Przejście na transport neutralny dla klimatu wymaga podjęcia wielu działań mających na celu skłonienie konsumentów do mobilności bezemisyjnej.
Wyznaczanie celów w zakresie emisji CO2 na rok 2035 wydaje się przedwczesne w momencie, gdy nie zapewniono jeszcze rozbudowy odpowiedniej infrastruktury – uważa Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych, członek Konfederacji Lewiatan.
Unia Europejska chce zakazać sprzedaży zarówno diesli, jak i aut benzynowych. Nowe przepisy dotyczące emisji dla samochodów osobowych mają zaostrzyć normy obowiązujące obecnie i skłonić firmy motoryzacyjne do zwiększenia produkcji aut elektrycznych, a w roku 2035 w ogóle zakazać sprzedaży samochodów spalinowych.
Branża motoryzacyjna w Europie i Polsce jest w pełni zaangażowana w zapewnienie neutralnej dla klimatu mobilności do 2050 roku, zgodnie z celami Porozumienia Paryskiego. W skali europejskiej i w Polsce przeznacza się miliardy euro na rozwój nowych technologii dla samochodów elektrycznych, inwestuje miliardy euro w zakładach produkcyjnych oraz w nowopowstające zakłady produkcji baterii do pojazdów elektrycznych.
– Przejście na transport neutralny dla klimatu wymaga podjęcia szeregu działań mających na celu skłonienie konsumentów do mobilności bezemisyjnej. Obejmują one różne opcje technologiczne, zachęty fiskalne i niefiskalne oraz stymulujące środki regulacyjne. W Europie, ale szczególnie w Polsce, ze względu na znaczenie przemysłu motoryzacyjnego i niższą siłę nabywczą w porównaniu do starych krajów członkowskich UE, ważne jest, aby przejściem tym zarządzać w sposób akceptowany społecznie, uwzględniając również potrzebę zapewnienia mobilności po przystępnych cenach i zapobiegania „ubóstwu mobilności”. Przejście nie odbędzie się za darmo: ochrona klimatu wymaga zwiększonych wysiłków (finansowych i innych) ze strony wszystkich zainteresowanych stron. Należy omówić i uzgodnić w przejrzysty sposób sprawiedliwy podział tych wysiłków – mówi Paweł Wideł, prezes Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych.
Trzeba mieć pewność, że przepaść między Wschodem a Zachodem w UE oraz między bogatymi a biednymi w poszczególnych państwach członkowskich nie będzie się pogłębiać, a miejsca pracy w sektorze motoryzacyjnym nie będą zagrożone.
– Dlatego jesteśmy głęboko przekonani, że zarówno zielona, jak i cyfrowa transformacja przemysłu motoryzacyjnego wymaga odpowiedniego wsparcia ze strony władz lokalnych, krajowych i europejskich. Co ważne, zwłaszcza dla krajów, w których elektromobilność nie rozwija się jeszcze w pełnym tempie, celom w zakresie CO2 musi towarzyszyć odpowiednia liczba punktów ładowania. Regulacje dotyczące CO2 i AFIR powinny być traktowane jako jeden pakiet i powinny być zsynchronizowane. Branża motoryzacyjna uważa, że zwiększenie ambicji w zakresie rozporządzenia w sprawie standardów emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych wymaga ambitnych celów infrastrukturalnych – dodaje Paweł Wideł.
Branża motoryzacyjna jest w pełni zaangażowana w osiągnięcie neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r. (lub nawet wcześniej) oraz w zwiększenie udziału elektromobilności. Osiągnięcie tych ambitnych celów wymaga jednak uwarunkowania, w szczególności wystarczającej ilościowo i jakościowo infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, najlepiej zasilanej ekologiczną energią elektryczną w Polsce i Europie.
– W związku z tym wyznaczanie celów w zakresie emisji CO2 na rok 2035 wydaje się przedwczesne w momencie, gdy nie zapewniono jeszcze odpowiedniej rozbudowy infrastruktury. Każdy przyszły cel powinien zostać ustalony w zależności od planów i rozmieszczenia warunków sprzyjających, zwłaszcza infrastruktury ładowania w ramach AFIR. Należy wzmocnić klauzulę przeglądu i wykorzystać ją do ustalenia lub przynajmniej do przeglądu poziomów docelowych na rok 2035, co powinna nastąpić najpóźniej w 2028 r. – przekonuje Paweł Wideł.
Konfederacja Lewiatan