W lipcu indeks PMI wyniósł 43,5 pkt., co oznacza spadek w stosunku do czerwca o 1,6 pkt. Jednak ciężki czas dla polskiego przemysłu dopiero przed nami.
Wysłuchaj komentarza eksperta:
Komentarz eksperta ekonomicznego Lewiatana Mariusza Zielonki:
W zasadzie wszystkie składowe wskaźnika są dużo gorsze niż przed miesiącem. Najszybciej od listopada spada produkcja. Zatrudnienie również obniża się już od ponad roku. Potwierdzają to również twarde dane GUS o zatrudnieniu w przetwórstwie przemysłowym. Prawdopodobnie firmy nie zwalniają pracowników, a jedynie nie zatrudniają nowych na miejsce odchodzących. Zmniejszony popyt ze strony Unii (najwyższy spadek zamówień eksportowych od maja 2020, tj. od czasu głębokiej pandemii), ale i krajowy odbija się na niechęci firm do nowych zakupów. Firmy nadal schodzą z zapasów, jakie robiły w czasie wysokiej zmienności cen produktów.
W przypadku gdy taki stan będzie się utrzymywał w drugiej połowie roku, polski przemysł czeka poważna korekta wyników. Odbije się to również poważnie na wynikach firm. To też prawdopodobnie zakończy dyskusję wokół tzw. „inflacji chciwości”. Dobra wiadomość jest taka, że ciągle spadają ceny hurtowe, a co za tym idzie, spadnie również inflacja. Ceny sprzedaży spadły w lipcu w najszybszym tempie w historii badania i był to trzeci rekordowy spadek w ujęciu miesięcznym. Ponad 27% respondentów obniżyło swoje ceny w ciągu miesiąca – mówi Mariusz Zielonka.
Konfederacja Lewiatan