Ruszyły konsultacje Krajowego Planu Odbudowy
03 marca 2021

Ruszyły konsultacje Krajowego Planu Odbudowy

26 lutego 2021 roku rozpoczęły się konsultacje projektu Krajowego Planu Odbudowy. Będą trwać do 2 kwietnia 2021 roku. Następnie Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przygotuje ostateczną wersję projektu KPO, która powinna zostać przekazana do Komisji Europejskiej do końca kwietnia 2021 roku. Komisja będzie miała dwa miesiące na zaakceptowanie Planu.

 

Pobierz Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (PDF)

KPO to dokument, w którym rząd opisuje:

Działania zaplanowane w KPO mogą zostać sfinansowane z puli 58 mld Euro dostępnych dla Polski w ramach specjalnego antycovidowego instrumentu UE, czyli Europejskiego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności i Odbudowy, pod warunkiem akceptacji Planu przez Komisję Europejską.

Konfederacja Lewiatana rozpoczyna prace nad przygotowanie swojej oceny projektu KPO. Zapraszamy firmy członkowskie oraz organizacje regionalne i branżowe zrzeszone w Konfederacji do przekazywania nam uwag, komentarzy i propozycji, wraz z uzasadnieniem.

  • Żeby ułatwić porównanie i zestawienie tych uwag, prosimy o korzystanie z załączonego formularza.
  • Uwagi do KPO proszę wysyłać na adres recepcja@konfederacjalewiatan.pl, w tytule wiadomości wpisując Krajowy Plan Odbudowy.
  • Uwagi zbieramy do 20 marca 2021 roku. Ten termin jest krótszy niż termin zakończenia konsultacji, ponieważ w oparciu o uwagi firm członkowskich oraz o analizę ekspertów Konfederacji przygotujemy opinię na temat projektu KPO, którą przekażemy do Ministerstwa, w terminie zakończenia konsultacji. Przed 2 kwietnia 2021 chcemy również zorganizować spotkanie konsultacyjne członków Konfederacji z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej.

Uwagi możecie Państwo przekazywać również bezpośrednio w imieniu swoich firm przez formularz na stronie www.funduszeeuropejskie.gov.pl do 2 kwietnia 2021 roku.

Główne, horyzontalne postulaty Konfederacji, które zgłaszaliśmy od wczesnego etapu prac nad KPO, pozostają niezmienione i także od tym kątem będziemy weryfikować projekt KPO. Przede wszystkim:

  • Oczekujemy dyskusji o reformach, które są niezbędne, aby transformacja, w tym w szczególności cyfrowa i energetyczna, były możliwa.
  • Wsparcie finansowe w KPO – jeżeli mówimy o wzmocnieniu odporności gospodarki w długiej perspektywie – powinno trafić przede wszystkim do przedsiębiorców.
  • KPO powinno być ukierunkowane na zwiększenie inwestycji prywatnych, co jest warunkiem szybszej transformacji w kierunku zaawansowanych technologicznie gałęzi gospodarki i zwiększenia możliwości produkcyjnych w kluczowych branżach.
  • Decyzje o dofinasowaniu poszczególnych inwestycji powinny być transparentne, a system wyboru projektów do dofinasowania w KPO opierać się na czytelnych procedurach, zapewniających równe warunki konkurencji.
  • Preferujemy system otwartych naborów projektowych. Pomimo, że taki system może wydłużać cały proces wdrażania, jest to jedyne rozwiązanie zapewniające transparentność i konkurencyjność.

 

Konfederacja Lewiatan

Przygotowanie Krajowych Planów Odbudowy w państwach członkowskich UE
01 marca 2021

Przygotowanie Krajowych Planów Odbudowy w państwach członkowskich UE

25 lutego odbyło się wewnętrzne spotkanie BusinessEurope, na którym przedstawiciele federacji pracodawców z różnych państw UE rozmawiali o tym, na jakim etapie jest przygotowywanie i jak wyglądają w poszczególnych państwach konsultacje Krajowych Planów Odbudowy (KPO) z biznesem.

 

Jesienią ubiegłego roku Komisja Europejska (KE) opublikowała wytyczne (zrewidowane w styczniu 2021 roku) dotyczące przygotowywania Krajowych Planów Odbudowy (KPO) w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności. Budżet Instrumentu to  672,5 mld euro z wartego 750 mld euro Funduszu Odbudowy. Polska może otrzymać 23 mld euro dotacji i ponad 34 mld euro pożyczek. Jednak, żeby te pieniądze trafiły do Polski, rząd musi przedstawić Komisji Europejskiej program reform i inwestycji, czyli właśnie KPO, realizowany do roku 2026, a następnie Komisja musi ten program  zaakceptować.

Jak dotąd polski rząd nie przesłał swojej propozycji projektu KPO do Komisji, pomimo że zrobiło to już 18 państw, a rozmowy z Komisją na ten temat toczą się od jesieni zeszłego roku. Wszystkie państwa UE muszą przeznaczyć 37% środków KPO na projekty dotyczące klimatu i 20% na cyfryzację.

