Obecna sytuacja gospodarcza wpływa na pogorszenie nastrojów przedsiębiorców, które są już niemal tak samo złe, jak w pandemicznym 2020 roku. Przybywa firm, które planują redukcję zatrudnienia, choć ciągle więcej jest tych, które będą poszukiwać nowych pracowników – takie wnioski płyną z 46. edycji badania Plany Pracodawców, zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad wspólnie z Gfk.
Wyniki najnowszego badania potwierdzają to co obserwujemy już od jakiegoś czasu w twardych danych GUS. Przede wszystkim pracodawców czeka bardzo trudny 2023 r. Zdecydowana większość z nich uważa, że będziemy doświadczali przynajmniej stagnacji gospodarczej. Jednocześnie nowe regulacje prawne, ale też przede wszystkim presja płacowa będą zmuszały firmy do dalszego podwyższania kosztów działalności – wzrostu wynagrodzeń.
To, wraz ze zmniejszającym się popytem na towary, szczególnie te wytwarzane przez rodzimy przemysł może skończyć się tym, że będziemy również doświadczać w przyszłym roku spowolnienia na rynku pracy. Nie będzie jednak ono większe niż to z czasów pandemii.
Pozytywnym zjawiskiem jest dość dobra sytuacja polskich przedsiębiorstw. Dynamizm na rynku towarów i usług (zmiany cen) oraz pragmatyzm w gromadzeniu zapasów pozwolił firmom zbudować odpowiedni kapitał. Teraz ten kapitał będzie prawdopodobnie wykorzystywany do przetrwania.
W tym kontekście pewnym zaskoczeniem jest nadal relatywnie wysoka skłonność do zatrudniania pracowników. Dzieje się to jednak w branżach, które nadal albo doświadczają zwiększonego popytu na swoje usługi, jak transport i magazynowanie albo nie odbudowały jeszcze swojego potencjału po okresie ograniczenia aktywności gospodarczej z 2020 r.
Konfederacja Lewiatan
29 listopada 2022
Wydłuża się lista przepisów, które utrudnią prowadzenie biznesu
Likwidacja obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie, nieobjęcie dużych firm ochroną przed wzrostem cen energii, blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie czy niekorzystne zmiany w opłacie cukrowej, to tylko kilka przykładów regulacji, które negatywnie wpłyną na prowadzenie biznesu – wynika z zestawienia przygotowanego przez Konfederację Lewiatan.
barieryfirmyindeks biznesuprzepisy
Lista ostatnio wprowadzonych oraz projektowanych przepisów, które uderzają lub uderzą w działalność przedsiębiorców ciągle się wydłuża. Dlatego nie dziwi, co wynika z Indeksu Biznesu Lewiatana, że 69% firm uważa, że w ostatnich sześciu miesiącach, pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. 28% nie widzi znaczącej zmiany, a dla 3% warunki się poprawiły. Najbardziej krytycznie oceniają rzeczywistość małe firmy. 68% przedsiębiorstw obawia się dalszych zmian w prawie, w tym 68% małych i dużych oraz 67% średnich.
Regulacje, które utrudnią działalność przedsiębiorstw:
– Wprowadzenie przepisów niekorzystnych dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
Zwiększenie częstotliwości sprawozdawczości z 6 sześciu miesięcy do raz w tygodniu, drakońskie kary przy drobnych błędach sprawozdawczych – nawet 8 lat więzienia.
– Zniesienie obliga giełdowego dla energii elektrycznej.
Likwidacja obowiązku sprzedaży wytworzonej energii na giełdzie towarowej (obligo giełdowe), będzie działać w kierunku przeciwnym do rozwoju rynku, poprzez zmniejszenie płynności na giełdzie energii. Doprowadzi wręcz do wzrostu cen energii.
– Wprowadzenie wielu rozwiązań niekorzystnych dla firm w ustawie o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej.
Ochroną przed wzrostem cen energii nie zostały objęte duże przedsiębiorstwa, które ponoszą obecnie ogromne koszty związane ze wzrostem cen energii.
– Zamrożenie w Sejmie ustawy o odblokowaniu energetyki wiatrowej na lądzie.
Przyjęcie ustawy umożliwiłoby budowę nowych farm wiatrowych, zwiększenie efektywności instalacji już istniejących oraz wprowadzenie nowych zasad ich bezpiecznej eksploatacji.
