W kwietniu br. inflacja wyniosła 3,4% w ujęciu rocznym (w marcu 4,6% r/r) oraz -0,1% m/m – podał GUS. Ceny żywności rosną ponadprzeciętnie szybko na tle całego koszyka (7,8% r/r).
Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan
Dzisiejszy dzień obfituje w ważne komunikaty o stanie polskiej gospodarki – obok pierwszego szacunku PKB, opublikowano pełne dane o dynamice cen koszyka konsumenckiego. W kwietniu 2020 inflacja wyniosła 3,4% r/r (w marcu 4,6% r/r) oraz -0,1% m/m. Oznacza to, że na przestrzeni miesiąca reprezentatywny koszyk GUS potaniał, a także że po 4 miesiącach wracamy w określone przez Radę Polityki Pieniężnej granice odchyleń od celu inflacyjnego (1,5%-3,5%). Z uwagi na ostatnie zmiany stóp procentowych, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się dalszych interwencji. Dla przypomnienia, obniżenie stóp o łącznie 100 pkt bazowych w marcu i kwietniu było uzasadnione dbałością o przyszły wzrost gospodarczy (co w innych warunkach mogłoby podbijać inflację). Słaby odczyt PKB i spadająca inflacja pozwalają uzasadniać decyzję RPP, chociaż jej skutki ujawniają się w gospodarce po 4-9 kwartałach.
Dane cząstkowe potwierdzają kilka znanych już prawidłowości:
• obserwujemy wyraźnie wyższą dynamikę cen usług aniżeli towarów (6,5% r/r i 1,4% m/m vs. 2,3% r/r i -0,6% m/m).
• ceny żywności rosną ponadprzeciętnie szybko na tle całego koszyka (7,8% r/r), chociaż odczyt 0,3% m/m to relatywnie niewiele, patrząc na historyczne dane kwietniowe.
• za bardzo problematyczne należy uznać, że preferowane przez Polaków dobra żywnościowe (przede wszystkim z uwagi na cenę) drożeją szybko: zboża i pieczywo (to ostatnie 8,7% r/r, 0,6% m/m), mięso wieprzowe (17,0% r/r, 1,2% m/m), wyroby mleczne (powyżej 3,6% r/r po wyłączeniu jaj), owoce (22,1% r/r, 2,1% m/m) i warzywa (8,1% r/r, 1,9% m/m), cukier (7,8% r/r, 1,9% m/m). Nieliczne taniejące dobra z trudem pozwalają na stworzenie zbilansowanej diety (drób, jaja, tłuszcze). Żywność nadal będzie drożeć z uwagi na warunki atmosferyczne. Zatem, mimo dezinflacyjnych własności recesji (a z taką przyjdzie się nam zmierzyć już w II kwartale 2020), żywność ten trend ominie. Przy przeciętnie pogarszającej się sytuacji dochodowej konsumentów w kolejnych miesiącach, to fatalna informacja. Jeśli zaś polska żywność stanie się atrakcyjna dla klientów zagranicznych (z uwagi na jej renomę i korzystny kurs walutowy), problem się będzie pogłębiał.
• ceny żywności byłyby jeszcze wyższe, gdyby nie drastyczne przeceny ropy naftowej na światowych rynkach. Znajduje to odzwierciedlenie w blisko 20% obniżkach cen paliw dla klientów indywidualnych na przestrzeni roku, i ten stan się utrzyma (także dla polskich konsumentów), bo u źródeł przecen leżało wydobycie przekraczające zapotrzebowanie spowalniającej gospodarki globalnej, wzmocnione przez czynniki geopolityczne.
• ceny użytkowania mieszkań i nośników energii rosną, niezmiennie za sprawą kosztów wywozu śmieci, ale w horyzoncie rocznym dotkliwy wzrost cen dotyczył również czynszów (6,0% r/r), usług kanalizacyjnych (4,7% r/r) czy cen energii elektrycznej (11,7% r/r).
Z uwagi na kontrowersje związane ze sposobem pomiaru inflacji, zwłaszcza w czasach koronawirusa, GUS publikuje obszerną notę metodologiczną o sposobach zbierania i doszacowywania brakujących danych. Procedury te stosowano w odniesieniu do dóbr i usług, których realizacja nie była możliwa – tzn. nie istniał na nie rynek, który wyznaczałby cenę, lub dostęp do wiedzy o cenach pojedynczych produktów był utrudniony. Dane o wysokim udziale doszacowań (m.in. usługi zdrowotne, rekreacja, hotelarstwo i gastronomia, edukacja) zostały oznaczone i pominięte, ale ich udział w koszyku GUS jest mniejszy niż całej reszty.
Konfederacja Lewiatan