„Z wymiany zdań z przedstawicielami federacji z innych państw UE wynikało, że wszyscy mierzą się z podobnymi wyzwaniami. To – między innymi – niewystarczające konsultacje i nieuwzględnienie postulatów partnerów społecznych przy konstruowaniu KPO przez państwa członkowskie. Powszechnie identyfikowanym ryzykiem je też to, że rządy będą chciały pokrywać z KPO swoje bieżące wydatki zamiast konstruować ambitny program reform. Pomiędzy federacjami biznesowymi jest zgoda co do tego, że środki w KPO muszą trafić do przedsiębiorców. Dlatego uczestnicy spotkania chcą skierować wspólny apel do Komisji Europejskiej, aby ta krytycznym okiem patrzyła na przesyłane przez państwa KPO” – powiedziała Marzena Chmielewska, zastępczyni dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan, która prezentowała sytuację w Polsce. W spotkaniu wziął udział także Adam Dorywalski, ekspert Konfederacji ds. UE w biurze w Brukseli.

 

Konfederacja Lewiatan

Apelujemy do Komisji Europejskiej o zniesienie testów dla kierowców zawodowych
25 lutego 2021

Apelujemy do Komisji Europejskiej o zniesienie testów dla kierowców zawodowych

Konfederacja Lewiatan, na prośbę Transport i Logistyka Polska (TLP), zawiązała koalicję z organizacją pracodawców z Litwy (LPK) i Czech (SPCR), wspólnie apelując do Komisji, Parlamentu Europejskiego, Rady UE i państw członkowskich o zniesienie obowiązkowych testów na COVID-19 i różnych formularzy rejestracyjnych dla kierowców zawodowych, co jest niezbędne dla zachowania płynności łańcuchów dostaw na jednolitym rynku UE.

 

Pełna treść stanowiska (ang.)

Kilka dni temu Niemcy dodały nowe kraje do listy państw wysokiego ryzyka ze względu na Covid-19. Oznacza to, że od 14.02.2021 każdy kierowca ciężarówki wjeżdżający do Niemiec nie tylko z Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Portugalii, ale także z Czech, Słowacji i Tyrolu (Austria) musi przedstawić test na Covid-19. Wprowadzenie takiego wymogu natychmiast spowodowało ogromne opóźnienia na niemieckich granicach z Czechami i Austrią. Aby poddać się badaniu, tysiące kierowców ciężarówek musi czekać wiele godzin w długich kolejkach na zewnątrz, w mrozie i śniegu. W niektórych przypadkach muszą oni płacić za badania (około 50 euro za test). Główny korytarz komunikacyjny z północnych Włoch do południowych Niemiec został zamknięty, ponieważ Austria postanowiła przeprowadzać testy jeszcze przed granicą z Włochami, po stronie włoskiej. Aby wjechać do Niemiec, kierowcy są zobowiązani do okazania wyniku testu nie później niż 48 godzin przed przekroczeniem granicy. Oznacza to, że kierowcy regularnie przekraczający te granice muszą testować się co kilka dni. W rezultacie kierowcy ciężarówek w UE stali się najczęściej testowanym na Covid-19  zawodem na całym świecie, i to pomimo faktu, że wskaźnik pozytywnych wyników testów wśród kierowców ciężarówek wynosi tylko około 0,2%!

Ponadto, wiele państw członkowskich wymaga od kierowców ciężarówek kilku formularzy rejestracyjnych przy każdym przekroczeniu granicy: innych na wjazd do kraju, innych na przejazd w czasie godziny policyjnej, a jeszcze innych przy wjeździe z różnych krajów. Przepisy te zmieniają się bardzo często i nadążanie za nimi jest prawie niemożliwe. Szczególnie, gdy są one dostępne tylko w języku narodowym. Jest to niepotrzebna biurokracja dla przewoźników, którzy borykają się z wieloma innymi problemami w tym samym czasie.
Z tego właśnie powodu apelujemy o zniesienie obowiązkowych testów na COVID-19 i różnych formularzy dla kierowców zawodowych, co jest niezbędne dla zachowania płynności łańcuchów dostaw na jednolitym rynku UE.

„Apelujemy do Komisji, Rady, Parlamentu Europejskiego i wszystkich państw członkowskich o podjęcie wszelkich niezbędnych kroków w celu jak najszybszego wprowadzenia w życie przyjętych przez UE wytycznych dot. Zielonych Korytarzy oraz Rekomendacji Rady nr. 2020/1475 dot. restrykcji związanych ze swobodnym przemieszczaniem się z powodu pandemii. Nie możemy pozwolić na to, aby pandemia zdemontowała nasze silnie zintegrowane łańcuchy dostaw i jednolity rynek, który został zbudowany z tak wielkim wysiłkiem przez co najmniej jedno pokolenie zaangażowanych Europejczyków – nie tylko polityków, ale także naszych odważnych i silnych przedsiębiorstw. Podobnie nie wolno nam przymykać oczu na istotne problemy, z jakimi borykają się firmy transportowe i zawodowi kierowcy na granicach w tak trudnych czasach.” – stwierdza Prezes TLP Maciej Wroński.

