Europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia – porozumienie Rady UE i Parlamentu
22 marca 2024

Europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia – porozumienie Rady UE i Parlamentu

15 marca br. negocjatorzy Rady UE i Parlamentu Europejskiego doszli do porozumienia odnośnie projektu rozporządzenia o europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia. Porozumienie będzie teraz musiało zostać zatwierdzone zarówno przez Radę UE, jak i Parlament.

Celem regulacji jest poprawa dostępu obywateli do swoich elektronicznych danych zdrowotnych oraz umożliwienie ponownego wykorzystania określonych danych w celach o charakterze publicznym oraz badań naukowych. Rozporządzenie ustanawia ekosystem danych zdrowotnych, co przyczyni się do stworzenia jednolitego rynku dla cyfrowych usług i produktów zdrowotnych.

Regulacja umożliwi pacjentom dostęp do danych zdrowotnych z systemów ochrony zdrowia państw członkowskich. Podobnie będzie w przypadku pracowników ochrony zdrowia. Nowe rozwiązania prawne pozwolą przykładowo obywatelowi Polski zrealizować receptę podczas wakacji we Włoszech lub lekarzowi w Polsce na dostęp do historii medycznej pacjenta z Francji leczącego się w Polsce.

Elektroniczna dokumentacja medyczna będzie zawierać informacje m.in. o wynikach badań laboratoryjnych, receptach, badaniach diagnostyki obrazowej. Na podstawie regulacji zostanie stworzony unijny standard wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej oraz jakości danych i ich bezpieczeństwa.

Europejska Przestrzeń Danych dot. Zdrowia pozwoli na udostępnianie zanonimizowanych danych, włączając w to historie medyczne, wyniki badań klinicznych, informacje o patogenach, dane genetyczne oraz informacje z rejestrów zdrowia publicznego. Podczas negocjacji posłowie do PE upewnili się, że dane te nie będą wykorzystywane do decyzji na rynku pracy czy warunków kredytowych, ani do innych form dyskryminacji lub profilowania.

Uchwalenie rozporządzenie będzie kolejnym zdecydowanym krokiem w stronę stworzenia Europejskiej Unii Zdrowotnej i przyniesie wzmocnienie cyfryzacji ochrony zdrowia w państwach członkowskich.

 


Kacper Olejniczak, dyrektor Departamentu Ochrony Zdrowia i Sektora Life Sciences w Konfederacji Lewiatan

Artykuł dla Brussels Headlines – newslettera europejskiego Lewiatana

Zeroemisyjna przyszłość budynków – co zawiera dyrektywa EPBD?
22 marca 2024

Zeroemisyjna przyszłość budynków – co zawiera dyrektywa EPBD?

Mieszkalne, publiczne, czy komercyjne – wszystkie budynki w Unii Europejskiej mają stać się zeroemisyjne. Plan już jest, ale pytań i emocji wokół niego nie brakuje.

W połowie marca Parlament Europejski przyjął długo przygotowywaną i budzącą dużo emocji znowelizowaną Dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków, zwaną częściej „budynkową” lub EPBD, a mającą ogromne znaczeniu dla europejskiej transformacji energetycznej. Rzecz nie tylko w tym, że agresja Rosji – kluczowego dostawcy paliw kopalnych w Europie – rozwiała złudzenia i kazała nam pilnie przedefiniować pojęcie bezpieczeństwa energetycznego. EPBD to przede wszystkim kluczowy kawałek układanki, jaką jest unijny pakiet Fit For 55.

Jeśli naprawdę chcemy, jako Europa, być globalnym liderem ochrony klimatu, łączyć i elektryfikować sektory, poprawiać jakość powietrza, systemem ETS2 objąć wreszcie pomijane dotychczas źródła emisji gazów cieplarnianych, a jednocześnie walczyć z ubóstwem energetycznym, transformować i rozwijać ciepłownictwo oparte na OZE, stymulować gospodarkę i zielone miejsca pracy – nie uda się to bez trwałego i znaczącego obniżenia zapotrzebowania budynków na energię.

Ilości i skali wyzwań odpowiada objętość i kompleksowość dyrektywy. Zawarte w niej europejskie standardy energetyczne dotyczą budynków „wszelkich”: tych, w których mieszkamy, pracujemy, obiektów użyteczności publicznej, zarówno nowych, które dopiero powstaną, jak i już istniejących. Liczbę samych budynków mieszkalnych w Polsce szacuje się na 6,9 mln, a 80% z nich w roku 2050 będzie nadal stała.

Zmiany, zmiany, zmiany…

Gdyby istotę tej ponad 150-stronnicowej dyrektywy chcieć streścić w jednym zdaniu, to stanowi ona mapę drogową wskazującą, w jaki sposób przez następne ćwierć wieku kraje członkowskie Unii mają wyeliminować paliwa kopalne ze źródeł energii dla budynków, wprowadzić standardy zeroemisyjne oraz nade wszystko jak zmniejszać zapotrzebowanie istniejących budynków na energię, poprzez ich stopniową, wspieraną przez państwo termomodernizację.

