Propozycja przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 to działanie spod znaku Świętego Mikołaja. Po raz kolejny nie jest poparte ekonomiczną analizą uzasadniającą takie wyjątkowe działanie, zwłaszcza wskazaniem kosztów, lecz pomysłem wyborczym. Koszt znalazłby swoje odzwierciedlenie choćby w mniejszej wiarygodności w oczach inwestorów czy impulsie do większego ryzyka po stronie konsumentów. To byłoby też kolejne już w naszym policy mix podłożenie nogi w walce z inflacją i to w warunkach, kiedy w Polsce dalej, mimo spadku, utrzymuje się wysoka, 10% inflacja bazowa, a OECD zwraca uwagę w swoim najnowszym Economic Outlook na ogólnoświatowe wyzwania z nią związane.
Jest jednak szczęście w nieszczęściu. Na pozytywną uwagę zasługuje deklaracja wprowadzenia kryterium dochodowego. To postulowaliśmy już przy ostatnich wakacjach kredytowych, które były wakacjami, ale all inclusive – zarówno dla kredytobiorców w najgorszej, jak i w najlepszej sytuacji.
Konfederacja Lewiatan
20 września 2023
Przemysł przed zapaścią ratuje branża motoryzacyjna [+MP3]
W sierpniu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 2% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, natomiast w stosunku do lipca br. wzrosła o 1% – podał GUS.
To już siódmy miesiąc z rzędu, kiedy przemysł notuje spadek produkcji w skali roku. W sierpniu wyniósł on 2% (w lipcu -2,7%) Tak źle było jedynie w kryzysowym 2009 r., kiedy to nasi najwięksi partnerzy handlowi skupiali się bardziej na ratowaniu swoich gospodarek niż na składaniu nowych zamówień. Tak też dzieje się teraz. Najnowsza rewizja prognoz OECD dla strefy euro nie wróży nic dobrego dla polskiej gospodarki. Znacząca rewizja w dół prognoz, dotyczy naszego głównego partnera handlowego – Niemiec. Według OCED gospodarka naszych zachodnich sąsiadów skurczy się o 0,2% w bieżącym roku (wcześniej OECD oczekiwało stagnacji) i wzrośnie jedynie o 0,9% w przyszłym roku.
Przemysł w tej chwili przed głębszymi spadkami ratuje jedynie szeroko rozumiana branża motoryzacyjna. W ogólnym jednak rozrachunku całe przetwórstwo przemysłowe jest na większym minusie (-2,1% r/r) niż cały przemysł. Jedyne co obecnie może pocieszać producentów to spadki inflacji producenckiej. Ta w sierpniu ponownie na minusie -2,8%. To się przełoży za chwilę na dalsze, choć nie już tak szybkie, spadki cen dla konsumentów.
Konfederacja Lewiatan
20 września 2023
Spowolnienie na rynku pracy zmniejszy tempo wzrostu płac [+MP3]
W sierpniu br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, wzrosło o 11,9%. Przeciętne zatrudnienie zaś było zbliżone do notowanego w sierpniu 2022 r. i wyniosło 6502,1 tys. etatów – podał GUS.
Ceny z miesiąca na miesiąc spadają lub nie rosną, taki slogan można było podziwiać do niedawna na budynku NBP. Tymczasem w sierpniu obniżyły się również i wynagrodzenia o 1,6% w stosunku do lipca. Polacy zarabiali w sierpniu niemal 7370 zł. Oczywiście ten spadek z miesiąca na miesiąc to prawdopodobnie wynik skokowego podwyższenia wynagrodzeń w związku ze wzrostem płacy minimalnej w lipcu.
W skali roku wynagrodzenia urosły o 11,9% to więcej niż inflacja, ale to akurat nie jest dużym zaskoczeniem. Roczna dynamika pokazuje, że na rynku pracy nadal występuje dość silna presja płacowa. Miesięczny spadek z kolei może być takim papierkiem lakmusowym tego, że pracodawcy przestają poddawać się naciskom pracowników o podwyżki, widząc nadchodzące trudne czasy w gospodarce.