 

Konfederacja Lewiatan

Ankieta Eurofound: Życie, praca i COVID-19 – weź udział
25 lutego 2021

Ankieta Eurofound: Życie, praca i COVID-19 – weź udział

Zachęcamy do wzięcia udziału w badaniu Eurofound: „Życie, praca i COVID-19”. Wypełnienie ankiety zajmuje 10 minut.

 

UZUPEŁNIJ ANKIETĘ

Ankieta jest adresowana do osób mieszkających w UE, lecz znajdujące się w niej pytania dotyczące dobrostanu mogą być interesujące dla osób z dowolnego innego kraju. Udział w ankiecie jest całkowicie dobrowolny.Wszystkie odpowiedzi gromadzone są anonimowo. Więcej na ten temat znajduje się w informacji o ochronie danych. Ankietę tę przeprowadza Eurofound – agencja UE, której zadaniem jest dostarczanie wiedzy w celu wsparcia rozwoju lepszej polityki społecznej, zatrudnienia i związanej z pracą. Więcej informacji na temat Eurofound i prac, którymi się zajmujemy można znaleźć pod adresem https://www.eurofound.europa.eu.

 

Konfederacja Lewiatan

BusinessEurope apeluje do Przewodniczącego Rady Europejskiej
24 lutego 2021

BusinessEurope apeluje do Przewodniczącego Rady Europejskiej

Przed zbliżającym się posiedzeniem Rady Europejskiej (25-26 lutego) BuisnessEurope wysłało list do Przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michella, w którym zwraca uwagę na kwestię szczepionek i nowych ograniczeń na granicach wewnętrznych UE.

 

„Wzywamy członków Rady Europejskiej do lepszej koordynacji krajowych środków łagodzących skutki pandemii COVID-19, aby utrzymać otwarte granice i zachować funkcjonowanie Jednolitego Rynku. Należy unikać nieuzasadnionych i nieproporcjonalnych jednostronnych ograniczeń, a tam, gdzie nie da się uniknąć kontroli granicznych, należy wprowadzić wydajne Zielone Korytarze” – czytamy w liście.

List podkreśla także, że jeśli chodzi o szczepionki na COVID, to z pewnością istnieje możliwość poprawy w celu zwiększenia produkcji, przyspieszenia szczepień i zapewnienia dostępu do nich wszystkim krajom na całym świecie. Jednak zrzeczenie się porozumienia TRIPs w ramach WTO oraz ochrony praw własności intelektualnej nie jest właściwą odpowiedzią.

Otóż bez zachowania właściwej równowagi między dostępem do leków ratujących życie a ochroną praw własności intelektualnej, zdolność do opracowywania szczepionek i innowacyjnych rozwiązań w przyszłości będzie zagrożona. Ponadto ochrona własności intelektualnej ma również kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa produktów i bezpiecznego stosowania szczepionek.

Pobierz pełną treść listu (ang.) >>

 

Konfederacja Lewiatan

Spotkanie z urzędnikami Komisji Europejskiej nt. Krajowych Planów Odbudowy
22 lutego 2021

Spotkanie z urzędnikami Komisji Europejskiej nt. Krajowych Planów Odbudowy

Z inicjatywy Biura Konfederacji Lewiatan w Brukseli, odbyło się spotkanie ekspertów i firm członkowskich Lewiatana z Jackiem Truszczyńskim oraz Aleksandrą Barańską z Komisji Europejskiej (Task Force RECOVER).

 

Spotkanie dotyczyło funkcjonowania Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności oraz oceny Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską. Moderatorką dyskusji była Marzena Chmielewska, zastępczyni dyrektora generalnego ds. funduszy europejskich.
Już na jesieni ubiegłego roku Komisja Europejska (KE) opublikowała komunikat określający wytyczne (zrewidowane w 2021 r.) dotyczące przygotowywania Krajowych Planów Odbudowy (KPO) w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności o wartości 672,5 mld euro z wartego 750 mld euro Funduszu Odbudowy dla całej UE. Polsce przypada z tego tytułu ponad 23 mld euro dotacji i ponad 34 mld euro pożyczek. Jednak żeby te pieniądze trafiły do Polski, rząd musi przedstawić Komisji Europejskiej program reform i inwestycji, czyli właśnie KPO, realizowany do roku 2026, a następnie Komisja musi ten plan zaakceptować. Jak dotąd polski rząd nie przesłał swojej propozycji projektu KPO do Komisji, pomimo, że zrobiło to już 18 państw, a rozmowy z Komisją na ten temat toczą się od jesieni zeszłego roku.

