Płace w budżetówce powinny wzrosnąć co najmniej o 20%
14 września 2023

Płace w budżetówce powinny wzrosnąć co najmniej o 20%

Ogromne kontrowersje w projekcie budżetu na 2024 rok wzbudza podejście rządu do wynagrodzeń w sferze budżetowej? Propozycja 6,6% wzrostu płac jest niewystarczająca i oznacza dalszy realny spadek wynagrodzeń pracowników budżetówki – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Lewiatana.

– Płace w budżetówce kolejny rok są zaniżone, czego efektem jest ich spłaszczenie, ale przede wszystkim  postępujący realny spadek. Szeroko rozumiana administracja rządowa, samorządowa, specjalna, edukacja i nauka, kultura zostały potraktowane niesprawiedliwie. O ile w gospodarce podwyżki wyniosą średnio 10-11%, przy czym płaca minimalna rośnie w tempie niemal dwukrotnie wyższym, to rząd proponuje wzrost dla sfery budżetowej znacznie mniejszy i poniżej wskaźników inflacji – mówi prof. Jacek Męcina.

Płace realne spadają

Płace realne w sferze budżetowej spadają od wielu lat. Ze szczególnie niepokojącym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w bieżącym roku, gdy ich poziom uległ istotnemu obniżeniu nie osiągając nawet wzrostu na poziomie inflacji. Efektem tego zjawiska jest pogorszenie sytuacji pracowników państwowej sfery budżetowej. Niemożliwy do uzupełnienia odpływ specjalistów z sektora publicznego, a w konsekwencji narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej, a także większości usług publicznych, jak edukacja, nauka, kultura. Jak firmy mogą oceniać warunki swojego rozwoju, gdy państwo i sfera usług publicznych jest coraz słabsza? Słaby system edukacji, niedoinwestowana nauka, administracja, z której odchodzą doświadczeni pracownicy to zapowiedź ogromnych problemów także dla gospodarki.

Nie wiadomo kto dostanie podwyżkę

– Podwyżka płac w sferze budżetowej w wysokości 6,6% jest przykładem braku konsekwencji w działaniu. Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy budżetowej przewiduje się wzrost wynagrodzeń o 12,3%, z czego tylko 6,6% to realna podwyżka kwoty bazowej, a pozostałe 5,7% ma zwiększyć fundusz wynagrodzeń. Oznaczać to może, że  znaczna część tej kwoty będzie przeznaczona na podwyżki uposażeń do wysokości minimalnej płacy – dodaje prof. Jacek Męcina.

Sposób wyliczenia wzrostu funduszu wynagrodzeń jest również bardzo niejasny i mógłby stanowić przykład braku transparentności wydatkowania i planowania środków. Ministerstwo Finansów nie jest w stanie jednoznacznie wskazać kogo będzie dotyczyć 12,3% podwyżka wynagrodzeń, a kogo ten mechanizm nie obejmie.

– Wreszcie pamiętajmy, że 5,7% wzrost funduszu wynagrodzeń nie oznacza, że pieniądze otrzymają w tej samej wysokości wszyscy pracownicy budżetówki. Na przykład w przypadku nauczycieli wzrost niższy niż przewidywane podwyższenie płacy minimalnej, może oznaczać, że część pracowników oświaty od 1 stycznia 2024 roku będzie zarabiać poniżej ustawowego wynagrodzenia minimalnego – mówi prof. Jacek Męcina.

Płaca minimalna mocno w górę

– Rząd jako pracodawca pada ofiarą własnej hojności. Lekką ręką zgadza się na podwyżkę płacy  minimalnej o 18%, za którą przedsiębiorcy zapłacą ponad 30 mld zł, a sam oszczędza środki na wynagrodzenia dla pracowników sfery publicznej. Nieuzasadnione ekonomicznie wzrosty wynagrodzenia minimalnego doprowadziły do sytuacji, że prawdopodobnie znaczna część pracowników sfery budżetowej w 2024 r. będzie właśnie zarabiać wynagrodzenie minimalne. Rząd zaś zaczyna  zmagać się z problemem, z którym co roku mają do czynienia  przedsiębiorcy, tj. skąd znaleźć środki na ustawowe wzrosty wynagrodzeń. Takie działanie to droga donikąd, a w roku wyborczym to także niebezpieczeństwo protestów i niepokojów społecznych, a dla biznesu problemy z pozyskiwaniem dobrych pracowników, z załatwianiem spraw i realizacją usług publicznych. Dlatego powtarzamy nasz postulat sprawiedliwego potraktowania pracowników usług publicznych i wzrostu wynagrodzeń na poziomie podobnym do płacy minimalnej czyli ok. 20%, tak aby zapewnić realny wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej – podsumowuje prof. Jacek Męcina.

