Polski Ład – podatki w odwrocie. Tak można by nazwać sequel wprowadzonej, w grudniu 2021 r., największej zmiany podatkowej w Polsce po 1989 r. Przekaz jaki jest wysyłany przez rządzących - ma być prościej i ma zostać więcej w kieszeni Polaków. Wydaje się, że zmiana w dobrym kierunku. Niestety nie pozbawiona wad.
– Osią nowych przepisów będzie zmiana skali podatkowej z 17% do 12%. W sposób istotny zmniejszy się tzw. klin podatkowy. Innymi słowy osoby z dochodami do 16 000 brutto zarobią w 2022 r. więcej. Przedsiębiorcy, głównie mikro, którzy zdecydowali się na opodatkowanie skalą podatkową również zyskają. Nieznacznie na zmianach zyskają także przedsiębiorcy. Problem w tym, że Polski Ład przygotowywany był na zdecydowanie inny scenariusz makroekonomiczny. Mieliśmy być w punkcie, w którym dynamika inflacji miała maleć z miesiąca na miesiąc. Ekonomiści prognozowali, że stopy procentowe będą maksymalnie na poziomie 4%, a nasz rynek pracy nie będzie musiał przyjąć kilkuset tysięcy pracowników i pracownic z Ukrainy. Nie zamierzaliśmy jeszcze kilka miesięcy temu przeznaczać w najbliższym czasie 3% PKB na obronność – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Wszystko to powoduje, że obecne zmiany, mimo że pozytywne, mogą nie być odczuwalne przez obywateli w taki sposób jak oczekuje tego rząd. Szczególnie, że z punktu widzenia ekonomii wprowadzane zmiany to gaszenie pożaru benzyną. Wyższe zarobki Polaków wygenerują kolejny impuls popytowy, a ten przeniesie się na wyższe ceny, a przy braku produktów lub niedostępności usług może oznaczać kolejny odłożony popyt. Jednocześnie przez napływ nowych rąk do pracy wynagrodzenia mogą nie rosnąć już tak szybko, jak pokazywały badania rynku, w tym szybki monitoring NBP.
W zmianach podatkowych zapominamy jeszcze o jednym, kluczowym dla rozwoju Polski aspekcie. Polski Ład w drugiej odsłonie ponownie uszczupla dochody samorządów. Przenosząc ciężar gwarantowanego (podatkowego) finansowania JST, na finansowanie subwencyjne, które już takie pewne nie jest. To minister finansów w drodze ustalania limitów będzie określał wysokość takiej subwencji, więc nie ma żadnej gwarancji, że środki, mimo że obiecane, trafią do samorządów.
– Gdyby założyć identyczny rozkład dochodów JST, w kolejnych latach, jak w 2020 r., wziąć pod uwagę sprawozdania z ustaw budżetowych 2020 i 2021 oraz wprowadzane zmiany w Polskim Ładzie (obu wersjach) to w stosunku do 2021 r. samorządy, w wyniku wprowadzonych rozwiązań finansowych, stracą 8,8 mld zł w jeden rok. W przypadku gdy uwzględnić obiecane przez ministra finansów dodatkowe środki dla samorządów to Polski Ład 2.0 powoduje ubytek 7,7 mld zł dla samorządów. Wygląda to na pierwszy poważny krok do uzależnienia i podporządkowania samorządów władzy centralnej – dodaje Mariusz Zielonka.
Konfederacja Lewiatan