Banki nie mają prawa do ubiegania się od frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej - wynika z dzisiejszego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
Komentarz Adriana Zwolińskiego, dyrektora departamentu rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan
Można wskazać cztery ryzyka płynące z dzisiejszego wyroku TSUE. Pierwsze dotyczy dosyć szeroko dyskutowanego ograniczenia możliwości finansowania gospodarki przez sektor bankowy w kontekście rosnących w przyszłości potrzeb kapitałowych. Drugie to spowolnienie rozwoju usług bankowych dla klientów m.in. ze względu na dalszą utratę atrakcyjności sektora w oczach inwestorów. Trzecie wiąże się z większymi kosztami części usług świadczonych przez banki. Czwarte jest ryzykiem prawnym, oznaczającym że przyjęta w wyroku daleko idąca interpretacja prawa wpłynie na inne branże zawierające długoterminowe umowy z konsumentami. W skrócie można powiedzieć, że skutkiem wyroku jest ryzyko nieefektywności ekonomicznej, które w razie jego zrealizowania poniosłyby firmy, konsumenci i banki. Ostateczny koszt wyroku nie jest obecnie znany; będzie on rozłożony w czasie.
Patrząc na dane dotyczące sektora bankowego, to nie nagła apokalipsa finansowa na skutek wyroku TSUE jest zmartwieniem, bo i taka nie nastąpi. Zmartwieniem jest kolejne osłabienie bankowości w Polsce i wpływ tego osłabienia na całość gospodarki. Na przestrzeni lat rentowność sektora spadła, obciążenia finansowe czy regulacyjne wzrastają systematycznie. Nawet długotrwałe środowisko wysokich stóp procentowych niesie dla banków nie tylko korzyści, ale i zagrożenia. Wyrok TSUE nie powinien być okazją do załamywania rąk, czy nawet do dyskusji nad kondycją sektora, gdyż ta się stale odbywa, lecz przyczynkiem do systematycznego rozwiązywania nagromadzonych problemów – w tym legislacyjnych.
Konfederacja Lewiatan