O pilne wprowadzenie zmian w ustawie z 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. oraz w 2024 r. w związku z sytuacją na rynku energii, niezbędnych dla prawidłowego i zgodnego z prawem europejskim funkcjonowania mechanizmów osłonowych dla odbiorców energii elektrycznej, ale także dla jej sprzedawców – apeluje Konfederacja Lewiatan.
ceny energiirekompensatyustawa
Przedsiębiorcy oczekują sprawiedliwego mechanizmu rekompensat za obniżki cen energii, rekompensat za obniżki płatności w ubiegłym roku i wyeliminowanie wątpliwości dotyczących odpisów na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny.
– Prace legislacyjne nad zmianami w ustawie powinny zostać podjęte niezwłocznie. Szczególnie, że mechanizmy dotyczące „mrożenia cen” i „cen maksymalnych” energii elektrycznej zaproponowane przez poprzedni rząd miały oczywiście wpływ na działania na rynku obrotu energią elektryczną – bardzo mocno ograniczając budowaną przez wiele lat jego konkurencyjność, ale nie powodowały wprost tak poważnych strat, jak rozwiązania wprowadzone na drugą połowę 2024 r. – mówi Jakub Safjański, dyrektor departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Nowe przepisy, które zaczęły wczoraj obowiązywać, w wyniku wejścia w życie ustawy z 23 maja 2024 r. o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, zobowiązały przedsiębiorstwa energetyczne (tak będące w rękach Skarbu Państwa jak i prywatne) do partycypacji w kosztach obniżenia cen dla wybranych grup odbiorców. Dzieje się to w sytuacji regulowanych cen oraz działalności handlowej sprzedawców o bardzo niskich marżach, a także powrotu do stabilizacji całego rynku.
Brak szybkich zmian może zniweczyć ponad 20-letnie wysiłki na rzecz zbudowania konkurencyjnego rynku obrotu energią oraz realnie zlikwidować mechanizmy konkurencyjne, które są przecież niezbędne dla ochrony interesów odbiorców energii (w tym w szczególności gospodarstw domowych). Dla części spółek obrotu, zwłaszcza mniejszych firm będących tzw. alternatywnymi sprzedawcami energii elektrycznej, wprowadzone przepisy oznaczają automatycznie powstanie strat bilansowych i grożą zakończeniem działalności.
Niezbędne jest także ustalenie mechanizmu rekompensaty za obniżki płatności dla gospodarstw domowych w wysokości 125,34 zł wprowadzone przedwyborczym rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska z 9 września 2023 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie sposobu kształtowania i kalkulacji taryf oraz sposobu rozliczeń w obrocie energią elektryczną. Spowodowało to obciążenie sprzedawców kwotą ok. 1,7 mld zł, przy braku jakichkolwiek mechanizmów rekompensujących tę obniżkę.
Konfederacja Lewiatan
07 maja 2024
Mrożenie cen energii. Niedozwolona pomoc publiczna to bomba z opóźnionym zapłonem?
Regulacje przedłużające mechanizm mrożenia cen energii elektrycznej dla przedsiębiorców do końca roku są niezgodne z prawem UE. I realizowane na koszt sprzedawców energii – uważa Konfederacja Lewiatan.
ceny energiimrożenierekompensaty
Dalsze stosowanie cen maksymalnych energii elektrycznej będzie niezgodne z prawem UE. Rodzi to ryzyko zwrotu pomocy publicznej przez przedsiębiorców wraz z odsetkami. Pomocy publicznej mają udzielać przedsiębiorcom… sprzedawcy energii. Pracodawcy są zaniepokojeni brakiem konsultacji w tej sprawie.
2 maja Ministerstwo Klimatu i Środowiska na stronie Rządowego Centrum Legislacji przedstawiło kolejną wersję projektu ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw, który przedłuża mechanizm mrożenia cen energii do końca roku. Dzisiaj tematem ma się zająć rząd.
