Jeszcze nie jest za późno, żeby zatrzymać Polski Ład
21 lutego 2022

Jeszcze nie jest za późno, żeby zatrzymać Polski Ład

O odroczenie najbardziej kontrowersyjnych zmian w Polskim Ładzie, dotyczących opodatkowania wynagrodzeń pracowników, składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców oraz regulacji, które pogarszają konkurencyjność firm i naszej gospodarki – apeluje Konfederacja Lewiatan.

To najlepsze rozwiązanie, żeby nie poprawiać przepisów kolejnymi nowelizacjami wprowadzanymi w trakcie trwania roku podatkowego i aby uniknąć niezliczonych problemów związanych ze stosowaniem nowych regulacji.

– Przepisy Polskiego Ładu budziły kontrowersje od momentu ich prezentacji i jeżeli nie stałyby się częścią polityki i propagandy, można było przygotować  je lepiej. Można popełnić błąd w założeniach i we właściwym czasie się z niego wycofać. Służą temu konsultacje społeczne projektów ustaw, czy też okres vacatio legis. Niestety, rząd z niezrozumiałym uporem odrzucał opinie wszystkich, którzy alarmowali, że zmiany są źle przygotowane, nieprzemyślane, spowodują ogromny chaos i koszty dla firm i pracowników. Pośrednio ten bałagan i zamieszanie uderzy także w tych, którzy mieli na zmianach zyskać, ponieważ jeżeli firmy ponoszą koszty liczone w setkach milionów złotych na wdrożenie zmian, to ich budżety, przeznaczane m.in. na wynagrodzenia, rozwój i ekspansję, będą o tyle mniejsze, co odbije się na pracownikach, i to w pierwszej kolejności, tych najsłabiej zarabiających – mówi Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan.

Polski Ład pełen absurdów

Żadna nowelizacja prawa podatkowego nie budziła tylu kontrowersji co Polski Ład, ale też nigdy wcześniej nie wprowadzono zmian tak istotnie pogarszających warunki prowadzenia działalności gospodarczej, zniechęcających do podejmowania aktywności zawodowej i gospodarczej.

Absurdów, błędów i niesprawiedliwości w Polskim Ładzie jest wiele. M.in. podatek minimalny, który w arbitralny sposób, bez uzasadnienia ekonomicznego, miał obciążać duże firmy, niezależnie od tego jaka jest ich zyskowność, a w największym stopniu obciąża, krajowe mniejsze spółki (także szpitale działające w formie spółek z o.o.), których niższa zyskowność jest wynikiem tego, że działają na niewielkich marżach albo są w trudnej sytuacji spowodowanej przez pandemię.

Wątpliwości budzi różnicowanie wysokości opodatkowania w zależności od tego czy podatnik uzyskuje dochody z tytułu umowy o pracę czy umowy zlecenia (kwestia braku możliwości pomniejszenia zaliczki na podatek o kwotę zmniejszającą podatek w przypadku umów zlecenia). Podatnicy nie mają takich możliwości jak np. parlamentarzyści, którzy w sytuacji wypłaty niższych uposażeń w ciągu kilku dni otrzymali interpretację indywidualną, zmieniającą dotychczasową kwalifikację ich dochodów z działalności wykonywanej osobiście na dochody z umowy o pracę, co pozwoliło im otrzymać wynagrodzenia wyższe o 425 zł. Przeciętny podatnik nawet jeżeli zdecydowałby się na zadanie pytania do Krajowej Informacji Skarbowej, składając wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej, na jej wydanie musiałby czekać aż pół roku, ponieważ z powodu trwającej pandemii, ustawodawca wydłużył termin na otrzymanie interpretacji z trzech do sześciu miesięcy.

Nieakceptowalne są przepisy Polskiego Ładu ograniczające neutralności podatkową restrukturyzacji (m.in. fuzji, przejęć i podziałów firm). Zgodnie z nowymi przepisami reorganizacje będą powodowały konieczność zapłaty podatku, w każdym przypadku kiedy w przeszłości dochodziło do wymiany udziałów, połączenia lub podziału spółki. Wprowadzone przepisy mają charakter retroaktywny, ponieważ sytuację podatnika kształtują na podstawie zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości oraz są sprzeczne z przepisami wspólnotowymi. A co najważniejsze nie uwzględniają faktu, że restrukturyzacje  są naturalnym elementem prowadzenia biznesu, umożliwiającym zarządzanie nim w sposób optymalny i efektywny. Takie restrykcje nie przyniosą żadnych korzyści budżetowi. Jedynie całkowicie niepotrzebnie stanowić będą istotną przeszkodę w rozwoju polskich firm – podkreśla Przemysław Pruszyński.

