Wkraczamy w 2020 rok bez bólu głowy, bez powodów do hurraoptymizmu, ale z dużą ciekawością poznawczą. To będzie rok weryfikujący, jak prowadzona polityka gospodarcza radzi sobie w dobie gorszej koniunktury, a także czy wyborcy uwierzyli, że obecna konsumpcja nie zwiększy przyszłych obciążeń.
Komentarz dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan
W sprawach ogólnogospodarczych życzymy Państwu i sobie:
– Przebiegu spowolnienia gospodarczego w tym roku co najmniej tak delikatnego, jak wieszczą to prognozy Ministerstwa Finansów. A więc: bardzo spokojnego, z dnem cyklu w okolicach 3% na przełomie 2021 i 2022 roku. Takie spowolnienie byłoby tylko trochę gorsze od średniego wzrostu w ostatnim ćwierćwieczu i pozwoliło na szybsze nadganianie względem borykającej się z trudnościami strefy euro. Chociaż oczywiście strefie euro życzymy również dobrze – w końcu to tam płynie przeważająca większość naszego eksportu.
– Aby płace rosły… inaczej. Innymi słowy, aby wzrost płac wynikał z modernizacji struktury gospodarki (realizacji zamówień bardziej zaawansowanych i wiedzochłonnych – a zatem lepiej opłacanych), wzrostów produktywności pracowników (wynikających z wyższych i lepiej dostosowanych do potrzeb kompetencji), oraz modernizacji stanowisk pracy (nie do wiary, że po raz kolejny przypominamy o inwestycjach sektora prywatnego).
– Większej zdolności do antycypowania kosztów. Chcielibyśmy życzyć, by niespodziewane wzrosty się nie pojawiały – ale jesteśmy pragmatyczni. Pozostaje więc życzyć, by polityka publiczna sprzyjała ograniczaniu ich u źródła. Natomiast tych, których ograniczenie nie jest możliwe lub zasadne, by stawały się przedmiotem łagodnych i przewidywalnych wzrostów. W ten sposób prowadzenie rachunku kosztów przedsiębiorstw nie będzie wymagało szklanej kuli. Przykłady można mnożyć, począwszy od kosztów pracy (kształtowanych przecież nie tylko przez same wynagrodzenia) przez ceny energii aż do cen wywozu śmieci.
– Aby strony dialogu społecznego miały mocny głos w dyskusjach nad sprawami społeczno-gospodarczymi. Nikt nie ma monopolu na wiedzę – rządzący również. Życzliwa krytyka ze strony organizacji pracodawców i związków zawodowych służy poprawie jakości prawa. W ostatnich latach stanowionego szybko i nie zawsze z dostateczną uwagą. Pozwala eliminować drobne potknięcia i zadawać pytania o zasadność pewnych rozwiązań. Odpowiedź na te pytania jest miarą, czy wiemy dokąd dążymy i czy mamy świadomość, jaka jest tego cena.
PS. Rzutem na taśmę życzymy, aby ptasia grypa nie stała się pomorem na miarę zeszłorocznego ASF i nie przełożyła się na wzrost cen koszyka konsumenckiego.
Konfederacja Lewiatan