Wśród licznych i ważnych zmian wprowadzanych przez EPBD, ja wskazałbym trzy game-changery:

  1. Obowiązek objęcia budynków systemem klas energetycznych (od A do G). Nie tylko zainicjuje to pozytywną rewolucję w świadomości społecznej i na rynku sprzedaży oraz wynajmu nieruchomości. Klasy energetyczne stworzą też wreszcie ramy do oceny postępów krajowych planów termomodernizacji budynków, gdyż na razie Polska działa tu praktycznie po omacku.
  2. Obowiązek zapewnienie nie tylko niezbędnego wsparcia finansowego, ale również ogólnokrajowej sieci doradztwa energetycznego (one-stop-shops), oferującego powszechne, bezpłatne i kompleksowe usługi – od udzielenia informacji i porad, po pomoc w wypełnianiu i składaniu wniosków o dofinansowanie.I na koniec, last but not least – kluczowa zmiana forsowana m.in. przez sektor prywatny:
  3. Dla budynków niemieszkalnych zrezygnowano z kategorycznego brzmienia wielu obowiązkowych wymogów technologicznych (dotyczących np. fotowoltaiki), poprzez dodanie w kilku miejscach zastrzeżenia: „where technically and economically feasible”.

Budynki nowe będą musiały być wyłącznie zeroemisyjne („nie emitować na miejscu gazów cieplarnianych z paliw kopalnych”) – niemieszkalne już od 2028 roku, mieszkalne dwa lata później. W zależności od charakteru i powierzchni będą też miały obowiązek montażu instalacji do wykorzystania energii słonecznej – kolektory słoneczne lub panele fotowoltaiczne.

Dla tych istniejących, wyznaczono wskaźniki łącznego zmniejszenia zapotrzebowania na energię i terminy ich osiągnięcia. Obiekty mieszkalne – 16% redukcji do 2030 roku, do roku 2035 – 20-22% , z czego ponad połowa (55%) ma pochodzić z budynków z klasy G. W przypadku obiektów niemieszkalnych, wymogi dotyczą termomodernizacji tych o najgorszej charakterystyce – 16% do 2030 i 26% do 2033.

Co z gazem?

Najwięcej emocji i komentarzy budzą dwie wskazane dyrektywą daty dotyczące urządzeń grzewczych zasilanych gazem ziemnym: rok 2025 jako kres możliwości dotowania nowych pieców gazowych ze środków unijnych, oraz rok 2040, od którego nie będzie można ich używać nawet w budynkach istniejących. Pilność pierwszego z tych terminów wynika wprost z całego pakietu FF55 – skoro od 2027 gaz ziemny, a więc i ogrzewanie gazowe, zdrożeje po objęciu go systemem ETS2, nie możemy unijnymi dotacjami zachęcać ludzi do wpadania w tzw. „pułapkę gazową”. Dobrze tłumaczy to najnowszy, opublikowany 26 marca raport Forum Energii „Czysta i tania energia w polskich domach”.

Ta druga data – 2040 jest faktycznie mocno dyskusyjna. Po pierwsze jednak, restrykcje dotyczyć mają nie urządzeń, lecz samego paliwa – gazu ziemnego, który można z powodzeniem zastąpić chemicznie identycznym biometanem, uzyskiwanym z biogazu. Mamy 15 lat na odblokowanie wreszcie w Polsce jego znaczącego potencjału. Po drugie zaś, diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach – zakaz najpewniej nie obejmie hybrydowych urządzeń grzewczych, w których przynajmniej część energii pochodzi ze źródeł odnawialnych np. z kolektorów słonecznych.

Wstyd o tym pisać, ale jednak trzeba odnotować, że w mediach wciąż nie brak też kasandrycznych wizji (podgrzewanych czasem przez niewiedzę a czasem cynicznie, z pobudek politycznych) przymusowych remontów, a nawet eksmisji i wpędzania ludzi w ubóstwo energetyczne. Są to jednak jedynie powidoki propozycji z wersji dyrektywy odrzuconej jeszcze w zeszłym roku.  Po więcej informacji na temat ubóstwa energetycznego warto sięgnąć do raportu „Cztery oblicza ubóstwa energetycznego” wydanego miesiąc temu przez Polski Instytut Ekonomiczny.

Co dalej?

Samo uchwalenie dyrektywy to dopiero pierwszy krok. Przez najbliższe dwa lata, jakie mamy na transpozycję większości przepisów, czeka nas zmierzenie się z równie licznymi co trudnymi dylematami. Ponieważ wszystko co potrójne jest doskonałe, wskażę tylko trzy, według mnie najciekawsze:

