„Przyszłość jest w Twoich rękach” – 9 maja, w Dzień Europy, rozpocznie się konferencja nt. przyszłości Europy (COFE). Konferencja jest wspólną inicjatywą Komisji Europejskiej, Rady oraz Parlamentu Europejskiego. Konferencja potrwa rok i zakończy się przekazaniem raportu z jej przebiegu szefom unijnych instytucji. Państwa członkowskie uzgodnią wówczas dalsze kroki, zwłaszcza jeśli wprowadzenie rekomendacji zawartych w raporcie będzie wymagało zmian w traktatach.
W pierwotnych planach konferencja miała rozpocząć się rok temu i trwać dwa lata, ale pandemia zmieniła ten scenariusz. Finał konferencji przypadnie na ostatnie miesiące francuskiej prezydencji w Radzie UE, co jest bardzo na rękę prezydentowi Macronowi, pomysłodawcy COFE. Szczegółowo o celach konferencji i strukturze zarządzania pisałam w marcowym wydaniu Brussels Headlines .
Dziewięć kluczowych obszarów
19 kwietnia uruchomiona została wielojęzyczna platforma cyfrowa, która jest wirtualnym „miejscem spotkań” uczestników Konferencji z całej Europy. Poprzez platformę można brać udział w wydarzeniach lub zgłaszać wydarzenia, które planuje się zorganizować na poziomie europejskim, krajowym i regionalnym, jak również komentować i wyrażać opinie. Wszystkie te działania będą miały wpływ na rekomendacje i wnioski, które znajdą się w raporcie końcowym.
Konferencja będzie się koncentrować na dziewięciu kluczowych tematach:
Europejscy partnerzy społeczni, czyli Business Europe (którego członkiem jest Konfederacja Lewiatan), ETUC, SGI Europe i SME united wystąpiły wspólnie do Współprzewodniczących Konferencji o wzmocnienie roli partnerów społecznych w ramach konsultacji, m. in. poprzez zwiększenie udziału partnerów społecznych w charakterze obserwatorów w pracach Zarządu, posiedzeniach plenarnych, jak również w ramach paneli obywatelskich, których tematyka będzie dotyczyć kwestii gospodarczych i społecznych. Kluczowe będzie też uwzględnienie rekomendacji partnerów społecznych, zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym, przy sporządzaniu raportu z Konferencji.
10 maja, tuż po oficjalnej inauguracji COFE, Konfederacja Lewiatan przekaże firmom ankietę, której celem będzie określenie priorytetów dla firm, zarówno w odniesieniu do unijnych polityk, jak i kwestii horyzontalnych, jak np. kierunku rozwoju Wspólnoty. Gorąco zachęcam Państwa do udziału w badaniu!
W ramach BusinessEurope ma powstać zespół zadaniowy ds. COFE, którego celem będzie rekomendowanie działań na rzecz wzmocnienia głosu biznesu w ramach Konferencji. Chodzi np. o podejmowanie wspólnych inicjatyw przez federacje pracodawców i wspólne prezentowanie naszych postulatów.
Hasztag Konferencji to #TheFutureIsYours. Jest to zaproszenie dla Europejczyków, aby wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc w wytyczeniu kursu dla UE. Warto je przyjąć!
Kinga Grafa, dyrektorka biura Konfederacji Lewiatan w Brukseli
e-mail: kgrafa@konfederacjalewiatan.pl
Konfederacja Lewiatan
27 kwietnia 2021
Sektor farmaceutyczny może liczyć na wsparcie w Brukseli
W dniach 20-27 kwietnia odbyła się wizyta studyjna online Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF) zorganizowana przez Biuro Konfederacji Lewiatan w Brukseli. W ramach wizyty przedstawiciele związku spotkali się z europosłami oraz doradcami, jak również urzędnikami Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE. Rozmowy dotyczyły komponentu zdrowotnego w Krajowym Planie Odbudowy (KPO), roli Polski w zwiększaniu autonomii Europy w zakresie produkcji substancji czynnych (API), a także unijnej strategii farmaceutycznej.
Przedstawiciele PZPPF na spotkaniu z eurodeputowaną Elżbietą Łukacijewską
Produkcja API ma wracać do UE
API (active pharmaceutical ingredients) to substancje czynne niezbędne do wyrobu leków. Ich globalny rynek jest bardzo konkurencyjny, a znaczna liczba producentów znajduje się w Azji, w szczególności w Indiach i Chinach. Pandemia COVID-19 spowodowała zakłócenia w łańcuchach dostaw i pokazała że tak poważne uzależnienie Europy od dostaw z Azji jest ryzykiem dla bezpieczeństwa lekowego obywateli UE.
