Rada Polityki Pieniężnej zapewne dalej będzie kontynuowała przyjętą strategię wyczekiwania i obserwowania najbliższych wydarzeń makroekonomicznych w Polsce, ale i na świecie. Z gospodarki płyną nadal informacje, które powodują, że główna stopa procentowa pozostanie na tym samym poziomie. Przede wszystkim mamy silny rynek pracy i brak większych zawirowań związanych ze spowolnieniem gospodarczym. Ostatnie doniesienia o masowych zwolnieniach grupowych nie znajdują potwierdzenia w danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Inflacja mimo, że przez trzy ostatnie miesiące znajdowała się w celu NBP, to nie wnosi zbyt wiele do decyzji RPP. Rada bowiem patrzy na procesy w długim okresie, a tu niezaprzeczalnie inflacja średnioroczna w 2024 r. przekroczy 5%. Dodatkowo mamy nadal silne impulsy proinflacyjne w postaci rosnących wynagrodzeń realnych.
Ostatnim elementem jaki przemawia za scenariuszem pozostawienia stóp procentowych bez zmian są tożsame decyzje zarówno ze strony ECB, Banku Anglii, czy amerykańskiego FED. Prezes NBP Adam Glapiński na pewno nie chciałby się ponownie znaleźć w ogniu krytyki, w związku z przedwczesnym luzowaniem polityki monetarnej.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w kwietniu 2024 r., w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku, wzrosły o 2,4% (w marcu były wyższe o 2%) - podał GUS.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły, choć nieznacznie i nadal pozostają w celu inflacyjnym NBP. W ciągu roku średnio ceny wzrosły o 2,4%. W skali miesiąca płacimy o 1% więcej.
W danych kwietniowych widać skutek powrotu stawki VAT na żywność z 0 do 5%. Ceny żywności w ciągu miesiąca wzrosły o 2,1%. Impet podwyżek został wytrącony po pierwsze przez dość stabilny i mocny złoty, po drugie przez spadek cen żywności na wielu rynkach.
Swoją rolę odegrały także same firmy, które w ramach utrzymywania konkurencyjności cen nie zdecydowały się na maksymalną podwyżkę.
Kwiecień to prawdopodobnie ostatni miesiąc, kiedy obserwowaliśmy inflację w celu. W maju przekroczymy granicę 3,6%.
Konfederacja Lewiatan
29 kwietnia 2024
Oskładkowanie wszystkich umów zleceń. Więcej minusów niż korzyści?
Rząd zapowiada, że od nowego roku wszystkie umowy zlecenia zostaną objęte składkami na ZUS. Pracodawcy z niepokojem przyjmują kolejne podwyższenie kosztów współpracy z osobami fizycznymi.
pracodawcyumowy zleceniaZUS
Przy wprowadzaniu nowych kosztów brakuje dyskusji nad zmniejszeniem obecnych obciążeń pracodawców i pracowników.
Rząd chce realizować jeden z punktów Krajowego Programu Reform dotyczącego Ograniczenia segmentacji rynku pracy. Celem reformy ma być ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie bezpieczeństwa społecznego osób wykonujących pracę zarobkową. W tym celu wszystkie umowy cywilnoprawne mają zostać objęte składkami na ubezpieczenie społeczne, z wyjątkiem umów zlecenia zawieranych z uczniami szkół średnich i studentami do 26 roku życia.
Wielu pracodawców z niepokojem przyjmuje zapowiadane zmiany ze względu na kolejne podwyższenie kosztów współpracy z osobami fizycznymi. Obecnie pierwsza umowa zlecenia, o ile osiągane jest minimalne wynagrodzenie, jest przedmiotem obowiązkowego ubezpieczenia emerytalno-rentowego. Nowe składki dotyczyłyby dodatkowych, kolejnych umów. Nie jest jasne czy zmiana będzie dotyczyć umów o dzieło.
