Rząd przyjął na dzisiejszym posiedzeniu projekt budżetu państwa na 2023 rok.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Rząd nie zdecydował się choćby w najmniejszym stopniu zrewidować, po spotkaniach z partnerami społecznymi, założeń do przyszłorocznego budżetu. To już kolejny raz kiedy rządzący udowadniają, że dla nich dialog społeczny to zło konieczne i strata czasu.
Założenia Ministerstwa Finansów na 2023 r., mimo że sugerujące pewien okres stagflacji nadal są bardzo optymistyczne, miejscami wręcz już na etapie przyjmowania projektu ustawy nierealne do realizacji. Dynamika zmian cen w gospodarce będzie znacznie szybsza niż zakładane 9,8%. Co w efekcie da nam większe dochody z VAT niż zakłada się w ustawie budżetowej. Kolejnym wątpliwym założeniem jest wzrost PKB w przyszłym roku o 1,7% r/r, szczególnie, że zakłada się, że bazowa stopa procentowa może sięgnąć 7%. W wyraźny sposób odciśnie to piętno na spadku nowych inwestycji. Wzrost PKB może być więc niższy i wynieść 1,2%. A plany rządu dotyczące podatku od nadmiarowych zysków firm mogą całkowicie zatrzymać proces inwestycyjny w przyszłym roku. Dlatego prognozy wzrostu PKB są co najmniej przesadzone.
Nadal w budżecie nie widać ewentualnego przedłużenia tarczy antyinflacyjnej. Biorąc pod uwagę optymistyczną prognozę inflacji, bez tarczy jej urzeczywistnienie jeszcze bardziej się oddala. Zatem prawdopodobieństwo jej przedłużenia w przyszłym roku jest bardzo wysokie (co wprost obniżać będzie dochody z VAT).
Konfederacja Lewiatan