Obecnie, Komisja Europejska prowadzi dialog z partnerami z różnych sektorów, aby zidentyfikować słabe strony obowiązującego systemu i przygotować wytyczne, które umożliwią odbudowę niezależności lekowej w oparciu o europejski przemysł.
„Zgodnie z zaproponowaną przez Komisję Europejską strategią farmaceutyczną część produkcji API wróci do UE. Polska ma szansę wpisać się w unijne działania w tym zakresie i stać się centrum produkcji API w Europie Środkowo-Wschodniej. KPO powinien być jednym z narzędzi, które to umożliwią. Jednak należy pamiętać, że konkurencja nie śpi i potrzebne są zdecydowane działania rządu oraz przemysłu – inwestycje na dużą skalę oraz oparcie planów o firmy, które posiadają odpowiedni potencjał” – zauważa Kinga Grafa, Dyrektorka Biura Lewiatana w Brukseli.
„Powrót części produkcji API do UE, w tym Polski, to ogromna szansa dla naszego sektora farmaceutycznego, który może zacząć liczyć się na rynku wartym aż 118 mld dolarów. Oznaczałoby to ograniczenie zależności polskiego przemysłu od dostawców z Azji, wzrost innowacyjności oraz wzrost eksportu API na rynki Europy i świata, na czym skorzystałaby cała polska gospodarka” – mówi Adam Dorywalski, ekspert Konfederacji Lewiatan ds. UE w biurze w Brukseli.
„W KPO na rozwój API i leków w Polsce przeznaczono 193 mln euro. Biorąc pod uwagę wszystkie środki zaplanowane na komponent zdrowie, nakłady na rozwój przemysłu farmaceutycznego odbiegają od pozostałych jego elementów. Zwiększenie bezpieczeństwa lekowego wymaga większych środków” – podkreślali na spotkaniach prezes PZPPF Krzysztof Kopeć i wiceprezes PZPPF Grzegorz Rychwalski.
Polski sektor farmaceutyczny może liczyć na wsparcie
Wsparcie dla polskiego sektora farmaceutycznego obiecali obecni na spotkaniach europosłowie – Adam Jarubas, Kosma Złotowski i Elżbieta Łukacijewska, doradcy europosłów oraz urzędnicy Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE.
„To bardzo konkurencyjny rynek, ale w wybranych elementach nowatorskich leków możemy jako Polska zawalczyć o status jednych z najważniejszych graczy w Europie. Trzeba tych spraw pilnować, bo przed nami w UE rozpoczyna się właśnie intensywna praca nad reformą polityk na rzecz zdrowia” – mówił europoseł Adam Jarubas.
„Polska branża farmaceutyczna była zadowolona z rozwiązań przyjętych jeszcze w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego, więc myślę że jej interesy teraz także zostaną wzięte pod uwagę” – mówił europoseł Kosma Złotowski.
„Środki w KPO na sektor farmaceutyczny, w porównaniu do Francji, Niemiec czy Włoch, są bardzo niskie (…). My jako europosłowie możemy naciskać na Komisję Europejską i współtworzyć przepisy, które umożliwią firmom przeniesienie produkcji z krajów trzecich oraz zwiększenie niezależności. Wzmocnienie sektora farmaceutycznego i zapewnienie odpowiedniego finansowania leży też jednak w gestii państw członkowskich” – podkreśliła eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska.
27 kwietnia 2021
Apel o współpracę przy tworzeniu Krajowego Planu Odbudowy
Apelujemy o pilne upublicznienie prac nad Krajowym Planem Odbudowy i udostępnienie nowej jego wersji przed przekazaniem do Komisji Europejskiej. Apelujemy o wspólne uzgodnienie sposobu wdrażania KPO, zapewnienia przejrzystości podejmowanych działań oraz monitorowania poziomu realizacji zaplanowanych celów – napisali w liście do premiera przedstawiciele kilkunastu organizacji społeczeństwa obywatelskiego, samorządu terytorialnego oraz przedsiębiorców, w tym Konfederacja Lewiatan.
Uwagi przedstawione w ramach procesu konsultacji społecznych oraz przedstawione przez ponad 400 mówców zabierających głos podczas wysłuchań publicznych wskazały liczne wady i ułomności przygotowanego przez rząd projektu Krajowego Planu Odbudowy. Transkrypcje wysłuchań zostały przekazane do Ministerstwa Funduszy Polityki Regionalnej. Niestety, ani partnerzy społeczni i gospodarczy, ani przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego nie otrzymali jakiejkolwiek informacji w jaki sposób propozycje zmian i uzupełnień są traktowane, oceniane, przyjmowane albo odrzucane. Nie wiemy więc, czy wysiłek i zaangażowanie tak wielu osób zostało wykorzystane, czy tylko stanowiło fasadę współpracy – piszą sygnatariusze apelu.