– Zaproponowane rozwiązanie może przynieść więcej negatywnych skutków niż korzyści. Zmniejszy i tak zbyt małą podaż pracy. Pogorszy sytuację osób najbardziej aktywnych, którzy korzystają z możliwości wykonywania dodatkowych, często drobnych zleceń. Pogorszy również sytuację osób dorabiających w ramach sprawowania opieki nad dziećmi (np. okres urlopu rodzicielskiego czy wychowawczego). Ponadto może doprowadzić do wzrostu umów nierejestrowanych – ostrzega Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
W ocenie pracodawców to nie jest dobry moment na rozwiązania generujące dodatkowe koszty dla firm, przy i tak szybko rosnących kosztach działalności przedsiębiorców. Co piąty pracownik (19%) decydował się w 2023 r. na dodatkową pracę, by więcej zarobić w związku z sytuacją gospodarczą (wyniki 49. edycji Monitora Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad).
Konieczna jest dyskusja nad skutkami wprowadzenia tego rozwiązania dla rynku pracy, terminu jego ewentualnego wdrożenia. Przy projektowaniu nowych kosztów, brakuje dyskusji nad zmniejszeniem obciążeń pracodawców i pracowników.
Konfederacja Lewiatan
29 kwietnia 2024
Mrożenie cen energii. Czy warto zadłużać państwo na kolejne miliardy poza budżetem?
Regulacje przedłużające mechanizm mrożenia cen energii elektrycznej do końca roku bardzo negatywnie wpłyną na zadłużenie państwa i kondycję finansową firm energetycznych – uważa Konfederacja Lewiatan.
cenydługprądrekompensaty
Z przebiegu konsultacji międzyresortowych projektu ustawy wynikają wątpliwości co do finansowania systemu rekompensat. Dalsze stosowanie cen maksymalnych energii elektrycznej będzie niezgodne z prawem UE. Pracodawcy są zaniepokojeni brakiem konsultacji w tej sprawie.
W ubiegły piątek Ministerstwo Klimatu i Środowiska na stronie Rządowego Centrum Legislacji przedstawiło kolejną wersję projektu ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw, który przedłuża mechanizm mrożenia cen energii do końca roku. Dzisiaj tematem ma się zająć Komitet Stały Rady Ministrów, a jutro rząd.
Czy warto zadłużać państwo?
Przedstawiciele resortu klimatu i środowiska komunikują, że zadłużenie pozabudżetowe państwa sięga 300 mld zł. Podkreśla się, że taka skala zadłużenia została wygenerowana poprzez interwencje związane z mrożeniem cen energii, które w ciągu ostatnich 2 lat sięgnęły 200 mld zł. Projekt ustawy o bonie energetycznym zwiększa to zadłużenie o ponad 8 mld zł.
Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę na skalę średniego wzrostu rachunków gospodarstwa domowego za energię elektryczną, którego płatność zostanie odroczona w czasie: pokryta z rekompensat i wyższej ceny prądu w 2025 roku. Według wyliczeń ekspertów dla średniego zużycia energii elektrycznej w gospodarstwie domowym – 2 500 kWh rocznie – uniknięty wzrost rachunku wyniesie 50 zł netto miesięcznie (ok. 61 zł brutto) w drugiej połowie 2024 roku.
– Uzasadnione jest pytanie, czy poza odbiorcami wrażliwymi – dla których przewidziano bon energetyczny – istnieje rzeczywista potrzeba zadłużania państwa i spłacenia tych kwot wraz z odsetkami w przyszłości? Nie ulega wątpliwości, że spłata tego zadłużenia odbywać się będzie z podatków płaconych przez konsumentów i przedsiębiorców w kolejnych latach – mówi Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki.
Straty sprzedawców energii
Konfederacja Lewiatan wielokrotnie wskazywała na fakt, że zaproponowane zapisy ustawy są niekorzystne dla firm energetycznych w zakresie braku rekompensaty rzeczywistego kosztu zakupu energii elektrycznej dla umów zawartych w 2023 roku na sprzedaż w bieżącym roku – ze względu na brak zmiany daty zawarcia umowy w ustawie (14.10.2022).
Ponadto wskazujemy na realne ryzyko braku środków na rekompensaty dla sprzedawców energii ze względu na brak pokrycia w zaplanowanych wydatkach budżetu państwa, na który wskazuje Ministerstwo Finansów w swojej opinii do projektu.