Dla Komisji przy ocenie projektu KPO najważniejsze będą trzy kwestie: czy zaproponowane projekty przyczyniają się do skutecznego rozwiązywania problemów określonych w rekomendacjach dla poszczególnych krajów w ramach Semestru Europejskiego (jest to tzw. zarządzanie gospodarcze na poziomie UE wprowadzone po kryzysach z 2008 i 2010 r.), czy zawierają środki, które skutecznie przyczynią się do zielonej i cyfrowej transformacji oraz czy przyczynią się do wzmocnienia wzrostu, tworzenia miejsc pracy oraz odporności gospodarczej i społecznej państw członkowskich. Każdy KPO będzie musiał być przynajmniej w 37% przeznaczony na projekty dotyczące klimatu i w 20% na cyfryzację. Przedstawiciele Komisji wyraźnie zaznaczyli, że oczekują od państw członkowskich przedstawienia w ramach KPO całościowego programu reform i inwestycji, najlepiej w postaci już konkretnych propozycji legislacyjnych, a nie ogólnikowych strategii. Bardzo ważnym elementem zdaniem Komisji jest także komplementarność KPO z pozostałymi funduszami unijnymi, tj. programem sprawiedliwej transformacji i polityką spójności.

Co istotne, to od państwa członkowskiego zależy jaka część środków, o które będą mogły ubiegać się firmy będzie dla nich grantem, a jaka pożyczką. Podział na wysokość pożyczek/grantów ustalony przez UE obowiązuje tylko na poziomie: Komisja Europejska – państwo członkowskie, a nie państwo członkowskie – beneficjent. Dlatego właśnie np. pieniądze z puli 34 mld euro pożyczek, które przypadają Polsce mogą być dla beneficjenta grantem i na odwrót tj. środki z 23 mld euro grantów dla Polski mogą dla beneficjenta przyjąć formę pożyczki.

Komisja zachęca państwa członkowskie by aplikowały nie tylko o granty, ale także pożyczki zaznaczając przy tym, że wymaga to ze strony państw członkowskich przedstawienia dodatkowego, bardziej szczegółowego i ambitnego programu reform i inwestycji w ramach KPO.

Państwa członkowskie powinny do 30 kwietnia najpóźniej przedstawić już oficjalne KPO Komisji Europejskiej, która będzie miała 2 miesiące, aby dokonać analizy. Następnie po otrzymaniu rekomendacji ze strony Komisji (pozytywnej bądź negatywnej), KPO muszą zostać zatwierdzone przez Radę UE, czego można spodziewać się najwcześniej w czerwcu br.
Sporządzając Krajowy Plan Odbudowy, państwa członkowskie powinny przeprowadzić konsultacje z partnerami społecznymi, m. in. ze środowiskami biznesowymi, w tym Konfederacją Lewiatan, która jest aktywnym uczestnikiem procesu przygotowania KPO.  Dlatego mamy nadzieję, że polski rząd możliwie szybko przedstawi swój projekt KPO do konsultacji publicznych.

 

Konfederacja Lewiatan

Dyrektywa w sprawie płacy minimalnej – zły pomysł w słusznej sprawie
22 lutego 2021

Dyrektywa w sprawie płacy minimalnej – zły pomysł w słusznej sprawie

Tak można podsumować pomysł dyrektywy unijnej regulującej płacę minimalną w Unii Europejskiej. Projekt na szczęście nie ustala kwoty wynagrodzenia minimalnego, ale wskazuje mechanizm jej ustalania w krajach członkowskich w odniesieniu do średniej płacy lub mediany. Za projektem opowiada się ETUC (Europejska Federacja Związków Zawodowych), przeciwne są organizacje biznesu, w tym BusinessEurope. Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny też jest podzielony: grupa pracodawców opowiada się za monitorowaniem wysokości płacy minimalnej w krajach członkowskich bez przymusu jej ustalania na podstawie dyrektywy, przedstawiciele związków zawodowych popierają projekt dyrektywy.

 

Cel inicjatywy Komisji Europejskiej jest szczytny: ma zapewnić na poziomie unijnym, iż minimalne wynagrodzenia w poszczególnych krajach będą ustalane na adekwatnym poziomie i gwarantowane ustawowo albo przez układy zbiorowe. Można się zgodzić z Komisją, iż pracownicy powinni zarabiać na godne życie i że w ramach społecznej gospodarki rynkowej płaca minimalne ma do odegrania ważną rolę. Idea poprawienia mechanizmów ustalania płacy minimalnej, aby w lepszym stopniu odzwierciedlić elementy gospodarcze i społeczne jest słuszna, ale proponowany instrument prawny czyli dyrektywa nie jest do przyjęcia z równych względów.

Punktem wyjścia do dyskusji nt. inicjatywy Komisji Europejskiej muszą być ramy prawne jakie wyznacza Traktat o Funkcjonowaniu UE (TFUE). Zgodnie z art. 153 ust. 5 TFUE Unii Europejskiej nie przysługuje kompetencja do regulowania kwestii wynagrodzeń. Zdaniem grupy pracodawców EKES dotyczy to zarówno wskazywania kwot wynagrodzenia jak i ustalania wiążących zasad kształtowania wynagrodzeń. Grupa pracodawców EKES nie sprzeciwia się niektórym wytycznym jakie zaproponowała KE w swoim wniosku. Są to jednak kwestie na tyle specyficzne dla poszczególnych krajów, iż mogą być  realizowane wyłącznie za pomocą niewiążącego prawnie instrumentu, jakim są zalecenia Rady.