– Negatywne dla firm zmiany w opłacie cukrowej.
Obecnie obowiązujące przepisy ustawy o zdrowiu publicznym obciążają opłatą cukrową wyłącznie napoje z dodatkiem cukru, kofeiny lub tauryny. Propozycja zmierza do opodatkowania napojów nawet jeśli nie zawierają tych składników.
– Zawieszenie norm jakości paliw stałych (na razie na pół roku, ale ustawa dopuszcza 2 lata), dopuszczenie do sprzedaży dla gospodarstw domowych nawet węgla brunatnego.
To sygnał, że długookresowe strategie dotyczące walki z niską emisją, namawiania Polaków do termomodernizacji i dekarbonizacji ogrzewania można zmienić w kilka dni. Zmiany uderzają przede wszystkim w producentów materiałów budowlanych i banki mające zapewniać wsparcie w finansowaniu termomodernizacji.
– Wprowadzenie nowej opłaty na rynku farmaceutycznym.
Miałaby ona być źródłem współfinansowania funkcjonowania Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. To kolejny podatek dla aptek, hurtowni, producentów leków.
W okresie styczeń-wrzesień 2022 roku wyniki finansowe przedsiębiorstw były wyższe od uzyskanych rok wcześniej. Pogorszeniu uległy jednak wskaźniki ekonomiczno-finansowe - podał GUS.
Mimo większych przychodów niż przed rokiem rentowność polskich firm jest niższa. Przychody dużych przedsiębiorstw w okresie trzech kwartałów przekroczyły 3,6 bln zł. Rok wcześniej było to ponad 2,7 bln zł. W tym samym okresie rentowność spadła z 5,8% do poziomu 5,2%
Dzieje się tak głównie przez wyższe ceny zakupu produktów oraz sprzedaży towarów po wyższych cenach. Do tego trzeba jeszcze dołożyć dynamiczną sytuację. Firmy przez 2021 r. oraz początek obecnego roku gromadziły towary, kupując niejako na zapas, w obawie o możliwe braki dostaw oraz dalszy wzrost cen. Ten pragmatyzm spowodował, że obecnie firmy mają z czego produkować, a towary z jakich produkują pochodzą z zakupów z początku roku. Oznacza to niższy koszt, wyższy przychód w przypadku galopujących cen końcowych.
Dzięki temu gromadzeniu zapasów przez przedsiębiorstwa nasze PKB zatrzymało się na tak wysokich poziomach. Zapasy jednak staną się kategorią, która obecnie będzie silnie, negatywnie wpływała na nasz wzrost gospodarczy. Firmy już bardziej rozważnie podchodzą do nowych zakupów, a to oznacza, że pod koniec roku rentowności będą prawdopodobnie oscylowały na zdecydowanie niższych poziomach.
Konfederacja Lewiatan
21 listopada 2022
Chcesz inwestować w Azerbejdżanie? Propozycja dla przedsiębiorców
Firmy, które są zainteresowane lokalizacją zakładu produkcyjnego w Azerbejdżanie, mogą mieć szanse na rozwój na tym obszarze. Pierwsza specjalna strefa ekonomiczna dysponuje nieruchomościami do długookresowego najmu.
firmyinwestycje
Do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu S.A. zwrócili się przedstawiciele Alet Free Economic Zone oraz Ambasady Azerbejdżanu w RP z propozycją dla polskich przedsiębiorców.
Nieruchomości w Azerbejdżanie czekają na inwestorów z Polski
Alet Free Economic Zone (AFEZ), pierwsza w Azerbejdżanie specjalna strefa ekonomiczna, dysponuje nieruchomościami, które będą przedmiotem długookresowego najmu, o powierzchni minimum 1,5 ha. Są one w pełni uzbrojone. Alat FES zapewni inwestorom zachęty fiskalne i pozafiskalne oraz dobrze ugruntowaną infrastrukturę.
Kryterium udziału we współpracy jest reprezentowanie branży wysokich technologii oraz zaawansowanych procesów produkcyjnych. Produkty wytwarzane na terenie AFEZ będą oznaczone znakiem „Made in Azerbaijan”.
Alet FEZ posiada wewnętrzne regulacje prawne, organizacyjne oraz techniczne pozwalające na preferencyjne i atrakcyjne oferty lokalizacyjne dla potencjalnych inwestorów. Informacje nt. AFEZ znajdują się na stronie internetowej: https://afez.az/.
