Choć zdążyliśmy się już przyzwyczaić i pogodzić z wszechobecnym greenwashingiem („eko-ściemą”), nadchodzą duże zmiany. Unia Europejska powiedziała „dość” i na horyzoncie widać już przepisy, które mogą to zjawisko, jeśli nie wykorzenić, to w każdym razie mocno przyciąć.
Nasza rosnąca i chwalebna troska o klimat i środowisko zostały już dawno przez rynek dostrzeżone, docenione i spieniężone. Efektem ubocznym, który wymknął się spod kontroli, jest dziś wszechobecny greenwashing – zalew usług i produktów green, eko, bio, zeroemisyjnych, neutralnych klimatycznie, świstaków lubiących wiatraki, węgla kamiennego zwanego przekornie „ekogroszkiem” i innych, oferowanych często przez podmioty, których zaangażowanie w zrównoważony rozwój jest, po bliższym przyjrzeniu się, nazwijmy to: umiarkowane.
Dlaczego zjawisko to jest tak powszechne? Zdania są podzielone, a w każdym tkwi ziarno prawdy: bo działa, bo to tańsze niż wieloletnie i kosztowne strategie, bo inni (czyt. konkurencja) tak robią i poprawiają sobie sprzedaż, wreszcie: bo to łatwe, szybkie i stosunkowo bezpieczne. Było zaledwie kilka spektakularnych kryzysów eko-wizerunkowych, ale generalnie ryzyko poniesienia kosztów tej cynicznej działalności pozostawało dotychczas stosunkowo niewielkie.
Czy zatem na wszechobecny greenwashing jesteśmy skazani? Trudno przewidzieć, ale jedno jest pewne – sytuacja się zmieni, bo zmienią się wreszcie reguły tej gry.
Tym razem nie chodzi o wyedukowanie i wyposażenie konsumentów w lepsze narzędzia do prześwietlania i nagłaśniania eko-ściemy. I tak są w tym coraz lepsi. To Unia Europejska dostrzegła problem i powiedziała „dość”. Nadchodzą całkiem kompleksowe zmiany prawne i to nie jeden akt, ale cała triada dyrektyw, które – wg niektórych – mają szansę być „game changerem” i przewartościować wspomnianą wyżej analizę ryzyka.
Po pierwsze – w styczniu bieżącego roku weszła w życie dyrektywa CSRD, która, wraz z unijną taksonomią, obowiązki związane z raportowaniem niefinansowym (spoczywające dotychczas głównie na bankach), poprzez łańcuchy wartości, będzie stopniowo rozszerzać na coraz mniejsze firmy. W podmiotach objętych tym obowiązkiem, skrupulatne raportowanie np. emisji gazów cieplarnianych oraz zanieczyszczeń powietrza nie tylko będzie podlegało zewnętrznemu audytowi na równi z raportami finansowymi, ale będzie musiało też być udostępniane w formacie XBRL (używanym dla publikacji danych finansowych), czyli umożliwiającym analizę maszynową.
Drugim aktem prawnym, którego projekt pojawił się w marcu 2023 roku, to dyrektywa Green Claims – w sprawie oświadczeń środowiskowych. Opracowywane tam przepisy, w dużym skrócie, na każdą firmę pragnącą opatrzyć swój produktu lub usługę hasłem sugerującym „ekologiczność”, nałożą obowiązek udowodnienia tego, tj. poparcia swoich twierdzeń, twardymi danymi.
Ostatnio natomiast – dokładnie 20 września – Rada i Parlament Europejski poinformowali o osiągnięciu wstępnego, politycznego porozumienia ws. trzeciego narzędzia z tej triady – projektu legislacyjnego, złożonego również w marcu, ale w 2022 roku, zmieniającego dwie dyrektywy, dotyczące: nieuczciwych praktyk handlowych oraz w sprawie wzmocnienia pozycji konsumentów w procesie transformacji ekologicznej. W efekcie tego porozumienia, cele projektu zostały wręcz zaostrzone – m.in. rozszerzony został wykaz praktyk zakazanych i zaostrzono środki zapobiegające przedwczesnemu skracaniu cyklu życia produktów itd.
Pozostaje pytanie: czy jesteśmy w stanie wykorzenić greenwashing za pomocą dobrego prawa? Wielu ekspertów pytam o opinię na ten temat, ale zdania, jak zawsze, są podzielone. Jedni wierzą, że nowe, dopracowane przepisy uczynią greenwashing działaniem tak ryzykownym, że – przynajmniej dla części firm – po prostu nieopłacalnym. Inni zaś twierdzą, że eko-ściema była, jest i pozostanie z nami, będzie jej jeszcze więcej, lub, w toku swoistej ewolucji, wzniesie się na wyższy poziom.
Ponieważ spekulacje takie idealnie wpisują się w hasło #CoBędzieJutro, czyli motyw przewodni Europejskiego Forum Nowych Idei, dlatego poświęcimy im jedną z naszych tegorocznych, sopockich dyskusji. Trzeciego dnia EFNI, w piątek 13.10 o godzinie 9:30 wszystkich zainteresowanych tym tematem zapraszamy do wzięcia udziału w debacie z udziałem m.in. prezydenta Macieja Wituckiego. Chętnie poznamy również Państwa zdanie na ten temat
Aby jednak nie kończyć EFNI rozważaniami o zjawiskach tak negatywnych jak greenwashing, dla równowagi, podczas tego samego panelu zaplanowaliśmy również premierę ciekawego raportu – przeglądu najlepszych, polskich i zagranicznych, praktyk CSR dotyczących jakości powietrza. Do zobaczenia na EFNI!
Jan Ruszkowski, ekspert Lewiatana
Artykuł dla wrześniowego wydania Brussels Headlines