Choć w uzasadnieniu do projektu stwierdza się, iż Proponowana dyrektywa służy osiągnięciu tych celów przy uwzględnieniu i pełnym poszanowaniu specyfiki systemów krajowych, kompetencji krajowych, autonomii partnerów społecznych i swobody zawierania umów, to wbrew tym twierdzeniom, wybór aktu prawnego w postaci dyrektywy, jak i brzmienie poszczególnych jej artykułów skutkują silną i oczywistą ingerencją UE ustawodawcy w krajowe rozwiązania. Oznacza to również przyznanie Trybunałowi Sprawiedliwości UE uprawnienia do rozstrzygania kwestii kształtowania i wysokości minimalnego wynagrodzenia w poszczególnych państwach, również w przypadku jego uzgodnienia w układzie zbiorowym.

Ponadto pojawia się pytanie czy nowa dyrektywa pozostawia przestrzeń na działania podejmowane w szczególnych warunków, stanów wyjątkowych, stanów epidemii, kiedy uwarunkowania społeczno-gospodarcze ulegają dynamicznym zmianom.
Podstawowym pojęciem używanym w projekcie w stosunku do minimalnego wynagrodzenia jest jego „adekwatność”. W art. 1 ust. 1 lit. a) stwierdza się, iż dyrektywa ustanawia ramy dotyczące ustalania adekwatnych poziomów wynagrodzeń minimalnych. W artykule 4. określa się kryteria jakie muszą być uwzględnione przy ustalaniu minimalnego wynagrodzenia w celu zapewnienia jego adekwatności. Ponadto pkt 21 preambuły odwołuje się do (…) wskaźników powszechnie stosowanych na szczeblu międzynarodowym, na przykład 60 % mediany wynagrodzeń brutto i 50 % średniego wynagrodzenia brutto.

Wprowadzenie na poziomie UE warunku „adekwatności” minimalnego wynagrodzenia, przy wskazaniu jego kryteriów, otwiera przestrzeń dla Komisji Europejskiej i ostatecznie Trybunału Sprawiedliwości UE do zajmowania wiążącego stanowiska w tym obszarze. Stoi to w sprzeczności z koniecznością uwzględnienia krajowych uwarunkowań i zapewnieniu wzrostu płacy na miarę warunków gospodarczych oraz społecznych, przy wzmocnieniu roli partnerów społecznych. Na tle innych dyrektyw w obszarze prawa pracy mamy przykłady rozszerzającej wykładni przepisów unijnych, dokonywanej przez TSUE. Tak więc, w sposób oczywisty proponowanie w tej sprawie dyrektywy, narusza unijne traktaty.

Zdaniem EKES kwestia minimalnego wynagrodzenia wymaga szerszej analizy z uwzględnieniem uwarunkowań poszczególnych państw członkowskich. Trudno również kwestie minimalnej płacy analizować w odseparowaniu od przyjętej w poszczególnych państwach definicji wynagrodzenia, różnic pomiędzy regionami, stosunkami przemysłowymi czy wciąż odrębnymi systemami zabezpieczenia społecznego i systemami podatkowymi.  To jest niebezpieczny trend w działaniach KE, harmonizowania wszystkiego co się da, bez oglądania się na bardzo zróżnicowany w krajach członkowskich rozwój cywilizacyjny, społeczny, gospodarczy, zróżnicowanie przewag konkurencyjnych, zróżnicowane zasoby i bogactwo czy dobre praktyki. Uniwersalna ścieżka przy tak dużych różnicach nie jest możliwa i nie jest wskazana, bo wzmacnia tych, którzy i tak są silni, a wyklucza tych, którzy ciągle gonią czołówkę. Jako żywo przypomina to batalię w sprawie pakietu mobilności, który celem, de facto, było ograniczenie konkurencyjności w tym sektorze i ochrona rodzimych firm bogatszych członków UE.

Tak więc debata, także na poziomie europejskim nie będzie łatwa, szczególnie w trakcie prezydencji portugalskiej silnie skupionej na kwestiach społecznych i przed szczytem społecznym UE w Porto w maju br., gdzie spodziewana jest debata nad planem działań związanych z Europejskim Filarem Praw Społecznych. Na marginesie, w Polsce płaca minimalna spełnia już dziś oczekiwania KE, więc w krótkiej perspektywie nawet nowa dyrektywa niewiele by zmieniła, jednak w dłuższej perspektywie byłaby szkodliwa.

Zdecydowanie większym wyzwaniem jest oczekiwanie KE, iż, zgodnie z projektem dyrektywy o płacy minimalnej, docelowo 70 proc. zatrudnionych będzie objętych rokowaniami i układami zbiorowymi. Dziś w Polsce to bardzo niewielka część rynku pracy, nawet trudno o szacunki, bo dane dotyczące uzwiązkowienia i funkcjonujących układów zbiorowych i zdolności układowych po stronie pracodawców nie są aktualizowane.


