Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2023 r. była niższa niż przed rokiem o 4%. W porównaniu z czerwcem br. wzrosła o 1,9% – podał GUS.
Wysłuchaj komentarza eksperta:
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
W gospodarce nadal bez większych niespodzianek. Po wczorajszych słabych danych dotyczących przemysłu oraz wynagrodzeń, dziś okazało się, że kiepskie wyniki w lipcu odnotowała kolejny raz sprzedaż detaliczna. Tym razem spadek osiągnął 4% w skali roku, po uwzględnieniu inflacji. Przed jeszcze większym spadkiem ratuje nas jedynie sprzedaż samochodów, która wynika prawdopodobnie z zeszłorocznych zamówień, realizowanych dopiero teraz lub po części z udrożnienia łańcucha dostaw, a co za tym idzie z dostępnością części i podzespołów. Z drugiej strony, mamy poważne minusy w sprzedaży mebli, RTV i AGD oraz prasy i książek.
Przy takim słabym popycie i prognozach na najbliższe miesiące wydaje się, że przedsiębiorcom wyczerpują się możliwości przekładania wciąż wysokich kosztów działalności na konsumentów. Będziemy lada moment obserwować cięcia w kosztach pracy – na przykład dotyczących braku podwyżek wynagrodzeń. Sytuację może ratować deflacja w cenach producenckich, ale trzeba też pamiętać, że wpłynie to jedynie na zmniejszenie kosztów zakupu materiałów i surowców i tylko na część firm działających w produkcji, a nie w usługach. Trzeba mieć z tylu głowy fakt, że firmy nadal mają duże ilości zapasów towarów zakupionych po wyższych cenach niż aktualnie osiągane na rynku.
Nie widzimy światełka w tunelu dla sprzedaży detalicznej w najbliższym czasie. W sierpniu zapewne będziemy obserwować również ujemną dynamikę.
Konfederacja Lewiatan