Rozmowy z inwestorami z Polski planowane na luty 2023
W ramach misji biznesowej w październiku br. przedstawiciele PAIH odwiedzili teren AFEZ, który obecnie jest w trakcie przygotowania. Pierwszy inwestor został już zakontraktowany.
Przedstawiciele AFEZ chcą przyjechać do Polski w lutym 2023 r., by porozmawiać z zainteresowanymi firmami, które chciałyby zainwestować na ich obszarze. Jeszcze w tym roku planują wstępne rozmowy, tak by w lutym 2023 r. rozmowy były już bardziej zaawansowane.
72% przedsiębiorstw uważa, że nie będzie ograniczała działalności firmy w najbliższym czasie, ale 65% zapowiada wstrzymanie w najbliższym roku inwestycji lub planów rozwoju firmy – wynika z badania, które na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził CBM Indicator.
badaniefirmyinwestycje
35% przedsiębiorstw deklaruje, że raczej nie wstrzyma inwestycji w najbliższym roku. Najbardziej pesymistycznie spoglądają w przyszłość firmy średnie, ponieważ o ograniczeniu inwestycji i planów rozwoju wspomina 67% spośród nich. Podobnie myśli 65% małych firm i tylko 50% dużych. Wstrzymania inwestycji nie przewiduje 50% dużych firm, 35% małych i 33% średnich.
72% firm nie planuje ograniczenia działalności, przeciwnego zdania jest 28% przedsiębiorstw. Nie zamierza ograniczać działalności 78% małych firm, 60% średnich i 56% dużych.
Cykliczne badanie nastrojów przedsiębiorców „Indeks Biznesu” przeprowadził w listopadzie br., na reprezentatywnej próbie przedsiębiorców, CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan.
Różnorodność w biznesie przyczynia się do wzrostu innowacyjności i konkurencyjności. Efektywne zarządzanie różnorodnością w miejscu pracy nadal pozostaje jednak wyzwaniem dla wielu firm. W Konfederacji Lewiatan powstała Rada ds. zarządzania różnorodnością.
firmyinnowacjeróżnorodność
– W Polsce stale rośnie odsetek firm otwartych na różnorodność i postrzeganie tego modelu jako szansy na efektywne wykorzystanie potencjału pracowników. Porównując jednak sytuację na naszym rynku do innych krajów Unii Europejskiej lub Stanów Zjednoczonych należy stwierdzić, że wciąż jest to jednak obszar działań, który wymaga upowszechnienia. W Polsce popularyzacja tego tematu nastąpiła po wstąpieniu do UE w 2004 roku, podczas gdy np. w USA pierwsze badania dotyczące podejścia pracodawców do polityki różnorodności zostały przeprowadzone już w latach 70. ubiegłego wieku – zauważa Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
W naszym kraju różnorodność głównie kojarzy się z płcią lub orientacją seksualną. Jest to mylące, ponieważ różnorodność jest pojęciem szerszym i funkcjonuje na różnych poziomach. Jej prawdziwą wartością jest potencjał wykorzystania wielości doświadczeń, poglądów i unikalnych talentów, które pod warunkiem efektywnego zarządzania mogą się przełożyć na wyższe nawet o 40% wyniki biznesowe.
Różnorodność i integracja w miejscu pracy przyczyniają się do:
lepszej innowacyjności i wydajności biznesu
większego zaangażowania i kreatywności pracowników
zmniejszenia rotacji i absencji pracowniczej
budowania employer branding
większego zaufania inwestorów
Celem powstałej w Konfederacji Lewiatan Rady ds. zarządzania różnorodnością będzie wymiana doświadczeń i praktyk. – Chcemy ułatwić firmom wdrożenie strategii promowania różnorodności – dodaje Nadia Kurtieva.
Konfederacja Lewiatan
18 listopada 2022
Indeks Lewiatana. 84% firm zapowiada wzrost cen produktów i usług
84% przedsiębiorstw uważa, że ceny oferowanych przez nich produktów i usług będą musiały wzrosnąć w najbliższych miesiącach o kilkadziesiąt procent – wynika z badania, które na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził CBM Indicator.
cenyfirmyindeks lewiatanawzrost
Spodziewane są kolejne, wzrosty cen prądu, ogrzewania i benzyny. W tym kontekście firmy przewidują, że będą musiały podwyższyć ceny swoich produktów i usług o kilkadziesiąt procent. Tak uważa 84% przedsiębiorstw. Tylko 12% nie planuje podwyżek, a 4% nie ma zdania w tej sprawie. O tym, że podniosą znacząco ceny przekonanych jest 90% dużych firm, 85% średnich oraz 84% małych. Tylko 8% dużych firm, 11% średnich i 12% małych nie przewiduje wzrostu cen na swoje produkty i usługi.