Lech Pilawski / Robert Lisicki, Konfederacja Lewiatan

Umowa inwestycyjna UE z Chinami – co oznacza dla polskich przedsiębiorstw?
22 lutego 2021

Umowa inwestycyjna UE z Chinami – co oznacza dla polskich przedsiębiorstw?

Kompleksowe porozumienie inwestycyjne UE z Chinami (CAI, Comprehensive Agreement on Investment) było przedmiotem rozmów i negocjacji Brukseli i Pekinu od 2013 roku. Jeszcze do niedawna niewiele wskazywało na rychłe dojście do porozumienia i finalnych konkluzji ze względu na obustronne rozbieżności m.in. w postrzeganiu prawa pracy, roli arbitrażu czy transferu technologii. Osiągnięcie porozumienia w negocjacjach zostało niespodziewanie ogłoszone w ostatnich dniach 2020 roku.

 

Skąd więc ta nagła zmiana i otwarcie się stron na podpisanie umowy? Istotną, jeśli nie kluczową rolę odegrała wygrana Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA. Chiny, mając świadomość potencjalnego ocieplenia transatlantyckich relacji postanowiły pójść na drobne ustępstwa i przyspieszyć rozmowy nad umową. Założenie Pekinu było takie, że nowy prezydent USA przywróci dobre stosunki Ameryki z UE i skłoni Brukselę do polityki izolacji wobec Chin, którą Joe Biden prawdopodobnie będzie kontynuował po swoim poprzedniku.

Zawarte porozumienie uderza więc w USA i zabezpiecza Chiny przed potencjalnym odpływem inwestycji ze strony UE. Unijna perspektywa była pod tym względna podobna i zakładała większy wpływ USA na politykę UE względem Państw Środka. Pamiętajmy, że największymi inwestorami z UE w Chinach są Francja i Niemcy, a to właśnie niemiecka prezydencja w Radzie Unii Europejskiej kończyła się w grudniu 2020 roku. Angela Merkel, zapewniając europejskim, w tym i niemieckim koncernom lepszy dostęp do chińskiego rynku osiągnęła prestiżowe porozumienie, także w kontekście zbliżającego się końca jej kadencji jako kanclerza Niemiec i ogłoszonej decyzji o niekandydowaniu w kolejnych wyborach. W zamian za utrzymanie obecnego otwarcia rynku UE dla inwestorów z Chin, Pekin zgodził się ułatwić dostęp do swego rynku w sektorze samochodowym (auta elektryczne), usług zdrowotnych, telekomunikacyjnych, chmur danych, usług transportowych i inżynieryjnych w budownictwie. Istotną zmianą będzie też zapowiedziana ochrona przed transferem technologii oraz transparentność chińskich subsydiów.

A co w praktyce oznacza zawarte porozumienie? CAI nie jest umową handlową, co przekłada się na to, że jej podpisanie nie wpłynie bezpośrednio na zmniejszanie się ujemnego bilansu handlowego między UE a Chinami.

Należy też podkreślić, że mówimy wciąż o osiągniętym porozumieniu, które musi zostać przełożone na umowę prawną i następnie przejść proces ratyfikacji. Przed nami więc jeszcze długa droga, która może przynieść zmiany i modyfikacje poszczególnych zapisów. Z politycznego punktu widzenia, osiągnięty konsensus oznacza de facto złożenie broni przez UE w kontekście praw człowieka i pracy przymusowej w Chinach (chodzi tu m.in. o setki tysięcy Ujgurów, którzy są trzymani przez Pekin w obozach pracy). Chińskie władze zgodziły się jedynie na deklarację dążenia do ratyfikacji dwóch konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) dotyczących zapobiegania pracy przymusowej, co w praktyce może oznaczać, że dokumenty te nigdy nie zostaną wdrożone. Porozumienie to też jasny sygnał, że UE jest świadoma tego, że gospodarcze centrum świata przenosi się znad Atlantyku nad Pacyfik. W tej sytuacji Bruksela zaryzykowała potencjalne pogorszenie relacji z USA, wychodząc z założenia, że lepiej samodzielnie rozgrywać karty, aniżeli być rozgrywanym przez Waszyngton.

Patrząc na CAI z perspektywy polskich przedsiębiorstw nie należy zakładać, że umowa ta  w szczególny sposób zmieni strategię i kierunek ich działań. Wynika to przede wszystkim z faktu, że relatywnie mało firm nad Wisłą decyduje się obecnie na inwestycje w Chinach (w 2019 roku zainwestowano tam 62,8 mln USD, w całej zaś Azji 469 mln USD, źródło: https://www.nbp.pl/publikacje/pib/pib_2019_usd.xlsx ). Liberalizacja dostępu do rynku w poszczególnych sektorach czy ochrona przed przymusowym transferem technologii oczywiście może skłonić poszczególnych graczy do rozpoczęcia, czy też intensyfikacji inwestycji w Państwie Środka. Jednak niewiele wskazuje na to, że będziemy świadkami przełomu w tej kwestii. To samo tyczy się kwestii ujemnego bilansu handlowego Polski
z Chinami. Umowa nie przełoży się bezpośrednio na zmianę struktury wymiany handlowej.

