Przemysł w czasach COVID-19. Słabnie produkcja samochodów i tekstyliów
21 kwietnia 2020

Przemysł w czasach COVID-19. Słabnie produkcja samochodów i tekstyliów

Marzec przynosi jeszcze mieszane obserwacje dotyczące sytuacji w przemyśle. W pierwszej dekadzie miesiąca epidemia koronawirusa w relatywnie niewielkim stopniu wpłynęła na funkcjonowanie firm. Później nastąpiło zamrożenie gospodarki, co uderzyło w wiele biznesów.

Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan

Dzisiejszy komunikat GUS dostarcza pierwszych danych o przetwórstwie przemysłowym już po nałożeniu restrykcji na gospodarkę. W marcu br. produkcja sprzedana przemysłu odnotowała ujemną dynamikę -2,3 r/r oraz dodatnią +2,4% m/m. Wyłączenie czynnika sezonowego przynosi korektę do poziomów -4,8% r/r oraz -7,2% m/m. Na ten stan rzeczy wpływają dwa zjawiska, których intensywność w różnych gałęziach będzie zmienna: techniczna możliwość produkcji oraz skuteczne znalezienie nabywców na towary.

Zmiana preferencji konsumentów dobrze tłumaczy wzrost produkcji dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (4,1% r/r). Dane makroekonomiczne odzwierciedlają typowe dla wysokiej niepewności zjawisko chomikowania dóbr pierwszej potrzeby (żywności, leków, produktów higienicznych i niektórych kosmetyków), ale zarazem powstrzymywania się od zakupu większości kategorii dóbr trwałych – o ile jeszcze są one dostępne.

Z tego właśnie powodu produkcja sprzedana wyrobów farmaceutycznych notuje niemal 40-procentową dynamikę (39,7% r/r), na wyraźnych plusach są chemikalia (6,9%) oraz artykuły spożywcze (7,7%), podczas gdy produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych oraz dóbr inwestycyjnych dramatycznie spadła (w obu przypadkach przekraczając -15% r/r). W tych kategoriach najbardziej dotknięty jest przemysł samochodowy (dynamika sprzedaży aut wyniosła -28,6%), gdzie brak popytu wzmacnia zamknięcie fabryk w całej Europie. Ale przemysł tekstylny również mocno dostał w kość: sprzedaż odzieży -27,3% r/r, wyrobów skórzanych -21,4 r/r, tekstyliów -13,8% – sezonowość w tej branży powoduje, że straty będą bardzo trudne do odrobienia. Uwagę zwraca również kategorii: naprawa, konserwacja i instalowanie urządzeń ze wzrostem 18,2% – bodźcem dla tej branży była błyskawiczna reorganizacja pracy, która wymagała przywrócenia maksymalnej użyteczności posiadanych przez firmy zasobów kapitałowych.

Marzec przynosi jeszcze dość mieszane obserwacje – w pierwszej dekadzie miesiąca funkcjonowanie wielu firm było w relatywnie niewielkim stopniu dotknięte przez epidemię. Później sprawy potoczyły się szybko i wprowadzono ograniczenia aktywności gospodarczej na szeroką skalę. Jednocześnie jednak, popyt nie wygasł równomiernie, a skoncentrował się na dobrach pierwszej potrzeby. Dane kwietniowe będą opowiadały inną historię: zamkniętych przez cały miesiąc firm, wygaszonego popytu sektora usługowego oraz brak pików wynikających z gromadzenia zapasów. Będą więc czytelnym sygnałem dla polityków, że mrożenie gospodarki ma konkretny wymiar finansowy.

Konfederacja Lewiatan

Niektóre urzędy pracy zwlekają z uruchomieniem pomocy dla przedsiębiorców
21 kwietnia 2020

Niektóre urzędy pracy zwlekają z uruchomieniem pomocy dla przedsiębiorców

• Jednym z rozwiązań przewidzianych w tarczy antykryzysowej 1.0 jest możliwość dofinansowania części kosztów wynagrodzeń pracowników oraz należnych od tych wynagrodzeń składek.
• Z danych zebranych przez Konfederację Lewiatan wynika, że nie wszystkie powiatowe urzędy pracy ogłosiły nabór do tego programu, mimo iż od uchwalenia ustawy minęły trzy tygodnie.
• Każde opóźnienie w przekazywaniu przedsiębiorcom środków może oznaczać trudności w wypłacie należnych pracownikom wynagrodzeń, a w dalszej kolejności podjęcie przez pracodawców decyzji o zwolnieniach.

