Marzec przynosi jeszcze mieszane obserwacje dotyczące sytuacji w przemyśle. W pierwszej dekadzie miesiąca epidemia koronawirusa w relatywnie niewielkim stopniu wpłynęła na funkcjonowanie firm. Później nastąpiło zamrożenie gospodarki, co uderzyło w wiele biznesów.
Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan
Dzisiejszy komunikat GUS dostarcza pierwszych danych o przetwórstwie przemysłowym już po nałożeniu restrykcji na gospodarkę. W marcu br. produkcja sprzedana przemysłu odnotowała ujemną dynamikę -2,3 r/r oraz dodatnią +2,4% m/m. Wyłączenie czynnika sezonowego przynosi korektę do poziomów -4,8% r/r oraz -7,2% m/m. Na ten stan rzeczy wpływają dwa zjawiska, których intensywność w różnych gałęziach będzie zmienna: techniczna możliwość produkcji oraz skuteczne znalezienie nabywców na towary.
Zmiana preferencji konsumentów dobrze tłumaczy wzrost produkcji dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (4,1% r/r). Dane makroekonomiczne odzwierciedlają typowe dla wysokiej niepewności zjawisko chomikowania dóbr pierwszej potrzeby (żywności, leków, produktów higienicznych i niektórych kosmetyków), ale zarazem powstrzymywania się od zakupu większości kategorii dóbr trwałych – o ile jeszcze są one dostępne.
Z tego właśnie powodu produkcja sprzedana wyrobów farmaceutycznych notuje niemal 40-procentową dynamikę (39,7% r/r), na wyraźnych plusach są chemikalia (6,9%) oraz artykuły spożywcze (7,7%), podczas gdy produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych oraz dóbr inwestycyjnych dramatycznie spadła (w obu przypadkach przekraczając -15% r/r). W tych kategoriach najbardziej dotknięty jest przemysł samochodowy (dynamika sprzedaży aut wyniosła -28,6%), gdzie brak popytu wzmacnia zamknięcie fabryk w całej Europie. Ale przemysł tekstylny również mocno dostał w kość: sprzedaż odzieży -27,3% r/r, wyrobów skórzanych -21,4 r/r, tekstyliów -13,8% – sezonowość w tej branży powoduje, że straty będą bardzo trudne do odrobienia. Uwagę zwraca również kategorii: naprawa, konserwacja i instalowanie urządzeń ze wzrostem 18,2% – bodźcem dla tej branży była błyskawiczna reorganizacja pracy, która wymagała przywrócenia maksymalnej użyteczności posiadanych przez firmy zasobów kapitałowych.
Marzec przynosi jeszcze dość mieszane obserwacje – w pierwszej dekadzie miesiąca funkcjonowanie wielu firm było w relatywnie niewielkim stopniu dotknięte przez epidemię. Później sprawy potoczyły się szybko i wprowadzono ograniczenia aktywności gospodarczej na szeroką skalę. Jednocześnie jednak, popyt nie wygasł równomiernie, a skoncentrował się na dobrach pierwszej potrzeby. Dane kwietniowe będą opowiadały inną historię: zamkniętych przez cały miesiąc firm, wygaszonego popytu sektora usługowego oraz brak pików wynikających z gromadzenia zapasów. Będą więc czytelnym sygnałem dla polityków, że mrożenie gospodarki ma konkretny wymiar finansowy.
Konfederacja Lewiatan