Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł we wrześniu 43 pkt wobec 40,9 pkt w sierpniu. Wynik okazał lepszy od prognoz.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Niepewność i inflacja ciążą polskiemu sektorowi przemysłowemu. Indeks PMI odbił się od tegorocznego dołka. Ale to nadal oznacza, że menedżerowie logistyki oczekują recesji.
Firmy raportują spadki nowych zamówień i bieżącej sprzedaży. Co za tym idzie przedsiębiorstwa wstrzymywały się z zakupami, wykorzystując jednocześnie nagromadzone zapasy i zmniejszając koszty magazynowania, które notowały w sierpniu poważne wzrosty.
PMI po raz kolejny pokazuje, że przedsiębiorstwa jeszcze mają przestrzeń do przerzucania podwyższonych kosztów produkcji na konsumentów. Gdy przestrzeń do tego typu działań się wyczerpie zaczniemy doświadczać w przemyśle redukcji kosztów zatrudnienia.
Według ankietowanych firm głównymi czynnikami napędzającymi inflację były: ceny energii, niekorzystne kursy walut oraz niedobory surowców (szczególnie dotyczy to elektroniki). Odpowiedzią producentów na obecną sytuację były gwałtowne podwyżki cen wyrobów gotowych (tempo, w jakim we wrześniu wzrosły ceny produktów przemysłowych było jednak najwolniejsze od początku 2021).
Bardzo ciekawie zapowiada się kolejny miesiąc. Dowiemy się wtedy jak bardzo źle przemysł zareagował na słowa wicepremiera Jacka Sasina o dodatkowym podatku od nadzwyczajnych zysków.
Konfederacja Lewiatan