69% firm nie zgadza się ze stwierdzeniem, że płace pracowników w firmie nie będą rosły. 25% jest przeciwnego zdania, a 6% nie ma zdania w tej sprawie.
Ze stwierdzeniem, że płace pracowników nie będą rosły nie zgadza się aż 80% dużych przedsiębiorstw, 76% średnich i 66% małych.
Cykliczne badanie nastrojów przedsiębiorców „Indeks Biznesu” przeprowadził w listopadzie br., na reprezentatywnej próbie przedsiębiorców, CBM Indicator na zlecenie Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan
09 listopada 2022
Jak zatrudnić Ukraińca? Zasady wkrótce w naszym poradniku [+MP3]
Co zrobić, by legalnie zatrudnić obywatela Ukrainy w Polsce? Zasady związane z zatrudnieniem i wymagania dla pracodawców znajdą się w specjalnym podręczniku. Przygotowujemy go dla przedsiębiorców zainteresowanych angażowaniem pracowników z Ukrainy.
Od końca lutego 2022 obywatele Ukrainy masowo przyjeżdżają do Polski, szukają tu schronienia, a wielu z nich także pracy. Jednocześnie pracodawcy poszukują pracowników i są chętni przyjąć Ukraińców. Wiele firm sygnalizuje jednak, że nie ma wystarczającej wiedzy, jakie warunki należy spełnić, żeby móc legalnie ich zatrudnić. Procedury w tym zakresie są skomplikowane i niejednoznaczne.
Konfederacja Lewiatan we współpracy z Jobs First sp. z o.o. i Urzędem Pracy m.st. Warszawy realizuje projekt „Model aktywizacji zawodowej obywateli Ukrainy”. Jego celem jest ułatwienie znalezienia pracy osobom, które przybyły do Polski w związku z konfliktem zbrojnym. Kluczowy element projektu to aktywizacja pracowników i wsparcie w zatrudnieniu obywateli Ukrainy przez polskich przedsiębiorców.
Podręcznik o zatrudnianiu Ukraińców to pomoc dla przedsiębiorców
W ramach projektu „Model aktywizacji zawodowej obywateli Ukrainy” powstaje także specjalny poradnik dla przedsiębiorstw i przedsiębiorców zainteresowanych zatrudnieniem pracowników z Ukrainy.
– Będą w nim kompleksowo opisane wszystkie kwestie dotyczące zatrudniania cudzoziemców w Polsce, takie jak zasady związane z prawem pobytu na terytorium RP, odpowiednie przepisy podatkowe, regulacje związane z ubezpieczeniem i innymi dokumentami, jakie pracodawca powinien złożyć w odpowiednich urzędach, aby zatrudnienie obywatela Ukrainy nastąpiło zgodnie z prawem – wyjaśnia Łukasz Arendt, koordynator projektu w Konfederacji Lewiatan.
Ukraińcy są przygotowani do pracy w ramach projektu aktywizującego
Cały czas w ramach projektu są też prowadzone działania aktywizujące obywateli Ukrainy i wspierające ich w wejściu na polski rynek pracy. Chcemy dotrzeć do przedsiębiorców, którzy potrzebują pracowników i są zainteresowani zatrudnieniem Ukraińców.
– Równocześnie wspieramy bardzo praktycznie pracodawców w łączeniu kandydata do pracy ze zgłaszanym zapotrzebowaniem na pracownika w danym zawodzie – dodaje Łukasz Arendt. Zainteresowani pracodawcy mogą liczyć na pewnych pracowników i praktyczne wskazówki co do formalności związanych z ich zatrudnieniem.