Konfederacja Lewiatan

 

Pracownicy budżetówki powinni zarabiać więcej
11 sierpnia 2023

Pracownicy budżetówki powinni zarabiać więcej

Lewiatan proponuje podwyższenie wynagrodzeń w sferze budżetowej w 2024 roku o 20% biorąc pod uwagę obserwowany od wielu lat spadek realnej wartości płac pracowników tej sfery, szczególnie dotkliwy w 2023 roku, w którym nie została uwzględniona wysoka inflacja.

– Propozycję rządu, przewidującą wzrost wynagrodzeń w budżetówce  w 2024 r. o 6,6%, oceniamy krytycznie, zwłaszcza że płace realne w sferze budżetowej spadają od wielu lat. Ze szczególnie niepokojącym zjawiskiem mieliśmy do czynienia  w bieżącym roku, gdzie  realny poziom płac uległ istotnemu obniżeniu nie osiągając nawet wzrostu na poziomie inflacji.  Efektem tego zjawiska jest pogorszenie sytuacji pracowników państwowej sfery budżetowej, niemożliwy do uzupełnienia odpływ specjalistów z sektora publicznego, a w konsekwencji narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej, a także większości usług publicznych, jak edukacja, nauka, kultura, kluczowych dla funkcjonowania państwa, obywateli i firm – mówi prof. Jacek Męcina,  doradca zarządu Lewiatana i przewodniczący zespołu RDS ds. budżetu i wynagrodzeń.

W opinii pracodawców rząd powinien zweryfikować propozycje podwyższenia wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2024 r. o 6,6 % i zaproponować podwyżki w wysokości 20%, aby zapewnić realny wzrost wynagrodzeń, zabezpieczyć możliwość utrzymania struktury wynagrodzeń wobec podwyżek minimalnego wynagrodzenia, a także zredukować dysproporcje między wysokością płac w instytucjach publicznych a rynkowymi stawkami wynagrodzeń.

Zdaniem prof. Jacka Męciny w propozycjach rządu widać wyraźną niekonsekwencję. Płaca minimalna ma wzrosnąć w 2024 roku o 18%, ze skutkiem dla pracodawców w wysokości 35 mld zł, a podwyżki dla państwowej sfery budżetowej mają wynieść tylko 6,6% przy skutkach finansowych mniejszych niż 9 mld zł.

Konfederacja Lewiatan

 

Budżetówka powinna dostać 20% podwyżkę
12 lipca 2023

Budżetówka powinna dostać 20% podwyżkę

Pracodawcy apelują o wyższe podwyżki dla sfery budżetowej, traktując je jako inwestycję w usługi publiczne.

Upominamy się o wyższą jakość usług publicznych i większe podwyżki dla państwowej sfery budżetowej –  przekonuje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący zespołu RDS ds. budżetu i wynagrodzeń.

Zdaniem prof. Jacka Męciny w propozycjach rządu widać wyraźną niekonsekwencję. Płaca minimalna ma wzrosnąć w 2024 roku o 18%, ze skutkiem dla pracodawców w wysokości 35 mld zł, a podwyżki dla państwowej sfery budżetowej mają wynieść tylko 6,6% przy skutkach finansowych mniejszych niż 9 mld zł.