 

 

Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan

Pieniądze przeznaczone na wsparci e firm są wypłacane przez powiatowe urzędy pracy. Środki na ten cel pochodzą z Funduszu Pracy i funduszy europejskich. Wsparcie przeznaczone jest dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców, którzy odnotowali spadek dochodów w następstwie COVID-19. Zgodnie z ustawą wnioski należy składać do urzędu pracy w terminie 14 dni od ogłoszenia naboru.

Ta forma wsparcia może stanowić istotną pomoc dla przedsiębiorcy w okresie braku lub zmniejszonej liczby zamówień. A także, co jest głównym jej celem, ograniczyć zwolnienia pracowników. Z danych zebranych przez Konfederację Lewiatan wynika, że nie wszystkie powiatowe urzędy pracy ogłosiły nabór do programu, mimo iż od uchwalenia ustawy minęły trzy tygodnie. Niektóre zrobiły to już 8 kwietnia, w części PUP nadal nie wiadomo nic o rozpoczęciu naboru wniosków. Są też takie urzędy pracy, gdzie ogłoszenie naboru nie jest równoznaczne z przyjmowaniem wniosków – w tym przypadku będą one przyjmowane i rozpatrywane w późniejszym terminie.

Mamy więc sytuację w której terminy ubiegania się o przewidzianą ustawą pomoc są zróżnicowane w zależności od możliwości organizacyjnych powiatowych urzędów pracy. Warto zauważyć, że każde opóźnienie w przekazywaniu przedsiębiorcom środków może oznaczać trudności w wypłacie należnych pracownikom wynagrodzeń, a w dalszej kolejności podjęcie przez pracodawców decyzji o zwolnieniach.

Apelujemy do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej o ogłoszenie kolejnych terminów naboru wniosków na dofinansowanie wynagrodzeń pracowników i składek oraz zapewnienie odpowiednich środków na ich wypłatę tak, aby przedsiębiorcy, którzy odczują istotny spadek dochodów w kolejnych miesiącach również mogli skorzystać z tego rozwiązania. Pandemia COVID-19 dotknęła wszystkie rodzaje działalności gospodarczej, ale w przypadku niektórych z nich ten wpływ jest odsunięty w czasie np. z uwagi na realizację wcześniej zawartych kontraktów.

Konfederacja Lewiatan

Bez szybkiego rozwoju OZE nie będzie neutralności klimatycznej UE
21 kwietnia 2020

Bez szybkiego rozwoju OZE nie będzie neutralności klimatycznej UE

Dla osiągnięcia neutralności klimatycznej przez UE do 2050 r. niezbędny jest dynamiczny rozwój energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii – uważa Związek Pracodawców Prywatnych Energetyki, członek Konfederacji Lewiatan.

 

 

Związek przygotował i przekazał do Komisji Europejskiej stanowisko do dokumentu Komisji Europejskiej „2030 Climate Target Plan – Inception Impact Assessment”.

Długofalową ambicją UE powinno być dążenie do rozwoju opartego na energii odnawialnej. Jak pokazują analizy Komisji Europejskiej podniesienie celu klimatycznego do 2030 r. do 55% pociągałoby za sobą konieczność znacznie wyższego udziału OZE niż 32% uzgodnione w obecnych ramach do 2030 r.

Zgodnie z analizami i ocenami KE na podstawie przedłożonych przez kraje członkowskie Krajowych planów na rzecz energii i klimatu (KPEiK), UE nie osiągnie w pełni celu 32% OZE (stwierdzono lukę w wysokości 0,1-1,6 pkt proc.).