Niezmiennie twierdzimy, że spowolnienie na rynku pracy będzie oddziaływało przede wszystkim na wynagrodzenia, a nie tak jak większość oczekuje na znaczący wzrost bezrobocia. Oczywiście bezrobocie też wzrośnie, ale nie na tyle, żeby można było mówić o recesji.
Pierwsze oznaki tego drobnego spowolnienia widać w danych o zatrudnieniu. Tu również, podobnie jak w przypadku wynagrodzeń zatrudnienie spadło o 0,2%. Nie można przy tej okazji nie zapytać, czy czasem nie wynika to właśnie z konieczności podniesienia wynagrodzenia minimalnego od lipca oraz miesięcznego okresu wypowiedzenia pracowników. Druga fala redukcji zatrudnienia może być widoczna w danych za październik (trzymiesięczny okres wypowiedzenia).
Mimo, że to niewielki spadek zatrudnienia, warto podkreślić, że od 2005 r. jedynie w sierpniu 2020 r. był głębszy miesięczny spadek liczby osób pracujących.
Konfederacja Lewiatan
19 września 2023
Raport Lewiatana: O czym warto pamiętać implementując dyrektywę o płacy minimalnej?
Implementacja w naszym kraju unijnej dyrektywy o minimalnym wynagrodzeniu nie powinna mieć negatywnych skutków dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Obecnie poziom płacy minimalnej w tym sektorze przekracza 50% średniego wynagrodzenia – uważają autorzy raportu „Rekomendacje w zakresie wdrożenia w Polsce dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE”, przygotowanego przez Lewiatana.
dyrektywapłaca minimalnaraport
Dyrektywa dotyczy wszystkich pracowników w UE, którzy są związani umową o pracę lub pozostają w stosunku pracy. Zgodnie z nią kraje będą musiały zapewnić, że ustawowa płaca minimalna pozwala na przyzwoity standard życia. Ma ona także chronić istniejące miejsca pracy i tworzyć nowe możliwości zatrudnienia oraz utrzymywać równe warunki działania i konkurencyjność przedsiębiorstw. Autorzy raportu rekomendują monitorowanie poziomu zatrudnienia w mikroprzedsiębiorstwach, gdyż w tej grupie firm relacja wynagrodzenia minimalnego do przeciętnej płacy brutto na 1 zatrudnionego przekracza 70%.
Trzeba chronić MŚP
Eksperci podkreślają, że w zasadzie nie powinny występować problemy z wprowadzeniem w życie przepisów dyrektywy. Jednakże konieczne jest zebranie bardziej adekwatnych danych statystycznych o wynagrodzeniach. Należy brać pod uwagę w większym stopniu sytuację w niskopłatnych sektorach gospodarki, które są bardziej wrażliwe na zmiany płacy minimalnej. Szczególnie istotna wydaje się ochrona istniejących miejsc pracy i utrzymania konkurencyjności dla mikroprzedsiębiorstw oraz sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Rekomendowanym rozwiązaniem jest również stworzenie oddzielnej strony internetowej poświęconej informacjom dotyczącym wynagrodzenia minimalnego.
Powiązanie płacy minimalnej z inflacją
Mechanizm ustalania płacy minimalnej w Polsce dobrze sprawdzał się przy niskiej inflacji, umożliwiając osobom o niskich dochodach utrzymanie siły nabywczej. W ostatnich latach pojawił się jednakże problem związany z niedoszacowaniem prognoz inflacji. Obecny mechanizm ustalania płacy minimalnej powoduje, że przekłada się to na konieczność podnoszenia płacy minimalnej w kolejnym roku. Biorąc pod uwagę trudności z prognozowaniem tempa wzrostu cen, szczególnie w warunkach okresowo podwyższonego ich wzrostu, może warto rozważyć powiązanie wzrostu płacy minimalnej nie z przyszłym wskaźnikiem inflacji, ale z przeszłym. Takie rozwiązania są stosowane na przykład w Belgii czy Luksemburgu.