Zwracamy także uwagę, że przedstawiony przez rząd projekt KPO zawiera bardzo istotną lukę, która uniemożliwia merytoryczną ocenę skuteczności zaplanowanej interwencji, a co za tym idzie możliwości osiągnięcia celów w KPO. Brakuje mianowicie rozdziału zawierającego analizę wpływu planowanych interwencji na realizację unijnego celu neutralności klimatycznej, wzmocnienia odporności gospodarczej, społecznej i instytucjonalnej, który jest jednym z obowiązkowych elementów KPO zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej.
– KPO ma dla przedsiębiorców ogromne znaczenie. Z jednej strony czekają na reformy i inwestycje publiczne ważne dla odbudowy gospodarki po epidemii Covid-19, z drugiej – sami też chcą inwestować, szczególnie w tych obszarach, które mają kluczowe znaczenie dla ich rozwoju: w zielone i cyfrowe technologie. W publicznych konsultacjach firmy zgłosiły nam ponad 250 uwag. Rząd zapowiedział, że wprowadzi w KPO liczne zmiany. Ta zapowiedź jednak nie wystarczy. Musimy zobaczyć ten dokument i zweryfikować na ile w nowej wersji jest bliższy potrzebom i oczekiwaniom firm – mówi Marzena Chmielewska, dyrektorka departamentu funduszy europejskich Konfederacji Lewiatan.
My wszyscy – jednostki i organizacje samorządu, przedsiębiorcy i organizacje społeczeństwa obywatelskiego deklarujemy gotowość do współpracy z administracją rządową. Deklarujemy również, że w ramach podmiotowych i autonomicznych działań poszczególnych środowisk: społeczeństwa obywatelskiego, organizacji przedsiębiorców i struktur samorządowych podejmować będziemy, w wymiarze krajowym i europejskim, działania na rzecz Krajowego Planu Odbudowy i jego jak najlepszej, zgodnej ze społecznym interesem, realizacji – czytamy w apelu.
Konfederacja Lewiatan
27 kwietnia 2021
Rada Przedsiębiorczości apeluje o odmrożenie kilku branż
Rada Przedsiębiorczości, w związku z tworzeniem przez rząd planu odmrażania gospodarki na najbliższe miesiące, apeluje o otwarcie od 4 maja br. kilku branż.
Chodzi o odmrożenie całości handlu detalicznego, gastronomii (w wersji minimalnej, w pierwszym etapie, możliwość przyjmowania gości w zewnętrznych ogródkach obiektów gastronomicznych), hoteli (w pierwszym etapie na poziomie co najmniej 50% obłożenia w danym obiekcie) oraz klubów fitness i innych usług. Otwarcie powinno nastąpić z zachowaniem reżimów sanitarnych i ograniczeń liczby klientów.
Rada Przedsiębiorczości jest w stanie zrozumieć ograniczenia terytorialne, w wypadku gdyby w momencie podejmowania decyzji nadal występowały istotne różnice w poziomie zakażeń pomiędzy poszczególnymi województwami.
Równocześnie przedsiębiorcy przypominają i podtrzymują swoją rekomendację maksymalnego przyspieszania i rozszerzania programu sczepień (także w zakładach pracy) jako jedynego środka chroniącego przed zdrowotnymi i gospodarczymi skutkami pandemii.
Propozycje Rady Przedsiębiorczości zostały przekazane premierowi Jarosławowi Gowinowi na spotkaniu konsultacyjnym.
Radę Przedsiębiorczości tworzą ABSL, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Lewiatan, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, BCC i Związek Rzemiosła Polskiego.
Parapodatkowy system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) z centralnym poborem i arbitralną dystrybucją opłat, nie zwiększy recyklingu odpadów, a podwyższy koszty. W zdecydowanej większości krajów UE mamy do czynienia z modelem, w którym ROP zarządzany jest przez biznes – podkreślali uczestnicy konferencji dotyczącej nowego systemu gospodarowania odpadami, zorganizowanej przez Konfederację Lewiatan.
W czasie spotkania zaprezentowano raport „Szacunek kosztu netto selektywnej zbiórki, transportu i zagospodarowania selektywnie zbieranych odpadów opakowaniowych pochodzących z gospodarstw domowych” przygotowanego na zlecenie Konfederacji Lewiatan przez firmę Deloitte.