Pomoc publiczna niezgodna z prawem UE
Konfederacja Lewiatan wielokrotnie wskazywała, że pomoc publiczna w formie cen maksymalnych sprzedaży energii jest niezgodna z prawem UE w przypadku odbiorców innych niż gospodarstwa domowe, po 31 grudnia 2023 roku. Podobnego zdania jest Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Resort klimatu i środowiska na te zarzuty odpowiedział poprzez wprowadzenie zapisów o pomocy publicznej dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Oznacza to jednak zmianę definicji tych przedsiębiorstw: z polskich przepisów na przepisy UE na podstawie art. 2 załącznika do rozporządzenia UE nr 651/2014. Na potrzeby ustalenia wielkości firmy na gruncie tego przepisu rozporządzenia UE, w przypadku, gdy firma posiada przedsiębiorstwa partnerskie lub powiązane, wykorzystywane są dane uzupełnione pełnymi danymi każdego przedsiębiorstwa, które jest bezpośrednio lub pośrednio powiązane z przedsiębiorstwem w całej UE. Czyli „polskie” mikro, małe i średnie przedsiębiorstwo nie jest jednoznaczne z unijnym – projekt MKiŚ ignoruje ten fakt poprzez zapisy projektu ustawy, zgodnie z którym dotychczasowe oświadczenia przedsiębiorców uprawniające do skorzystania z zamrożonych cen prądu zachowują ważność. I to pomimo faktu, że mogą być nieprawdziwe w świetle przepisów UE.
To oznacza bardzo duże ryzyko zwrotu uzyskanej pomocy publicznej przez polskich przedsiębiorców.
Sprzedawca prądu wyręczy państwo
– Najbardziej kuriozalnym zapisem projektu ustawy opublikowanej 2 maja jest stwierdzenie, według którego pomiotem udzielającym pomocy publicznej jest…sprzedawca prądu. I to sprzedawca jest zobowiązany do weryfikacji czy udzielona w formie ceny maksymalnej pomoc publiczna nie przekracza dopuszczalnych pułapów. Sprzedawca będzie w tym celu weryfikował wielkość pomocy publicznej, jaką jego klienci otrzymali w ciągu ostatnich 3 lat, opierając się o zaświadczenia lub oświadczenia dostarczone przez klientów w terminie do końca stycznia 2025 roku – a więc już po wygaśnięciu procedowanej ustawy i zastosowaniu od 1 stycznia 2024 roku cen maksymalnych. W przypadku, jeśli sprzedawca (!) ustali, że w wyniku zastosowania ceny maksymalnej w rozliczeniu z przedsiębiorcą – jego klientem – doszło do naruszenia unijnych zasad udzielania pomocy publicznej, to sprzedawca ma obowiązek określenia wielkości zwrotu pomocy publicznej i jego wyegzekwowania oraz zwrotu wraz z odsetkami. Nie dość, że sprzedawca jest pozbawiony rekompensaty rzeczywistych kosztów zakupu energii, to jeszcze projekt MKiŚ nakłada na niego realizację obowiązków organów państwa, bez żadnego pokrycia kosztów – mówi Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan ocena tych regulacji jest jednoznacznie negatywna: nie dają one żadnej ochrony prawnej przedsiębiorcom bądź sprzedawcom prądu w przypadku sporu w zakresie pomocy publicznej.
Ile warta jest (publiczna) pomoc przedsiębiorcom?
Kolejną nieprawidłową regulacją w proponowanej ustawie jest określenie wymiaru pomocy publicznej wobec przedsiębiorców. Według Konfederacji Lewiatan wymiar tej pomocy jest rażąco zaniżany, co może wywołać negatywne skutki dla przedsiębiorców, którzy są lub mieliby zostać jej beneficjentami.
Zaniżenie wymiaru pomocy publicznej przejawia się w dwóch aspektach: w zakresie zaniżenia okresu pomocy i faktycznego wymiaru w złotych. W zakresie okresu pomocy propozycja MKiŚ wskazuje jedynie na okres od 1 lipca do końca grudnia 2024 roku, jednak w rzeczywistości pomoc publiczna jest udzielana przedsiębiorcom w tej formie od początku stycznia 2024. W zakresie wymiaru pomocy publicznej w złotych propozycja MKiŚ definiuje ją jako kwotę udzielonej rekompensaty dla sprzedawcy energii. Jak wielokrotnie wskazywała Konfederacja Lewiatan wartość rekompensat została przez ustawodawcę rażąco zaniżona. W wielu przypadkach sprzedawcom w ogóle nie przysługuje rekompensata pomimo faktu, że przedsiębiorcy płacą za prąd po zamrożonych cenach. Można zadać retoryczne pytanie: czy w takich wypadkach nie występuje pomoc publiczna?
Zgodnie z art. 19c ust. 3 wskazanego wcześniej rozporządzenia UE kwota pomocy przedsiębiorstwom w przypadku interwencji publicznych w zakresie ustalania cen powinna być ustalana jako różnica między ceną rynkową, która musiałaby zostać zapłacona za całkowitą energię elektryczną zużytą przez beneficjenta, a ceną, która ma zostać zapłacona za to zużycie w następstwie interwencji publicznej. Wysokość pomocy de minimis powinna zaś zostać obliczona jako ekwiwalent jej wartości.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan powyższe nieprawidłowości rodzą ryzyko uznania mechanizmu mrożenia cen dla przedsiębiorców za niedozwoloną pomoc publiczną i konieczności dokonania jej zwrotu przez przedsiębiorców wraz z odsetkami.