  • Jak każde ogromne, wieloletnie przedsięwzięcie, powszechną termomodernizację również warto zacząć od „nisko wiszących owoców”, ale gdzie dostrzeże je nasz rząd? Czy na cel weźmie największe do uzyskania (w Excelu) oszczędności drzemiące w „wampirach energetycznych”, czyli budynkach o najgorszej charakterystyce energetycznej, ale zarazem najbardziej kapitałochłonne i najtrudniejsze proceduralnie do pozyskania? Czy też zacznie od mniejszych, ale najłatwiejszych do uruchomienia inwestycji, zwracając się do osób nieco zamożniejszych, których łatwiej przekonać i zmotywować mniejszym, ale odpowiednio skrojonym wsparciem finansowym?
  • Jakie będą dalsze losy głównego obecnie narzędzia wspierającego termomodernizację domów jednorodzinnych, czyli Programu Czyste Powietrze? Nadal pełen wad, ale niewątpliwie rozpędzony – każdego miesiąca do NFOŚiGW wpływają wnioski na kilkaset milionów złotych dotacji. Jego skuteczność jednak nadal pozostaje zagadką – wciąż mierzona jest jedynie ilością wypłacanych pieniędzy (!), a strukturalnie jest programem bardziej socjalnym niż środowiskowym – najwyższe poziomy dofinansowania (do 135 tys. zł) premiują nie najbardziej kompleksowe inwestycje, lecz jak najniższe dochody wykazywane przez właściciela nieruchomości.Żeby daleko nie szukać, u naszych południowych sąsiadów też działa (już drugą dekadę) program wspierania termomodernizacji domów. Nosi inną, wiele mówiącą nazwę Nová Zelená Úsporám, czyli Nowe Zielone Oszczędności. Weryfikację sytuacji socjalnej wnioskodawców Czesi pozostawiają organom kompetentnym – pomocy społecznej, a operator programu skupia się zaś na tym, na czym się zna, czyli na maksymalizowaniu „kupowanych” od społeczeństwa efektów ekologicznych. Wysokość średniego dofinansowania wynosi w przeliczeniu ok. 30 tys. złotych.
    Czy polski rząd postawi na reset i nowe narzędzia, czy na kolejne naprawy istniejącego Programu Czyste Powietrze?
  • Co zrobić z budynkami w najgorszym stanie technicznym, w których głęboka termomodernizacja jest niewykonalna w przyczyn technicznych lub prawnych, a częściej – całkowicie nieopłacalna ekonomicznie? Inwestowanie ogromnych nakładów w budynki o zerowej rynkowej wartości rodziłoby pytania o efektywność wydatkowania środków publicznych. Albo jakie systemowe rozwiązania zaproponować starszym, niemajętnym osobom mieszkającym samotnie w dużych i kosztownych do ogrzania domach?

Dylematów tych jest znacznie więcej a w ich rozwiązaniu Lewiatan z pewnością będzie jak zawsze pomagał, co ostatnio bardzo miło doceniła firma Grant Thornton, przyznając nam nagrodę dla „Partnera społecznego dekady”.

Choć dyrektywę czeka jeszcze zatwierdzenie przez Radę UE i publikację w unijnym dzienniku urzędowym, jednak z informacji uzyskanych w MRiT wynika, że projekt klas energetycznych jest już gotowy i w ciągu najbliższych miesięcy trafi do konsultacji, o czym z pewnością poinformujemy.


Jan Ruszkowski, ekspert Lewiatana

Artykuł dla marcowego wydania Brussels Headlines – newslettera europejskiego Konfederacji Lewiatan

Oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe w UE. Jakich działań potrzebujemy?
24 listopada 2023

Oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe w UE. Jakich działań potrzebujemy?

fot. Towfiqu barbhuiya / Unsplash

W czerwcu br. Rada Unii Europejskiej przyjęła zalecenia w sprawie intensyfikacji działań w zakresie zwalczania oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe w ramach podejścia „Jedno zdrowie”. W dokumencie ustanowiono cele, które powinny być osiągnięte do 2030 r. - jednym z nich jest zmniejszenia wykorzystywania antybiotyków o 20%.

Zdaniem unijnego Urzędu ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (HERA) odporność na środki przeciwdrobnoustrojowe jest jednym z trzech największych zagrożeń dla zdrowia w UE.

17 listopada br. Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) opublikowało nowe dane dotyczące realizacji podejścia „Jedno zdrowie”.

Zaobserwowano spadek spożycia antybiotyków o 2,5% w latach 2019-2022, jednak zdecydowany początkowy spadek został odwrócony w 2022 r., kiedy społeczeństwo wróciło do stylu życia sprzed COVID-19, co spowodowało, że częstotliwość zachorowania na wirusy oddechowe wzrosła. Szacuje się, że koszt odporności na środki przeciwdrobnoustrojowe wynosi w UE 11,7 miliarda euro rocznie.

W tej sprawie wypowiedziała się Komisja Europejska. Stella Kyriakides, komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności, stwierdziła: „Zwalczanie oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe jest priorytetem zdrowia publicznego i koniecznością ekonomiczną. Liczby są niepokojące i pokazują, że potrzebne są pilne i ambitne działania. Musimy współpracować, państwa członkowskie, zainteresowane strony, a także obywatele, aby zapewnić podjęcie wszelkich niezbędnych środków w celu osiągnięcia uzgodnionych celów”.

Co można zrobić?

Potrzebne są pilne i skuteczne działania. Zdaniem Konfederacji Lewiatan należy skupić się na działaniach zaproponowanych w ust. 30 Zaleceń Rady w sprawie intensyfikacji działań w zakresie zwalczania oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe w ramach podejścia „Jedno zdrowie”.
UE powinna opracować wielokrajowy program zachęt typu pull (wsparcia sprzedaży) rozwoju nowych środków przeciwdrobnoustrojowych oraz dostępu do istniejących i nowych środków przeciwdrobnoustrojowych. Program ten mógłby np. przyjąć formę gwarancji przychodu, premii za wejście na rynek połączonych z gwarancją przychodu, lub płatności za osiągnięcie kamienia milowego oraz może być w stosownych przypadkach finansowany na szczeblu UE lub współfinansowany.

Oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe jest problemem o tak dużej skali, że bez działań na szczeblu unijnym państwa członkowskie nie będą w stanie sobie poradzić z nim.


Kacper Olejniczak, ekspert Konfederacji Lewiatan

Artykuł dla listopadowego wydania biuletynu Brussels Headlines

Pakiet zmian europejskiego prawa farmaceutycznego
27 października 2023

Pakiet zmian europejskiego prawa farmaceutycznego

fot. European Union 2010 - EP

W związku z przyjęciem 26 kwietnia 2023 r. przez Komisję Europejską pakietu zmian europejskiego prawa farmaceutycznego oraz jednoczesnym rozpoczęciem procesu legislacyjnego w Radzie i Parlamencie Europejskim chcielibyśmy przedstawić swoje stanowisko do tego projektu, szczególnie z uwagi na fakt pojawiającej się w przestrzeni publicznej tezy, jakoby ograniczałby on innowacyjność Europy względem innych rejonów świata.

Uprzejmie informujemy, że nie zgadzamy się, że reforma prawodawstwa farmaceutycznego UE osłabi konkurencyjność przemysłu farmaceutycznego Unii Europejskiej. Szczególnie ma to znaczenie z uwagi na fakt, że termin na zgłaszanie poprawek w Komisji ENVI Parlamentu Europejskiego upływa w połowie listopada 2023 r.

Spadek globalnej konkurencyjności europejskiego sektora farmaceutycznego w zakresie badań i rozwoju nie jest powiązany z erozją własności intelektualnej, ponieważ, od lat 90tych UE konsekwentnie zwiększała zachęty regulacyjne i monopole w zakresie własności intelektualnej. Każda nowa ochrona praw własności intelektualnej lub ochrona regulacyjna (patenty na produkty w ramach TRIPS, SPC, najdłuższe na świecie wyłączności regulacyjne i rynkowe, wyłączność na produkty sieroce, wyłączność pediatryczna i przedłużenie SPC) zostały wprowadzone w określonym celu, jakim jest uczynienie Europy światowym liderem w zakresie innowacji badawczo-rozwojowych.

Jednak to wzmocnienie zabezpieczeń monopolistycznych dokładnie odpowiada względnemu spadkowi badań i rozwoju w Europie w porównaniu z Chinami i USA. Pokazuje to, że twierdzenie, że „więcej monopolu prowadzi do większej liczby badań i rozwoju” jest fałszywe. Co gorsza, te środki monopolistyczne bezpośrednio przyczyniły się do przenoszenia produkcji leków poza Europę, chociaż pochwalamy wysiłki UE mające na celu skorygowanie tego za pomocą reform.

Natomiast środki polityczne, które pobudziły konkurencję ze strony sektora leków równoważnych (generycznych) w pełni spełniły pokładane w nich nadzieje. Przepisy dotyczące leków równoważnych (generycznych) pobudziły bardzo potrzebną konkurencję, podwoiły dostęp do leków w Europie i zmniejszyły presję na budżety opieki zdrowotnej. Zasady dla leków biologicznych równoważnych uczyniły Europę światowym liderem w tej technologii i przyczyniły się do znacznych inwestycji
w produkcję leków biologicznych w UE.

Dlatego konieczne jest, aby strategia farmaceutyczna dla Europy w dalszym ciągu wspierała sektor leków równoważnych i biosimilarów gwarantujący bezpieczeństwo lekowe Europy.

W ocenie skutków prawodawstwa farmaceutycznego podkreślono (s. 43), że „trudno ustalić bezpośredni związek między zachętami UE a konkurencyjnością UE, ponieważ chociaż zachęty zwiększają atrakcyjność rynków UE, nie wpływają one na pochodzenie geograficzne leków. Około 20% nowych leków dopuszczonych do obrotu w UE pochodzi z UE, pozostałe pochodzą głównie z USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Japonii, które w równym stopniu kwalifikują się do wszystkich zachęt UE. Podobnie innowacyjne przedsiębiorstwa z siedzibą w UE mogą skorzystać z zachęt gdzie indziej, jeśli będą tam sprzedawać swoje produkty. W czerwcu 2016 r. Rada zwróciła się do Komisji
o przeprowadzenie opartej na dowodach analizy wpływu mechanizmów zachęt, zwłaszcza SPC. Zlecono dwa badania. Jeden z Instytutu Maxa Plancka kwestionuje, czy dostępność ochrony patentowej lub SPC wpływa na decyzje przedsiębiorstw dotyczące lokalizacji obiektów badawczych w tej czy innej jurysdykcji, podkreślając że inne czynniki mają prawdopodobnie większe znaczenie.

W drugim badaniu Copenhagen Economics argumentowano, że SPC mogą odegrać rolę w przyciąganiu innowacji do Europy, wskazując że podatki, edukacja i inne czynniki są prawdopodobnie ważniejsze w tym względzie”.

Okresy wyłączności regulacyjnej i vouchera na wyłączność

Pakiet farmaceutyczny zmienia zasady przyznawania firmom tzw. wyłączności regulacyjnej, tzn. czasowej ochrony podmiotów, które wprowadziły dany lek jako pierwszy, przed konkurencją rynkową. Skutkiem zmian ma być wydłużenie maksymalnej ochrony – i tak już dłuższej niż np. w Stanach Zjednoczonych – z obecnych 11 lat do 13 lat.