– Zwiększenie udziału OZE w mikście energetycznym do 2030 r. jest konieczne, aby osiągnąć wyższe redukcje emisji gazów cieplarnianych. Ale samo zwiększenie celu redukcyjnego nie wystarczy, a dokładna ocena docelowych założeń i polityk wspierających realizację polityki klimatyczno-energetycznej powinna stanowić integralną część oceny skutków do 2030 r. Warto byłoby rozważyć ponowną ocenę obecnego projektu celów redukcyjnych dot. zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych na 2030 r. – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

W ostatnich latach na całym świecie znacznie spadły koszty energii odnawialnej. Kluczowe znaczenie ma zatem uwzględnienie tych redukcji kosztów w modelowaniu systemu energetycznego wykonanym na potrzeby opracowywanych scenariuszy ścieżki transformacyjnej do 2030 r. Przykładowo: dla energii z wiatru na morzu koszty produkcji spadły, w ciągu ostatniej dekady, o około 65%. Związane to było m.in. z dynamicznym rozwojem przemysłu, w tym zastosowaniem nowszych technologii stosowanych w konstrukcji turbin (które zwiększają współczynniki wydajności), ulepszeniem łańcuchów dostaw i obniżeniem kosztu kapitału dla inwestorów.

Zdaniem pracodawców należałoby więc zrewidować dotychczasowe założenia dotyczące odnawialnych źródeł energii, w tym morskiej energetyki wiatrowej, w kontekście zakładanych kosztów energii, aby lepiej dostosować ją do aktualnych danych rynkowych, w tym wyników aukcji OZE.

Główną przeszkodą we wdrażaniu energii odnawialnej jest obecnie brak inwestycji w sieci przesyłowe w Europie.

– Konieczna byłaby zatem ocena potrzeb w zakresie infrastruktury, z uwzględnieniem analizy rozbudowy sieci niezbędnej dla energetyki pochodzącej z wiatru na morzu oraz określenie w jaki sposób priorytety w obecnym prawodawstwie dotyczącym infrastruktury (w szczególności w rozporządzeniu w sprawie TEN-E) odpowiadają scenariuszom wdrażania OZE – dodaje Dorota Zawadzka-Stępniak.

Konfederacja Lewiatan

Propozycje rozwiązań służących szybszemu wychodzeniu przedsiębiorców i gospodarki z kryzysu wywołanego epidemią COVID-19
21 kwietnia 2020

Propozycje rozwiązań służących szybszemu wychodzeniu przedsiębiorców i gospodarki z kryzysu wywołanego epidemią COVID-19

W nawiązaniu do prac prowadzonych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nad kolejnym pakietem rozwiązań wspierających gospodarkę i przedsiębiorców w walce z epidemią COVID-19, Konfederacja Lewiatan przedstawia postulaty zgłaszane przez przedsiębiorców.

Konfederacja Lewiatan

Pobierz pełną treść
KL/185/119/PP/2020
Zatrudnienie spada. W najbliższych miesiącach będzie jeszcze gorzej
20 kwietnia 2020

Zatrudnienie spada. W najbliższych miesiącach będzie jeszcze gorzej

Dane GUS dotyczące przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za marzec 2020 roku nie pokazują jeszcze całości zmian, jakie wywołał w gospodarce COVID-19.

Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan

Według opublikowanych danych w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób, w marcu pracowało 6 411,7 tys. osób. O ile w stosunku do marca ubiegłego roku liczba pracujących wzrosła o 0,3%, to w porównaniu do lutego spadła o 0,5%. Pierwsze oficjalne zachorowanie z powodu koronawirusa miało miejsce w Polsce 4 marca br., i dopiero po tym fakcie rozpoczęto wprowadzanie ograniczeń w wykonywaniu pracy i poruszaniu się. Wielu przedsiębiorców czekało z decyzjami dotyczącymi zwolnień do czasu ogłoszenia kolejnych wersji tarczy antykryzysowej i możliwości wykonania analizy dotyczącej możliwości utrzymania zatrudnienia przy proponowanym poziomie wsparcia.

W niektórych przypadkach okres marca – kwietnia jest również czasem realizacji wcześniej zawartych kontraktów, co umożliwia utrzymanie zbliżonego do normalnego poziomu produkcji czy usług. W kolejnych miesiącach spadek przeciętnego zatrudnienia będzie większy z uwagi na realizowane plany zwolnień, w tym zwolnień grupowych. W przypadku zwolnień indywidualnych efekt końcowy będzie widoczny dopiero po zakończeniu okresów wypowiedzenia. Procedura zwolnień grupowych również nie daje możliwości natychmiastowego zakończenia stosunku pracy.
Przeciętne wynagrodzenie w marcu br. wyniosło 5489,21 zł i było wyższe niż w lutym br o 3%. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w marcu w stosunku do miesiąca poprzedzającego może wynikać z wypłaty nagród kwartalnych i innych. Rok wcześniej ten wzrost był wyższy i wynosił 4,3%.

W stosunku do marca ubiegłego roku wzrost przeciętnego wynagrodzenia wyniósł 324,68 zł, czyli 6,3%. Mimo, iż dane pokazują, że dynamika wzrostu wynagrodzenia w tym roku jest wyższa niż rok wcześniej (6,3% versus 5,7%) wydaje się, że jest to głównie zasługą znacznych podwyżek wynagrodzeń, jakie miały miejsce w III i IV kwartale ubiegłego roku oraz administracyjnego podniesienia płacy minimalnej od stycznia 2020 roku.

Pandemia COVID-19 w większości przedsiębiorstw zweryfikuje siatki wynagrodzeń. Wprowadzenie przestoju ekonomicznego i obniżonego czasu pracy, nawet uwzględniając dofinansowania do wynagrodzeń przewidziane w ramach tarcz antykryzysowych, w znacznym stopniu obniży wynagrodzenia pracowników, szczególnie w sektorze produkcyjnym. Rzeczywisty rozmiar skutków epidemii dla rynku pracy będzie widoczny w danych dopiero w czerwcu – lipcu. Wydaje się, że okres ciągłego i znacznego wzrostu przeciętnej płacy mamy za sobą. W kolejnych miesiącach można spodziewać się nawet niewielkiego spadku tego wskaźnika. W obecnych warunkach realizacja proponowanych w kampanii wyborczej zapowiedzi dotyczących podnoszenia minimalnego wynagrodzenia w kolejnych latach jest obarczona bardzo dużym ryzykiem.

Konfederacja Lewiatan

Ponad 75 tys. pracowników tymczasowych może stracić pracę
20 kwietnia 2020

Ponad 75 tys. pracowników tymczasowych może stracić pracę

• Ponad 75 tys. pracowników tymczasowych może stracić pracę, z powodu pominięcia tej grupy w rozwiązaniach tarczy antykryzysowej.
• Ani agencje ani pracodawcy użytkownicy nie mogą ochronić tysięcy miejsc pracy wobec braku możliwości korzystania z systemów pomocowych – alarmuje Polskie Forum HR, członek Konfederacji Lewiatan.

Jak wyjaśnia r. pr. Liliana Strupp, członek zarządu Polskiego Forum HR, przepisy nie są dostosowane do pracy tymczasowej, co praktycznie wyrzuca pracowników tymczasowych poza zasięg tarczy. Pracodawcy użytkownicy, mający spadki obrotów i spełniający wszelkie przesłanki do uzyskania pomocy, nie mogą objąć tą pomocą pracowników tymczasowych, ponieważ nie są ich pracodawcami (art. 15 g specustawy uprawnia zaś wyłącznie do wystąpienia o dofinansowanie własnych pracowników). Teoretycznie agencja pracy tymczasowej jak każdy pracodawca, po spełnieniu brzegowej przesłanki spadku obrotów, jest uprawniona do wystąpienia z wnioskiem o dofinansowanie, ale możliwość taka jest tylko teoretyczna, bowiem pracownik tymczasowy nie jest objęty przestojem mającym miejsce w agencji pracy tymczasowej (przestój jest, ale u pracodawcy użytkownika), a poza tym porozumienie o warunkach przestoju albo obniżenia czasu pracy jest zawierane w ramach zakładu pracodawcy użytkownika.

Rozwiązania są dyskryminacyjne, bowiem ogólna regulacja specustawy, która ma służyć ochronie miejsc pracy powinna dotyczyć wszystkich, którzy te miejsca chronią: jeżeli pracodawca użytkownik chce chronić miejsce pracy pracownika tymczasowego to nie ma żadnego powodu, aby takiej ochrony odmówiono. Jeżeli chce zrezygnować z pracy takiego pracownika, to przecież dofinansowania nie dostanie. Nie domagamy się dofinansowania tam, gdzie miejsce pracy nie będzie chronione. Ustawa wyraźnie zobowiązuje do zwrotu dofinansowania podmioty, które nie utrzymują miejsca pracy, więc nie ma podstaw do twierdzenia, że w pracy tymczasowej byłaby ta pomoc wykorzystywana niezgodnie z celem lub nadużyta.