Eksperci zwracają uwagę, że wysokość płacy minimalnej powinna być ustalana na poziomie procentowej wartości koszyka podstawowych dóbr i usług. Takie rozwiązanie stosowane jest w Słowenii. Rekomendują też odejście od ustalania płacy minimalnej w oparciu o ściśle wyznaczone wskaźniki na rzecz płacy zapewniającej utrzymanie (living wage), czyli płacy uzależnionej od wartości ustalonego koszyka dóbr i usług konsumpcyjnych. Punktem wyjściowym mogą być wartości szacowanych koszyków dóbr zapewniających minimum socjalne.
Ustalenie płacy minimalnej nie jest łatwe
Ustalenie optymalnego poziomu płacy minimalnej nie jest proste.Płaca minimalna wyznaczona na zbyt niskim poziomie nie pozwala pracującym na zapewnienie podstawowych potrzeb. Nie zachęca też do podejmowania pracy. Niskie wynagrodzenia przekładają się też na niski popyt konsumpcyjny. Płace ustalone na zbyt wysokim poziomie powodują z kolei wysokie koszty dla przedsiębiorców. Aby nie zwalniać pracowników, firmy próbują wówczas przerzucić wzrost kosztów na ceny produkowanych przez siebie dóbr i usług. Prowadzi to do wzrostu cen krajowych, negatywnie wpływa na kształtowanie się eksportu i finalnie prowadzi do spadku popytu, produkcji i zatrudnienia. Za wysoka płaca minimalna powoduje również nadmierne spłaszczenie dochodów.
Ekspertyza powstała w ramach projektu: „Wpływ pandemii COVID-19 na kształtowanie się nowych modeli pracy”, który jest współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Konfederacja Lewiatan
19 września 2023
Po wyborach powinniśmy szybko odblokować pieniądze z KPO
Najważniejszym wyzwaniem dla nowego rządu, wyłonionego po wyborach, będzie szybkie odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. To jeden z postulatów Lewiatana przewidzianych do realizacji w nowej kadencji parlamentu.
KPOodblokowaniepieniądze
Możemy stracić pieniądze z KPO
Istnieje poważne ryzyko, że w ogóle nie skorzystamy z pieniędzy KPO jeśli rząd nie złoży do połowy stycznia 2024 roku pierwszego wniosku płatniczego. Komisja Europejska może wygasić KPO, a Polska straci dostęp do tej oferty. Wówczas wszystkie zrealizowane dotychczas inwestycje w całości będą wydatkami krajowymi. Nie będziemy mogli ich zrefundować ze środków KPO.
Dlatego konieczne jest szybkie odblokowanie możliwości złożenia wniosku o płatność, a zadaniem do pilnej realizacji po wyborach – w ciągu maksymalnie dwóch miesięcy – realizacja kamieni milowych dotyczących bezstronności sędziów.
– Propozycje legislacyjne w tym zakresie powinny zostać zaprezentowane i ocenione już w trakcie kampanii wyborczej, tak żeby wyborcy mieli pewność, że ich realizacja odblokuje KPO, a Polska będzie mogła skorzystać z kryzysowego wsparcia europejskiego – mówi Marzena Chmielewska, zastępczyni dyrektora generalnego Lewiatana.
Zwiększenie kontroli społecznej
Pilnym zadaniem jest zwiększenie kontroli społecznej nad wydatkowaniem pieniędzy z KPO oraz wypracowanie standardów gwarantujących przejrzystość decyzji finansowych oraz to, że pieniądze trafiają do przedsięwzięć o największym potencjale rozwojowym i są wydatkowane efektywnie. Oznacza to np. wprowadzenie obowiązku konsultowania kryteriów wyboru projektów w konkursach finansowanych z KPO. Konieczne jest także usprawnienie przepływu informacji między instytucjami odpowiedzialnymi za realizację reform a partnerami spoza administracji, m.in. organizacjami pracodawców.
Rząd powinien również zweryfikować procedury oceny już zaakceptowanych inwestycji i kontrolnie zweryfikować jakość złożonych wniosków lub zrealizowanych inwestycji.