Na ile jest to realny scenariusz pokazuje brak rekompensat dla sprzedawców energii elektrycznej za obniżki rachunków gospodarstw domowych w 2023 roku, które zostały wprowadzone w sposób niekonstytucyjny we wrześniu 2023 roku. Na skutek tych przepisów sprzedawcy musieli wypłacić odbiorcom niemal 1,4 mld zł, za które do dnia dzisiejszego nie otrzymali rekompensaty. Taka sytuacja prawna i ekonomiczna najprawdopodobniej przełoży się na pozwy przeciwko Skarbowi Państwa przez składane sprzedawców energii elektrycznej.
Konfederacja Lewiatan apeluje o ponowną analizę założeń projektu ustawy w porozumieniu z innymi zainteresowanymi resortami oraz możliwość zabrania głosu w tej sprawie przez przedstawicieli branży energetycznej, którzy bez wątpienia są adresatami części z obowiązków przewidzianych w projekcie.
Konfederacja Lewiatan
28 kwietnia 2024
Państwo powinno mocniej wspierać dekarbonizację gospodarki
Dekarbonizacja gospodarki powinna być wpisana do ustawy o działach administracji rządowej. Potrzebne jest wskazanie resortu, który będzie koordynował prace i stworzenie w nim struktury organizacyjnej do prowadzenia analiz i działań regulacyjnych, które będą wspierać ten proces w dialogu z interesariuszami – uważa Konfederacja Lewiatan.
dekarbonizacjamotoryzacjaprzemysł
Minister właściwy ds. gospodarki odpowiada obecnie m.in. za podejmowanie działań sprzyjających wzrostowi konkurencyjności oraz innowacyjności gospodarki, transformację cyfrową oraz transformację do gospodarki obiegu zamkniętego. Konfederacja Lewiatan proponuje, aby odpowiadał także za dekarbonizację gospodarki.
Ustawa z 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej nie zidentyfikowała do tej pory zadania dekarbonizacji gospodarki jako kluczowego zadania polityki państwa, które powinno być przypisane do konkretnego działu administracji rządowej. Tymczasem jest to wyzwanie, które powinno stać się jednym z priorytetów polityki publicznej. Koszt dekarbonizacji gospodarki do roku 2050 r. oszacowany został przez McKinsey & Company na 380 mld euro czyli ok. 1,5 bln złotych.
– Ogromne koszty będą musieli ponieść przedsiębiorcy. Dodatkowo, należy wskazać na wchodzące w życie regulacje pakietu FiT for 55 oraz sprawozdawczość zrównoważonego rozwoju, które prowadzą do przyspieszenia działań na rzecz dekarbonizacji i konieczności ponoszenia już teraz znacznych kosztów inwestycyjnych. Polska gospodarka musi sprostać wymaganiom ambicji klimatycznych, a jednocześnie zachować konkurencyjność wobec przedsiębiorstw z krajów leżących spoza UE, często korzystających z różnych form pomocy publicznej. Uważamy, że wskazanie dedykowanego departamentu w ministerstwie, który byłby swoistym centrum kompetencji w zakresie działań na rzecz dekarbonizacji przemysłu i partnerem do rozmów dla przedstawicieli różnych jego sektorów, to warunek sukcesu tej transformacji – przekonuje Jakub Safjański, dyrektor departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Przedsiębiorcy liczą na wsparcie
Wśród nowych zadań dedykowanego departamentu byłoby nie tylko monitorowanie i koordynacja postępów w zakresie dekarbonizacji, ale także udzielanie wsparcia w kwestiach organizacyjnych, prawnych i finansowych. Konieczne jest bowiem, żeby państwo wspierało inicjatywy mające na celu osiągnięcie celów dekarbonizacji oraz zapewniało stabilność i różnorodność rozwiązań w obszarze odnawialnych źródeł energii, w tym rynków zielonego wodoru i biometanu.
Punktem wyjścia prac koordynujących dekarbonizację przemysłu powinien stanowić audyt, który pomoże określić sytuację wyjściową w całym przemyśle, a następnie – ilości i rodzaje źródeł energii potrzebnych do osiągnięcia celów związanych z dekarbonizacją w przemyśle. Taki audyt pozwoli na określenie działań potrzebnych do zabezpieczenia dostępu do zielonej energii i realizacji celów strategii dekarbonizacyjnej w sektorze przemysłowym.