Problem ten sygnowaliśmy od momentu otrzymania pierwszego projektu tarczy, ale ani w trakcie prac legislacyjnych, ani teraz sytuacja pracowników tymczasowych nie została zauważona. Na początku kwietnia Polskie Forum HR skierowało w tej sprawie pismo do MRPiPS, które nadal pozostaje bez odpowiedzi. Czas mija, tracimy kolejne miejsca pracy.

„Należy podkreślić, iż tarcza obejmuje wszystkich: umowy o pracę na czas określony, umowy na okres próbny, umowy cywilne, samozatrudnionych. Jedyną grupą, która została absolutnie pominięta, jest grupa ponad 700 tys. pracowników tymczasowych. Nie jest to zgodne, ani z naszą ustawą o zatrudnieniu pracowników tymczasowych ani z dyrektywą europejską, gdzie oba akty gwarantują pracownikom tymczasowych równe traktowanie w zakresie warunków zatrudnienia u pracodawcy użytkownika. W większości krajów europejskich pracownicy tymczasowi zostali, na równi z innymi, objęci działaniami pomocowymi, co więcej we Włoszech sektor ten został uznany za strategiczny dla gospodarki” – dodaje Anna Wicha, Prezes Polskiego Forum HR

Tysiące miejsc pracy udałoby się uratować, niestety w tym momencie nie mamy narzędzi, które mogłyby w tym celu zostać wykorzystane. Tylko niewielka cześć pracodawców użytkowników podejmuje ryzyko i kieruje tę grupę na przestój, ponosząc 100% kosztów z tego wynikających, ale rozwiązanie to, ze względów ekonomicznych, nie jest możliwe do zastosowania przez wszystkich i nie przez nieograniczony okres czasu. Tysiące pracowników tymczasowych traci pracę.

„Ze strony pracodawców użytkowników, z którymi współpracujemy, wciąż docierają do nas pytania o możliwość objęcia pracowników tymczasowych rozwiązaniami przewidzianymi w specustawie. Przedsiębiorcy są zaskoczeni, że wobec własnych załóg, w sytuacji trudności ekonomicznych, mogą zastosować rozwiązania tarczy antykryzysowej, zachowując miejsca pracy, a nie mogą liczyć na żadną pomoc państwa, aby chronić miejsca pracy pracowników tymczasowych. Koszt utrzymania pracownika tymczasowego w przestoju okazuje się być o 100% wyższy niż własnego pracownika, do którego pracodawca użytkownik może zastosować rozwiązania tarczy. Często wiąże się to z dramatyczną decyzją o zwolnieniu pracowników tymczasowych. W rozmowach z nami klienci deklarują, że nie chcieliby jej podejmować i dopytują o rozwiązania antykryzysowe. Część z nich starała się dotąd utrzymywać zatrudnienie pracowników tymczasowych tak długo, jak to było możliwe z perspektywy ich budżetu i przy uwzględnieniu ograniczonej działalności zakładów, licząc, że ta grupa zatrudnionych także zostanie objęta rządowym wsparciem. Jednak nie została, a to oznacza, że wielu z tych miejsc pracy, pomimo naszych wysiłków, nie da się w najbliższym czasie uratować” – komentuje Marzena Milinkiewicz, Dyrektor Operacyjna Randstad Polska.

Podobne sygnały otrzymujemy z innych firm członkowskich. Ewelina Glińska – Kołodziej, Dyrektor Operacyjny Trenkwalder Polska potwierdza – „Na chwilę obecną u różnych klientów mamy grupę ponad 500 pracowników tymczasowych, którzy są na postoju, ale wobec braku możliwości otrzymania wsparcia z tarczy antykryzysowej nie wiemy jak długo będziemy w stanie utrzymać te miejsca pracy. Gdybyśmy mogli objąć narzędziami pomocowymi pracowników tymczasowych, tak samo jak przy wszystkich innych formach świadczenia pracy, udałoby się uratować tysiące miejsc pracy.”

Tomasz Walenczak, Dyrektor Manpower dodaje: „Pracodawcy potrzebują dziś możliwości bardzo szybkiego zareagowania na potrzeby rynku. Oznacza to, że jeśli znów pojawi się możliwość, aby produkować na większą skalę to muszą być na to gotowi, a tę gotowość najłatwiej jest sobie zapewnić, jeśli firmy zachowają zasoby do pracy. Znaczna liczba naszych klientów pyta o takie możliwości i wspólnie szukamy rozwiązań, które pozwalają im zatrzymać możliwie dużą liczbę pracowników tymczasowych, gotowych do pracy. Przeciągająca się sytuacja związana z pandemią sprawia jednak, że z każdym tygodniem firmom brakuje na to środków, a bez wsparcia z zewnątrz nie będą w stanie ich zatrzymać. Firmy dziś nie mając możliwości znalezienia środków na utrzymanie pracowników tymczasowych decydują się na ich zwolnienia podejmując ryzyko, że w sytuacji, kiedy będzie konieczne wznowienie produkcji nie będą mogły zareagować tak szybko, na ile mogłyby to zrobić, gdyby te dofinansowania były dla nich dostępne.”