Priorytetem wybór najlepszych inwestycji
– Na tym etapie nie rekomendujemy zasadniczych zmian w samym KPO. Po pierwsze jest na to zbyt mało czasu – trzeba skupić się na jego wdrożeniu. Po drugie – KPO to rama, w której mogą się pojawić przedsięwzięcia znakomite i nieudane. Priorytetem jest odsianie inwestycji lub reform, które nie powinny korzystać ze wsparcia lub przeformułowanie ich w taki sposób, żeby na te wsparcie jednoznacznie zasługiwały – dodaje Marzena Chmielewska.
Wprowadzenie, w perspektywie dekady, 4-dniowego tygodnia pracy, jest najbardziej prawdopodobne w branżach nowoczesnych usług, doradztwa, w IT, finansach, czy ubezpieczeniach. Skrócenie zaś tygodnia pracy będzie bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe w usługach publicznych, zwłaszcza w służbie zdrowia oraz w wielu sektorach przemysłu, budownictwa i handlu.
lewiatanpracaskrócenie tygodnia
Ponad jedna czwarta pracowników oczekuje, że w najbliższych latach dostaną dodatkowy wolny dzień w tygodniu. Kilka dni temu Nowa Lewica zgłosiła propozycję 35-godzinnego tygodnia pracy. Debata na temat skrócenia czasy pracy toczy się już od dawna.
Kodeks pracy sprzyja skróceniu tygodnia pracy
Przepisy Kodeksu pracy pozwalają na takie rozwiązanie. Jest nawet system skróconego tygodnia pracy, gdzie praca świadczona jest 4 dni w tygodniu z wydłużonym dobowym systemem czasu pracy. Takie rozwiązanie jest też możliwe do natychmiastowego stosowania w ramach indywidualnego systemu czasu pracy, a po części także zadaniowego systemu czasu pracy.
– Czy jednak wprowadzenie skróconego tygodnia pracy, np. do 32 godzin, przełoży się na wyższą wydajność i firma nie straci pozycji konkurencyjnej, a zyska zadowolonych i wypoczętych pracowników, którzy w krótszym czasie poradzą sobie z większą liczbą zadań? Przeprowadzane pilotaże wskazują, że jest to możliwe, ale w specyficznych organizacjach. Największe szanse na 4-dniowy tydzień pracy mają pracownicy zatrudnieni w branżach nowoczesnych usług, doradztwa, w sektorach finansowym, ubezpieczeniowym czy IT. Tutaj są możliwości skracania tygodnia pracy przy monitorowaniu kosztów i wydajności – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Lewiatana.
Krótszy czas pracy dla wybranych
Czy takie rozwiązanie można przenieść na całą gospodarkę? – Sceptycznie patrzę na możliwość skrócenia tygodnia pracy dla sfery usług publicznych, zwłaszcza zdrowia. Przy braku lekarzy, pielęgniarek i barier w dostępie obywateli do służby zdrowia trudno sobie wyobrazić taką regulację, bo zagrozi ona bezpieczeństwu zdrowotnemu obywateli. To chyba najtrudniejsze wyzwanie. Problematyczne dziś wydaje się też wdrożenie skróconego tygodnia pracy w wielu branżach przemysłu, budownictwa, handlu – dodaje prof. Jacek Męcina.
Spowolnienie gospodarcze daje się we znaki w takich branżach, rosną koszty energii i materiałów, wiele firm rozważa nawet ograniczenie działalności i restrukturyzację. Zatem rozmowa o kosztach i zagrożeniach takiego rozwiązania może ich tylko drażnić. – Uważam jednak, że w dalszej perspektywie procesy transformacji technologicznej sprawią, że ubywać będzie pracy i realne staną się takie rozwiązania także w przemyśle i niektórych usługach. Aby przyspieszyć ten proces państwo może wspierać finansowo inwestycje w transformację technologiczną i wprowadzenie skróconego tygodnia pracy – w takich warunkach wydaje się to możliwe – stwierdza prof. Jacek Męcina.