Ważna rola ministra ds. gospodarki
Z oczywistych względów te kompleksowe wyzwania dekarbonizacyjne nie dotyczą wyłącznie produkcji motoryzacyjnej. Wymagają zatem nie tylko wdrożenia innowacyjnych rozwiązań przez przemysł, ale także strategicznych działań wspierających po stronie państwa, które umożliwią tę transformację.
– Dlatego proponujemy przypisanie wszelkich kwestii związanych z dekarbonizacją przemysłu do zadań ministra właściwego ds. gospodarki, który pełniłby rolę dedykowanego partnera zarówno dla firm z branży motoryzacyjnej jak również dla przedstawicieli innych gałęzi przemysłu. Dekarbonizacja stanowi wyzwanie dla wszystkich branż, a jej skutki dotykają szerokiego spektrum działań gospodarczych. Konieczność osiągnięcia celów dekarbonizacji stanowi dla biznesu ogromne wyzwanie, stąd postulowana przez nas potrzeba koordynacji i kompleksowego zaopiekowania się tematem – dodaje Paweł Wideł, prezes Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych Konfederaci Lewiatan.
W kwietniu 2024 r. Komisja Europejska zatwierdziła Plan Odbudowy Ukrainy przygotowany przez rząd tego kraju.
biznesUkrainawsparcie
Stał on się podstawą uruchomienia pierwszych płatności KE w ramach „Ukraine Facility”, tj. 50 mld euro na rzecz wsparcia funkcjonowania i odbudowy tego kraju w latach 2024-2027.
Istotne dla naszych przedsiębiorstw, z punktu widzenia ich potencjalnego zaangażowania w projekty finansowane z tych środków, są jego części przeznaczone na inwestycje w Ukrainie i pomoc techniczną.
Plan Odbudowy Ukrainy/ Ukraine Recovery Plan
Środkami tymi dysponować będę wybrane europejskie instytucje finansowe, a w przypadku Polski będzie to Bank Gospodarstwa Krajowego i na jego stronach już wkrótce można będzie znaleźć informacje na temat możliwości i warunków udziału w planowanych przedsięwzięciach w Ukrainie.
Równocześnie opublikowany został już oryginalny Plan Odbudowy Ukrainy/ Ukraine Recovery Plan, przygotowany przez władze tego kraju. Można tam znaleźć listy wybranych projektów w kilkunastu preferowanych obszarach inwestowania w odbudowę Ukrainy. Link do Planu tutaj.
W załączeniu poniżej skrót prezentacji Planu w pdf (ten materiał uzyskany został dzięki uprzejmości kierownictwa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej – dziękujemy!).
Kobiety nadal zajmują tylko 17% miejsc w radach nadzorczych i zarządach firm w Polsce. Funkcje prezesek sprawuje 5% kobiet, a przewodniczących rady nadzorczej 12% - wynika z raportu przygotowanego przez Deloitte.
badaniekobietyzarządy
Według światowego badania 23% kobiet zasiada w radach nadzorczych i zarządach firm. Autorzy raportu “Women in the boardroom. Budowanie kultury równości i włączającego przywództwa w radach nadzorczych i zarządach”, podają, że przy istniejącym tempie zmian równa reprezentacja (parytet) będzie musiała poczekać aż do 2073 r. w przypadku przewodniczących i do 2111 r. w przypadku prezesek przedsiębiorstw.
Nierówność płci w gospodarce
– Coraz więcej kobiet wchodzi na rynek pracy w Polsce, zajmuje stanowiska kierownicze, zakłada własną firmę, jednak wciąż napotyka liczne bariery na swojej ścieżce kariery. Nierówność płci w gospodarce wynika z wielu czynników, m.in. długotrwałych barier strukturalnych i przemian społeczno-ekonomicznych. Przyczyn niskiej reprezentacji kobiet na wyższych stanowiskach kierowniczych dopatrywać się należy zarówno w indywidualnym podejściu, jak i w czynnikach zewnętrznych. Część barier ma naturę psychologiczną i dotyczy pewności siebie i wiary we własne możliwości. Z drugiej strony musimy walczyć ze stereotypami, które „wypychają” kobiety z życia ekonomicznego i sprowadzają ich rolę do „opiekunki domowego ogniska” – mówi Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Parytety mogą pomóc
Stosowanie kwot i parytetów samo w sobie nie gwarantuje jeszcze równego dostępu kobiet i mężczyzn do pełnienia funkcji decyzyjnych ze względu na inne bariery, które mogą napotykać kobiety w karierze zawodowej, jak chociażby konieczność pogodzenia pracy z obowiązkami rodzicielskimi. Mimo to, warto zauważyć, że ustawowe gwarancje równości oddziałują na opinię społeczną i sygnalizują problem niedostatecznej reprezentacji kobiet na stanowiskach kierowniczych. Instytucjonalne mechanizmy zwiększenia udziału kobiet w zarządach przyczyniają się do zmiany postrzegania kategorii płci w biznesie i w perspektywie mają doprowadzić do sytuacji, w której wymóg zrównoważenia organów decyzyjnych pod względem płci będzie przestrzegany automatycznie bez konieczności stosowania kwot lub parytetów.