Przygotowało: Polskie Forum HR

Konfederacja Lewiatan

Stanowisko do ustawy o OZE i prawa energetycznego w związku z COVID-19
20 kwietnia 2020

Stanowisko do ustawy o OZE i prawa energetycznego w związku z COVID-19

W związku z zapowiedziami kolejnych rozwiązań związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, Konfederacja Lewiatan przekazuje propozycję zmian do przedmiotowej ustawy wraz z dalszymi postulatami legislacyjnymi.

Konfederacja Lewiatan

Pobierz pełną treść
KL/182/118/DZS/2020
Inflacja trudna do mierzenia w czasach pandemii
20 kwietnia 2020

Inflacja trudna do mierzenia w czasach pandemii

Koronawirus wpłynął na statystykę publiczną. W związku z tym, że część usług zamarła, trudno jest monitorować ceny.

Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan

Koronawirus dosięga nawet statystykę publiczną. Wstępnego szacunku inflacji za marzec nie było, a opublikowane przez GUS dane pełne należy traktować z dużą ostrożnością. Na wiele kategorii rynek de facto przestał istnieć i trudno sprawdzić ceny, np. usług kulturalnych, sportowych, hotelowych, fryzjerskich lub nie odzwierciedla mechanizmu rynkowego (darmowe pakiety dostępu do internetu, zdrowie, odzież). Niekiedy popyt sztucznie napędzany jest przez panikę (gromadzenie zapasów). Ponadto zbieranie danych w warunkach epidemii jest trudniejsze niż zazwyczaj.

Z powyższych powodów wskaźnik inflacji w marcu na poziomie 4,6% r/r oraz 0,2% m/m jest możliwy, ale odbywa się z mechanizmami korygującymi. W porównaniu do danych z lutego tempo wzrostu cen spada (z 4,8% do 4,6%). Nie należy oczekiwać w najbliższym czasie działań w obszarach polityki pieniężnej. Obniżka stóp na dwóch kolejnych zebraniach RPP jest na ten moment ostatnim działaniem. Co więcej, gdyby chodziło o inflację, oczekiwalibyśmy ruchu w drugą stronę. Tu efekt jest wymierzony w nadchodzącą recesję. Spowolnienia i recesje generalnie mają własności dezinflacyjne, i dlatego RPP mogła zdecydować się na taki krok. Dodatkowo, przy wysokich indeksach cen punkt odniesienia ustalony jest wysoko, co zwiększa prawdopodobieństwo deflacji (spadku poziomów cen) w 2021.

Koncentrując się na najważniejszych kategoriach w GUS-owskim koszyku, łatwo zauważyć, że wzrosty cen mają podłoże nie-COVID-owe. Mięso wieprzowe i wędliny notują wysokie ceny z uwagi na ASF, owoce ze względu na warunki atmosferyczne, pieczywo – ceny pracy i energii, używki – akcyzę, a wywóz śmieci – kontynuacja wdrażania uregulowań prawnych w obszarze środowiska. Z kolei spadki cen paliw to zasługa rekordowo niskich cen ropy na światowych rynkach – spodziewamy się, że konsumenci odczują dalszy trend spadkowy w kwietniu.

Konfederacja Lewiatan

Zwiększenie redukcji emisji CO2 w 2030 r. jest przedwczesne w sytuacji pandemii
17 kwietnia 2020

Zwiększenie redukcji emisji CO2 w 2030 r. jest przedwczesne w sytuacji pandemii

• Związek Pracodawców Prywatnych Energetyki, członek Konfederacji Lewiatan, popiera zaproponowaną przez Komisję Europejską koncepcję Europejskiego Zielonego Ładu, która ma na celu bardziej efektywne wykorzystywanie zasobów i stopniowe przejście na niskoemisyjną gospodarkę o obiegu zamkniętym.
• Przedwczesne jest jednak, zdaniem pracodawców, zwiększenie redukcji emisji CO2 z 40% do 50-55% w 2030 roku, czego oczekuje KE.
Szczególnie w kontekście kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią COVID-19.
• Dla Polski wiązałaby się to z koniecznością szybkiej przebudowy całej gospodarki, a szczególnie sektora energetycznego i wygenerowania inwestycji w skali niemożliwej do sfinansowania bez znaczącego wsparcia ze środków europejskich.