Wynika z niego m.in., że koszty odbioru i transportu żółtego pojemnika/worka ze względu na wielość frakcji w nim zawartych mogą przekraczać 1500 zł za tonę, mimo, że znajdują się tam odpady opakowaniowe, których wartość rynkowa pozwala na samofinansowanie. Przykładem są opakowania z PET, dla których szacunek kosztu zagospodarowania wskazuje na zysk, jednakże dodając koszty odbioru i transportu, firmy muszą liczyć się z dopłatą za wprowadzanie na rynek tego typu opakowań. Dla frakcji aluminium z kolei, zbieranej przede wszystkim w tzw. obrocie komercyjnym, czy przez skupy złomu, przychody ze sprzedaży surowca przewyższają koszty zagospodarowania odpadów, co daje realny zysk za pozyskanie tego surowca.
– Koszty odbioru i transportu różnią się w zależności od rodzaju gminy, a najwyższe obserwowane są w gminach wiejskich ze względu na dominującą zabudowę jednorodzinną oraz znaczne odległości pomiędzy punktami zbiórki – powiedziała Julia Patorska, partner Associate Sustainability and Economics, Leader of Economic Analysis Team, Deloitte.
W przypadku papieru, koszty zawierają się w przedziale 600-800 zł za tonę, podczas gdy dla znacznie cięższego szkła, szacowane są na ok. 1/3 kosztów żółtego pojemnika.
Jeśli rząd chciałby wprowadzić centralnie zarządzany system ROP, to powinien rozpocząć rozmowy z Komisją Europejską, aby wynegocjować niższe wymagane poziomy recyklingu, co jednak nie uchroni Polski od płacenia wysokiego podatku do budżetu UE naliczanego od niezrecyklowanego plastiku. W zdecydowanej większości krajów ROP zarządzany jest przez biznes.
Przedsiębiorcy gotowi są ponieść odpowiedzialność finansową, ale i współodpowiedzialność organizacyjną za nowy system gospodarowania odpadami.
– Chcemy rozpocząć debatę nad efektywnym systemem ROP, który zwiększy procent zagospodarowywanych odpadów i zminimalizuje jego koszty – powiedziała Dorota Zawadzka-Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Konieczna jest poprawa efektywności systemu poprzez m.in. finansowanie selektywnej zbiórki, przygotowania do recyklingu i samego recyklingu odpadów opakowaniowych. Chodzi o to, aby zwiększyć jego poziom, a tym samym odzyskać cenny materiał dla gospodarki, rozwijać technologie recyklingu i chronić środowisko naturalne.
Konfederacja Lewiatan
27 kwietnia 2021
Sektor farmaceutyczny może liczyć na wsparcie w Brukseli
W dniach 20-27 kwietnia odbyła się wizyta studyjna online Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF) zorganizowana przez Biuro Konfederacji Lewiatan w Brukseli. W ramach wizyty przedstawiciele związku spotkali się z europosłami oraz doradcami, jak również urzędnikami Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE. Rozmowy dotyczyły komponentu zdrowotnego w Krajowym Planie Odbudowy (KPO), roli Polski w zwiększaniu autonomii Europy w zakresie produkcji substancji czynnych (API), a także unijnej strategii farmaceutycznej.
Przedstawiciele PZPPF na spotkaniu z eurodeputowaną Elżbietą Łukacijewską
Produkcja API ma wracać do UE
API (active pharmaceutical ingredients) to substancje czynne niezbędne do wyrobu leków. Ich globalny rynek jest bardzo konkurencyjny, a znaczna liczba producentów znajduje się w Azji, w szczególności w Indiach i Chinach. Pandemia COVID-19 spowodowała zakłócenia w łańcuchach dostaw i pokazała że tak poważne uzależnienie Europy od dostaw z Azji jest ryzykiem dla bezpieczeństwa lekowego obywateli UE.
Obecnie, Komisja Europejska prowadzi dialog z partnerami z różnych sektorów, aby zidentyfikować słabe strony obowiązującego systemu i przygotować wytyczne, które umożliwią odbudowę niezależności lekowej w oparciu o europejski przemysł.
„Zgodnie z zaproponowaną przez Komisję Europejską strategią farmaceutyczną część produkcji API wróci do UE. Polska ma szansę wpisać się w unijne działania w tym zakresie i stać się centrum produkcji API w Europie Środkowo-Wschodniej. KPO powinien być jednym z narzędzi, które to umożliwią. Jednak należy pamiętać, że konkurencja nie śpi i potrzebne są zdecydowane działania rządu oraz przemysłu – inwestycje na dużą skalę oraz oparcie planów o firmy, które posiadają odpowiedni potencjał” – zauważa Kinga Grafa, Dyrektorka Biura Lewiatana w Brukseli.
„Powrót części produkcji API do UE, w tym Polski, to ogromna szansa dla naszego sektora farmaceutycznego, który może zacząć liczyć się na rynku wartym aż 118 mld dolarów. Oznaczałoby to ograniczenie zależności polskiego przemysłu od dostawców z Azji, wzrost innowacyjności oraz wzrost eksportu API na rynki Europy i świata, na czym skorzystałaby cała polska gospodarka” – mówi Adam Dorywalski, ekspert Konfederacji Lewiatan ds. UE w biurze w Brukseli.
„W KPO na rozwój API i leków w Polsce przeznaczono 193 mln euro. Biorąc pod uwagę wszystkie środki zaplanowane na komponent zdrowie, nakłady na rozwój przemysłu farmaceutycznego odbiegają od pozostałych jego elementów. Zwiększenie bezpieczeństwa lekowego wymaga większych środków” – podkreślali na spotkaniach prezes PZPPF Krzysztof Kopeć i wiceprezes PZPPF Grzegorz Rychwalski.
Polski sektor farmaceutyczny może liczyć na wsparcie
Wsparcie dla polskiego sektora farmaceutycznego obiecali obecni na spotkaniach europosłowie – Adam Jarubas, Kosma Złotowski i Elżbieta Łukacijewska, doradcy europosłów oraz urzędnicy Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE.
„To bardzo konkurencyjny rynek, ale w wybranych elementach nowatorskich leków możemy jako Polska zawalczyć o status jednych z najważniejszych graczy w Europie. Trzeba tych spraw pilnować, bo przed nami w UE rozpoczyna się właśnie intensywna praca nad reformą polityk na rzecz zdrowia” – mówił europoseł Adam Jarubas.
„Polska branża farmaceutyczna była zadowolona z rozwiązań przyjętych jeszcze w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego, więc myślę że jej interesy teraz także zostaną wzięte pod uwagę” – mówił europoseł Kosma Złotowski.
„Środki w KPO na sektor farmaceutyczny, w porównaniu do Francji, Niemiec czy Włoch, są bardzo niskie (…). My jako europosłowie możemy naciskać na Komisję Europejską i współtworzyć przepisy, które umożliwią firmom przeniesienie produkcji z krajów trzecich oraz zwiększenie niezależności. Wzmocnienie sektora farmaceutycznego i zapewnienie odpowiedniego finansowania leży też jednak w gestii państw członkowskich” – podkreśliła eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska.
Konfederacja Lewiatan
26 kwietnia 2021
Wiele kontrowersji przed szczytem społecznym w Porto
Unia odnowiona, konkurencyjna, socjalna i inkluzywna to priorytety nie tylko prezydencji portugalskiej, ale też Parlamentu Europejskiego, Komisji, Rady, także Europejskiego Komitetu Społeczno-Ekonomicznego i Komitetu Regionów. Trudno żeby było inaczej. Wszystkim nam zależy na rozwoju, na ograniczeniu ubóstwa, biedy, bezrobocia, narastających nierówności, wykluczenia, eliminacji dyskryminacji na rynkach pracy, lepszej ochronie zdrowia, dobrej edukacji i możliwości zdobywania nowych kwalifikacji i kompetencji…
Lista może być rozwijana w nieskończoność. Problemem jest różna wizja osiągania tych celów. I to jest główna przyczyna rozbieżności, na przykład między pracodawcami i związkami zawodowymi. Nie osiągniemy Europy społecznej bez dobrych miejsc pracy, a tych nie będzie bez silnej i nowoczesnej gospodarki.
Dyskusje przed szczytem społecznym w Porto różnych gremiów są coraz gorętsze, szczególnie, że ambitne cele Komisji i Parlamentu zderzyły się z kryzysem spowodowanym pandemią. Sam pomysł, by Europejski Filar Praw Społecznych, który pierwotnie był rodzajem manifestu, drogowskazem do czego dążymy, teraz stał się powodem nowych rozporządzeń, dyrektyw i innych twardych aktów prawnych, skutkuje wieloma obawami dotyczącymi nie tylko podstaw prawnych nowych regulacji, ale też ich konsekwencji dla gospodarek państw członkowskich i konkurencyjności całej Unii Europejskiej.
Rosnące dość gwałtownie koszty pracy i ubezpieczeń społecznych mogą wyprzedzać produktywność, mogą się odbić na rentowności sektorów o niższych marżach, wymuszą wzrost cen i nakręcą inflację, zmienią wycenę przyszłych inwestycji, pogrążą regiony słabe ekonomicznie.
Jasne jest, że trzeba zwalczać nierówności płac kobiet i mężczyzn, że trzeba przywrócić na rynki pracy młodzież, aktywizować i dokształcać starszych, osoby z niepełnosprawne, zadbać by transparentność płac była racjonalnie poprawiana, by ograniczać arbitraż między wyborem rodzaju zatrudnienia, który skutkuje w ostatecznym rozrachunku ograniczeniem praw socjalnych. Trzeba jednak dostosować tryb wdrażania rozwiązań do specyfiki krajów członkowskich, do poziomu ich rozwoju i bogactwa, do doświadczeń.