Wymiana handlowa Polski z Chinami:

http://www.mapa.kuke.com.pl/chiny.html

Wymiana handlowa Polski z Chinami w 2019 r.:  

Źródło: http://www.mapa.kuke.com.pl/chiny.html

Polscy przedsiębiorcy powinni jednak dostrzegać korzyści z zawarcia porozumienia CAI. Wynika to z faktu, że umowa służyć będzie dalszemu rozwojowi m.in. niemieckich koncernów, którym to właśnie Polska od wielu lat dostarcza poszczególne podzespoły (np. w branży motoryzacyjnej). Ratyfikacja umowy powinna też doprowadzić do rozpoczęcia rozmów UE
z Pekinem na temat umowy handlowej. Biorąc pod uwagę liczne i wielokrotnie składane deklaracje Chin dotyczące zaangażowania w zmniejszanie bilansu handlowego z Polską i brak widocznych tego efektów, należy zakładać, że jedynie „twarde” ustalenia w postaci podpisanej umowy mogą doprowadzić do realnej zmiany, na którą będziemy musieli jednak jeszcze długo poczekać.

Tomasz Paszkiewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan

 

Konfederacja Lewiatan

Spotkanie Digital Economy Taskforce
22 lutego 2021

Spotkanie Digital Economy Taskforce

9 lutego br. odbyło się posiedzenie zespołu Digital Economy Task Force wramach BusinessEurope. Tematem bylo omówienie strategii działań wokół kluczowych projektów digitalowych, a Konfederację Lewiatan reprezentowała Aleksandra Musielak.

 

Agenda spotkania obejmowała omówienie kluczowych dla przyszłego funkcjonowania europejskiego rynku cyfrowego projektów legislacyjnych, w tym DMA (Digital Markets Act), DSA (Digital Services Act), DGA (Data Governance Act). Pierwszy ze wspomnianych projektów, tj. DMA, ma na celu wprowadzenie ograniczeń oraz obowiązków względem większych platform internetowych (tzw. gateekepers czyli „strażników Internetu”). Federacja w toku wymiany poglądów zwróciły uwagę na niejasności związane ze niejasnym sposobem realizacji przez większe platformy nowych obowiązków. Zwrócono uwagę na konieczność dalszych prac nad ustaleniem właściwych kryteriów obejmujących firmy kwalifikujące się jako gatekeepers.

Następnym punkt programu obejmował omówienie DSA, gdzie problemem, na który zwracały uwagę federacje, była szeroka definicja treści nielegalnych oraz kwestia skutecznego egzekwowania rozporządzenia wzg. podmiotów trzecich. Ostatnim z omawianych projektów był DGA, którego celem jest ułatwienie bardziej dobrowolnej wymiany danych w ramach sektorów i pomiędzy nimi poprzez zaoferowanie europejskiego modelu do naśladowania przez sektor publiczny, prywatne usługi wymiany danych i organizacje altruistyczne. Zwrócono uwagę na rozdział II, dot. zachęcania do dzielenia się danymi między przedsiębiorstwami, stanowiącego próbę stworzenia własnego rynku „zaufanych pośredników danych”. Federacje zdecydowanie opowiedziały się za pozostaniem przy modelu dzielenia się danymi B2B na zasadzie dobrowolności.

Aleksandra Musielak, ekspertka Konfederacji Lewiatan

 

Konfederacja Lewiatan

Umowa UE-Chiny: brakuje mechanizmu rozstrzygania sporów inwestor-państwo
20 lutego 2021

Umowa UE-Chiny: brakuje mechanizmu rozstrzygania sporów inwestor-państwo

Mechanizm rozstrzygania sporów inwestor-państwo, w skrócie, polega na uprawnieniu inwestora zagranicznego do wystąpienia przeciwko państwu w którym inwestuje do specjalnego, ponadpaństwowego organu rozstrzygającego spór.

 

Wniesienie sprawy przed taki organ jest możliwe jeśli państwo przyjmujące inwestora bezprawnie wywłaszczy go z inwestycji (przy czym ,,wywłaszczenie” bywa różnie rozumiane w międzynarodowym prawie inwestycyjnym i zazwyczaj szerzej niż w prawie krajowym). Innymi słowy, jest to niezależny od sądownictwa krajowego państwa mechanizm ochrony praw inwestora zagranicznego.

Brak mechanizmu rozstrzygania sporów inwestor-państwo w CAI nie jest zaskoczeniem. Informowano o tym wcześniej, przy czym sekcja VI podsekcja 2 art. 3 CAI przewiduje, że UE i Chiny będą negocjowały umowę o ochronie inwestycji i sporach inwestycyjnych, dążąc do zakończenia negocjacji w ciągu dwóch lat od podpisania CAI.

