Polska odmówiła płatności za gaz w rublach zamiast w dolarach. W odwecie Gazprom wstrzymał dostawy niebieskiego paliwa do naszego kraju. Decyzja Gazpromu jest nieuprawniona, nieuzasadniona i niedopuszczalna. Stanowi zerwanie warunków umowy.
– Wstrzymanie przez Gazprom dostaw w ramach kontraktu jamalskiego oznacza zerwanie warunków umowy handlowej. Niewykluczone, że PGNiG powinien wystąpić na drogę sądową i domagać się odszkodowania za naruszenie kontraktu. Zamknięcie kurka z gazem z Rosji przyspieszy działania ostatecznie uniezależniające Polskę od dostaw błękitnego paliwa z tego kierunku. Istnieje też pilna konieczność podjęcia takich działań w skali całej UE. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen już zapowiedziała skoordynowaną reakcję UE na wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu do odbiorców w Europie – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Polska jest dobrze przygotowana na odcięcie od dostaw gazu z Rosji. Krajowe magazyny mamy wypełnione w trzech czwartych. Rozbudowaliśmy terminal LNG, w maju zostanie uruchomiony gazociąg Polska – Litwa.
Jednak brak paliwa z Rosji może przyspieszyć w tym roku inflację, która prawdopodobnie będzie wyższa niż się spodziewamy. A wyższa inflacja pewnie skłoni Radę Polityki Pieniężnej do kolejnych znaczących podwyżek stóp procentowych, co nie pozostanie bez wpływu na gospodarkę.
Na razie gazu nie brakuje. Ale gdyby sytuacja się skomplikowała istnieje specjalna procedura, która wprowadza zasady i warunki ograniczeń w poborze gazu ziemnego, które opierają się na możliwości uruchomienia tzw. stopni zasilania.
Potencjalnie najbardziej dotkliwe 11 i 12 stopnie zasilania mogą mieć poważne konsekwencje dla przedsiębiorców, zwłaszcza tych pobierających duże wolumeny gazu. Przykładem może być branża szklarska, dla której nagłe przerwy w dostawach gazu mogą powodować dodatkowe trudności, w związku ze stosowanymi w niej technologiami.
W związku z możliwymi dotkliwymi konsekwencjami dla przedsiębiorców i całej gospodarki należy dążyć do tego, aby mechanizmy polegające na ograniczeniach w poborze gazu ziemnego nie musiały zostać wprowadzone.
Z dostępnych publicznie informacji wynika (zestawienie opublikowane przez Aggregated Gas Storage Inventory (AGSI), iż Polska jest w o tyle w dobrej sytuacji, że magazyny gazu są wypełnione w trzech czwartych, dzięki czemu zakręcenie kurka nie wpłynie od razu na podaż surowca.
– W sytuacji awaryjnej gaz będzie prawdopodobnie stopniowo uwalniany z magazynów, ale firmy mogą mieć narzucone ograniczenia w dostępie do tego surowca, tak jak miało to miejsce w przypadku energii elektrycznej, gdy latem 2015 r. ogłoszono tzw. stopnie zasilania. Wydaje się prawdopodobne, iż sytuacja ta nie powinna natomiast bezpośrednio wpłynąć na dostawy gazu do klientów indywidualnych – dodaje Dorota Zawadzka – Stępniak.
Konfederacja Lewiatan