Unia Europejska interweniuje
Udział kobiet w organach zarządczych pozostaje od wielu lat na właściwie niezmiennym poziomie. Obserwujemy tylko nieznaczny wzrost. Z tego względu pojawia się coraz więcej głosów, że bez ustawowych kwot zmiana będzie trwała za długo. Unia Europejska także wprowadza odpowiednie przepisy. Od lipca 2026 r. będzie obowiązywać dyrektywa UE w sprawie poprawy równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych oraz powiązanych środków, która wymusi na spółkach giełdowych, aby 40% stanowisk dyrektorów niewykonawczych lub 33% wszystkich stanowisk kierowniczych zajmowały osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci.
Różnorodność przynosi korzyści
– Próg 30% lub 1/3 danego gremium decyzyjnego został uznany za tzw. „masę krytyczną”, czyli minimalny udział, przy którym głosy mniejszości zaczynają mieć wpływ na decyzje podejmowane przez większość. Różnice, wynikające z odmiennych potrzeb i wartości kobiet i mężczyzn są niezbędne dla różnorodności, która niesie ze sobą korzyści zarówno w biznesie, jak i w życiu społecznym. Ważne jest, aby kobiece i męskie perspektywy były uwzględniane w równym stopniu podczas procesu decyzyjnego. Wprowadzenie minimalnego progu udziału niedoreprezentowanej płci w składzie zarządu lub rady nadzorczej jest szybką ścieżką zwiększenia partycypacji kobiet i stanowi alternatywę stopniowej ewolucyjnej zmiany reprezentacji, która ze względu na bariery strukturalne będzie odbywała się w niezwykle powolnym tempie. Stworzenie odgórnych mechanizmów i ram prawnych przyspieszających poprawę równowagi płci w procesie decyzyjnym jest zatem kluczowe w zagwarantowaniu równości szans – dodaje Nadia Kurtieva.
Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło prekonsultacje na temat nowelizacji zakazu reklamy aptek. Do końca miesiąca strona społeczna może zgłaszać swoje propozycje i stanowiska. Jest to związane z postępowaniem w TSUE i skargą Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, dotyczącymi przepisów ograniczających działalność reklamową aptek, a rozpoczętymi na wniosek Konfederacji Lewiatan.
aptekilewiatanzakaz reklamy
13 marca 2024 r. do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wpłynęła skarga Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, dotycząca przepisów ograniczających już od kilkunastu lat działalność reklamową podmiotów prowadzących apteki w Polsce, zawartych w art. 94a ust. 1 ustawy – Prawo farmaceutyczne. Komisja Europejska podjęła działania w związku ze skargą Konfederacji Lewiatan.
Komisja Europejska wskazała, że polskie prawo narusza dyrektywę o handlu elektronicznym oraz art. 49 i 56 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim zakazuje wszelkich form komunikacji handlowej, w tym drogą elektroniczną. W związku z tym ostatecznie przyjęte rozwiązanie legislacyjne w zakresie reklamy aptek powinno być zgodne z prawem unijnym i praktykami przyjętymi w poszczególnych państwach wspólnoty, gdzie reklama aptek jest co do zasady dopuszczalna, a jej zakres jest uregulowany.
– Polska jest ewenementem na mapie Europy. W innych państwach UE standardem wspieranym przez państwo są usługi i programy realizowane w aptekach, a komunikacja pomiędzy pacjentem a farmaceutą i apteką są pożądaną wartością społeczną – komentuje Kacper Olejniczak, dyrektor departamentu ochrony zdrowia i sektora life sciences Konfederacji Lewiatan.
