Formalnie uzgodnione rundy negocjacji warunków przyszłych stosunków handlowych pomiędzy Unią Europejską i Wielką Brytania skończyły się w końcu września bez osiągnięcia porozumienia. Nieformalne rozmowy trwały nadal, Komisja Europejska na swoim szczycie 15 października wezwała Londyn do ich kontynuowania, ale bez poczynienia istotnych ustępstw na jego rzecz. W odpowiedzi premier Boris Johnson zagroził zerwaniem rozmów i przyspieszeniem przygotowań do ostatecznego rozstania z UE bez porozumienia.
Zgodnie z oczekiwaniami, okazało się to tylko taktyką negocjacyjną, bo obie strony niemalże natychmiast przystąpiły do dalszych rozmów na główne sporne tematy, czyli:
- Zapewnienia wzajemnie równych warunków konkurencji (equal playing field) swoich rynkach, co oznacza unikania jej potencjalnego naruszania przez jednostronne decyzje, takie jak np. udzielanie subsydiów dla wybranych branż czy przedsiębiorstw. Wydaje się, że ma tu miejsce postęp w negocjacjach, ale ciągle brak jest politycznej zgody na jego potwierdzenie.
- Istotne różnice pozostają w kwestii zasad rozwiązywania przyszłych potencjalnych sporów handlowych, ponieważ WB nie chce stosować unijnych zasad sądownictwa i podlegać pod jurysdykcję instytucji unijnych. W tym obszarze do porozumienia jest jeszcze daleko.
- Pozornie najbardziej kontrowersyjną kwestią pozostaje rybołówstwo, gdzie WB nie chce pójść na większe ustępstwa w kwestii dostępu do swoich łowisk dla rybaków z UE. Wydaje się jednak, że jest ona gotowa to zrobić, ale pozostawia tę kwestię jako swoją ostatnią kartę przetargową na sam koniec negocjacji, jeśli uzyska w zamian zadowalające rozwiązania w pozostałych obszarach.
Umiarkowanie optymistyczne jest to, że – poza kontynuacją rozmów – obecnie trwają już zaawansowane prace nad konkretnymi tekstami potencjalnych porozumień. Czasu na zakończenie prac zostało niewiele, maksymalnie do połowy listopada, bo jeszcze potrzebny będzie na ratyfikację całościowego porozumienia przez parlamenty obydwu stron. Termin połowy listopada jest też w jakimś stopniu ‘wygodny’ dla obydwu stron, bo znany będzie już wówczas wynik wyborów prezydenckich w USA, który albo wzmocni (zwycięstwo Trumpa), albo osłabi (zwycięstwo Biden’a) pozycję Wielkiej Brytanii w końcowej fazie negocjacji. W tym drugim wypadku, nie będzie bowiem ona mogła liczyć na spodziewane silne wsparcie w swojej przyszłej polityce handlowej ze strony USA. Ta decyzja może więc wpłynąć na ostateczny kształt coraz bardziej prawdopodobnego dziś porozumienia.
Ze swojej strony Komisja Europejska już rok temu rozpoczęła intensywne przygotowania do ewentualnego bezumownego zakończenia negocjacji, a trwający okres przejściowy (po formalnym wyjściu WB z UE w dniu 31/1/2020) pozwolił też na przetestowanie w praktyce szeregu rozwiązań. Od dawna jest bowiem jasne, że – bez względu na efekt końcowy obecnych negocjacji – od 1 stycznia 2021 i tak wystąpią istotne zmiany w relacjach handlowych pomiędzy UE i WB, chociażby w postaci pojawienia się granicy celnej, kontroli jakościowej towarów, nowych, wyższych taryf na wiele z nich itp. Wynik negocjacji zadecyduje więc o ich większym lub mniejszym zakresie merytorycznym i czasowym. Bo ewentualny brak porozumienia teraz oznaczał będzie w praktyce prawdopodobny powrót do negocjacji w newralgicznych obszarach w niedalekiej przyszłości.
Szczegółowe informacje nt. przygotowania się do nowych warunków we wzajemnych relacjach po roku 2020 Komisja przedstawiła w swoim Komunikacie z 9 lipca 2020 (COM(2020) 324 final), który dostępny jest w wersji polskiej na stronie www.brexit.gov.pl Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Tam też dostępna jest skrzynka mailowa brexit@mr.gov.pl , na którą zainteresowani mogą zgłaszać zapytania i pozyskiwać dodatkowe informacje.
Dr Andrzej Rudka, Doradca Zarządu KL, Pełnomocnik ds. europejskich
Konfederacja Lewiatan