Dyrektywa ściekowa UE niepokoi branże kosmetyczną i farmaceutyczną
02 lutego 2023

Dyrektywa ściekowa UE niepokoi branże kosmetyczną i farmaceutyczną

Część przepisów unijnej dyrektywy dotyczącej oczyszczania ścieków niepokoi branże kosmetyczną i farmaceutyczną, ponieważ mają one ponieść koszty wdrożenia mechanizmu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), aby sfinansować modernizację oczyszczalni ścieków.

Komisja Europejska błędnie uznała, że  produkty kosmetyczne i farmaceutyczne to dwa główne źródła mikrozanieczyszczeń. Zaproponowane rozwiązanie stanowi formę podatku i nie spełnia zasady „prawdziwy zanieczyszczający płaci” – uważa Konfederacja Lewiatan.

26 października 2022 Komisja Europejska przedstawiła propozycję rewizji nowelizacji dyrektywy Rady 91/271/EWG z 21 maja 1991 r. dotyczącej oczyszczania ścieków komunalnych (UWWTD). Dyrektywa określa  zasady zbierania, oczyszczania i odprowadzania ścieków. Państwa członkowskie będą zobowiązane m.in. do skuteczniejszego monitorowania i śledzenia u źródła zanieczyszczeń niepochodzących z gospodarstw domowych. Ma to na celu zachowanie bezpieczeństwa wykorzystania osadów i odzysku wody, zmniejszenia ryzyka zrzutów do środowiska szkodliwych substancji oraz zapobiegania zakłóceniom funkcjonowania oczyszczalni.

Projekt dyrektywy wprowadza mechanizm Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), aby sfinansować modernizację oczyszczalni ścieków. Jego celem jest usuwanie z wód ściekowych mikrozanieczyszczeń, które w innym razie byłyby uwalniane do wody.

– Sektory kosmetyczny i farmaceutyczny zostały wskazane jako jedyne, które mają sfinansować mechanizm ROP. Komisja oparła tę propozycję na błędnym założeniu, że  produkty kosmetyczne i farmaceutyczne to dwa główne źródła mikrozanieczyszczeń, wymagając tym samym, aby każdy
z sektorów ponosił znacznie wyższe opłaty, niż wynika to z faktycznego udziału w generowaniu emisji. Podstawą identyfikacji tych dwóch sektorów stały się publicznie dostępne wykazy składników (w przypadku produktów kosmetycznych jest to system CosIng), a nie rzetelna analiza emisji mikrozanieczyszczeń z tych branż. Mechanizm finansowania nie będzie efektywny i wystarczający, jeśli zostaną nim objęte tylko dwa sektory. Taka propozycja jest nieproporcjonalna, stanowi formę podatku i nie spełnia zasady „prawdziwy zanieczyszczający płaci” – mówi Marta Całka, ekspertka ds. gospodarki obiegu zamkniętego Konfederacji Lewiatan.

Ponadto, projekt dyrektywy przewiduje objęcie statusem mikrozanieczyszczenia wszystkich związków chemicznych klasyfikowanych jako niebezpieczne, czyli nawet kilkanaście tysięcy substancji chemicznych. Nie jest to ani uzasadnione, ani możliwe do realizacji.

Sama klasyfikacja substancji, szczególnie w odniesieniu do zdrowia ludzi jest nieadekwatnym wskazaniem zachowania tej substancji w wodach ściekowych. Wiele substancji, mimo klasyfikacji, jest skutecznie usuwanych w obecnych, drugo- i trzeciorzędowych procesach oczyszczania ścieków.

Substancje objęte zakresem dyrektywy powinny zostać jednoznacznie zidentyfikowane, aby zagwarantować pewność prawną i zharmonizowane stosowanie dyrektywy w poszczególnych krajach UE, natomiast substancje, które są efektywnie  usuwane w procesach drugo- i trzeciorzędowego oczyszczania ścieków i nie występują w ściekach wypływających z oczyszczalni nie powinny być objęte definicją mikrozanieczyszczenia i mechanizmem ROP – dodaje Marta Całka.

W ocenie Konfederacji Lewiatan, jedynie te substancje, których obecność w ściekach powoduje konieczność modernizacji obecnie działających oczyszczalni i procesów oczyszczania powinny być objęte definicją mikrozanieczyszczenia i mechanizmem ROP, a lista substancji, które mają być objęte systemem ROP dla mikrozanieczyszczeń powinna powstać w oparciu o raporty Joint Research Center, szeroko cytowane w propozycji dyrektywy, a które zawierają rzetelne i potwierdzone naukowo informacje o zanieczyszczeniach chemicznych zawartych w ściekach komunalnych.

W najbliższym czasie na forum unijnym planowana jest dyskusja nt. poszczególnych zapisów projektowanej dyrektywy. Konfederacja Lewiatan przekazała już swoje uwagi do Ministerstwa Infrastruktury.