– Obowiązujący już od kilkunastu lat zakaz nie sprzyja przede wszystkim pacjentom, którzy pozbawieni są informacji o ofercie i usługach dostępnych w aptekach. Usługi farmaceutyczne, chociaż formalnie dopuszczone, są oferowane jedynie w ograniczonym zakresie. Apteki w obawie przed sankcjami powstrzymują się od informowania o ich dostępności albo po prostu ich nie wprowadzają obawiając się, że pacjenci i tak się o nich nie dowiedzą. Zakaz uniemożliwia także udział aptek w programach społecznych, na przykład w rządowym programie Karta Dużej Rodziny, w ramach którego rodziny wielodzietne otrzymują zniżki na zakup szeregu towarów i usług – argumentuje Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Zakaz reklamy w obecnym kształcie wyewoluował w zakaz informowania, czego skutkiem jest karanie właścicieli aptek m. in. za umieszczanie na witrynie apteki informacji o prowadzonych wewnątrz szczepieniach czy fakcie, że personel apteki mówi po ukraiński. Ściganie aptekarzy to zaś dziś główne zajęcie urzędników Inspekcji Farmaceutycznej.
Konfederacja Lewiatan i PharmaNET biorą udział w rozmowach toczących się w ramach dialogu społecznego zainicjowanego przez Ministerstwo Zdrowia. Przedstawią także swoje stanowisko w prekonsultacjach.
– Mając na uwadze dobro polskich pacjentów oraz służącego im kluczowego sektora polskiej gospodarki, proponujemy zmianę obecnie obowiązujących przepisów na wzór rozwiązań obowiązujących w innych państwach unijnych, gdzie regulacje dotyczące reklamy aptek kierowanej do publicznej wiadomości zamiast całkowitego zakazu, zawierają jedynie pewne ograniczenia, jak np. brak możliwości kierowania do publicznej wiadomości reklamy dotyczącej leków refundowanych czy oferowanie jakichkolwiek korzyści w zamian za nabycie produktu leczniczego – informuje Marcin Piskorski. – Jeśli chcemy rozwiązać te kwestie w Polsce, musimy podążać drogą rozwiązań wypracowanych w UE. Wtedy unikniemy procesu przed TSUE, a sprawę uda rozwiązać się polubownie – dodaje.
Konfederacja Lewiatan
25 kwietnia 2024
Indeks Lewiatana. Presja na wzrost płac podobna jak przed rokiem
53% przedsiębiorców uważa, że presja ze strony pracowników na wzrost wynagrodzeń jest podobna jak rok temu. 39% podkreśla, że jest zdecydowanie większa - wynika z kwietniowego badania, które na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził CBM Indicator.
indeksindeks biznesulewiatanpłace
Podobną jak przed rokiem presję na wzrost płac sygnalizują przedsiębiorstwa małe (55%), duże (54%) i średnie 47%). Większy nacisk na podwyżki wynagrodzeń odczuwają szczególnie firmy średnie (40%) i małe (39%). W przypadku firm dużych odsetek odpowiedzi wynosi 34%.
Polska prezydencja w UE
60% przedsiębiorców spodziewa się, że nadchodząca polska prezydencja w UE nie będzie miała wpływu na sytuację biznesu w Polsce. 40% przewiduje, że korzystnie wpłynie na działalność gospodarczą. Im większa firma tym mocniejsze przekonanie o korzyściach z naszej prezydencji. W przypadku przedsiębiorstw dużych wynosi ono 56%, średnich 44%, a małych tylko 37%.
Obietnice wyborcze rządu
48% przedsiębiorców było przekonanych, że po pierwszych 100 dniach funkcjonowania rządu zostanie zrealizowana tylko niewielka część obietnic wyborczych, które nowa koalicja złożyła przedsiębiorcom. 24% uważało, że rząd w ogóle nie zrealizuje obietnic. W to, że rząd zrealizuje większość zapowiedzi wierzyło 26% firm.
Cykliczne badanie nastrojów przedsiębiorców „Indeks Biznesu” przeprowadził w kwietniu br., na reprezentatywnej próbie przedsiębiorców, CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan.