Tymczasem brak jest dowodów na korelację pomiędzy wydłużaniem ochrony opartej na wyłączności a poziomem innowacyjności – dane na temat kierunków importu do Unii Europejskiej innowacyjnych leków (USA, Szwajcaria, Wielka Brytania, Japonia) świadczą o czymś przeciwnym.

Ponadto, proponowane nowe zasady przyznawania ochrony są tak niejasne, że wprowadzają niepewność co do tego, kiedy w konkretnym przypadku możliwa będzie sprzedaż leku konkurencyjnego. Nie można zapominać, że przygotowanie produktu generycznego wymaga przeprowadzenia prac badawczo-rozwojowych i badań klinicznych (badań biorównoważności) oraz przygotowania dokumentacji rejestracyjnej. Wytwórca produktów generycznych musi z kilkuletnim wyprzedzeniem wiedzieć, kiedy będzie mógł złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, tak by odpowiednio rozplanować w czasie prowadzone prace.

W przypadku, gdy w toku tych prac nagle okaże się, że wyłączność danych została przedłużona, może się okazać, że część przeprowadzonych badań czy przygotowanych dokumentów, które spełniały wymagania przewidziane prawem w dniu, w którym upływał sześcioletni okres wyłączności danych, nie będzie ich spełniać w dniu, w którym upłynął przedłużony okres wyłączności danych. Ponadto, w czasie trwania wyłączności danych w UE, producenci generyków mogą rejestrować produkty lecznicze za granicą i tam je zbywać. Jednakże w wielu krajach warunkiem uzyskania dopuszczenia do obrotu jest posiadanie pozwolenia na dopuszczenie do obrotu w państwie wytwórcy. Tym samym wydłużanie wyłączności danych zmniejszy konkurencyjność producentów z Unii Europejskiej
w stosunku do producentów z Indii, Chin, czy USA. Tam nie obowiązują bowiem tak długie terminy wyłączności danych, jak w Unii Europejskiej. Dlatego też ewentualne dalsze dodatkowe okresy ochronne powinny być przyznawane wyłącznie w zakresie wyłączności rynkowej, a nie wyłączności danych.

Dodatkowo, pakiet farmaceutyczny przewiduje instytucję przenoszalnego vouchera na wyłączność (TEV, Transferrable Exclusivity Voucher). Firma wprowadzająca na rynek nowy lek przeciwbakteryjny otrzyma prawo 12-miesięcznej wyłączności, które może wykorzystać dla innego leku lub sprzedać osobie trzeciej. Zaproponowana konstrukcja, choć miałaby zachęcać do prac badawczo-rozwojowych nad nowymi antybiotykami, w rzeczywistości może otworzyć przestrzeń dla nadużyć i antykonkurencyjnych zachowań. Warto rozważyć inne metody wsparcia rozwoju antybiotyków jakie zostały zaproponowane chociażby w Szwecji czy w Wielkiej Brytanii, tj. roczny program gwarancji przychodów wydaje się skutecznym narzędziem, które może zachęcić twórców antybiotyków do inwestowania w badania i rozwój poprzez zapewnienie gwarantowanych przychodów. Modele szwedzkie i brytyjskie pokazują, że wdrożenie gwarancji dochodów jest praktycznym i wykonalnym rozwiązaniem, które zostało przetestowane i przyniosło pozytywne rezultaty.

Nawet europejskie stowarzyszenie leków monopolistycznych EFPIA nie wskazuje kwestii własności intelektualnej (IP) jako koniecznych do relokacji produkcji.

A każdy rok opóźnienia konkurencji to wymierne straty dla pacjentów i narodowych płatników, a jeden rok to strata rzędu przynajmniej setek milionów euro.

Mając na uwadze powyższe apelujemy o:

  • ustanowienie maksymalnego jednolitego okresu wyłączności danych wynoszącego 6 lat oraz wyłączności rynkowej w wymiarze podstawowym 2 lat, przy czym wyłączność rynkowa mogłaby być rozszerzana o dodatkowe okresy stanowiące zachęty obecnie przewidziane w projekcie dyrektywy, niemniej jednak łączny czas trwania ochrony rejestracyjnej nie powinien być dłuższy niż obecnie obowiązujące okresy, tj. maksymalnie 11 lat;
  • o wyraźne wskazanie w przepisach, w przypadku, gdy wydłużenie wyłączności danych albo wyłączności rynkowej miałoby być zależne od zapewnienia dostępności produktu leczniczego na rynku dla pacjentów, że taka dostępność oznacza nie tylko wprowadzenie produktu leczniczego na rynek i zapewnienie dostaw pokrywających zapotrzebowanie pacjentów, ale także uzyskanie refundacji dla tego produktu leczniczego, ewentualnie dostaw produktu leczniczego na rynek UE lub wycofanie wniosku o refundację w którymkolwiek z państw członkowskich powinno skutkować odebraniem przyznanej wyłączności;
  • rezygnację z instytucji TEV i zastąpienie jej schematem gwarantowanego rocznego przychodu (Annual Revenue Guarantee Scheme – wypracowanym przez EU-Joint Action on Antimicrobial Resistance and Healthcare-Associated Infections, EU-JAMRAI), który wynagradza innowacje, jednocześnie promując odpowiedzialną konsumpcję antybiotyków.

