Utraty pracy najbardziej obawiają się zatrudnieni na umowach terminowych lub zlecenia
07 kwietnia 2020

Utraty pracy najbardziej obawiają się zatrudnieni na umowach terminowych lub zlecenia

• Epidemia COVID-19 spowodowała, że niepewność Polaków o pracę jest najwyższa od 10 lat.
• Ze specjalnej edycji raportu „Monitor Rynku Pracy” zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad, wynika, że 26% pracowników ryzyko utraty posady ocenia jako duże. To blisko 1/5 więcej niż przed ogłoszeniem pandemii.

Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan

Obecna sytuacja jest kompletnie nowa zarówno dla pracodawców, jak i dla pracowników. Nie mamy żadnych doświadczeń jak w tym okresie się zachowywać, jak prowadzić firmę, jak pracować. To jest jednym z powodów lęku jaki odczuwają pracownicy, którzy obawiają się o przyszłość swojego miejsca pracy, jak i pracodawcy, którzy nie wiedzą, jak potoczą się losy ich firmy.
Wyniki badań pokazują wyraźnie, że większe obawy dotyczące utraty pracy mają osoby pracujące na umowy zlecenia i na umowy terminowe. Jest to o tyle uzasadnione, że zakończenie współpracy z takimi osobami jest dla pracodawcy stosunkowo proste i nie pociąga za sobą kosztów związanych z odprawami.

Przyszłość polskiego rynku pracy zależy od tego jak długo będzie trwać epidemia oraz zakresu działań osłonowych dla przedsiębiorców, jakie będą podejmowane przez rząd. Bez wsparcia państwa wiele firm nie przetrwa zmniejszenia lub braku zamówień i zerwanych łańcuchów dostaw.


Wzrost pesymizmu dotyczącego możliwości znalezienia pracy jest w tej sytuacji uzasadniony, szczególnie, że z rynku pracy płyną zapowiedzi zwolnień. Wiele osób ma też osobiste doświadczenia, które wskazują na problemy pracodawców. Okres 6 miesięcy na znalezienie nowej pracy może być faktycznie zbyt krótki, w sytuacji gdy nie jest wiadomo jak będzie przebiegać epidemia i jak długo potrwają ograniczenia wprowadzone przez rząd w celu zapobiegania jej rozprzestrzeniania. Trudno też przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek pracy po zakończeniu epidemii. Prawdopodobnie nie wróci w skali 1 do 1 do stanu ze stycznia 2020 r, ale można prognozować że stopniowo kolejne branże, choć w różnym tempie, będą odbudowywały swój potencjał. Dla części pracowników będzie to oznaczało konieczność przyjęcia, choćby okresowo, pracy za niższą niż dotychczas stawkę lub na innym stanowisku i w innej branży.

Tarcza antykryzysowa przewiduje m.in. możliwość okresowego obniżenia pracownikom wynagrodzenia za pracę przy przestoju ekonomicznym czy czasowe obniżenie wymiaru pracy. Dla wielu pracowników, szczególnie tych niżej wynagradzanych, to rozwiązanie wiąże się z obawą o utrzymanie dotychczasowego poziomu życia, co jest w pełni zrozumiałe. Warto jednak podkreślić, choć nie było to przedmiotem badania, że patrząc choćby na wysokość zasiłków dla bezrobotnych, jest to rozwiązanie korzystniejsze o ile pozwoli na zapobiegnięcie likwidacji przedsiębiorstwa czy istotnemu ograniczeniu zatrudnienia. Po stronie pracodawców rozwiązania te wiążą się z ograniczeniem możliwości rozwiązywania umów o pracę w dłuższej perspektywie, co również wpływa na ostrożność firm w aplikowaniu o dofinansowanie.

Konfederacja Lewiatan