Potrzebna pomoc państwa
4 – dniowy system pracy to rozwiązanie nie powszechne, ale możliwe do wdrożenia. Tempo i zasady jego wprowadzenia powinny być maksymalnie zdecentralizowane na poziomie firmy i pracowników. Państwo powinno najpierw przedstawić zachęty do stosowania takiej organizacji pracy, zwłaszcza dla tych sektorów i branż, które dziś nie mają warunków do skrócenia tygodnia pracy.
Konfederacja Lewiatan
15 września 2023
Anonimowe oceny w internecie podważają zaufanie do przedsiębiorców
Lewiatan z niepokojem odnotowuje wzrost aktywności użytkowników Internetu, korzystających ze stron internetowych umożliwiających tworzenie profili pracodawców i wyrażania na nich anonimowych opinii oraz ocen.
anonimyinternetpracodawcy
– Anonimowość osób „oceniających” pracodawców oraz brak konieczności ich weryfikacji powoduje zanik poczucia odpowiedzialności za zamieszczane wpisy, a to skutkuje wieloma nadużyciami – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Lewiatana.
Wymiana opinii na temat danego pracodawcy powinna umożliwiać potencjalnym kandydatom do pracy dostęp do wiarygodnych informacji o warunkach pracy, atmosferze pracy czy kulturze organizacyjnej. Niestety, coraz częściej obserwujemy, iż wypowiedzi anonimowych użytkowników tego typu stron na temat danego pracodawcy często wykraczają poza krytykę oraz obiektywną ocenę, przedstawiając fałszywe oskarżenia, pomówienia oraz naruszając godność innych osób.
Niewątpliwie wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji jest prawem konstytucyjnym, które powinno być bezwzględnie respektowane. Jednocześnie ważne jest odpowiedzialne korzystanie z tego prawa, z poszanowaniem godności osobistej innych osób. Niestety, dla wielu użytkowników stron internetowych „opiniujących” działanie pracodawców godność drugiej osoby nie stanowi już oczywistej granicy swobody wypowiedzi. Prawo do wolności słowa nie jest usprawiedliwieniem dla rozpowszechnienia fałszywych informacji.
– Brak efektywnej kontroli, możliwości weryfikacji kont użytkowników oraz skutecznych mechanizmów reagowania prowadzi do dopuszczania szkodliwych i nieprawdziwych treści godzących w reputację przedsiębiorców. Sprzyja to nadużyciom w postaci naruszenia podstawowych praw i wolności jednostki. Dla takich zachowań nie powinno być przyzwolenia w dyskursie publicznym i biznesie – dodaje Robert Lisicki.
Wszechobecność tego typu praktyk rodzi łatwo dostrzegalne negatywne skutki społeczne, ale jednocześnie pokazuje słabość narzędzi prawnych w ograniczaniu tego zjawiska. Polskie prawo przewiduje pewne instrumenty pozwalające chronić dobre imię osób fizycznych i prawnych, lecz w praktyce okazują się one nieskuteczne. Pracodawcy oraz ich współpracownicy, których dotyczą pomówienia, obraźliwe komentarze, wciąż napotykają utrudnienia w usuwaniu wpisów bądź dochodzeniu swoich praw przed sądami powszechnymi.
Jednolite mechanizmy powiadamiania o nielegalnych treściach i ich usuwania w całej Unii Europejskiej zostały zawarte w Akcie o Usługach Cyfrowych (Digital Services Act). Dokument ten zwiększa odpowiedzialność platform internetowych za treści publikowane przez użytkowników oraz wprowadza surowsze zasady dotyczące usuwania treści niezgodnych z prawem, szkodliwych lub naruszających prawa autorskie. Co istotne, Akt zobowiązuje platformy do bardziej aktywnej moderacji oraz szybszego usuwania takich treści.
Lewiatan apeluje o rozpoczęcie prac mających na celu jak najszybsze wdrożenie do polskiego porządku prawnego Aktu o Usługach Cyfrowych. Transpozycja rozporządzenia otworzy perspektywę na skuteczną ochronę godności, dobrego imienia i reputacji osób fizycznych i prawnych, jednocześnie wspierając wyrażanie rzetelnych opinii, ocen, również tych krytycznych.