Zmiany w zakresie ochrony środowiska

Popierając kierunkowe wszelkie działania zmierzające do poprawy stanu środowiska naturalnego należy podkreślić, że już obecnie europejski przemysł farmaceutyczny musi spełnić najwyższe standardy środowiskowe. Poza zmianami w pakiecie farmaceutycznym, obecnie toczą się zaawansowane prace legislacyjne w Parlamencie Europejskim i Radzie w zakresie chociażby ścieków komunalnych, które wpłyną w istotny sposób na europejski przemysł farmaceutyczny produkujący leki równoważne (generyczne i biologiczne równoważne), co przełoży się na wzrost kosztów wytwarzania tych leków. Mając to na uwadze należy zważyć również perspektywę, aby słuszne cele i założenia nie stały się barierą konkurencyjną i nie doprowadziły do wyeliminowania tej części branży farmaceutycznej z Europy. Szczególnie ma to znaczenie z uwagi na braki leków podstawowych w Europie i konkurencję azjatycką, która z jednej strony jest dotowana finansowo przez swoje rządy, a z drugiej nie podlega tak rygorystycznym przepisom.

Wpływ na konkurencyjność i MŚP

W przypadku MŚP w ocenie skutków stwierdzono:

  • (s. 60) „Jeśli chodzi o wpływ na konkurencyjność, proponowane zachęty nie uwzględniają rozróżnienia geograficznego, w równym stopniu zapewniają ochronę regulacyjną produktów opracowanych w UE lub gdziekolwiek na świecie, co zapewnia równe warunki działania
    dla przedsiębiorstw z siedzibą w UE i z krajów trzecich. Chociaż ramy regulacyjne UE
    są atrakcyjne dla R&D, konkurencyjność zależy również od wielu innych czynników,
    m.in. system podatkowy i zachęt; dostępne dotacje, pożyczki i inne źródła finansowania
    (np. Akcelerator Europejskiej Rady ds. Innowacji); pula talentów; bliskość najlepszych środowisk akademickich; infrastruktury do badań klinicznych; wielkość rynku; bezpieczeństwo łańcuchów dostaw; korzystne decyzje refundacyjne.”
  • (s. 61) „Podobnie zachęty dla UMN przyniosłyby korzyść MŚP, które na ogół są skłonne dokonywać inwestycji na wczesnym etapie w obszarach wysokiego ryzyka, zwiększając wartość ich aktywów, nawet jeśli zostaną przejęte przez dużą firmę farmaceutyczną na późnym etapie rozwoju. MŚP korzystają już ze zwolnień i obniżek z opłat za procedury regulacyjne,
    a dzięki nowym środkom horyzontalnym MŚP będą korzystać ze zoptymalizowanego wsparcia naukowego z większym prawdopodobieństwem pomyślnego uzyskania zezwolenia.
    Ogólnie rzecz biorąc, wraz ze wzrostem inwestycji w badania i rozwój w dziedzinie biofarmaceutyki oraz rosnącym udziałem MŚP wśród R&D, MŚP z branży biofarmaceutycznej w UE i poza nią miałyby doskonałe perspektywy na przyszłość.”

Komisja Europejska z jednej strony mówi o skróceniu okresów wyłączności leków, ale z drugiej, zaproponowane przepisy de facto otwierają cały wachlarz możliwości ich przedłużania. Maksymalny okres wyłączności na rynku dla leku – oczywiście poza 20 letnią ochroną patentową – według nowej projektowanej dyrektywy i rozporządzenia ma wynosić 13 lat, a dziś jest to 11 lat.

Ponadto, Komisja Europejska zaproponowała również tzw. pakiet IP – obecnie równolegle procedowanym w Radzie i Parlamencie Europejskim, w którym firmy monopolistyczne uzyskują możliwość wprowadzenia jedną europejską procedurą,  SPC we wszystkich krajach UE. Dziś muszą ubiegać się o to państwo po państwie. I mimo że w pakiecie farmaceutycznym wprowadzane są regulacje skracające procedury rejestracyjne, wprowadzony na początku lat 90. XX w. SPC mający rekompensować długość procesu rejestracji – nie zostaje skrócony.

Poza tym jest wiele projektów, które są dedykowane dla rozwoju badań nad nowymi lekami, jak chociażby wsparcie ich unijnymi funduszami – mechanizmy IPCEI czy inicjatywami publiczno –  prywatnymi największymi na świecie – Innovative Medicines Initiative, a teraz  Innovative Health Initiative, w których połowa funduszy pochodzi od wszystkich obywateli UE, a połowa z firm monopolistycznych reprezentowanych przez COCIR, EFPIA / Vaccines Europe, EuropaBio, MedTech Europe, a budżet całkowity budżet IHI na lata 2021–2027 wynosi 2,4 miliarda euro.

To wszystko – mimo krytycznych głosów ze strony firm monopolistycznych – wskazuje na otwartość
i wsparcie UE w tym zakresie. Warto, aby wsparcie otrzymywał też przemysł produkujący leki konkurujące na rynku ceną, bo to właśnie ich brakuje w aptekach. A w tym obszarze fundusze unijne nie są już tak szczodre.

