Sprzedaż detaliczna w marcu br. wzrosła o 15,2% w ujęciu rocznym i o 15% w stosunku do lutego – podał GUS.
Komentarz dr Sonii Buchholtz, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan
Podobnie jak w przypadku danych o produkcji przemysłowej, dużą rolę odgrywa punkt odniesienia – marzec 2020 r. był pierwszym miesiącem drastycznych spadków sprzedaży po wybuchu pandemii. Na tym nie koniec podobieństw, bo sprzedaż detaliczna zaskakuje bardzo pozytywnie – dzisiejsze wyniki są wyraźnie powyżej oczekiwań rynku. Zapewne gdyby nie lockdown w marcu br. te wyniki byłyby jeszcze lepsze.
Na przestrzeni roku odnotowaliśmy wzrost sprzedaży niemal wszystkich kategorii – z wyłączeniem farmaceutyków (-2,6% r/r), które przed rokiem były towarem pierwszej potrzeby oraz paliw (-0,6% r/r). W przypadku żywności popyt pozostaje dość stabilny (2,9%). Wzrost sprzedaży pozostałych produktów bije rekordy: od 28,2% (prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach) do 93% (odzież – która przed rokiem odnotowała załamanie). Pogłębienie spadku sprzedaży w kwietniu 2020 r. tworzy przestrzeń do dalszych rekordów rocznych w kwietniu tego roku.
W dłuższej perspektywie należy również rozpatrywać czynniki sprzyjające spadkom popytu ze szczególnym uwzględnieniem wzrostu cen (rosnące koszty produkcji w kraju, słaby złoty), a być może także możliwość pogorszenia sytuacji na lokalnych rynkach pracy wraz z zakończeniem wsparcia z tarcz.
Ograniczenie handlu stacjonarnego skłania klientów do korzystania z e-commerce. Standardowo, po dobra pierwszej potrzeby Polacy wybierają się do sklepów fizycznie, natomiast odzież, meble, rtv/agd, czy książki nabywają przez internet. Wciąż nie jest to dominujący sposób handlu, jednak lockdowny utrwalają ten kanał zakupów wśród konsumentów.
Konfederacja Lewiatan