Dostosowanie polskich przepisów do AI Act, ścisłą współpracę międzynarodową i wsparcie innowacji, demokratyzację AI w opiece zdrowotnej czy mocniejszą ochronę danych osobowych - rekomenduje Konfederacja Lewiatan w kontekście rozwoju sztucznej inteligencji.
lewiatanrekomendacjesztuczna inteligencja
– Postulujemy, aby proces wdrożenia unijnego rozporządzenia AI Act do porządku krajowego opierał się na szeroko prowadzonych konsultacjach i wysłuchaniach publicznych, w których powinni brać aktywny udział przedstawiciele jak największej liczby branż i sektorów. Po przyjęciu AI Act organy odpowiedzialne powinny wydawać wskazówki dotyczące kwalifikacji systemów AI i oceny ryzyka, po poprzedzeniu konsultacji społecznych – mówi Eliza Turkiewicz, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Rekomendacje Lewiatana dotyczące sztucznej inteligencji
1. Dostosowanie naszych przepisów do prawa UE
Postrzegamy dostosowanie polskich przepisów do zgodności z unijnym aktem w sprawie sztucznej inteligencji oraz interpretacje ułatwiające ich stosowanie jako kluczowe wyzwanie, wymagające szczegółowej analizy prawa polskiego i unijnego. W naszej ocenie, w tym celu niezwykle istotne i potrzebne mogą się okazać konsultacje i ścisła współpraca wielu branż, w tym w szczególności sektora technologicznego oraz branż zainteresowanych wykorzystaniem narzędzi AI oraz organów państwowych. Prace legislacyjne powinny uwzględniać potrzeby i wyzwania związane z rozwojem technologii AI oraz możliwości współpracy i regulacji na arenie międzynarodowej.
2. Wzmocnienie współpracy międzynarodowej i wsparcie dla polskich firm
Jesteśmy przekonani, że celem polityki dotyczącej sztucznej inteligencji w Polsce powinno być wspieranie krajowych firm korzystających z AI oraz tych, które mają potencjał wykorzystania takich rozwiązań. Aby to osiągnąć, należy promować i zwiększać wykorzystanie nowoczesnych technologii AI przez polskie przedsiębiorstwa, bez względu na ich wielkość, oraz zwiększać liczbę rozwiązań AI produkowanych w Polsce lub przez nasze firmy. Zachęty finansowe, takie jak preferencje podatkowe czy dofinansowania projektów związanych z AI, powinny być dostępne dla wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od sektora czy rozmiaru działalności. To może przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności wielu polskich firm. Ponadto, wierzymy w konieczność budowania mostów między sektorem publicznym, prywatnym, akademickim, organizacjami pozarządowymi oraz środowiskiem międzynarodowym w celu wsparcia wymiany wiedzy i doświadczeń związanych z AI.
3. Zwiększenie bezpieczeństwa danych osobowych
Rozwój sztucznej inteligencji rodzi nowe możliwości i zagrożenia dla ochrony danych osobowych. Wzrasta potrzeba zabezpieczenia danych osób objętych przetwarzaniem w systemach opartych na AI. Ważne jest, aby harmonizować obowiązujące przepisy dotyczące ochrony danych osobowych z regulacjami związanymi ze sztuczną inteligencją. Uważamy, że należy szczególnie dopilnować spójnego podejścia do ochrony danych w ramach RODO i AI Act oraz ich implementujących przepisów. Te regulacje powinny działać wspólnie, by uniknąć niezgodności i nadmiernego uregulowania. Wskazane jest ściślejsze współdziałanie między Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych a właściwym organem ds. AI, wyznaczonym zgodnie z AI Act.
4. Upowszechnienie AI w opiece zdrowotnej
Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje opiekę zdrowotną, przyśpieszając prace badawcze nad tworzeniem nowych leków, poprawiając diagnostykę, zmniejszając koszty leczenia i prognozując skutki terapii. Jej wykorzystanie staje się standardem globalnym i kluczowym elementem dla placówek medycznych, które borykają się z wyzwaniami finansowymi i kadrowymi. Niestety, większość polskich instytucji zdrowia nie może teraz cieszyć się korzyściami cyfryzacji.