Nie ma zgody między pracodawcami i związkowcami

Po posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego wyraźnie widać  rozbieżności w stanowisku pracodawców i związków zawodowych w sprawie wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Pracodawcy postulują trzymanie się ustawowego mechanizmu wzrostu, dlatego propozycja rządu na poziomie:  4 242 zł miesięcznie, stawka godzinowa: 27,70 zł – od dnia 1 stycznia 2024 r. i 4 300 zł miesięcznie, stawka godzinowa: 28,40 zł – od dnia 1 lipca 2024 r. jest absolutnym maksimum. Warto podkreślić, że tak poważne podniesienie płacy minimalnej tj. o około 18% oznacza, że rośnie ona dwukrotnie szybciej niż płace w gospodarce. Z kolei stosunek minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego osiągnie w styczniu 2024 wskaźnik przekraczający 54%, a od 1 lipca 2024 r będzie już ponad 55%, co może wpłynąć na ograniczenie inwestycji w zatrudnienie. Regulacjami minimalnego wynagrodzenia zostanie objętych ponad 3,6 mln  zatrudnionych, a skutki dla pracodawców szacowane są na ponad 35 mld zł, z czego ponad 20 mld zł trafi bezpośrednio do kieszeni pracowników, a około 15 mld zł w formie składek i podatków do budżetu państwa.

– Skutki tej podwyżki dla gospodarki będą ewidentne. Oczywiście przy tak dużym niedoborze pracowników, firmy będą musiały radzić sobie z tym wysokim wzrostem, ale może to sprzyjać poszerzeniu się szarej strefy, trudnościom niektórych branż m.in.: usługi, hotelarstwo, gastronomia. Pojawi się również presja inflacyjna – mówi prof. Jacek Męcina.

Negatywne skutki wysokiej podwyżki płacy minimalnej

Wyniki badań prowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych nad skutkami wzrostu płacy minimalnej w latach 2020 – 2024 wskazują, że znacząca podwyżka minimalnego wynagrodzenia oczekiwana w 2024 będzie oddziaływała na zwiększenie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w różnych działach gospodarki. Wyniki analizy wskazują również na znaczący negatywny wpływ spodziewanej podwyżki płacy minimalnej na zatrudnienie w przedsiębiorstwach, a także na umiarkowany negatywny wpływ na liczbę osób pracujących poza rolnictwem.

Zgodnie z wynikami modelowania ekonometrycznego zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw ukształtuje się w 2024 r. na poziomie o 3,5% niższym (ok. 200 tys. pracowników mniej) niż w alternatywnym scenariuszu, w którym płaca minimalna rosłaby w takim samym tempie jak w 2019 r. Z kolei wyniki symulacji przeprowadzonej w ramach trzech scenariuszy opisujących zróżnicowane ścieżki jednostkowych kosztów pracy wskazują, że w wariancie umiarkowanym, w którym firmy usługowe i budowlane w części zrekompensują sobie wzrost płacy minimalnej poprzez ograniczenie zatrudnienia, w 2024 r. liczba pracujących poza rolnictwem według BAEL ukształtuje się na poziomie o 1,9% niższym niż w scenariuszu, w którym tempo wzrostu płacy minimalnej nie zmieni się w porównaniu z 2019 r.

Ponadto, z szacunków wpływu zwiększenia minimalnego wynagrodzenia na średnioroczny wskaźnik inflacji w latach 2021-2024 wynika, że będzie on nieznaczny i nie przekroczy 0,2 pkt. proc.

– Dlatego pracodawcy namawiają rząd i związkowców o  podjęcie rozmów nad zmianą mechanizmu ustalania płacy minimalnej, uwzględnienie m.in. jej wpływu na konkurencyjność  gospodarki, zgodnie z niedawno przyjętymi regulacjami dyrektywy – podkreśla Jacek Męcina.

Konieczna wyższa podwyżka wynagrodzeń w sferze budżetowej

Jednocześnie pracodawcy apelują o wyższy wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej,  w wysokości 20%,  biorąc pod uwagę spadek realnej wartości wynagrodzeń pracowników tej sfery, obserwowany od wielu lat, a szczególnie dotkliwy w 2023 roku, w którym nie została uwzględniona wysoka inflacja. Propozycja rządu, przewidująca wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2024 r. o 6,6%, jest niewystarczająca. Ze szczególnie niepokojącym zjawiskiem mamy do czynienia  w tym roku, gdzie  realny poziom płac w sferze budżetowej uległ istotnemu obniżeniu nie osiągając nawet wzrostu na poziomie inflacji.  Efektem tego zjawiska jest pogorszenie sytuacji pracowników państwowej sfery budżetowej, niemożliwy do uzupełnienia odpływ specjalistów z sektora publicznego, a w konsekwencji narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej, a także większości usług publicznych jak edukacja, nauka, kultura, kluczowych dla funkcjonowania państwa, obywateli i firm.