Z pewnością nie należy okresu monopolu przedłużać, bo europejscy pacjenci dłużej będą czekać na pojawienie się konkurencji cenowej na rynku leków, a płatnicy narodowi, w tym nasz NFZ, zmuszeni zostaną do ponoszenia wyższych kosztów refundacyjnych. Każdy dzień opóźnienia konkurencji to wielomilionowe starty dla budżetów ochrony zdrowia.


Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego

Artykuł dla październikowego Brussels Headlines

Jak zapobiec brakom leków w Unii Europejskiej?
25 maja 2023

Jak zapobiec brakom leków w Unii Europejskiej?

Od dłuższego czasu Konfederacja Lewiatan wspólnie z Krajowymi Producentami Leków mówi o potrzebie wsparcia produkcji substancji czynnych w Unii Europejskiej.

Według aktualnych danych aż 80% substancji czynnych stosowanych w Europie i około 40% gotowych leków sprzedawanych w Europie pochodzi z Chin oraz Indii. Częściowa utrata zdolności do samodzielnej produkcji substancji czynnych jest potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego w Unii Europejskiej. Widać to szczególnie w kontekście pandemii COVID-19, która w niektórych państwach członkowskich UE doprowadziła do sytuacji, w której brakowało podstawowych leków. Dlatego niezbędnym jest interwencja na poziomie unijnym, żeby przywrócić zdolności produkcyjne w państwach członkowskich.

Na szczęście problem ten jest dostrzegalny przez rządy państw członkowskich UE. W dokumencie przygotowanym przez rząd belgijski i wspartym przez 18 państw członkowskich, w tym Polskę, zaproponowany został pomysł stworzenia instrumentu legislacyjnego dotyczącego leków krytycznych. Miałby on działać na podobnej zasadzie co Chips Act i Critical Raw Materials Act, których celem jest zwiększenie udziału w rynku europejskim półprzewodników i kluczowych surowców.

Propozycję aktu dot. leków krytycznych należy postrzegać jako zestaw narzędzi składający się z różnych instrumentów i rozumieć ją jako uzupełnienie europejskiego przeglądu prawodawstwa farmaceutycznego. Jednym z narzędzi miałoby być stworzenie mechanizmu wsparcia finansowego dla produkcji substancji czynnych. Należy pamiętać, że koszt wdrożenia produkcji pojedynczej substancji czynnej szacowany jest na 50-180 mln euro, a czas wdrożenia to od 3 do 6 lat. Trudno wyobrazić sobie realizację tego rodzaju inwestycji bez odpowiednich instrumentów wsparcia na poziomie unijnym.

Konfederacja Lewiatan będzie dalej zabiegać o poparcie dla tego zagadnienia. Liczymy, że tak szerokie poparcie państw członkowskich skłoni Komisję Europejską do przygotowania projektu aktu legislacyjnego.


Kacper Olejniczak, ekspert Lewiatana

Komentarz dla majowego wydania Brussels Headlines, newslettera europejskiego Konfederacji Lewiatan

Zmiany na rynku konsumenckim, czyli projekt dyrektywy Right to repair
21 kwietnia 2023

Zmiany na rynku konsumenckim, czyli projekt dyrektywy Right to repair

fot. European Union

W marcu Komisja Europejska opublikowała tekst projektu dyrektywy w sprawie wspólnych zasad promujących naprawę towarów, zmieniającej rozporządzenie (UE) 2017/2394 oraz dyrektywy (UE) 2019/771 i (UE) 2020/1828, zwanej również dyrektywą Right to repair.

Projekt dyrektywy wraz z wciąż negocjowanymi projektami aktów prawnych, tj. rozporządzeniem ustanawiającym ramy ustalania wymogów dotyczących ekoprojektu dla zrównoważonych produktów i uchylającym dyrektywę 2009/125/WE (ESPR) oraz projektem dyrektywy w sprawie wzmocnienia pozycji konsumentów w procesie transformacji ekologicznej stanowi część koncepcji regulatora mającej na celu zaangażowanie oraz umocnienie konsumentów w procesie zielonej transformacji.

Kolejną przyczyną powstania projektu jest coraz częściej widoczny trend, iż konsumenci rezygnują z naprawy wad produktów i skłaniają się ku pozbywaniu się go i wymianie na nowy – pomimo że ich naprawa oraz dalsze użytkowanie byłoby jak najbardziej możliwe. Zbyt pośpieszne pozbywanie się towarów konsumenckich nadających się do naprawy skutkuje wzrostem ilości odpadów, zwiększenia popytu na cenne zasoby do produkcji nowych towarów oraz, co równie ważne, do emisji gazów cieplarnianych.

Ponadto, prawodawcy przyświeca również idea zunifikowania rynku. Już teraz wiele państw członkowskich wprowadziło samodzielne rozwiązania prawne odnoszące się do napraw, co wtórnie może być powodem fragmentacji rynku wewnętrznego UE.