W związku z tym, proponujemy oparcie systemów rządowych na rozwiązaniach chmurowych oraz elastyczne dostosowanie placówek medycznych do ich wykorzystania. Ponadto, apelujemy o wspólne działania z branżą w celu opracowania klarownych wytycznych dotyczących używania sztucznej inteligencji w medycynie, wspierając ich kliniczne zastosowania i doskonaląc organizację opieki zdrowotnej. Te wytyczne powinny promować zasady odpowiedzialnej sztucznej inteligencji oraz ułatwiać wprowadzanie innowacji medycznych.
5. Zintensyfikowanie edukacji w zakresie AI i higieny cyfrowej
W kontekście sztucznej inteligencji nie możemy zapomnieć o jednym z najważniejszych filarów jej funkcjonowania jaką jest edukacja i higiena cyfrowa. Uważamy za konieczne inicjowanie i wspieranie programów edukacyjnych i szkoleniowych na wszystkich szczeblach edukacji, aby zwiększyć świadomość i umiejętności związane z AI wśród obywateli i pracowników, przedsiębiorców różnych sektorów. Wprowadzenie łatwo dostępnych a być może obowiązkowych dla dzieci lub młodzieży kursów higieny cybernetycznej – umiejętności krytycznego podejścia do treści dostępnych w mediach masowych.
6. Adaptacja pracowników do nowej ery technologicznej
Rozwój sztucznej inteligencji w różnych sektorach niesie ze sobą zarówno nowe możliwości, jak i obawy o utratę pracy i zmianę charakteru istniejących stanowisk. Automatyzacja procesów może zwiększyć efektywność pracowników, pozwalając im skupić się na bardziej skomplikowanych zadaniach. Jednakże może też sprawić, że niektóre stanowiska staną się mniej istotne lub ograniczy się zakres ich obowiązków. W związku z tym konieczne jest odpowiednie przygotowanie pracowników, niezależnie od formy zatrudnienia, do zmieniającej się dynamiki rynkowej. Należy regularnie analizować ryzyko i szanse związane z tworzeniem nowych miejsc pracy. Długoterminowym celem powinno być zwiększenie zarówno ilości, jak i jakości zatrudnienia poprzez rozwój sztucznej inteligencji.
7. Dostęp do wiarygodnych danych potrzebnych sektorowi finansowemu
Sztuczna inteligencja ma coraz większe znaczenie w sektorze finansowym, przynosząc zaawansowane możliwości analizy danych, automatyzacji procesów i optymalizacji decyzji biznesowych. Pragniemy zwrócić uwagę, że kształtowanie polityki sztucznej inteligencji musi uwzględniać podstawowy element, bez którego systemy sztucznej inteligencji nie mogą funkcjonować: dostęp do dobrej jakości, wiarygodnych danych. Postulujemy zatem umożliwienie przekazywania przez potencjalnych i aktualnych kredytobiorców dotyczących ich danych z ZUS w sposób zautomatyzowany (np. przez API), do instytucji pożyczkowych, które oceniają ich zdolność kredytową oraz umożliwienie przez osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą przekazywania danych z urzędów skarbowych o wysokości zapłaconego podatku VAT (w celu oszacowania ich dochodów) w sposób zautomatyzowany (np. przez API), do instytucji pożyczkowych, które oceniają ich zdolność kredytową.
8. Cyfryzacja sądów i dokumentów sądowych
W Polsce co roku notuje się wzrost liczby spraw sądowych i wydanych orzeczeń, co już teraz prowadzi do istotnych opóźnień w procesach sądowych i obniżenia wydajności systemu. Wdrożenie dużych modeli językowych w sposób ostrożny i akceptowalny społecznie mogłoby częściowo usprawnić procesy sądowe i zwiększyć efektywność sądownictwa. Jednak, aby w ogóle rozważać tę możliwość w przyszłości, niezbędna jest wcześniejsza cyfryzacja sądów oraz dokumentów sądowych, która do tej pory nie została przeprowadzona. Inne kraje Unii Europejskiej oraz instytucje unijne oraz prywatne sądownictwo arbitrażowe już korzystają z takich rozwiązań w różnym stopniu. Bez działań mających na celu cyfryzację, państwowy system sądownictwa może się załamać. Dlatego niezbędne jest jak najszybsze inwestowanie w cyfryzację sądów.