Zwiększenie opodatkowania przedsiębiorców

Zamiast obniżać i upraszczać podatki, aby wspomóc firmy i ich pracowników w wychodzeniu z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19, wprowadzono nieprzemyślane i pośpieszne zmiany, których głównym celem jest zwiększenie poziomu opodatkowania i oskładkowania przedsiębiorców oraz wysokiej klasy specjalistów i przesunięcie tych pieniędzy do emerytów i osób słabiej zarabiających. Jednocześnie uczyniono to w sposób maksymalnie nieprzejrzysty, tylko po to, aby dla celów politycznych pokazywać tę część zmian (wyższa kwota wolna od podatku), która w oderwaniu od pozostałych (9% nieodliczalna składka zdrowotna), sugeruje że są to zmiany korzystne dla obywateli. Zwiększenie progresji podatkowej poprzez zmniejszenie obciążeń osób z najniższymi świadczeniami jest posunięciem właściwym. Jednak jednoczesne podwyższenie obciążeń dla przedsiębiorców i osób z wyższymi wynagrodzeniami jest niezwykle szkodliwe i będzie mieć długookresowe niekorzystne skutki dla rozwoju Polski.

Polski Ład od momentu uchwalenia został już kilkakrotnie znowelizowany. Nie do pomyślenia wydawało się, że zmiany w systemie podatkowym zostaną wprowadzone z tak krótkim vacatio legis, że nawet dokładając największego wysiłku i angażując całą możliwą energię we wdrożenie zmian, przedsiębiorcy nie będą w stanie przygotować systemów i kadr do stosowania nowych przepisów. Nowych zasad, które w zakresie naliczania wynagrodzeń pracowników, obowiązywały jedynie 7 dni, ponieważ ze względu na nieprzewidziane przez ustawodawcę skutki związane z brakiem złożenia przez pracowników wniosków o pomniejszanie zaliczki na podatek o 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, minister finansów z dnia na dzień wydał rozporządzenie, w którym nakazał pracodawcom przy naliczaniu wynagrodzeń stosować zasady nowe wspólnie z tymi obowiązującymi do końca 2021 r. Rozporządzenie, do wydania którego nie miał prawa, ze względu na brak właściwego upoważnienia zawartego w ustawie. Skalę chaosu pogłębia kompletne nieprzygotowanie administracji skarbowej, która w pośpiechu wydaje często wątpliwe objaśnienia jak stosować nowe przepisy. Pracownicy urzędów skarbowych grożą strajkiem, twierdząc, że nie są przygotowani do udzielania porad i wyjaśnień dotyczących Polskiego Ładu.

 Nowy podatek zdrowotny

– Nowe zasady opłacania składki zdrowotnej (podatku zdrowotnego) przez przedsiębiorców stanowią przejaw nieuzasadnionego, dalece niesprawiedliwego i szkodliwego fiskalizmu państwa. Zmiana ta najbardziej uderza w kilkaset tysięcy firm produkcyjnych, handlowych, usługowych, które stanowią o sile naszej gospodarki i przedsiębiorczości. Są to firmy budowane przez lata, często duże zakłady zatrudniające wielu pracowników. Przedsiębiorcy, którzy ponoszą pełne ryzyko biznesowe związane z utrzymaniem zamówień, produkcji, zatrudnienia i koniecznością ciągłego rozwoju (inwestycji) w celu utrzymania konkurencyjności na rynku krajowym i rynkach zagranicznych. Przedsiębiorcy ci muszą odprowadzić podatek także od przychodów, których nie otrzymali, np. w wyniku opóźnień w płatności od kontrahenta czy w przypadku zakwestionowania zgodności albo jakości wyprodukowanego towaru. To oni ponoszą odpowiedzialność za przedsiębiorstwo całym swoim majątkiem. Obciążenie ich dodatkowym podatkiem (9% albo 4,9%) oznacza w niektórych przypadkach ponad 50% wzrost opodatkowania. Firmy zostaną wydrenowane z kapitału potrzebnego na dalszy rozwój tj. inwestycje, zwiększanie produkcji, zatrudnienie pracowników oraz zabezpieczenie przyszłości przedsiębiorstwa w czasach kryzysu i mniejszych zamówień – dodaje Przemysław Pruszyński.

Płacenie składki zdrowotnej od dochodu podatkowego niebywale komplikuje rozliczenia z ZUS. Wszystkie wątpliwości dotyczące prawidłowego ustalenia podstawy opodatkowania, wszelkie spory z urzędami skarbowymi, będą powodować problemy z prawidłowym ustaleniem podstawy oskładkowania.

Konfederacja Lewiatan