Projekt dotyczy wszystkich towarów konsumpcyjnych (materialnych rzeczy ruchomych) oraz zakłada szereg rozwiązań mających bezpośrednio wpłynąć na stosunek konsumentów do napraw, m.in. w ramach gwarancji prawnej sprzedawcy będą zobowiązani do zaoferowania naprawy, z wyjątkiem sytuacji, kiedy koszt naprawy będzie przewyższał koszt wymiany towaru lub naprawa nie będzie możliwa. Ponadto, UE opracuje standardy jakości napraw oraz utworzy internetową platformę umożliwiającą znalezienie konsumentom ofert naprawy, a osoby zajmujące się naprawą towaru będą zobowiązane do stworzenia formularza informacji o naprawie, aby warunki i ceny napraw były bardziej przejrzyste.

W swoim stanowisku Konfederacja Lewiatan podniosła argument, aby prace prowadzone równolegle na forum UE nad wcześniej wspomnianymi projektami były koordynowane na każdym etapie kluczowym dla ww. projektów. Brak zachowania równoległości i harmonizacji może doprowadzić do rozbieżności interpretacyjnych, w tym w warstwie pojęciowej, co jest kluczowe dla zachowania roli dyrektywy.

KL uważa również, iż aby realizacja założonych dyrektywą nadrzędnych celów była skuteczna (m.in. „promowanie zrównoważonej konsumpcji”), niezbędna jest odpowiednia świadomość i edukacja konsumencka. Same firmy i przedsiębiorcy (producenci, sprzedawcy), poprzez zmuszenie ich do zastosowania określonego narzędzia wykonania środka ochrony prawnej, nie spowodują zmiany postaw klientów. Przedsiębiorca nie może ponosić całkowitego kosztu wdrożenia wymaganych rozwiązań prawnych – pomocą w tym celu powinien służyć organ publiczny poprzez wspieranie zarówno strony konsumenckiej, jak i przedsiębiorców we właściwej interpretacji przepisów.


Eliza Turkiewicz, ekspertka Konfederacji Lewiatan

Artykuł dla kwietniowego wydania Brussels Headlines – europejskiego biuletynu Lewiatana

Europejczycy chcą oddychać czystszym powietrzem
24 marca 2023

Europejczycy chcą oddychać czystszym powietrzem

fot. European Union, 2023

Błędem byłoby traktowanie rewizji europejskiej dyrektywy „powietrznej” (AAQD) jako prostej zmiany dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń i nowego bagażu zmartwień dla samorządów. Planowane zmiany wpłyną na zmianę naszej rzeczywistości, a więc pośrednio również na całą gospodarkę.

W dobie palących wyzwań klimatycznych, niestabilnych cen energii, wdrażania taksonomii unijnej i transformacji energetycznej, uwaga władz i biznesu skupia się coraz mocniej na dwutlenku węgla. Liczymy ślady węglowe, zgłębiamy tajniki raportowania niefinansowego, zapominając że z rur wydechowych oraz kominów domów i fabryk emitujemy substancje, które tu i teraz decydują o jakości powietrza, którym oddychamy.

Dlatego Komisja Europejska, wyciągając wnioski z rekomendacji WHO z 2021 roku, dojrzała do tego, by po 15 latach zrewidować treść tzw. dyrektywy powietrznej AAQD (Ambient Air Quality Directive) i uczynić ją elementem całego pakietu zmian znanych jako Europejski Zielony Ład. Celem zmian AAQD jest uproszczenie, skonsolidowanie, ale i zaostrzenie europejskich przepisów dotyczących zanieczyszczeń powietrza. Dyrektywa wprowadzi nowe wymagania, zaostrzy dopuszczalne limity poziomów zanieczyszczeń (szczególnie pyłów i NOx) i wymusi rewizję regionalnych planów ochrony powietrza.

Styczniowe konsultacje polskiego stanowiska do dyrektywy AAQD nie wzbudziły dużego zainteresowania przedsiębiorców. Powody były dwojakie – pierwszym był bardzo krótki termin na składanie uwag, a drugim – przekonanie, że przepisy te nie dotyczą bezpośrednio sektora prywatnego.

Podejście jest zrozumiałe, ale tylko po części prawdziwe. Ostateczny kształt dyrektywy będzie miał bardzo szeroki, zarówno bezpośredni jak i pośredni wpływ na politykę krajową, regionalną i lokalną, akty prawne i instrumenty wsparcia. Sprostanie nowym wymaganiom nie będzie możliwe bez przyspieszenia całej „zielonej agendy”, a przede wszystkim – poprawy efektywności energetycznej budynków, zwiększenia skali termomodernizacji oraz integracji sektorów (sector coupling) – szczególnie elektryfikacji transportu, ciepłownictwa oraz intensywnego rozwoju źródeł i infrastruktury OZE. W perspektywie lat nowe wymagania wpłyną na to jak i z czego budujemy domy, jak i czym je ocieplamy, ogrzewamy, czym dojeżdżamy do pracy, na zakupy itd. Tym samym zmiany będą dotyczyć wszystkich – również przedsiębiorców.

Kto, kiedy i jakich zmian może się spodziewać? Jakie wyzwania, ryzyka i szanse niosą nowe przepisy? Aby choć trochę przybliżyć ten temat, Rada ds. Czystego Powietrza Konfederacji Lewiatan w połowie marca zorganizowała webinar z udziałem dwojga radców prawnych specjalizujących się w tematyce ochrony powietrza – Agnieszką Warso-Buchanan (ClientEarth Prawnicy dla Ziemi) oraz Miłoszem Jakubowskim (Frank Bold). