Budżet 2025 pod presją rosnącego deficytu i zadłużenia państwa
10 października 2024

Budżet 2025 pod presją rosnącego deficytu i zadłużenia państwa

Dzisiaj Sejm zajmuje się budżetem na 2025 rok. Jest on optymistyczny, ale zakłada ogromny deficyt.

Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana

Finanse publiczne wyglądają coraz gorzej, szybko rośnie deficyt i dług publiczny. Polska została objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu, co bardzo utrudni  realizację obietnic wyborczych złożonych przez obecną koalicję w czasie kampanii parlamentarnej. W nadchodzących latach zarządzanie finansami publicznymi będzie więc  stanowiło nie lada wyzwanie.

W czasie sejmowej dyskusji nad przyszłorocznym budżetem będzie zapewne dominował temat rosnącego deficytu i zadłużenia państwa.  Prace nad ustawą zbiegły się w czasie z opublikowaniem średniookresowego planu strukturalno-budżetowego na lata 2025-2028.  Rząd zobowiązał się w nim do redukcji deficytu poniżej 3% w 2028 r. Obrał jednak dużo mniej realną ścieżkę realizacji tego celu, tj. zwiększania dochodów a utrzymywania wydatków na zbliżonym poziomie.

Liczyliśmy, że rząd zdecyduje się mimo wszystko zredukować wydatki. Wybrał jednak zwiększenie dochodów poprzez m.in. podniesienie podatków. Istnieje duże ryzyko, że dochody nie zostaną jednak wykonane. Rząd może wprowadzać dodatkowe podatki, obciążenia, ale te wywołują reakcje w gospodarce. Jeśli zdecyduje się na wyższą akcyzę na tytoń niekoniecznie przełoży się to na wzrost dochodów, ponieważ może nastąpić zmniejszenie spożycia używek, co będzie oczywiście miało pozytywny efekt, jednak z punktu widzenia budżetu może okazać się nieskuteczne. W takiej sytuacji prawie pewne jest, że nie zostanie zrealizowana część obietnic wyborczych, np. wyższa kwota wolna od podatku.

W trakcie prac nad budżetem na 2025 rok pojawią się też tematy dofinansowania NFZ, bo ten jak wiemy boryka się obecnie z brakiem płynności finansowej, czy skokowego wzrostu wydatków do 4,7% PKB na obronność.

Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11

Konfederacja Lewiatan

Finanse publiczne wyglądają coraz gorzej
30 września 2024

Finanse publiczne wyglądają coraz gorzej

Rząd przyjął poprawki do budżetu na 2025 r. Nie są to drastyczne korekty, dotyczą przede wszystkim nowych środków dla powodzian i na odbudowę. Prawie pewna jest nowelizacja tegorocznego budżetu.

Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana

Od dawna twierdziliśmy, że odziedziczony po rządach PiS budżet na ten rok będzie wymagał zmiany. Założenia od samego początku wydawały się nierealne – szczególnie po stronie dochodów z PIT i VAT. Przywrócenie wyższej stawki VAT na żywność poprawiło perspektywy. Mimo to, już wtedy minister finansów sugerował możliwość zmiany ustawy budżetowej. Powódź w zasadzie przesądziła, że budżet na ten rok będzie musiał być znowelizowany, choć szczegóły zmiany zostały odłożone w czasie. Te szczegóły mogą być jednak kluczowe, szczególnie jeśli rząd będzie chciał dokonać zmian w miejscach, gdzie skutki powodzi nie uzasadniałyby zmian. Priorytet ma jednak budżet na przyszły rok, który nie został jeszcze rozpatrzony przez Sejm, a procedura jego przyjęcia jest w trakcie procesu legislacyjnego.

Według naszych szacunków na usuwanie skutków tegorocznej powodzi należy przeznaczyć w najbliższym czasie blisko 20 mld zł. Nasze kalkulacje pokryły się z tym, co oszacował rząd, czyli kwotą 23 mld zł. Część środków będzie oczywiście pochodzić z przesunięcia środków KPO. Nie zmienia to jednak faktu, że obecne rezerwy budżetowe na tak nieprzewidywane wydarzenia to zaledwie 1% potrzeb.

Finanse publiczne wyglądają coraz gorzej, szybko rośnie deficyt i dług publiczny. Polska została objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu.  Zmiany w budżecie na ten rok odsuną realność wykonalności przyszłorocznego budżetu, a co za tym idzie deficyt na poziomie 7,3% może okazać się scenariuszem mocno optymistycznym.