Żeby zrozumieć ten ewidentny brak w CAI, niezbędny jest kontekst najnowszej historii sporów inwestor-państwo. UE odchodzi od mechanizmu określanego jako ISDS (Investor-state dispute settlement), który sprowadza się do dosyć zróżnicowanego arbitrażu inwestycyjnego. ISDS zawiera najczęściej dwustronna umowa inwestycyjna pomiędzy państwami (Bilateral investment treaty, BIT). Umowy te mają różne postanowienia, ale często umożliwiają przekazanie rozstrzygnięć sporów między inwestorem, a państwem do ponadpaństwowego sądu arbitrażowego. UE nie tylko rekomenduje odejście od BIT-ów zawartych pomiędzy państwami UE, ale również w najnowszych umowach z państwami trzecimi przewiduje już zupełnie inne rozwiązanie tj. system sądu inwestycyjnego (Investment court system, ICS). Zawiera on zmiany w stosunku do ISDS, choćby ujednolicenie zasad, dwuinstancyjność, zasady dot. składu trybunału, transparentności postępowań, działalności regulacyjnej państwa.

To jednak nie koniec. UE popiera koncepcję wielostronnego sądu inwestycyjnego (Multilateral investment court, MIC), który z kolei zmieniałby i ISDS i ICS, reformując je i tworząc bardziej uniwersalny, wielostronny (angażujący wiele państw) system rozstrzygania sporów. Tymczasem Chiny operują w systemie ISDS opartym o różne generacje BIT-ów. Państwo Środka nie sprzeciwia się reformie ISDS i krytykuje obecny system za zbyt małą partycypację ekspertów z państw rozwijających się, czy dużą rozbieżność w orzecznictwie (Submission from the Government of China z 19 lipca 2019). Jednocześnie z dotychczasowych prac nad reformą ISDS w ramach Komisji ONZ ds. Międzynarodowego prawa handlowego (United Nation Commission on International Trade Law, UNCITRAL) trudno zrekonstruować konkretną wizję tej reformy po chińskiej stronie – w obecnej chwili to bardziej luźne postulaty i uwagi wobec obecnego systemu. Dotychczasowa formuła prac w UNCITRAL musiała zyskać chińską akceptację; CAI, w zakresie negocjacji umowy o ochronie inwestycji i sporach inwestycyjnych, odwołuje się do prac w UNCITRAL, w których UE stara się aktywnie przedstawić propozycję MIC.

Prawdopodobnie to ambitne podejście UE z jednej strony i ostrożne podejście Chin z drugiej, zdecydowały o odłożeniu tematyki rozwiązywania sporów inwestor-państwo na później. Innym powodem mogą być rysujące się rozbieżności. Przykładowo, Chiny kładą silny akcent na prawo strony do wyboru arbitra, podczas gdy UE równie silnie akcentuje stworzenie stałego mechanizmu z obsadzonymi rozstrzygającymi, bardziej na wzór sądu powszechnego niż sądu arbitrażowego (Annotated comments from the European Union and its Member States to the UNCITRAL Secretariat z 19 października 2020).

W mojej ocenie odkładanie omawianego zagadnienia na niepewną przyszłość jest błędem. Tego rodzaju ochrona inwestora ma wysokie znaczenie praktyczne – m.in. zakres roszczeń, powoływanie arbitrów, koszty postępowania, możliwość odwołania lub jego brak, ale też zasady dot. egzekucji odszkodowania od państwa w sytuacjach skrajnych decydują o sprawności lub braku sprawności umowy. Propozycje UE czy to w ICS czy w MIC nie są bez wad, jednak, zwłaszcza w obliczu CAI, raz, przynajmniej część zagadnień z ISDS powinna zostać poddana rewizji (np.: dot. pewności prawa, sprawnej kontroli orzeczeń, amicus curiae, szybkości, kosztów i dostępności postępowania), a dwa, standardy ochrony inwestora z UE powinny zostać ujednolicone (przykładowo, obowiązująca umowa między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Chińskiej Republiki Ludowej w sprawie wzajemnego popierania i ochrony inwestycji, sporządzona w Pekinie dnia 7 czerwca 1988 r. jest BIT-em pierwszej generacji, przyznającym niski i mało precyzyjny poziom ochrony inwestycji). Wśród różnych ,,za” i ,,przeciw” CAI jest to argument albo za nieprzyśpieszaniem prac nad CAI albo też za zawarciem w CAI tymczasowego rozwiązania mniej ambitnego, ale ustalającego przynajmniej część standardów rozstrzygania sporów inwestor-państwo.

Niniejszy fragment pochodzi z tekstu ,,Umowa UE-Chiny o inwestycjach (CAI) – analiza pozycji inwestora, technologii, pracy i środowiska” Adriana Zwolińskiego (2021, Instytut Boyma, https://instytutboyma.org/pl/umowa-ue-chiny-o-inwestycjach-cai-analiza-pozycji-inwestora-technologii-pracy-i-srodowiska).

Adrian Zwoliński, ekspert Konfederacji Lewiatan

 

Konfederacja Lewiatan