Związek Pracodawców Prywatnych Energetyki, członek Konfederacji Lewiatan, przygotował i przekazał do Komisji Europejskiej stanowisko do dokumentu Komisji Europejskiej „2030 Climate Target Plan – Inception Impact Assessment”.

– Podwyższenie celu redukcji emisji CO2 do 50-55% będzie miało potencjalnie negatywne skutki społeczno-gospodarcze dla krajów o niższym PKB na mieszkańca i z istotnym udziałem paliw kopalnych w miksie energetycznym. W tym zakresie nie zostały przedstawione przez Komisję Europejską pogłębione oceny skutków ekonomiczno-społecznych, co powinno stanowić punkt wyjścia do dyskusji na temat ewentualnej weryfikacji celu redukcyjnego na 2030 r. Ponadto, plany podwyższenia celu redukcyjnego powinny zostać raz jeszcze zweryfikowane w związku z nadchodzącym wielkim kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią COVID-19 – mówi Wojciech Graczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki.

Koszty transformacji energetycznej
Komisja Europejska szacuje, że redukcja emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. będzie kosztowała 260 mld euro rocznie. Aby jednakże realizować w sposób efektywny kosztowo i akceptowalny przez społeczeństwo proces transformacji, niezbędne jest dokonanie pogłębionych, kompleksowych i wielowariantowych ocen wpływu proponowanych rozwiązań zarówno na poziomie europejskim, jak i krajów członkowskich.

Zwiększenie celu redukcji emisji CO2 o 50-55% do 2030 r. w stosunku do 1990 r. skutkowałoby dla Polski zmniejszeniem emisji CO2 dodatkowo o ok. 40% w stosunku do 2017 r. – tak istotna zmiana proponowana przez Komisję Europejską wiązałaby się z koniecznością szybkiej przebudowy całej gospodarki, a szczególnie sektora energetycznego (zarówno elektroenergetycznego jak i ciepłowniczego) i wygenerowania inwestycji w skali niemożliwej do sfinansowania przez nasz kraj bez zapewnienie wsparcia europejskiego na adekwatnym poziomie. W Polsce produkcja energii w ponad 80 proc. opiera się obecnie na węglu, co było do tej pory logiczną konsekwencją wykorzystywania krajowych źródeł energii i budowania w oparciu o te źródła bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Przedwczesna rewizja celu redukcji emisji CO2
Rewizja przyjętego celu redukcji emisji CO2 do 2030 r. na rzecz nowego, bardziej ambitnego, jest zdaniem ZPPE przedwczesna, w szczególności mając na uwadze:
– brak pogłębionej oceny skutków społeczno-gospodarczych, w podziale na poszczególne kraje członkowskie UE;
– stan zaawansowania rozwoju technologii nisko- i zero-emisyjnych i stopień ich wykorzystania w poszczególnych krajach;
– stan / kształt miksu energetycznego w krajach członkowskich wynikający m.in. z decyzji podjętych w przeszłości;
– poziom zamożności poszczególnych społeczności np. w oparciu o stosunek PKB/mieszkańca;
– brak skutecznych rozwiązań przeciwdziałających „ucieczce emisji” (carbon leakage);
– uwarunkowania gospodarcze wynikające z pandemii COVID 19 i niepewność co do dalszych, negatywnych jej skutków dla gospodarki europejskiej i światowej;
– brak realistycznego i klarownego planu sfinansowania Europejskiego Zielonego Ładu;
– brak należytego odzwierciedlenia zasady sprawiedliwej transformacji w Europejskim Planie Inwestycyjnym 2021-2030.

