Ważne dla firm: Stopa inwestycji wyniosła w ubiegłym roku 18,8%, wobec 18,2% przed rokiem. Wzrost oceniamy pozytywnie, ale celem strategicznym jest osiągniecie 20-25%, a do tego wciąż bardzo daleko.
Komentarz dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan
Opublikowany przez GUS wstępny szacunek PKB za 2019 rok przynosi szereg ciekawych wniosków na temat stanu polskiej gospodarki. Najważniejszy wniosek jest następujący: w ujęciu realnym gospodarka urosła na przestrzeni roku o 4%. To oczywiście wyraźnie mniej niż przed rokiem (2018 zamknęliśmy z dynamiką 5,1%), ale to wciąż bardzo dobry wynik dla gospodarki rozwiniętej w dobie silnego spowolnienia globalnego. Niestety gorsza wiadomość, że 4% rocznie niechybnie oznacza słaby (ok. 2,8% r/r) wynik za IV kwartał, co z kolei potwierdza nasze prognozy o coraz mniej korzystnej trajektorii wzrostu. Ponadto, stawia pod znakiem zapytania wszystkie prognozy na 2020 mówiące o wzrostach przekraczających 3%.
Na tym tle stopa inwestycji wyniosła 18,8%, względem 18,2% przed rokiem. Wzrost oceniamy pozytywnie, pamiętając jednak, że celem strategicznym jest osiągniecie 20-25%, a do tego wciąż bardzo daleko. Dalszy wzrost jest niezbędny, ale będzie relatywnie trudny: inwestycjom prywatnym sprzyja dobra koniunktura i stabilność prawa, inwestycje publiczne mocno zależą od cyklu unijnego, sytuacja finansowa samorządów raczej nie pozwoli na znaczne w skali inwestycje.
Wyraźna determinacja polityki publicznej w zakresie podnoszenia stopy inwestycji jest potrzebna, aby zniwelować wpływ słabnącej konsumpcji prywatnej (3,9% r/r po 4,3% w 2018 i 4,5% w 2017). Ani bardzo korzystna sytuacja na rynku pracy z perspektywy pracowników, ani konkurujący z nią szeroki strumień transferów publicznych (z zasiłkiem Rodzina 500+ na pierwsze dziecko w II połowie roku i 13. emeryturą na czele) nie pozwoliły na utrzymanie dotychczasowego tempa wzrostu. Trudno orzec, o ile ten wynik byłby niższy bez świadczeń. Kolejne miesiące będą rozstrzygające, na ile obywatele faktycznie wiążą ze sobą skalę transferów i obciążeń oraz bardziej złożone procesy gospodarcze, z inflacyjnymi włącznie. Jeśli tak w istocie się dzieje, spadki dynamiki konsumpcji są prawdopodobne, zaburzając nasze przekonanie, że konsumpcja jest kotwicą polskiego PKB.
Mniej niespodziewane jest dodatnie saldo obrotów z zagranicą. Oznacza to, że w spowalniającej gospodarce globalnej popyt na polskie produkty jest wysoki. Na tle relatywnie słabej konsumpcji, ciągnącej w dół cały popyt wewnętrzny, to niewątpliwie dobra wiadomość.
Konfederacja Lewiatan