Zdaniem prof. Jacka Męciny, rząd powinien zweryfikować podwyżki   wynagrodzeń o 6,6% w 2024 r.  i zaproponować podwyżkę na poziomie 20%, aby zapewnić realny wzrost wynagrodzeń, zabezpieczyć możliwość utrzymania struktury wynagrodzeń wobec podwyżek minimalnego wynagrodzenia, a także zredukować dysproporcje między wysokością płac w instytucjach publicznych a rynkowymi stawkami płac. Brak takiej decyzji będzie krzywdzący dla budżetówki, może też wywołać fale protestów, wtedy rachunek będzie jeszcze wyższy.

 Konfederacja Lewiatan

Płaca minimalna nie może rosnąć tak szybko
10 lipca 2023

Płaca minimalna nie może rosnąć tak szybko

Dziś na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego partnerzy społeczni kolejny raz nie porozumieli się w sprawie minimalnego wynagrodzenia i wysokości podwyżek dla sfery budżetowej w 2024 roku.

Konfederacja Lewiatan apeluje o zastopowanie tempa podwyżek płacy minimalnej i wyraźny 20% wzrost wynagrodzeń dla sfery budżetowej.

Szkoda, bo do porozumienia było blisko. Pracodawcy licząc na zrozumienie związkowców, że minimalna płaca nie może rosnąć szybciej niż proponowane przez rząd 18%, bo wiele firm może wpaść w kłopoty, proponowali jednocześnie poparcie dla co najmniej 20% podwyżki wynagrodzeń w budżetówce. Tym razem związki przelicytowały rząd w sprawie płacy minimalnej (chcą podwyżki do 4350 zł), a dla budżetówki  żądają 24% podwyżki, ale już bez wsparcia pracodawców. Zatem w 2024 roku będziemy mieli kolejny rekordowy 18% wzrost płacy minimalnej do 4 300 zł w lipcu 2024 r, który ogłosi rząd a zapłacą pracodawcy (łącznie ze składkami, podatkami to koszt około 35 mld zł), a równocześnie nadspodziewanie niski, bo zaledwie  6,6% wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej.

– Tak wysoki wzrost płacy minimalnej oznacza, że rośnie ona dwukrotnie szybciej niż płace w gospodarce. Z kolei stosunek minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego osiągnie wskaźnik przekraczający 54%, co może wpłynąć na spadek zatrudnienia i wyższą inflację, a w niektórych branżach spowodować spore kłopoty. Apelujemy, zanim nie jest za późno, o zmianę mechanizmu liczenia płacy minimalnej – mówi Maciej Witucki.

Konfederacja Lewiatan proponuje  wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej w przyszłym roku,  o co najmniej 20%,  biorąc pod uwagę ich realny spadek obserwowany od wielu lat, a szczególnie dotkliwy w 2023 roku, w którym nie została uwzględniona wysoka inflacja. Propozycję rządu wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2024 r. o 6,6%, oceniamy  jako dalece niewystarczającą, zwłaszcza, że już w 2023 r. realny poziom płac w budżetówce uległ istotnemu obniżeniu nie osiągając nawet wzrostu na poziomie inflacji, zaś już od wielu lat nie dotrzymuje tempa wzrostowi płac w sektorze prywatnym.

Efektem tego zjawiska jest pogorszenie sytuacji pracowników państwowej sfery budżetowej, niemożliwy do uzupełnienia odpływ specjalistów z sektora publicznego, a w konsekwencji narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania aparatu administracyjnego państwa, a także niezbędnych usług publicznych, co odczuwają i będą odczuwać firmy.

Konfederacja Lewiatan