Po kilkumiesięcznej współpracy z doradcami zawodowymi grupaponad stu Ukraińców jest gotowa do podjęcia zatrudnienia. Wśród naszych kandydatów reprezentowana jest duża różnorodność zawodów: chemicy, kucharze, kosmetyczki, spawacze, ślusarze, muzycy, lekarze, farmaceuci, pielęgniarki, nauczyciele, fotografowie, dziennikarze, adwokaci, strażacy, szwaczki, inżynierowie górnictwa. Większość pracowała w Ukrainie w zawodach wyuczonych.
Kontakt w sprawie zatrudnienia pracowników z Ukrainy
Przedsiębiorców zainteresowanych zatrudnieniem obywateli Ukrainy zachęcamy do kontaktu z Jobs First – Paweł Banczew pbanczew@jobsfirst.pl, tel. 603 764 564.
Dzięki naszemu projektowi i pracy doradców zanim Ukrainiec trafia do pracodawcy, przechodzi proces weryfikacji. Działania skupiają się na dobieraniu osób najbardziej zmotywowanych i chętnych do podjęcia pracy i kierowaniu na rynek pracy tych chcących na dłużej związać się z Polską.
Pilotaż jest prowadzony w kilku miastach w trzech regionach kraju: na Mazowszu (Warszawa i Pruszków), na Śląsku (Katowice i Siemianowice Śląskie) i w Małopolsce (Kraków, Oświęcim, Chrzanów).
Projekt jest realizowany w ramach Inicjatywy Nr FWD-H-4 pt. „Model aktywizacji zawodowej obywateli Ukrainy” w ramach Funduszu Współpracy Dwustronnej “FWD” Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego 2014-2021 i Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2014-2021. Inicjatywa jest finansowana przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy Norweskich i EOG.
Wysokie ceny energii w Europie wynikają głównie z zagrożenia brakiem jej dostępności. Zielona transformacja odgrywa ważną rolę w drodze do uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych – podkreślali uczestnicy okrągłego stołu, który odbył się w Parlamencie Europejskim.
BusinessEuropecenyenergiafirmyprzedsiębiorcyRada ds. Zielonej TransformacjiUE
Spotkanie okrągłego stołu zorganizowanego dla członków Rady ds. Zielonej Transformacji Lewiatana odbyło się w Parlamencie Europejskim.
Tematem przewodnim dyskusji były limity cenowe, tzw. price cap, na ceny energii w UE. Gospodarzami spotkania byli posłowie do PE: Krzysztof Hetman, Adam Jarubas oraz prof. Jerzy Buzek.
Wysokie ceny energii zagrażają przemysłowi i gospodarce UE
W wystąpieniach otwierających gospodarze podkreślali istotną rolę zielonej transformacji w drodze do uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych w związku z obecną sytuacją geopolityczną, kryzysem energetycznym i wysokimi cenami energii, które zagrażają przemysłowi i całej gospodarce UE.
Wskazano także, że transformacja może przebiegać na dwa sposoby. Pierwszy to dekarbonizacja dzięki skutecznemu otoczeniu regulacyjnemu i odpowiedniemu wsparciu finansowemu, z drugiej strony wspomniano o istnieniu ryzyka deindustrializacji, co w obecnej sytuacji jest niepożądane.
Były premier Jerzy Buzek zaznaczył, że największym wrogiem Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) jest Putin, który od wielu lat walczy z alternatywnymi źródłami energii. – Więc chociażby z tego powodu powinniśmy pilnować EZŁ „jak oka w głowie” i realizować, co się tylko da, być może z niewielkimi zmianami. Wysokie ceny energii to nie tylko wina wojny, ale też pustych magazynów gazu sprzed wojny w Europie. W Polsce była za duża zależność od węgla z Rosji, tak jak Niemców od gazu – mówił.
Pandemia i wojna spowodowały wzrost kosztów przedsiębiorstw
Dyrektor Generalny Konfederacji Lewiatan Grzegorz Baczewski podkreślił, że żyjemy w czasach niepewności – najpierw pandemia, a obecnie trwająca wojna w Ukrainie spowodowały wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw i dużą niepewność w kontekście dostaw i cen energii. – Przedsiębiorcy obawiają się nadejścia wieloletniego kryzysu, w konsekwencji którego zostaną drastycznie ograniczone wydatki inwestycyjne. Wprowadzenie tymczasowych mechanizmów nierynkowych wydaje się być konieczne dla utrzymania tempa zielonej transformacji i ochrony firm, aby później wrócić do zasad rynkowych – dodał.