Naszym zdaniem zarządzanie finansami publicznymi będzie stanowiło wyzwanie w nadchodzących latach. Nie wykluczone, że rząd w trudnej sytuacji finansów państwa będzie miał coraz większy apetyt na zwiększanie wydatków poprzez podnoszenie podatków. Chodzi m.in. o akcyzę na tytoń, czy ozusowanie umów zleceń.

Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11

Konfederacja Lewiatan

 

 

Budżet 2025: założenia mocno optymistyczne, ale realne
29 sierpnia 2024

Budżet 2025: założenia mocno optymistyczne, ale realne

Rząd przyjął w środę projekt ustawy budżetowej na 2025 r. Deficyt budżetu w przyszłym roku ma wynieść 289 mld zł, wzrost PKB (w ujęciu realnym) - 3,9% r/r, a średnioroczna inflacja - 5 %. Konfederacja Lewiatan uważa, że założenia przyszłorocznego budżetu – choć mocno optymistyczne - są oparte na realnych wskaźnikach.

Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana

Już od jesiennych wyborów parlamentarnych Konfederacja Lewiatan podkreślała, że największym wyzwaniem dla nowego rządu będzie budżet – odziedziczony po poprzednikach i uchwalony w praktycznie niezmienionym kształcie (ze względu na brak czasu). Nie dość, że tegoroczny budżet prawdopodobnie nie zostanie znowelizowany, to założenia nowego są mocno optymistyczne.

Same założenia makroekonomiczne do ustawy budżetowej w naszej ocenie są realne – to pewna nowość po poprzednich rządach, kiedy to prognozy PKB, inflacji, wzrostu wynagrodzeń można było nazwać życzeniowymi. Zmiana przez rząd założeń  po ich opublikowaniu rodzi wątpliwość co do samych dochodów. Podwyższanie prognozy inflacji z 4,1% na 5% ma po prostu uzasadniać wyższe dochody z VAT. Innymi słowy, może się okazać, że rząd chce jednak sztucznie zmniejszyć deficyt.

W budżecie 2025 zwraca uwagę obronność, która staje się „nowym covidem”. Rząd PiS wykorzystywał pandemię do uzasadniania wydatków, które w czasach kryzysu ciężko było kwestionować. To samo zaczyna się dziać z obronnością, gdzie wydatki rosną bardzo szybko i – choć ten element nie podlega dyskusji co do słuszności – trudno powiedzieć, że są to wydatki transparentne.

Minister Finansów wraz z całym rządem ma jednak dużo poważniejsze wyzwanie – szczególnie w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich – uruchomioną procedurę nadmiernego deficytu. Termin wynegocjowany z Komisją Europejską na przedstawienie naszego planu dojścia do redukcji deficytu upływa 15 października. W czerwcu otrzymaliśmy z KE zakładaną ścieżkę dojścia do redukcji zadłużenia, gdzie KE rekomenduje zmniejszenie wydatków socjalnych. To poniekąd cios w politykę rządu, która w tym zakresie częściowo jest kontynuacją polityki PiS. Wciąż nie jest znany czas, w jakim mamy dojść do granicy 3% deficytu. W rozmowach pojawiają się dwa terminy: 4 lub 7 lat.

Rząd obecnie ma coraz większe „zapędy podatkowe” – akcyza na tytoń, podatek od nieruchomości, czy wzmożone kontrole skarbowe. W kontekście polityki socjalnej już dwa lata temu postulowaliśmy konieczność zmian w ówczesnym programie 500+ mających na celu aktywizację zawodową kobiet i zapewniających dodatkowe wpływy do budżetu (uzależnienie świadczenia od aktywności rodziców na rynku pracy i ograniczeniem dostępu „od góry” – duża część świadczenia jest pobierana przez osoby jego niepotrzebujące). Napięta sytuacja budżetowa stawia również pod dużym znakiem zapytania możliwość realizacji obietnic wyborczych, nawet w perspektywie całej kadencji Sejmu.

 

Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11

 

Konfederacja Lewiatan

 

Budżet 2025. Skromny wzrost płac w budżetówce
18 czerwca 2024

Budżet 2025. Skromny wzrost płac w budżetówce

W przyszłym roku PKB ma wzrosnąć o 3,7%, a średnioroczna inflacja ukształtuje się na poziomie 4,1% - przewiduje rząd w założeniach do budżetu na 2025 rok. Konfederacja Lewiatan uważa, że przyjęte wskaźniki są realistyczne.

Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana

Założenia to główne wskaźniki w oparciu, o które przygotowuje się przyszłe wpływy do państwowej kasy. Są one dość optymistyczne i w naszej ocenie realistyczne. Rządowe prognozy zdają się potwierdzać międzynarodowe instytucje oraz ośrodki analityczne.  Teraz dokument trafił do Rady Dialogu Społecznego, która ma wydać opinie, co do słuszności przyjętych wskaźników. Jak jednak pokazuje doświadczenie dyskusja będzie prawdopodobnie zdominowana przez przedstawicieli związków zawodowych, dla których najistotniejszy temat to wzrost płac w sferze budżetowej.

Trzeba przyznać, że hojność rządzących w tej materii jest dość skromna. Zaproponowany wzrost płac (+4,1%) przez rząd Donalda Tuska jest ciekawym przykładem na to, że dużo łatwiej wydaje się pieniądze pracodawców, niż budżetowe. Rząd bowiem proponuje wyższy wzrost wynagrodzenia minimalnego niż wynagrodzeń „własnych” pracowników. Już rok temu, przy okazji dyskusji w  RDS nad projektem założeń do ustawy budżetowej na 2024 r. ówczesny rząd miał poważne problemy żeby „wykupić” podwyżki w sferze budżetowej. Najwyraźniej ten rząd postanowił uniknąć niezręcznych sytuacji i zaproponował wzrost, który będzie w stanie zrealizować.

To co jednak należy oddać związkom zawodowym w walce o wzrost płac w tzw. budżetówce to próba zatrzymania lub spowolnienia postępującej erozji jakości pracy dla państwa.  Jest to kolejny rok, który nie zrekompensuje nawet strat z poprzednich lat, gdy inflacja „zjadała” pensje pracowników budżetówki. Dodatkowo sfera budżetowa będzie miała bardzo duże problemy z rekrutacją nowych, wykwalifikowanych pracowników.

Być może zamiast corocznych tarć w Radzie Dialogu Społecznego o wysokość podwyżek i zapewnienie ze strony rządzących, że każdy z pracowników ma otrzymać taki sam wzrost pensji, należałoby przyjrzeć się systemowi wynagradzania i zarządzania w szeroko rozumianej administracji. Bo ten jest obwarowany mnóstwem ustaw szczegółowych, które często nie pozwalają na sprawne zarządzanie zasobami ludzkimi, a przez to jakość świadczonych dla obywateli i przedsiębiorców usług spada.  A sytuacji nie uratuje cyfryzacja procesów administracyjnych.

Konfederacja Lewiatan

Stanowisko Konfederacji Lewiatan w sprawie budżetu państwa na 2024 rok
13 września 2023

Stanowisko Konfederacji Lewiatan w sprawie budżetu państwa na 2024 rok

Budżet na 2024 rok będzie bardzo trudno zrealizować, jest zbyt optymistyczny, nieczytelny i niejasny, przewiduje najwyższy od dwóch dekad deficyt i narusza  dozwolone limity zadłużenia. W oczy rzuca się brak transparentności zarówno w kwestii finansowania wszystkich działań państwa (wyprowadzanie środków publicznych do funduszy), jak również zapewniania środków wynikających z innych ustaw, np. szkolnictwo wyższe i nauka – uważa Lewiatan.

Pobierz
Budżet 2024. Zbyt optymistyczny, z ogromnym deficytem
08 września 2023

Budżet 2024. Zbyt optymistyczny, z ogromnym deficytem

Budżet państwa na 2024 rok jest nierealny, nietransparentny, zbyt optymistyczny, przewiduje najwyższy od dwóch dekad deficyt i narusza dozwolone limity zadłużenia – uważa Lewiatan. Dzisiaj, na posiedzeniu plenarnym, debatuje nad nim Rada Dialogu Społecznego.

– Budżet będzie bardzo trudno zrealizować i już na tym etapie wymaga nowelizacji w trakcie roku budżetowego. Jest nieczytelny i niejasny. W oczy rzuca się brak transparentności zarówno w kwestii finansowania wszystkich działań państwa (wyprowadzanie środków publicznych do funduszy), jak również zapewniania środków wynikających z innych ustaw, np. szkolnictwo wyższe i nauka – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana.