Jeśli komisarz Nicolas Schmit, w trakcie debaty z Grupą Pracodawców EKES, na moje pytanie, jak sobie wyobraża osiągnięcie wskaźnika objęcia układami zbiorowymi 70 proc. zatrudnionych w danym kraju, przy 12-15 procentach uzwiązkowienia (to jeden z celów Planu wdrożenia EFPS), odpowiada, że Unia może nam w tym pomóc i nauczyć nas negocjacji zbiorowych i zawierania układów, i że nikt nie oczekuje, że zdarzy się to w ciągu dwóch lat, to uważam takie myślenie za oderwane od rzeczywistości. Mało tego, jest także sprzeczne z ideą i praktyką dialogu społecznego.
Lech Pilawski
Doradca Prezydent Konfederacji Lewiatan
lpilawski@konfederacjalewiatan.pl
Mamy zaszczyt ogłosić, że firma OX2 przystąpiła do Związku Pracodawców Branżowych Lewiatan.
OX2
OX2 rozwija, buduje i zarządza produkcją projektów energii odnawialnej. W ciągu ostatnich 15 lat firma OX2 zajęła wiodącą pozycję na światowym rynku energetyki wiatrowej, realizując w Europie projekty o łącznej mocy zainstalowanej 2,4 GW. Obecnie OX2 ma podpisane umowy na budowę 38 farm wiatrowych (2,1 GW). Rozwijając dostęp do energii odnawialnej, OX2 wspiera zrównoważoną przyszłość. działa w Szwecji, Norwegii, Finlandii, Polsce, Litwie i Francji. Główna siedziba firmy znajduje się w Sztokholmie, w Szwecji. Przychody ze sprzedaży w 2019 roku wyniosły 463 mln euro.
Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.ox2.com
Konfederacja Lewiatan
Konfederacja Lewiatan jest najbardziej wpływową organizacją biznesową, która reprezentuje interesy pracodawców w Polsce i na forum Unii Europejskiej. Celem Lewiatana jest wspieranie rozwoju przedsiębiorstw. Zabiegamy o stabilny wzrost gospodarczy, lepsze prawo, uczciwą konkurencję, więcej miejsc pracy i rozwój kapitału społecznego.
Naszą misją jest polepszanie warunków prowadzenia działalności gospodarczej i wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw. Jesteśmy aktywni na forum międzynarodowym. Jako pierwsza polska organizacja pracodawców otworzyliśmy biuro w Brukseli w 2001 roku. Jesteśmy członkiem BusinessEurope, organizacji europejskich przedsiębiorców, która zrzesza 41 federacji z 35 krajów i skupia firmy zatrudniające ponad 120 mln pracowników.
Konfederacja Lewiatan
26 kwietnia 2021
Jak zwiększyć zatrudnienie i tworzyć nowe miejsca pracy?
Bez skutecznych środków podnoszenia kwalifikacji i przekwalifikowania istnieje ryzyko, że transformacja cyfrowa i ekologiczna doprowadzą do likwidacji wielu miejsc pracy i wzrostu bezrobocia. Jednym ze sposobów, który może temu zapobiec jest Fundusz Podnoszenia Kwalifikacji i Kompetencji, który poparli partnerzy społeczni – napisała Konfederacja Lewiatan w stanowisku dotyczącym „Zalecenia Komisji Europejskiej w sprawie skutecznego aktywnego wspierania zatrudnienia w następstwie kryzysu związanego z Covid-19″.
– Zwracamy uwagę na sytuację ludzi młodych na rynku pracy. Za ich przygotowanie do przyszłej pracy w większym stopniu powinien być odpowiedzialny sektor oświaty i szkolnictwa wyższego. Publiczne służby zatrudnienia nie powinny nadrabiać braków w edukacji formalnej, a raczej wyposażać młodych ludzi w brakujące im umiejętności społeczne i osobiste oraz stwarzać szanse na zdobycie pierwszego doświadczenia zawodowego – mówi Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Z uwagi na negatywne trendy demograficzne, pogłębione również przez kryzys związany z Covid-19, istotne jest tworzenie zachęt do podejmowania pracy (również w niepełnym wymiarze godzin) oraz do dłuższego pozostawania na rynku pracy. Istotne jest również zdefiniowanie na nowo zadań publicznych służb zatrudnienia. Powinny one mieć aktywną rolę w kształtowaniu polityki zatrudnienia i realizować zadania również wobec osób, które nie mają formalnego statusu osoby bezrobotnej, ale mogą – po dobranym programie aktywizacji – uczestniczyć w rynku pracy.
Istotna wydaje się również współpraca między podmiotami publicznymi i prywatnymi w podnoszeniu kwalifikacji i przekwalifikowaniu. Nie zawsze publiczne służby zatrudnienia są w stanie sprostać potrzebom szybko zmieniającego się rynku pracy.