Konfederacja Lewiatan
15 września 2023
Inflacja 10,1%. Mocniej drożeją usługi niż produkty [+MP3]
GUS potwierdza – inflacja w sierpniu wyniosła 10,1%. Bardziej drożeją usługi niż produkty. Ceny tych pierwszych w skali miesiąca odnotowują wzrost nawet o 0,6%. To w zasadzie normalne, gdy ceny produktów na rynkach światowych się normalizują, ale nie mają one przełożenia na ceny usług. Szczególnie, że przedsiębiorcom ciążą w tej chwili bardziej koszty pracy niż ceny materiałów, czy produktów.
Pozytywną informacją jest coraz bardziej widoczne wytracanie impetu wzrostu cen. Większość towarów w koszyku inflacyjnym odnotowuje miesięczny spadek cen. W skali roku koszyk wygląda jednak zdecydowanie gorzej. Jedynie kilka produktów, w tym wszystkie tłuszcze, mięso drobiowe i cały transport (głównie przez ceny paliw) tanieją.
Przed nami jeszcze daleka droga do 2,5 procentowego celu inflacyjnego. W szczególności, że inflacja konsumencka dogoniła inflację bazową. We wrześniu inflacja będzie jednocyfrowa, ale aż takimi optymistami jak prezes NBP nie jesteśmy.
Konfederacja Lewiatan
14 września 2023
Płace w budżetówce powinny wzrosnąć co najmniej o 20%
Ogromne kontrowersje w projekcie budżetu na 2024 rok wzbudza podejście rządu do wynagrodzeń w sferze budżetowej? Propozycja 6,6% wzrostu płac jest niewystarczająca i oznacza dalszy realny spadek wynagrodzeń pracowników budżetówki – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Lewiatana.
budżet 2024budżetówkapłace
– Płace w budżetówce kolejny rok są zaniżone, czego efektem jest ich spłaszczenie, ale przede wszystkim postępujący realny spadek. Szeroko rozumiana administracja rządowa, samorządowa, specjalna, edukacja i nauka, kultura zostały potraktowane niesprawiedliwie. O ile w gospodarce podwyżki wyniosą średnio 10-11%, przy czym płaca minimalna rośnie w tempie niemal dwukrotnie wyższym, to rząd proponuje wzrost dla sfery budżetowej znacznie mniejszy i poniżej wskaźników inflacji – mówi prof. Jacek Męcina.
Płace realne spadają
Płace realne w sferze budżetowej spadają od wielu lat. Ze szczególnie niepokojącym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w bieżącym roku, gdy ich poziom uległ istotnemu obniżeniu nie osiągając nawet wzrostu na poziomie inflacji. Efektem tego zjawiska jest pogorszenie sytuacji pracowników państwowej sfery budżetowej. Niemożliwy do uzupełnienia odpływ specjalistów z sektora publicznego, a w konsekwencji narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej, a także większości usług publicznych, jak edukacja, nauka, kultura. Jak firmy mogą oceniać warunki swojego rozwoju, gdy państwo i sfera usług publicznych jest coraz słabsza? Słaby system edukacji, niedoinwestowana nauka, administracja, z której odchodzą doświadczeni pracownicy to zapowiedź ogromnych problemów także dla gospodarki.
Nie wiadomo kto dostanie podwyżkę
– Podwyżka płac w sferze budżetowej w wysokości 6,6% jest przykładem braku konsekwencji w działaniu. Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy budżetowej przewiduje się wzrost wynagrodzeń o 12,3%, z czego tylko 6,6% to realna podwyżka kwoty bazowej, a pozostałe 5,7% ma zwiększyć fundusz wynagrodzeń. Oznaczać to może, że znaczna część tej kwoty będzie przeznaczona na podwyżki uposażeń do wysokości minimalnej płacy – dodaje prof. Jacek Męcina.