W imieniu członków Rady ds. Zielonej Transformacji w dyskusji zabrał głos Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki, należącego do Konfederacji Lewiatan, który przedstawił perspektywę klientów i sprzedawców energii elektrycznej, spółek obrotu. Zwrócił uwagę przede wszystkim na ryzyko utraty konkurencyjności na polskim rynku energii. – Po pierwsze z uwagi na zniesienie obliga giełdowego, po drugie na ryzyko upadku prywatnych sprzedawców energii i oligopolizacji polskiego rynku energii – mówił.
Michał Motylewski, przewodniczący grupy eksperckiej ds. Ambicji Klimatycznych w Radzie ds. Zielonej Transformacji, odniósł się do sytuacji producentów OZE oraz branż i sektorów, które postawiły na zieloną transformację. Wskazał na konieczność rozmów na poziomie strategicznym. Podkreślił istotność parametru, jakim jest cena energii, która pozwala mierzyć bezpieczeństwo energetyczne, a także konieczność większej zdolności do implementacji już istniejących regulacji.
Główne problemy legislacyjne dla polskich przedsiębiorców
Michał Motylewski wypunktował też główne problemy legislacyjne, z jakimi mierzą się polscy przedsiębiorcy:
Brak możliwości wykorzystania w Polsce typowego instrumentu dla energetyki rozproszonej – linii bezpośredniej,
Brak zdolności inwestowania w nowe moce wytwórcze, integracji z sieciami przesyłowymi państw członkowskich,
Brak możliwości rozwoju polskiej energetyki wiatrowej na lądzie (zasada 10h)
Brak możliwości optymalizacji wykorzystania dostępu do sieci, dzięki któremu można łączyć technologie wytwórcze (cable pooling),
Konieczna reforma rynku bilansującego,
Problemy z dostępem i przyłączeniem do sieci przesyłowej.
Podkreślił także, że kluczowy jest nadzór nad wdrażaniem środków chroniących polskich przedsiębiorców i uzupełnienie ich o przemysł energochłonny i inne sektory, które są zależne od innych nośników niż energii elektryczna. – Tylko w ten sposób można zmniejszyć głębokość oddziaływania trwającego kryzysu energetycznego na gospodarstwa domowe, gospodarkę w licznych sektorach, na bezpieczeństwo publiczne, a także na ogólne europejskie PKB, od którego jest uzależniona zdolność do generowania dalszych zasobów niezbędnych do zielonej transformacji i tempo zielonej transformacji – wyjaśnił.
Stabilność prawa podstawą decyzji inwestycyjnych firm
Małgorzata Wenerska-Crabs, kierownik Wydziału Ekonomiczno-Handlowego w Stałym Przedstawicielstwie RP, zwróciła m.in. uwagę na powoli kończącą się obecną kadencję Parlamentu Europejskiego, co może spowodować pośpiech legislacyjny. Barbara Głowacka, członkini Gabinetu Komisarz ds. Energii Kadri Simson, podkreśliła istotność stabilności regulacyjnej do podejmowania przez przedsiębiorców decyzji inwestycyjnych.
Agata Zalewska, ekspertka BusinessEurope odniosła się do krytycznej sytuacji na rynku energii. – W Europie zaczynają być dostrzegalne: spowolnienie gospodarcze i ograniczanie produkcji energochłonnej, ryzyko relokacji biznesu do krajów trzecich, a także ryzyko likwidacji miejsc pracy i szerszych problemów gospodarczych – mówiła. W perspektywie długoterminowej zwróciła uwagę na konieczność zapewnienia możliwości inwestowania w OZE, bilansowanie popytu (w miarę możliwości) na energię elektryczną, a także konieczny rozwój interkonektorów.
Na zakończenie prof. Jerzy Buzek podsumowując dyskusję, zwrócił uwagę, że wysokie ceny energii w Europie wynikają głównie z zagrożenia braku jej dostępności.
Konfederacja Lewiatan apeluje do decydentów o wprowadzenie odpowiednich, długoterminowych legislacji, które zapewnią rozwój odnawialnych źródeł energii, które są kluczowe dla zachowania bezpieczeństwa energetycznego i w znaczący sposób przyczynią się do zachowania tempa zielonej transformacji w Polsce.