Konfederacja Lewiatan apeluje o ponowną analizę założeń projektu ustawy w porozumieniu z innymi zainteresowanymi resortami oraz możliwość zabrania głosu w tej sprawie przez przedstawicieli branży energetycznej, którzy bez wątpienia są adresatami części z obowiązków przewidzianych w projekcie. Skrajnym tego przykładem jest nałożenie na sprzedawców prądu obowiązków związanych z administracją pomocy publicznej dla przedsiębiorców – obszarze, który nie ma nic wspólnego z kompetencjami tych podmiotów i prawnymi regulacjami prowadzonej działalności.
Konfederacja Lewiatan
27 marca 2024
Firmy energetyczne mogą stracić kilkadziesiąt milionów złotych
W pierwszej połowie roku straty prywatnych firm sprzedających energię elektryczną w związku z brakiem mechanizmu rekompensowania realnego kosztu zakupu energii sprzedawanej do odbiorców uprawnionych mogą wynieść nawet kilkadziesiąt milionów złotych – alarmuje Konfederacja Lewiatan.
ceny energiienergetykarekompensaty
Chodzi o sprzedaż energii elektrycznej do m.in. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Do tej pory nie zmieniono bowiem obowiązujących w tym zakresie przepisów dotyczących wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła dla niezależnych i prywatnych sprzedawców energii elektrycznej.
Zły sposób kalkulacji rekompensat
– W uchwalonej w ekspresowym tempie, bez jakichkolwiek konsultacji publicznych, ustawie wydłużono okres obowiązywania cen maksymalnych dla sprzedaży energii elektrycznej do m.in. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw z końca 2023 r. do końca czerwca 2024 r. Niestety, przy tej okazji, nie zmieniono dat granicznych zawarcia umów sprzedaży energii do tej grupy odbiorców, które mają wpływ na sposób obliczenia rekompensaty dla sprzedawców – mówi Paulina Grądzik, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
– Kontynuowanie obecnego mechanizmu cen maksymalnych dla odbiorców w roku 2024 jest pozbawione podstawy prawnej, zwłaszcza w przypadku odbiorców innych niż gospodarstwa domowe. Przepisy UE, które umożliwiały interwencję na rynku energii, wygasły najpóźniej z końcem 2023 roku. Utrzymywanie przepisów zamrażających ceny energii elektrycznej naraża nasz kraj na kary pieniężne w związku z niezgodnością krajowych przepisów z prawem UE – przekonuje Wojciech Graczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki w Konfederacji Lewiatan.
Pozostawiono datę graniczną 14 października 2022 r. co oznacza, że wszystkie umowy zawarte po tej dacie były przed wejściem w życie ustawy (tj. w grudniu 2022 r. i w 2023 r.) i pozostaną do połowy 2024 r. rekompensowane do ceny referencyjnej obliczonej na bazie cen rynku SPOT w trakcie ich trwania do końca czerwca 2024 r. Taki sposób kalkulacji rekompensat został wprowadzony pomimo faktu, że zakup energii na potrzeby realizacji kontraktów z dostawą przypadającą w całym 2024 roku odbywał się na innym rynku (głównie transakcje forward) i po innych cenach.
Brak rekompensat = straty finansowe
Sprzedawcy już w momencie zawierania z odbiorcami umowy sprzedaży energii ze stałą ceną dokonują zakupu energii na cały okres zawartej z odbiorcą umowy (tzw. transakcje back-to-back). Przez dużą część roku 2023 cena energii na rok 2024 utrzymywała się powyżej ceny maksymalnej, jaka zgodnie z ustawą będzie obowiązywała w pierwszej połowie roku 2024. W konsekwencji sprzedawcy zawarli z odbiorcami umowy po cenach wyższych niż maksymalne ceny sprzedaży do tych odbiorców wprowadzone do stosowania zgodnie z ustawą w pierwszej połowie 2024 r. W związku z brakiem mechanizmu rekompensowania realnego kosztu zakupu energii sprzedawanej do odbiorców uprawnionych w pierwszej połowie 2024 r. (gdyż nie zmieniono w odpowiedni sposób przepisów dotychczas obowiązujących w tym zakresie), sprzedawcy poniosą realne straty. Szacuje się, że mogą one wynieść kilkadziesiąt milionów złotych w odniesieniu do okresu pierwszego półrocza 2024.
Zbędne regulacje
Lewiatan zwraca także uwagę negatywne skutki dotychczasowego braku jasnych deklaracji rządu w zakresie wygaśnięcia mechanizmu cen maksymalnych w sprzedaży energii elektrycznej do odbiorców innych niż gospodarstwa domowe po 30 czerwca 2024 r. Poziom cen rynkowych energii elektrycznej znajduje się obecnie nawet 300 złotych/MWh poniżej poziomu cen maksymalnych wskazanych w ustawie. W związku z tym nie występują żadne ekonomiczne przesłanki, które uzasadniałyby konieczność dalszego utrzymywania wskazanych regulacji.
– Apelujemy o jak najszybszą nowelizację ustawy, m.in. w zakresie rekompensat z tytułu stosowania maksymalnych cen w stosunku do odbiorców uprawnionych innych niż gospodarstwa domowe. Firmy ponoszą bowiem z tego powodu duże straty finansowe. Brak jasnych deklaracji rządu o wygaśnięciu ustawy o cenach maksymalnych do odbiorców innych niż gospodarstwa domowe generuje zaś blokadę zmian cenników do tych odbiorców i utrudnia odbiorcom i sprzedawcom zawieranie umów na sprzedaż energii elektrycznej po tej dacie, blokując tym samym rozwój konkurencyjnego rynku energii – dodaje Paulina Grądzik.
Ponad 2 mld zł mogą stracić te firmy energetyczne, które nie mają obowiązku przedkładania taryf na sprzedaż prądu do Urzędu Regulacji Energetyki w celu ich zatwierdzenia.
ceny energiifirmyrozporządzenie
Wysłuchaj komentarza ekspertki:
Tzw. rozporządzenie taryfowe dla energii elektrycznej nakłada na sprzedawców nowy obowiązek obniżenia cen energii, ale nie przewiduje rekompensat za udzielone odbiorcom upusty – alarmuje Lewiatan.
System rekompensat tj. pokrycia kosztów obniżenia i zamrożenia cen energii elektrycznej dla sprzedawców ulega często zmianom, które są chaotyczne, niedopracowane i niekonsultowane z branżą energetyczną, co przynosi negatywne skutki dla firm. Przykładem takiej regulacji jest ostatnia rewizja tzw. rozporządzenia taryfowego dla energii elektrycznej.
Nakłada ono obowiązek obniżenia należności w rozliczeniach za prąd w 2023 r. (a więc z mocą wsteczną) między przedsiębiorstwem obrotu a odbiorcą w przypadku, gdy ten ostatni spełni jeden ze wskazanych warunków. Warto zauważyć, że rozporządzenie taryfowe dotyczy tych przedsiębiorstw obrotu, które zgodnie z przepisami są zobowiązane do przedłożenia prezesowi URE taryfy do zatwierdzenia. Są jednak takie firmy, które nie podlegają temu obowiązkowi, a zatem wątpliwym jest czy zawarte w nim przepisy w ogóle ich dotyczą.
– Największym problemem jest jednak fakt, że rozporządzenie nie przewiduje rekompensat za udzielone odbiorcom energii upusty, co będzie skutkowało ogromnymi stratami finansowymi przedsiębiorstw energetycznych niepodlegającym obowiązkowi przedłożenia taryfy do zatwierdzenia. Treść rozporządzenia nie tylko przyczyni się do strat finansowych firm, ale także zagraża bezpieczeństwu prawnemu, ponieważ przepisy zostały przyjęte z pogwałceniem standardów legislacyjnych, bez prawidłowej podstawy prawnej (na co wskazuje w uwagach Rządowe Centrum Legislacji) oraz z naruszeniem przepisów Konstytucji RP – mówi Paulina Grądzik, ekspertka Lewiatana.
Konfederacja Lewiatan apeluje o uchylenie rozporządzenia. Zwróciła się też do ministra klimatu i środowiska z propozycją spotkania w celu omówienia problemów wynikających z treści rozporządzenia. Pismo to pozostaje bez odpowiedzi.
– Mamy jednak nadzieję, że prawa i interesy przedsiębiorców zostaną wzięte pod uwagę, a przepisy zostaną zmienione – dodaje Paulina Grądzik.
Wątpliwości budzi również tryb nowelizacji rozporządzenia. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji dokument pojawił się 7 września, dając Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki, zobowiązanego przez Prawo energetyczne do wydania opinii w sprawie rozporządzenia, mniej niż dobę. Rozporządzenie zostało podpisane przez ministra klimatu i środowiska już 9 września, niedługo później wchodząc w życie.