Należy też wzmacniać instytucje dialogu społecznego i zapewnić im istotny wpływ na przebieg reform, szczególnie w zakresie rynku pracy czy dostosowania gospodarki do wymogów wynikających z transformacji ekologicznej i cyfrowej.
Konfederacja Lewiatan uważa, że konieczne jest wspieranie pracodawców w tworzeniu dobrej jakości miejsc pracy i przygotowanie programów edukacyjnych, w tym edukacji zawodowej, zgodnie z prognozowanym zapotrzebowaniem oraz ogólnokrajowych programów szkoleń dla osób zagrożonych zwolnieniem z pracy z uwagi na transformację lub negatywne skutki pandemii Covid -19.
– Ostrzegamy, że zalecenie dotyczące łączenia różnych form podnoszenia kwalifikacji przez pracowników z płatnym urlopem szkoleniowym, może doprowadzić do rozbieżności interesów pracodawców i pracowników, a tym samym ograniczyć wykorzystanie tej formy. Niewątpliwie szkolenia związane z aktualnym miejscem pracy mogą być wspierane przez pracodawców, ale te, które mają służyć zmianie zawodu lub miejsca pracy powinny być realizowane w czasie wolnym pracownika – dodaje Monika Fedorczuk.
Założona w 1995 roku Światowa Organizacja Handlu (WTO) od dłuższego czasu stanowi przedmiot krytyki ze strony polityków i ekspertów, będących jednocześnie reprezentantami gospodarek rozwiniętych, jak i tych wciąż rozwijających się. Ekspert Konfederacji Lewiatan Tomasz Paszkiewicz przedstawia główne problemy WTO i analizuje potencjalne scenariusze ich rozwiązania.
Światowa Organizacja Handlu zrzesza obecnie 164 państwa, które odpowiadają za 98% światowego handlu i globalnego PKB. Podstawowe założenia WTO, czyli tworzenie platformy umożliwiającej prowadzenie negocjacji służących liberalizacji handlu i rozwijaniu nowych zasad dotyczących wymiany handlowej, ograniczanie szeroko rozumianej polityki protekcjonistycznej państw oraz rozwiązywanie sporów w zakresie handlu, nie są w pełni realizowane i pozostawiają wiele do życzenia.
Jako pewne wytłumaczenie tej sytuacji posłużyć może zgoła inna rzeczywistość, która panuje obecnie w światowej polityce i gospodarce, aniżeli ta, którą obserwowaliśmy w połowie lat 90. Szybki wzrost handlu międzynarodowego oraz rozwój usług cyfrowych uwidoczniły niedostosowanie WTO do nowych warunków na międzynarodowej arenie gospodarczej.
Prawdopodobnie kluczową rolę w doprowadzeniu do przesilenia stanowiło przyjęcie w 2001 roku Chin do grona państw członkowskich i powszechne oczekiwanie, że ChRL stanie się gospodarką rynkową, chroniącą jednocześnie prawa własności intelektualnej i stroniącą od subsydiowania krajowych przedsiębiorstw. Rozwój potęgi gospodarczej Chin i notowany przez partnerów na całym świecie ujemny bilans handlowy wpłynęły na nastroje i doprowadziły do coraz częstszej krytyki kierowanej pod adresem WTO.
Szereg wad organizacji
Słabość organizacji uwidoczniła się także w ramach chińsko-amerykańskiej wojny handlowej, której WTO nie było w stanie powstrzymać, i paraliżu systemu arbitrażu, za który bezpośrednio odpowiadała administracja Donalda Trumpa. Obecnie, wśród głównych wad WTO należy wymienić:
podział państw członkowskich na rozwinięte i rozwijające (te drugie mogą liczyć na preferencyjne warunki i traktowanie). Podstawowym problemem jest dowolność w wyborze przez dany kraj, do której grupy chce należeć, co prowadzi do sytuacji, że takie gospodarki jak Chiny utrzymują status państw rozwijających się i nie zgadzają się na transfer do mniej uprzywilejowanego grona;
rozwiązania ustanawiane na forum WTO z zasady podejmowane są przez konsensus, co przy 164 państwach członkowskich sprowadza się często do długotrwałych rozmów czy też wręcz braku decyzyjności;
państwa, które mogłyby pełnić rolę nieformalnych liderów w strukturach WTO i swoim wpływem skutecznie prowadzić do reformy organizacji i jej funkcjonowania, mają zgoła inne poglądy na takie kwestie jak wolny handel, własność intelektualna czy subsydia. Najlepszym przykładam są tu USA i Chiny;
zablokowanie przez USA systemu rozwiązywania sporów (Dispute Settlement System), który z definicji powinien pozwalać na uniknięcie wojen handlowych. Do paraliżu arbitrażu doszło wskutek blokady nominacji nowych członków organu apelacyjnego (Appellate Body) przez USA. Administracja Donalda Trumpa wskazywała tu na przewlekłość w rozpatrywaniu spraw, jak i przekraczanie przez sędziów swoich uprawnień. W tym miejscu warto wskazać, że problemem jest nie tylko uniemożliwienie funkcjonowania systemu arbitrażu, ale też łatwość, z jaką doprowadziło do tego jedno państwo. To samo tyczy się wyboru (lub też blokowania wyboru) kandydata na szefa WTO, co zresztą obserwowaliśmy w ostatnich miesiącach w ramach braku zgody administracji Donalda Trumpa na powołanie nigeryjskiej ekonomistki, Ngozi Okonjo-Iweala na stanowisko przewodniczącej organizacji (wybór stał się możliwy dopiero po zmianie władzy w USA).