Budżet na bieżące potrzeby

Ten budżet nie wskazuje kierunku w jakim powinno podążać państwo, a jedynie jest narzędziem odzwierciadlającym bieżące potrzeby. Co więcej wydaje się, że brak spójności w planowaniu ma swoje konsekwencje w zadłużaniu się w obszarach niekoniecznie priorytetowych z punktu widzenia gospodarki. Tymczasem Polska potrzebuje inwestycji w gospodarkę, utrzymania miejsc pracy i zdolności do generowania dochodu narodowego, żeby spłacać dług i budować trwałe podstawy wzrostu.

Nadmierny optymizm

Nadmierny optymizm jest widoczny w założeniach makroekonomicznych do budżetu, np. w określeniu wysokości inflacji czy wzrostu gospodarczego. Nie widać w gospodarce przesłanek, że osiągniemy średnio w całym przyszłym roku wzrost PKB na poziomie 3%. Również inflacja może być wyższa niż zakładane 6,6%.

Budżet przez ostatnie lata jest przygotowywany bez jednoznacznej strategii, czy planu. A jeśli nawet taki plan istnieje to nie jest on realizowany. Należałoby ustalić wieloletnie priorytety do finansowania i corocznie wykazywać szczegóły dojścia do zakładanych celów – np. inwestycji.

W związku z faktem, że prawdopodobnie znaczna część pracowników sfery budżetowej będzie zarabiać w 2024 roku wynagrodzenie minimalne należy zmienić sposób ustalania wynagrodzenia minimalnego, jak również opracować nowy  mechanizm ustalania płac w państwowej sferze budżetowej.

Potrzebne pieniądze z KPO

– Wzywamy również rząd do jak najszybszego odblokowania środków z KPO, bez których przede wszystkim nie są realne do spełnienia założenia makroekonomiczne na 2024, a w konsekwencji grozi nam dalsza utrata konkurencyjności gospodarki, choćby poprzez zatrzymanie procesu zazieleniania gospodarki – dodaje Mariusz Zielonka.

Konfederacja Lewiatan                  

 

Budżet 2024 w cieniu wyborów
31 sierpnia 2023

Budżet 2024 w cieniu wyborów

Budżet na 2024 r., podobnie jak rok i dwa lata temu, nie odzwierciedla faktycznej sytuacji finansowej państwa – podkreślali eksperci Lewiatana na dzisiejszym posiedzeniu zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego.

Minister Finansów został sprowadzony do roli wykonawcy woli liderów rządzącej koalicji, a nie faktycznego zarządcy środkami państwa.

– Deficyt budżetu ma urosnąć aż do 164,8 mld zł, co przełoży się na  4,5% PKB. Wzrost deficytu wedle wszystkich dostępnych prognoz będzie szedł pod prąd konsolidacji fiskalnej obserwowanej w UE. Ponadto deficyt w zaledwie kilka miesięcy urósł o 1,1 pkt proc. w stosunku do tego co rząd przedstawił w Aktualizacji Planu Konwergencji, będącego częścią Wieloletniego Planu Finansowego. W 2024 r. przywrócone zostaną również reguły fiskalne UE – maksymalny deficyt na poziomie 3% PKB, a to oznaczać może kolejny nasz konflikt z UE. W konsekwencji coraz bardziej gasną szanse otrzymania środków z KPO w kolejnym roku – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana.

Zakładany deficyt budżetowy w wysokości 4,5% PKB oznacza potrzebę pożyczenia ponad 164 mld zł. Doliczając inne wydatki nie mające pokrycia w dochodach musimy pożyczyć około 225 mld zł. Do tego należy dołożyć około 195 mld zł potrzebnych na spłatę zaciągniętych wcześniej długów lub zrolowania tegoż długu. Łącznie będziemy musieli pożyczyć ponad 420 mld zł. Zachodzi pytanie, czy jesteśmy w stanie tyle pożyczyć na rynku, a jeśli tak to przy jakich rentownościach obligacji. W tej sytuacji rząd może sięgnąć po znaną i sprawdzoną już metodą – dodruku pieniędzy.

Rząd stworzył sobie też kolejną furtkę do finansowania wszystkiego, co wzbudzałoby podejrzenia opinii publicznej lub partnerów społecznych. W całym 2024 r. szacuje się, że zadłużenie pozabudżetowe może wynieść 400 mld zł. Są to środki pozyskiwane przez BGK oraz przekazywane przez rząd do BGK – dodaje Mariusz Zielonka.

