Dzisiaj Sejm zajmuje się budżetem na 2025 rok. Jest on optymistyczny, ale zakłada ogromny deficyt.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
Finanse publiczne wyglądają coraz gorzej, szybko rośnie deficyt i dług publiczny. Polska została objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu, co bardzo utrudni realizację obietnic wyborczych złożonych przez obecną koalicję w czasie kampanii parlamentarnej. W nadchodzących latach zarządzanie finansami publicznymi będzie więc stanowiło nie lada wyzwanie.
W czasie sejmowej dyskusji nad przyszłorocznym budżetem będzie zapewne dominował temat rosnącego deficytu i zadłużenia państwa. Prace nad ustawą zbiegły się w czasie z opublikowaniem średniookresowego planu strukturalno-budżetowego na lata 2025-2028. Rząd zobowiązał się w nim do redukcji deficytu poniżej 3% w 2028 r. Obrał jednak dużo mniej realną ścieżkę realizacji tego celu, tj. zwiększania dochodów a utrzymywania wydatków na zbliżonym poziomie.
Liczyliśmy, że rząd zdecyduje się mimo wszystko zredukować wydatki. Wybrał jednak zwiększenie dochodów poprzez m.in. podniesienie podatków. Istnieje duże ryzyko, że dochody nie zostaną jednak wykonane. Rząd może wprowadzać dodatkowe podatki, obciążenia, ale te wywołują reakcje w gospodarce. Jeśli zdecyduje się na wyższą akcyzę na tytoń niekoniecznie przełoży się to na wzrost dochodów, ponieważ może nastąpić zmniejszenie spożycia używek, co będzie oczywiście miało pozytywny efekt, jednak z punktu widzenia budżetu może okazać się nieskuteczne. W takiej sytuacji prawie pewne jest, że nie zostanie zrealizowana część obietnic wyborczych, np. wyższa kwota wolna od podatku.
W trakcie prac nad budżetem na 2025 rok pojawią się też tematy dofinansowania NFZ, bo ten jak wiemy boryka się obecnie z brakiem płynności finansowej, czy skokowego wzrostu wydatków do 4,7% PKB na obronność.
Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11
Konfederacja Lewiatan