Nowy prezydent USA – nowa szansa dla WTO
Jakie są więc szanse na reformę WTO? Z perspektywy organizacji, niewątpliwie dobrą zmianą była wygrana Joe Bidena w wyborach na prezydenta USA. Administracja jego poprzednika podchodziła bardzo sceptycznie do WTO i wręcz deklarowała chęć opuszczenia organizacji przez Amerykę. Joe Biden umożliwił obsadzenie stanowiska przewodniczącego WTO oraz zasygnalizował chęć pogłębionych rozmów m.in. innym z UE na temat reformy organizacji. Z drugiej strony amerykańscy decydenci podkreślają, że nie akceptują działania systemu arbitrażu w ramach WTO i deklarują dalsze wstrzymywanie obsadzania stanowisk.
Reforma funkcjonowania organizacji może też być wynikiem inicjatywy ze strony WTO. Wynika to z wybrania nowej przewodniczącej, która podkreśla swoje zaangażowanie w doprowadzenie do zmian, udrożnienie systemu arbitrażu, czy wreszcie uregulowanie kwestii subsydiów w międzynarodowej polityce handlowej.
Ngozi Okonjo-Iweala działa też na rzecz walki z pandemią (głównie dotyczy to kwestii dystrybucji szczepionek), co w przypadku odniesienia znaczącego sukcesu mogłoby wzmocnić znaczenie WTO i przywrócić wiarę części polityków w sens wzmacniania (przez reformę) organizacji.
W ostatnich tygodniach sygnał do zmian wysłała również Unia Europejska, która ogłosiła nową strategię dotyczącą handlu międzynarodowego. Jej kluczowe założenia to reforma WTO, zwiększanie zdolności do wspierania transformacji cyfrowej i klimatycznej za pomocą handlu (co ma pośrednio prowadzić do realizacji celów Europejskiego Zielonego Ładu), jak i odbudowa gospodarki i miejsc pracy po pandemii Covid-19.
Przedstawiając nową strategię, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis zaznaczył, że Bruksela będzie w stanie skuteczniej wpływać na kierunek globalnych zmian dzięki wzmocnieniu sojuszy, takich jak partnerstwo transatlantyckie oraz poprzez większe skupienie się na krajach sąsiadujących i Afryce. W wystąpieniu Dombrovskis podkreślił jednocześnie, że celem strategii jest wypracowanie narzędzi do obrony przed nieuczciwymi praktykami handlowymi oraz że UE cechować będzie zwiększona asertywność i autonomia w działaniu.
Reforma WTO w rękach liderów najbogatszych państw
Wydarzenia z ostatnich tygodni, dotyczące pośrednio lub bezpośrednio Światowej Organizacji Handlu, wskazują, że organizacja pozostaje główną platformą, w której światowi liderzy widzą szansę na usprawnienie globalnego handlu. Podstawowym problemem jest to, że przedstawiciele państw członkowskich są ze sobą zgodni praktycznie tylko co do tego, że potrzebna jest reforma WTO. Mając jednak na uwadze konsensus potrzebny do podejmowania decyzji, często zgłaszany brak zaufania do arbitrażu, subsydiowanie krajowych przedsiębiorstw przez państwa członkowskie i wreszcie liczące 164 członków forum, na którym reprezentowane są odmienne interesy i polityki, dochodzimy do wniosku, że perspektywa zmiany jest bardzo odległa.
Wiele wskazuje też na to, że nie zależy ona sensu stricte od WTO, ale od liderów największych gospodarek świata i grup skupiających poszczególne państwa (G7, G20), które od dawna dyskutują o potrzebie zmian.
Tomasz Paszkiewicz
Ekspert Konfederacji Lewiatan
e-mail: tpaszkiewicz@konfederacjalewiatan.pl