Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność” zaapelował dzisiaj o powołanie wspólnego zespołu konsultacyjnego, składającego się z członków rządu i działaczy "Solidarności".
To Rada Dialogu Społecznego jest miejscem, w którym powinny być prowadzone konsultacje, jeśli chcemy mówić o rzeczywistym dialogu. Rząd ma twarde zobowiązania w stosunku do wszystkich partnerów społecznych – uważa Konfederacja Lewiatan.
– Czy w efekcie dialogu „Solidarności” z rządem możemy czuć się bardziej bezpieczni i lepiej poinformowani o planach związanych z ochroną gospodarki i gospodarstw domowych przed skutkami grożącego nam kryzysu energetycznego i kłopotów w całej gospodarce? Nie zabraniając nikomu dwustronnych konsultacji, myślę, że wszyscy uczestnicy dialogu, także NSZZ „Solidarność”, dostrzegają, że obecna władza na każdym kroku łamie zasady konsultacji społecznych – nie konsultuje lub opóźnia uzgadnianie kluczowych dla gospodarki i społeczeństwa aktów prawnych i nie spotyka się regularnie z RDS – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Czy deklaracja Piotra Dudy, że jest dialog między rządem a NSZZ „Solidarność” i między rządem a stroną społeczną oznacza gotowość rządu do rozmów i konsultacji z całą Radą Dialogu Społecznego?
– Nie powinno być inaczej, bo dialog jest wpisany w zobowiązania władzy publicznej w stosunku do partnerów społecznych – organizacji związkowych i pracodawców reprezentowanych w RDS. Wszyscy partnerzy społeczni oczekują na informacje, jak rząd planuje zabezpieczyć nasze firmy przed skutkami kryzysu energetycznego, jakie są pomysły i projekty na nowe daniny publiczne i jak one wpłyną na kondycję firm i ochronę miejsc pracy? Czy mamy szansę na środki z KPO, które pomogą gospodarce i społeczeństwu radzić sobie z kryzysem, czy wreszcie mamy realny plan walki z inflacją, która coraz bardziej zagraża firmom i gospodarstwom domowym – pyta Jacek Męcina.
Właśnie wokół tych tematów toczyć się powinien dialog rządu ze związkowcami i pracodawcami w Radzie Dialogu Społecznego.
Konfederacja Lewiatan