W październiku br. wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł 44,5 pkt, wobec 43,9 pkt we wrześniu – podał S&P Global.
Wysłuchaj komentarza eksperta:
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
Nadal nic nie wskazuje, że przemysł jest się w stanie podnieść po wyraźnym spowolnieniu. To że indeks PMI drugi miesiąc z rzędu rośnie (o 0,6 pkt w stosunku do września), nadal utrzymując się poniżej granicy 50 pkt, nie oznacza, że możemy odetchnąć z ulgą.
Nadal wszystkie składowe głównego indeksu wpływają negatywnie na ogólny odczyt. Najsilniej zmniejsza się liczba nowych zamówień, choć w październiku spowolniło tempo tego spadku , ale nie na tyle żeby można było uznać to za sygnał jakiegokolwiek odbicia. Obecny trend spadku nowych zamówień jest najsilniejszy w historii całego badania PMI. Widać to również w twardych danych GUS. Przemysł przed większymi spadkami ratuje tylko branża motoryzacyjna.
Patrząc na prognozy międzynarodowych instytucji dotyczące choćby sytuacji Niemiec, można spokojnie stwierdzić, że PMI pozostanie poniżej granicy 50 pkt do końca roku. Dodatkowo o ile w poprzednich miesiącach jednym z pozytywniejszych sygnałów była deflacja cen producenckich, tak teraz ten czynnik się wyczerpał. Jedno jest pewne, spadki w przemyśle, przy jednoczesnym utrzymywaniu się poziomu zatrudnienia pozwoli, w momencie ożywienia popytu krajowego i zagranicznego, na szybkie odbicie.
Konfederacja Lewiatan