Zakupy nie w wigilijną niedzielę, ale 10 grudnia. Dlaczego tylko do 14.00? [+MP3]
16 listopada 2023

Zakupy nie w wigilijną niedzielę, ale 10 grudnia. Dlaczego tylko do 14.00? [+MP3]

Ustępujący rząd na ostatnim posiedzeniu podjął decyzję, że w miejsce pracującej niedzieli przypadającej w tym roku w Wigilię Bożego Narodzenia tj. 24 grudnia, handlowa niedziela przypadać będzie na 10 grudnia, ale sklepy w tym dniu otwarte będą tylko do godziny 14.00.

Wysłuchaj komentarza eksperta:

Zdaniem prof. Jacka Męciny, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, zakaz handlu w niedziele kolejny raz jest przedmiotem arbitralnych  rozstrzygnięć rządu PiS, który narzuca, kiedy Polacy mogą zrobić świąteczne zakupy. Racjonalna jest zmiana niedzieli handlowej z 24 grudnia na 10 grudnia, ale wraz ze zwyczajowymi w placówkach handlowych godzinami pracy, czyli najczęściej do 20.00.

Rząd tłumaczy: „Rząd proponuje, aby Wigilia, która w tym roku przypada w niedzielę, 24 grudnia, była dniem objętym zakazem handlu. Rozwiązanie to jest uzasadnione szczególnym czasem, jakim jest Boże Narodzenie oraz spotkaniami rodzinnymi Polaków. Jednocześnie ustanowiona zostanie tzw. niedziela handlowa 10 grudnia 2023 r., co pozwoli na realizację zakupów. Przewiduje się jednak ograniczenie handlu w tym dniu do godz. 14.00 – tj. tak samo, jak miałoby to miejsce 24 grudnia 2023 r., zgodnie z obowiązującymi przepisami”.

Takie rozstrzygnięcie, zdaniem prof. Jacka Męciny, który kilkakrotnie interweniował w tej sprawie na forum Rady Dialogu Społecznego do resortu rodziny, jest sprzeczne nie tylko z logiką prowadzenia działalności przez placówki handlowe, ale przede wszystkim stoi w sprzeczności z interesami obywateli i konsumentów.

Polska Organizacja Handlu i Usług, zrzeszona w Konfederacji Lewiatan prowadziła w tej sprawie konsultacje ze stroną związkową, zwracając uwagę, że skrócenie godzin pracy placówek handlowych nie tylko jest nieracjonalne ekonomicznie, ale przede wszystkim uniemożliwi konsumentom zakupy  w okresie przedświątecznym. Efektem takich rozwiązań forsowanych przez ustępujący rząd może być decyzja o nieotwieraniu placówek handlowych przez pracodawców, co spowoduje problemy nie tylko dla konsumentów, ale i pracowników handlu.

To złe rozwiązanie może jeszcze zostać poprawione w Sejmie i będzie sprawdzianem dla parlamentarzystów i prezydenta.

 

Konfederacja Lewiatan

Coraz bliżej do zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych
07 czerwca 2022

Coraz bliżej do zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych

Parlament Europejski ma dzisiaj lub jutro głosować w sprawie wprowadzenia w 2035 roku zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych.

Przejście na transport neutralny dla klimatu wymaga podjęcia wielu działań mających na celu skłonienie konsumentów do mobilności bezemisyjnej.

Wyznaczanie celów w zakresie emisji CO2 na rok 2035 wydaje się przedwczesne w momencie, gdy nie zapewniono jeszcze rozbudowy odpowiedniej infrastruktury – uważa Związek  Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych, członek Konfederacji Lewiatan.

Unia Europejska chce zakazać sprzedaży zarówno diesli, jak i aut benzynowych. Nowe przepisy dotyczące emisji dla samochodów osobowych mają zaostrzyć normy obowiązujące obecnie i skłonić firmy motoryzacyjne do zwiększenia produkcji aut elektrycznych, a w roku 2035 w ogóle zakazać sprzedaży samochodów spalinowych.