Stanowisko w sprawie dyrektywy dotyczącej oczyszczania ścieków

Konfederacja Lewiatan

 

Jaka będzie przyszłość polskiej branży kosmetycznej? Spotkanie w PE
22 czerwca 2022

Jaka będzie przyszłość polskiej branży kosmetycznej? Spotkanie w PE

21 czerwca w Parlamencie Europejskim przedstawiciele polskiego sektora kosmetycznego spotkali się z europosłami. Spotkanie było poświęcone wyzwaniom, przed którymi stoi polski sektor kosmetyczny w obliczu propozycji legislacyjnych Komisji Europejskiej w ramach Zielonego Ładu.

Spotkanie zorganizowała europosłanka Elżbieta Łukacijewska we współpracy z Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego i Przedstawicielstwem Konfederacji Lewiatan w Brukseli.

Delegacja składała się z Blanki Chmurzyńskiej-Brown, dyrektor generalnej Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, Małgorzaty Wenerskiej-Craps ze Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE oraz przedsiębiorców, takich jak Bartosz Ziaja z Ziaja Ltd Zakład Produkcji Leków sp. z o.o. oraz Joanna Draniak-Kicińska z Bandi Cosmetics Sp. z o.o.  oraz Beata Iwanienko z L’Oréal Polska.

Od lewej: Beata Iwanienko, Blanka Chmurzyńska-Brown, Elżbieta Łukacijewska, Bartosz Ziaja oraz Małgorzata Wenerska-Craps

Uczestnicy spotkania byli zgodni co do tego, że zrównoważony rozwój i cyfryzacja są istotnymi kwestiami dla ich branży. Natomiast postrzegają rewizję prawa kosmetycznego, planowaną przez Komisję Europejską, jako niosącą za sobą ryzyko osłabienia polskiego oraz europejskiego sektora kosmetycznego. Warto zaznaczyć, że jest on uważany za wiodący na całym świecie.

Według dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego sektor kosmetyczny w Polsce należy do największych w Europie. W latach 2014-2020 zanotował wzrost w granicach 4-5 procent rok do roku, podczas gdy w krajach zachodnich ten wzrost nie przekraczał jednego procenta. Co ciekawe – liczba polskich małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) nieznacznie wzrosła w trudnych latach pandemii koronawirusa. Filarem zarówno polskiego jak i europejskiego sektora kosmetycznego nie są największe firmy ale właśnie MŚP, których łącznie jest około 7 tysięcy.

21 czerwca Komisji udało zakończyć się konsultacje społeczne, po czym teraz dyskusje wewnątrz tego organu będą skupiać sie na rewizji rozporządzeń CLP, REACH i produktów kosmetycznych. Komisja zamierza przyjąć te propozycje do końca bieżącego roku. Głównym celem najbliższych posiedzeń jest usunięcie ze środowiska najbardziej niebezpiecznych chemikaliów.

Choć sektor kosmetyczny zgadza się z głównymi założeniami, propozycje Komisji budzą poważne wątpliwości. Sprawdzające typ substancji mechanizmy, takie jak GRA, będą oceniać je jedynie jako “bezpieczne” bądź “niebezpieczne”. W efekcie tej zmiany “bezpieczne” substancje szeroko stosowane w produktach kosmetycznych (jak etanol, czarne farby do włosów bądź filtry UV) mogą zostać zakazane, ponieważ w odpowiednich stężeniach wykazują one toksyczność.

Główną organizatorką eventu była europosłanka Elżbieta Łukacijewska

Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego podkreśla, że konsekwencją wdrożenia rewizji w obecnej formie, spowoduje nie tylko zniknięcie wielu produktów z rynku, ale również silnie obciąży finansowo przedsiębiorstwa kosmetyczne oraz zwiększyć potencjał konkurencji z rynków zagranicznych. Po pierwsze mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że obecnie 97% procent produktów kosmetycznych zawiera od 4 do 6 substancji, które w wyniku rewizji prawa kosmetycznego zostaną zakazane. Taki przebieg rzeczy może spowodować duże niezadowolenie ze strony konsumentów, którzy źle reagują na zmiany swoich ulubionych produktów kosmetycznych.

Po drugie reforma wymagałaby ogromnych nakładów finansowych, a produkcja ich zamienników może okazać się kolosalna. Otóż wprowadzone regulacje mogą niekorzystnie wpłynąć na europejską branżę kosmetyczną, ponieważ rewizja produktów będzie wiązała się z kosztem wynoszącym 40 mld euro.

Po trzecie istnieje ryzyko, że powstała luka na rynku zostanie wypełniona przez przemysł kosmetyczny z Chin czy Korei Południowej, gdzie podlega dużo mniejszej kontroli niż na terenie Unii. Jak zaznacza Małgorzata-Wenerska Craps, choć w teorii produkty z tych państw będą również podlegać europejskiemu prawu w przypadku eksportu do Unii, to trudno będzie uniemożliwić konsumentom sprowadzanie kosmetyków na własną rękę.

 

W pierwszym rzędzie: Bartosz Arłukowicz, Róża Thun i Magdalena Adamowicz

Obecni na spotkaniu europosłowie Bartosz Arłukowicz, Róża Thun i Magdalena Adamowicz zadeklarowali wsparcie wobec postulatów delegacji. Obiecali, że będą wspierać polską branżę kosmetyczną w jej dialogu z Komisją Europejską.