Sprawiedliwa transformacja
– Zgadzamy się z potrzebą przeprowadzenia transformacji ku innowacyjnej i niskoemisyjnej gospodarce, przy założeniu, że przed ustanowieniem unijnego wiążącego celu neutralności klimatycznej i sposobu dochodzenia do tego celu, zostanie utworzony mechanizm sprawiedliwego podziału obciążeń z uwzględnieniem środków kompensujących dla poszczególnych państw członkowskich, których gospodarki są uzależnione od węgla i których PKB na mieszkańca jest niższy od średniej w UE – mówi Dorota Zawadzka – Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

Konieczne jest wprowadzenie kompleksowych rozwiązań i zapewnienie odpowiedniego wsparcia na poziomie wspólnotowym, które zmniejszyłoby bariery i wyrównało szanse pomiędzy państwami członkowskimi o różnym poziomie zamożności. W dotychczas przedłożonych propozycjach ZPPE nie zauważa przyjęcia takiego podejścia.

Stanowisko Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki w sprawie zielonej transformacji

Konfederacja Lewiatan

Rynkowi zamówień publicznych grozi paraliż
17 kwietnia 2020

Rynkowi zamówień publicznych grozi paraliż

• Zawieszenie orzekania przez Krajową Izbę Odwoławczą na rozprawach jawnych powoduje, że znakomita część postępowań o zamówienie publiczne nie może zostać rozstrzygnięta, co grozi paraliżem rynku zamówień publicznych.
• Konfederacja Lewiatan popiera inicjatywę Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych, które przygotowało projekt rozporządzenia, pozwalający na przywrócenie orzekania bez dalszej zwłoki, za pomocą narzędzi on-line.

Pismo w tej sprawie trafiło do premiera, ministra rozwoju i prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Zawiera ono projekt rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie regulaminu postępowania przy rozpoznawaniu odwołań, których dokumentacja nie zawiera informacji niejawnych w rozumieniu przepisów o ochronie informacji niejawnych w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19.

Przyjęcie tego rozporządzenia pozwoli na kontynuowanie prac Izby w stosunku do tego typu odwołań w pełnym zakresie, a tym samym na niezakłócone funkcjonowanie rynku zamówień publicznych. Do pozostałych odwołań (czyli takich, których dokumentacja zawiera informacje niejawne w rozumieniu przepisów o ochronie informacji niejawnych) zastosowanie znajdowałoby nadal rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 22 marca 2010 r. r. w sprawie regulaminu postępowania przy rozpoznawaniu odwołań. Innymi słowy, rozpoznawanie tych ostatnich odwołań byłoby, niestety, zawieszone do czasu ustania stanu epidemii.

Zgodnie z przepisami tarczy antykryzysowej w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie przeprowadza się rozpraw ani posiedzeń jawnych. Tym samym, Krajowa Izba Odwoławcza zawiesiła rozpoznawanie spraw na rozprawach oraz na posiedzeniach jawnych odbywających się w siedzibie Izby.

Tymczasem intencją ustawodawcy powinno być wspieranie i utrzymanie niezakłóconego funkcjonowania rynku zamówień publicznych poprzez dopuszczenie do kontynuowania postępowań o udzielenie zamówień publicznych. Utrzymany został bowiem bieg wszystkich terminów, w tym terminów do złożenia odwołania. Jest to działanie w pełni zrozumiałe. Zamówienia publiczne przyczyniają się bowiem w znacznym stopniu do rozwoju polskiej gospodarki, a realizowane w ich ramach projekty są często kluczowe także dla rynków lokalnych. Co więcej, w zaistniałej sytuacji zamówienia publiczne powinny i mogą pozytywnie oddziaływać na odbudowę strat poniesionych w wyniku rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19.

Jednoczesne utrzymanie terminów do wniesienia odwołania oraz zawieszenie działalności Krajowej Izby Odwoławczej w zakresie rozpoznawania spraw na rozprawach jawnych doprowadzi do zahamowania postępowań o udzielenie zamówienia, a tym samym do paraliżu rynku zamówień publicznych.

Istnieje konieczność podjęcia zdecydowanych kroków, które umożliwią płynne funkcjonowanie Krajowej Izby Odwoławczej w czasie epidemii. Przyjęcie proponowanego rozporządzenia pozwoli na, w zasadzie natychmiastowe, wznowienie orzekania przez Izbę na rozprawach jawnych, tyle że odbywających się za pośrednictwem ogólnie dostępnych platform porozumiewania się na odległość (na wzór rozwiązań stosowanych przez sądy arbitrażowe na całym świecie).

Konfederacja Lewiatan