W rozmowach wzięli udział przedstawiciele przedsiębiorstw i związków branżowych zrzeszonych w Konfederacji Lewiatan – członków Rady ds. Zielonej Transformacji (Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa, Związek Pracodawców Prywatnych Energetyki, Santander Bank Polska, Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, PKP Energetyka, Dentons, IVECO, Roca, Hynfra), dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan, przedstawiciele departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan i dyrektorka Biura Konfederacji Lewiatan w Brukseli. Uczestnikami spotkania byli także Małgorzata Wenerska-Craps, kierownik Wydziału Ekonomiczno-Handlowego, Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE z zespołem – Barbarą Rudnicką oraz Mariuszem Kawnikiem; Barbara Głowacka, członkini Gabinetu Komisarz ds. Energii Kadri Simson oraz Agata Zalewska, ekspertka Business Europe.
Spotkanie okrągłego stołu w Brukseli odbyło się 26 października 2022 roku i było zorganizowane przez europosłów K. Hetmana, A. Jarubasa, J. Buzka oraz Przedstawicielstwo KL w Brukseli i Radę ds. Zielonej Transformacji dla jej członków.
27 października 2022
Zmiany w windykacji niekorzystne dla konsumentów i firm
Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczący ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora nie powinien być dalej procedowany.
firmyustawawindykacja
Powodów takiej oceny jest wiele, a w tym ten, że uderza on i w konsumentów i w firmy dochodzące należnych im pieniędzy – uważa Konfederacja Lewiatan.
– Ryzyka ekonomiczne i społeczne, które niesie ze sobą są bardzo duże i częściowo wynikają z braku rzetelnej analizy – czy też w ogóle z braku analizy – ekonomicznej i prawnej. Przykładowo, projektodawca chcąc uzasadnić projekt regulacji powołuje się na ogólną statystykę dotyczącą przestępstw, jak groźba karalna czy zmuszanie, ale przyznaje jednocześnie, że nie potrafi wskazać w jakim stopniu dotyczy ona sektora windykacji. Częściowo natomiast wskazane ryzyka wynikają z oderwanej od rzeczywistości propozycji przepisów. Mimo, że projekt niesie negatywne ryzyka i dla rodzin i dla seniorów i dla MŚP, projektodawca stwierdził krótko, że takich ryzyk nie ma – mówi Adrian Zwoliński, ekspert ds. rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan.
Dodatkowe koszty dla konsumenta
– Konsument, który ma dług, często właśnie w toku przedsądowego dochodzenia wierzytelności ma możliwość negocjacji spłaty zadłużenia, czy też uświadamia sobie, że sprawa o pieniądze których nie zapłacił może być skierowana na drogę procesową. Projekt zakłada, że konsument będzie mógł bez żadnych warunków zgłosić sprzeciw i zablokować wszelkie polubowne, czy informacyjne działania. Nie jest nawet zrozumiałe, czy wcześniej uzyska informację, że sprawa zostanie przekazana do sądu. Nieprzemyślana instytucja sprzeciwu w znacznej mierze będzie prowadziła do jego odruchowego zgłaszania, a biorąc pod uwagę niski poziom wiedzy społeczeństwa o finansach i prawie, być może nawet do mylnego przekonania, że sprawa jest ,,zamknięta”. Tymczasem skierowanie jej na drogę sądową, a potem do egzekucji komorniczej to nowe koszty dla konsumenta – dodaje Adrian Zwoliński.
To może być szczególnie dotkliwe w przypadku wierzytelności które zabezpieczono hipoteką – jeśli dłużnik skorzysta impulsywnie i na wczesnym etapie ze sprzeciwu, prawdopodobne jest, że sprawa zakończy się dla niego egzekucją komorniczą z mieszkania. I o ile sam pomysł na możliwość zgłoszenia ,,sprzeciwu” jest słuszny, to w zaproponowanej formule jest szkodliwy i dla finansów konsumenta i możliwości sprawnego odzyskania swoich pieniędzy przez tego komu się one należą. To zresztą nie jedyna kwestia która odbiera konsumentowi szansę na ograniczenie kosztów np.: projekt zakazuje ,,wywierania nacisku” na dłużnika, aby pozyskał pieniądze na spłatę poprzez sprzedaż nieruchomości czy ruchomości. Nie wiadomo co oznacza ,,wywieranie nacisku”, a brak informacji może doprowadzić do blokowania jakiejkolwiek dobrowolnej sprzedaży majątku – w konsekwencji do mniej opłacalnej licytacji komorniczej
W jeszcze gorszej sytuacji zostaną postawione grupy, które paradoksalnie projekt chciał szczególnie chronić m.in. osoby niewidome i seniorzy powyżej 75 roku życia wobec których zakazuje się w ogóle ,,czynności windykacyjnych”. To nie tylko oznacza odebranie im np.: możliwości rozłożenia długu na raty czy wpędzi takie osoby w większe koszty i finansowe i emocjonalne związane z procesem sądowym, ale też pojawia się pytanie o ryzyko ograniczenia dostępu do rynku kredytowego i pożyczkowego osób w wieku 60+ czy nawet nieco młodszych.
