W przyszłym roku PKB ma wzrosnąć o 3,7%, a średnioroczna inflacja ukształtuje się na poziomie 4,1% - przewiduje rząd w założeniach do budżetu na 2025 rok. Konfederacja Lewiatan uważa, że przyjęte wskaźniki są realistyczne.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
Założenia to główne wskaźniki w oparciu, o które przygotowuje się przyszłe wpływy do państwowej kasy. Są one dość optymistyczne i w naszej ocenie realistyczne. Rządowe prognozy zdają się potwierdzać międzynarodowe instytucje oraz ośrodki analityczne. Teraz dokument trafił do Rady Dialogu Społecznego, która ma wydać opinie, co do słuszności przyjętych wskaźników. Jak jednak pokazuje doświadczenie dyskusja będzie prawdopodobnie zdominowana przez przedstawicieli związków zawodowych, dla których najistotniejszy temat to wzrost płac w sferze budżetowej.
Trzeba przyznać, że hojność rządzących w tej materii jest dość skromna. Zaproponowany wzrost płac (+4,1%) przez rząd Donalda Tuska jest ciekawym przykładem na to, że dużo łatwiej wydaje się pieniądze pracodawców, niż budżetowe. Rząd bowiem proponuje wyższy wzrost wynagrodzenia minimalnego niż wynagrodzeń „własnych” pracowników. Już rok temu, przy okazji dyskusji w RDS nad projektem założeń do ustawy budżetowej na 2024 r. ówczesny rząd miał poważne problemy żeby „wykupić” podwyżki w sferze budżetowej. Najwyraźniej ten rząd postanowił uniknąć niezręcznych sytuacji i zaproponował wzrost, który będzie w stanie zrealizować.
To co jednak należy oddać związkom zawodowym w walce o wzrost płac w tzw. budżetówce to próba zatrzymania lub spowolnienia postępującej erozji jakości pracy dla państwa. Jest to kolejny rok, który nie zrekompensuje nawet strat z poprzednich lat, gdy inflacja „zjadała” pensje pracowników budżetówki. Dodatkowo sfera budżetowa będzie miała bardzo duże problemy z rekrutacją nowych, wykwalifikowanych pracowników.
Być może zamiast corocznych tarć w Radzie Dialogu Społecznego o wysokość podwyżek i zapewnienie ze strony rządzących, że każdy z pracowników ma otrzymać taki sam wzrost pensji, należałoby przyjrzeć się systemowi wynagradzania i zarządzania w szeroko rozumianej administracji. Bo ten jest obwarowany mnóstwem ustaw szczegółowych, które często nie pozwalają na sprawne zarządzanie zasobami ludzkimi, a przez to jakość świadczonych dla obywateli i przedsiębiorców usług spada. A sytuacji nie uratuje cyfryzacja procesów administracyjnych.
Konfederacja Lewiatan