Branża motoryzacyjna w Europie i Polsce jest w pełni zaangażowana w zapewnienie neutralnej dla klimatu mobilności do 2050 roku, zgodnie z celami Porozumienia Paryskiego. W skali europejskiej i w Polsce przeznacza się miliardy euro na rozwój nowych technologii dla samochodów elektrycznych, inwestuje miliardy euro w zakładach produkcyjnych oraz w nowopowstające zakłady produkcji baterii do pojazdów elektrycznych.

– Przejście na transport neutralny dla klimatu wymaga podjęcia szeregu działań mających na celu skłonienie konsumentów do mobilności bezemisyjnej. Obejmują one różne opcje technologiczne, zachęty fiskalne i niefiskalne oraz stymulujące środki regulacyjne. W Europie, ale szczególnie w Polsce, ze względu na znaczenie przemysłu motoryzacyjnego i niższą siłę nabywczą w porównaniu do starych krajów członkowskich UE, ważne jest, aby przejściem tym zarządzać w sposób akceptowany społecznie, uwzględniając również potrzebę zapewnienia mobilności po przystępnych cenach i zapobiegania „ubóstwu mobilności”. Przejście nie odbędzie się za darmo: ochrona klimatu wymaga zwiększonych wysiłków (finansowych i innych) ze strony wszystkich zainteresowanych stron. Należy omówić i uzgodnić w przejrzysty sposób sprawiedliwy podział tych wysiłków – mówi Paweł Wideł, prezes Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych.

Trzeba mieć pewność, że przepaść między Wschodem a Zachodem w UE oraz między bogatymi a biednymi w poszczególnych państwach członkowskich nie będzie się pogłębiać, a miejsca pracy w sektorze motoryzacyjnym nie będą zagrożone.

– Dlatego jesteśmy głęboko przekonani, że zarówno zielona, jak i cyfrowa transformacja przemysłu motoryzacyjnego wymaga odpowiedniego wsparcia ze strony władz lokalnych, krajowych i europejskich. Co ważne, zwłaszcza dla krajów, w których elektromobilność nie rozwija się jeszcze w pełnym tempie, celom w zakresie CO2 musi towarzyszyć odpowiednia liczba punktów ładowania. Regulacje dotyczące CO2 i AFIR powinny być traktowane jako jeden pakiet i powinny być zsynchronizowane. Branża motoryzacyjna uważa, że zwiększenie ambicji w zakresie rozporządzenia w sprawie standardów emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych wymaga ambitnych celów infrastrukturalnych – dodaje Paweł Wideł.

Branża motoryzacyjna jest w pełni zaangażowana w osiągnięcie neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r. (lub nawet wcześniej) oraz w zwiększenie udziału elektromobilności. Osiągnięcie tych ambitnych celów wymaga jednak uwarunkowania, w szczególności wystarczającej ilościowo i jakościowo infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, najlepiej zasilanej ekologiczną energią elektryczną w  Polsce i Europie.

– W związku z tym wyznaczanie celów w zakresie emisji CO2 na rok 2035 wydaje się przedwczesne w momencie, gdy nie zapewniono jeszcze odpowiedniej rozbudowy infrastruktury. Każdy przyszły cel powinien zostać ustalony w zależności od planów i rozmieszczenia warunków sprzyjających, zwłaszcza infrastruktury ładowania w ramach AFIR. Należy wzmocnić klauzulę przeglądu i wykorzystać ją do ustalenia lub przynajmniej do przeglądu poziomów docelowych na rok 2035, co powinna nastąpić najpóźniej w 2028 r. – przekonuje Paweł Wideł.

Konfederacja Lewiatan

 

 

Zakaz reklamy aptek stoi na drodze rozwoju usług i opieki farmaceutycznej
20 maja 2022

Zakaz reklamy aptek stoi na drodze rozwoju usług i opieki farmaceutycznej

fot. Dima Mukhin / Unsplash

Od 10 lat przepisy prawa farmaceutycznego skutecznie blokują możliwość informowania pacjentów o usługach farmaceutycznych i opiece farmaceutycznej.

