Znaczne obniżenie wymaganego poziomu „zielonych certyfikatów”, z 18,5% do 10% w 2023 roku, będzie miało negatywne skutki finansowe dla wytwórców energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii – ostrzega Konfederacja Lewiatan.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje w 2023 roku znacznie obniżyć obowiązek udziału zielonej energii z umorzonych świadectw pochodzenia, tzw. zielonych certyfikatów.
Projekt rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z OZE w 2023 roku dotyczy wielkości obowiązku, spoczywającego w głównej mierze na przedsiębiorstwach zajmujących się obrotem energią.
Ten obowiązek można w uproszczeniu określić, jako obligatoryjny udział zielonej energii w miksach energii sprzedawanej przez spółki obrotu. Można go realizować poprzez uzyskanie i umorzenie świadectw pochodzenia energii odnawialnej, określanych powszechnie jako „zielone certyfikaty”. W projekcie rozporządzenia zaproponowano, aby w 2023 r. udział ten wynosił 10%.
– Ustalenie udziału na poziomie 10% będzie miało negatywne skutki finansowe dla wytwórców energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Beneficjentami systemu zielonych certyfikatów są wytwórcy energii z OZE, którzy podejmowali decyzje o budowie instalacji w latach 2005-2016, z pełnym zaufaniem do stabilności i przewidywalności reguł jego działania. Tak drastyczna zmiana, jak zaproponowano w projekcie rozporządzenia stanowi zagrożenie możliwości funkcjonowania tych inwestorów, którzy zdecydowali się na budowę źródeł OZE w oparciu o system zielonych certyfikatów – mówi Agata Bator, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan apeluje o mniej radykalną obniżkę poziomu obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów w 2023 roku. Powinna ona wynosić nie mniej niż 14%. Głębsza redukcja powinna być poprzedzona radykalną poprawą przejrzystości rynku.
Konfederacja Lewiatan