Uderzenie w małe i średnie firmy
– Z drugiej strony projekt uderza w podmioty które dochodzą należnych im pieniędzy, w tym w małych i średnich przedsiębiorców. Radykalnie utrudnia, czy wręcz w wielu przypadkach uniemożliwia prowadzenie skutecznego przedsądowego dochodzenia należności. I tak przechodzimy do kolejnych ryzyk związanych z większymi zatorami płatniczymi i z obciążeniem sądów częścią dodatkowych spraw, które rozstrzygane były dotychczas polubownie. Zupełnie niezrozumiałe są też zmiany tamujące przepływ informacji gospodarczej, które wprost utrudnią weryfikację kontrahenta, jak i zwiększą prawdopodobieństwo wprowadzenia wierzyciela w błąd- zauważa Adrian Zwoliński
Ministerstwo Sprawiedliwości w żaden sposób nie zbadało jak projekt mógłby wpłynąć na zwolnienia w sektorze dochodzenia i zarządzania wierzytelnościami oraz na zmniejszenie konkurencyjności w nim, na innowacje finansowe, na obniżenie moralności płatniczej. Projekt zawiera przepisy, które wręcz naruszają prawa człowieka i bezpieczeństwo windykatorów. Niezrozumiałe jest też uderzenie w pracowników i współpracowników pochodzących z Ukrainy – zgodnie z projektem nie mogliby wykonywać zawodu windykatora który rozumiany jest bardzo szeroko, a zatem odebrane zostałoby im zatrudnienie, co jest szczególnie naganne w obliczu inwazji Rosji na ich ojczyznę. W końcu, już w ujęciu wyłącznie ekonomicznym, szereg rozwiązań w projekcie prowadzi do wzrostu kosztów i ma charakter proinflacyjny, czego również nie wzięto pod uwagę.
Czy nowe przepisy będą zgodne z prawem UE?
Po drugie, projekt zupełnie ignoruje istnienie tzw. dyrektywy unijnej NPL, której zakres częściowo pokrywa się z jego tematyką. Jednocześnie nad implementacją tej dyrektywy pracuje Ministerstwo Finansów. Pojawia się więc fundamentalne pytanie o zgodność rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości z prawem UE, jak i w ogóle o miejsce tego projektu w systemie. W projekcie zawarte są też informacje, że nie wymaga on przedstawienia go UE, gdy tymczasem z jego treści wynika, że powinien być przedstawiony między innymi do tzw. ,,notyfikacji technicznej” Komisji Europejskiej.
– Zastrzeżenia wobec projektu można mnożyć. Traktuje on ochronę konsumentów jako pretekst, niekiedy tworząc rozwiązania na ich szkodę. Ignoruje rozwój technologiczny i złożoność procesów dochodzenia wierzytelności – jest to szczególnie widoczne tam, gdzie nie odróżnia różnych rodzajów windykacji lub gdzie utrudnia nowe i wygodniejsze dla dłużnika metody. Powstaje wrażenie, że projekt w ogóle ignoruje rzeczywistość gospodarczą i odnosi się do tej z połowy lat 90-tych. Ostatnie dwie dekady to daleko idące zmiany rynku usług windykacyjnych, nie tylko w zakresie innowacji, ale też np.: przyjętych i egzekwowanych przez największe przedsiębiorstwa zasad dobrych praktyk. Sektor o którym mowa nie jest rzecz jasna wolny od wad, stąd analiza i debata choćby nad przejrzystym licencjonowaniem, czy sprawnym nadzorem jest potrzebna. Niestety, projekt Ministerstwa Sprawiedliwości wprowadza chaos prawny i nie jest w stanie sprostać tym standardom merytorycznym – podkreśla Adrian Zwoliński.