Obowiązujące od 2012 r. w Polsce przepisy za zakazaną reklamę uznają wszelkie informacje przekazywane pacjentowi przez aptekę, wykraczające poza wskazane w regulacji dwa wąskie wyjątki, dotyczące informacji o lokalizacji i godzinach pracy apteki. W efekcie przepisy te nie stanowią tylko zakazu reklamy, lecz w praktyce są zakazem jakiejkolwiek komunikacji dotyczącej apteki i działań przez nią prowadzonych.

W konsekwencji zakazane jest komunikowanie czy informowanie o akcjach promujących zdrowie, akcjach profilaktycznych związanych z pomiarem ciśnienia czy poziomu cukru oraz opiece farmaceutycznej czy usługach farmaceutycznych świadczonych w aptece (np. przegląd leków przed wyjazdem na wakacje). Stąd też opieka czy usługi farmaceutyczne, chociaż formalnie dopuszczone, są oferowane
w ograniczonym zakresie, gdyż apteki w obawie przed sankcjami, powstrzymują się od informowania o nich albo po prostu ich nie wprowadzają.

Problem staje się szczególnie widoczny, odkąd opiekę i usługi uregulowano częściowo ustawą z dnia 10 grudnia 2020 r. o zawodzie farmaceuty. Chodzi o model i zakres opieki farmaceutycznej oraz świadczenie szeregu usług farmaceutycznych w aptekach, umożliwiający m.in. szczepienia na COVID-19 czy grypę.

O ile wspomniane powyżej zapisy ustawy trzeba ocenić pozytywnie, to należy podkreślić, że nie wystarczą one, aby polscy pacjenci mogli w praktyce korzystać na szerszą skalę z nowych usług dostępnych w aptekach. Potencjał farmaceutów pracujących w aptekach został w pewnym stopniu dostrzeżony przez ustawodawcę, poprzez przyznanie na ich rzecz większych uprawnień. Nadal nie mają oni jednak możliwości informowania pacjentów o dostępnej w aptece palecie usług z uwagi na bardzo szeroko zakreślony zakaz reklamy deprecjonujący rozwój przyznanych farmaceutom uprawnień. Pacjenci nie są przyzwyczajeni do dostępności w aptekach nowo wprowadzonych usług, często traktując ją jedynie jako miejsce, w którym nabywa się leki i koło się zamyka.

Tylko zintensyfikowanie odpowiednich działań mających na celu przyspieszenie postępowania Komisji Europejskiej, dotyczącego złożonej w roku 2013 przez Konfederację Lewiatan skargi w zakresie zakazu reklamy (znak EU PILOT 7216/14/MARK) może doprowadzić do oczekiwanych rezultatów.

Rozwiązanie jest proste. Wystarczy wyłączyć spod zakazu reklamy m.in. aktywności realizujące funkcję apteki jako placówki ochrony zdrowia, w tym informowanie o świadczonych usługach związanych z jego ochroną. Zasadnym jest też wprowadzenie obowiązku, aby każda apteka oraz punkt apteczny była zobowiązana do informowania pacjentów o zakresie świadczonych przez siebie usług zdrowotnych. Proponowany obowiązek istnieje już w przypadku podmiotów wykonujących działalność leczniczą, które podają do wiadomości publicznej informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń.

Reasumując, sytuacja rynkowa jest o wiele lepsza niż 10 lat temu, bo usługi i opieka farmaceutyczna chociaż powoli, wdrażane są w aptekach. Nadal jednak nad interpretowanie zakazu reklamy przez Inspekcję Farmaceutyczną powoduje, że przedsiębiorcy apteczni w Polsce muszą działać w warunkach znacznej niepewności prawa. Nawet, gdy rozważają podjęcie legalnego działania informacyjnego obawiają się, że ostanie ono zakwestionowane. Sytuacji nie polepsza nawet to, że w ostatnim czasie sądy ukróciły najdalej idące działania organów, uchylając szczególnie bezprawne decyzje. Pomimo takich wyroków Inspekcja kontynuuje rozszerzające wykładanie zakazu reklamy, nie zważając na konstytucyjne zasady regulacji działalności gospodarczej wymagające, aby zakazy tego typu interpretować ściśle.


Marcin Piskorski

Artykuł dla majowego wydania Brussels Headlines, newslettera europejskiego Konfederacji Lewiatan