Konfederacja Lewiatan

 

Pracodawcy oceniają plany rządu na 2024 rok
09 maja 2023

Pracodawcy oceniają plany rządu na 2024 rok

Pracodawcy apelują do rządu i związkowców o pilną weryfikację mechanizmu wzrostu płacy minimalnej i odejście od obecnie obowiązujących przepisów.

Niepokoją się szybko rosnącym długiem publicznym, zmianą reguły wydatkowej i brakiem pomysłu, jak bez dalszego uszczerbku dla gospodarki,  bezpiecznie wyjść z zamrożenia cen energii i gazu dla przedsiębiorców.

Na ostatnim plenarnym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, a także w czasie obrad zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych,  partnerzy społeczni dyskutowali o Wieloletnim Planie Finansowym Państwa.

– Biorąc pod uwagę, co się dzieje w gospodarce zaapelowaliśmy do rządu i strony związkowej o pilną weryfikację mechanizmu wzrostu płacy minimalnej i odejście od obecnie obowiązujących przepisów, ustalając wzrost płacy minimalnej na podstawie nowych kryteriów dyrektywy UE. Zaniechanie w tej sprawie, zwłaszcza w perspektywie trudnego 2024 roku przyczyni się do pogłębienia negatywnych zjawisk  w gospodarce i na rynku pracy. Równocześnie dostrzegamy potrzebę zapewnienia na realnym poziomie wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, tak aby zahamować negatywny trend pogarszania się jakości usług publicznych – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, szef zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS.

Pracodawcy uważają, że waloryzacja rent i emerytur powinna być rozpatrywana łącznie z innymi wydatkami z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Aby zmniejszyć koszty dla budżetu, do 13. emerytury należy zastosować kryteria dochodowe, a także zrezygnować z wprowadzenia tzw. 14. emerytury.

Pracodawcy dostrzegają poważny problem w założeniach rządu dotyczących deficytu i długu publicznego. Rząd nie zamierza już w 2024 r. utrzymywać zamrożenia cen energii elektrycznej dla przedsiębiorstw. Paradoksalnie dotyczy to działania, które przedsiębiorcy – szczególnie ci mikro i mali – oceniają najlepiej. Oczywiście to nie pierwszy raz kiedy rząd wie, że będzie musiał kontynuować pomoc, ale nie zapisuje tego w planach budżetowych. Zdaje się powtarzać sytuacja z dyskusji dotyczącej ustawy budżetowej, gdzie toczyła się debata czy tarcze antyinflacyjne w 2023 r. będą utrzymane. Rząd nie ma pomysłu jak bezpiecznie wyjść z sytemu zamrożenia cen energii i gazu dla przedsiębiorców bez dalszego uszczerbku dla gospodarki.  Brakuje także uwzględnienia w WPFP wydatków na rekompensaty dla rolników. Tłumaczenie Ministerstwa Finansów o finansowaniu instrumentu wartego 10 mld zł, z przesunięć budżetowych (z jakich części budżetowych?) należy ocenić negatywnie i uznać za niewystarczające.

– To co rząd oddał obywatelom zabrał przedsiębiorcom. Tak można podsumować wpływy i wydatki budżetowe z tytułu podatków. Dochody podatkowe ze skali podatkowej spadły w 2022 roku o około 10,9 mld zł, tj. 12,9% w porównaniu z rokiem poprzednim pomimo dynamicznego, nominalnego wzrostu funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej, funduszu emerytur i rent oraz nominalnego PKB. Jednocześnie z tytułu CIT wpływy do budżetu wzrosły o ponad 25%, tj. blisko 18 mld zł. To z jednej strony efekt nieudolnie przeprowadzonej reformy podatkowej „Polski Ład”, z drugiej zaś strony niestabilność i gwałtowny wzrost cen czynników produkcji. Inflacja przez wiele miesięcy przekraczała poziomem 20% – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

Rząd zakłada wzrost inwestycji w Polsce, szczególnie publicznych w najbliższych latach. Jako źródło finansowania wskazuje środki z Krajowego Programu Odbudowy. Należy jednak przedstawić wariantowe prognozy, zawierające zarówno scenariusz otrzymania środków z KPO (a jeśli tak, to kiedy to mogłoby nastąpić) jak i scenariusz braku funduszy z KPO. Ma to istotny wpływ na ocenę rzetelności przygotowanego WPFP, w tym aktualizacji programu konwergencji.

 Konfederacja Lewiatan