Sposób wyliczenia wzrostu funduszu wynagrodzeń jest również bardzo niejasny i mógłby stanowić przykład braku transparentności wydatkowania i planowania środków. Ministerstwo Finansów nie jest w stanie jednoznacznie wskazać kogo będzie dotyczyć 12,3% podwyżka wynagrodzeń, a kogo ten mechanizm nie obejmie.
– Wreszcie pamiętajmy, że 5,7% wzrost funduszu wynagrodzeń nie oznacza, że pieniądze otrzymają w tej samej wysokości wszyscy pracownicy budżetówki. Na przykład w przypadku nauczycieli wzrost niższy niż przewidywane podwyższenie płacy minimalnej, może oznaczać, że część pracowników oświaty od 1 stycznia 2024 roku będzie zarabiać poniżej ustawowego wynagrodzenia minimalnego – mówi prof. Jacek Męcina.
Płaca minimalna mocno w górę
– Rząd jako pracodawca pada ofiarą własnej hojności. Lekką ręką zgadza się na podwyżkę płacy minimalnej o 18%, za którą przedsiębiorcy zapłacą ponad 30 mld zł, a sam oszczędza środki na wynagrodzenia dla pracowników sfery publicznej. Nieuzasadnione ekonomicznie wzrosty wynagrodzenia minimalnego doprowadziły do sytuacji, że prawdopodobnie znaczna część pracowników sfery budżetowej w 2024 r. będzie właśnie zarabiać wynagrodzenie minimalne. Rząd zaś zaczyna zmagać się z problemem, z którym co roku mają do czynienia przedsiębiorcy, tj. skąd znaleźć środki na ustawowe wzrosty wynagrodzeń. Takie działanie to droga donikąd, a w roku wyborczym to także niebezpieczeństwo protestów i niepokojów społecznych, a dla biznesu problemy z pozyskiwaniem dobrych pracowników, z załatwianiem spraw i realizacją usług publicznych. Dlatego powtarzamy nasz postulat sprawiedliwego potraktowania pracowników usług publicznych i wzrostu wynagrodzeń na poziomie podobnym do płacy minimalnej czyli ok. 20%, tak aby zapewnić realny wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej – podsumowuje prof. Jacek Męcina.
Konfederacja Lewiatan
13 września 2023
Wyzwania gospodarcze dla Elbląga i kraju – spotkanie z udziałem prezydenta Lewiatana
Perspektywy gospodarcze miasta, wyzwania dla przedsiębiorców oraz tematyka zbliżających się wyborów parlamentarnych to główne zagadnienia poruszane podczas spotkania w Elblągu.
Elbląski Park Technologiczny gościł dzisiaj przedstawicieli lokalnych władz oraz biznesu, którzy rozmawiali o przyszłości miasta, regionu i kraju. Ważnym elementem dyskusji były zbliżające się wybory.
Konferencję otworzyli Witold Wróblewski, prezydent Elbląga oraz Tomasz Limon, prezes Zarządu Pracodawców Pomorza.
Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan mówił o aktualnych wyzwaniach dla polskiej gospodarki oraz działaniach Lewiatana na rzecz interesów przedstawicieli biznesu.
W dyskusji udział wziął także Arkadiusz Zgliński, dyrektor Portu Elbląg, który przybliżył rolę portu elbląskiego w rozwoju regionu. Arkadiusz Kosecki, dyrektor EPT, który mówił o znaczeniu samorządów lokalnych w pobudzaniu przedsiębiorczości.
W drugiej części wydarzenia podczas debaty moderowanej przez wiceprezeskę Pracodawców Pomorza, Beatę Koniarską, dyskutowali Tomasz Limon, Prezes Zarządu Pracodawców Pomorza, Witold Wróblewski, prezydent Elbląga, Florian Romanowski, prezes Zarządu firmy OPEGIEKA Sp. z o.o. i Ewelina Strawa, właścicielka marki szkoleniowej Brain Point i Fundatorka HeyDayFoundation.
Spotkanie odbyło się przy współpracy Pracodawców Pomorza w Elblągu, Konfederacji Lewiatan i Urzędu Miasta Elbląga.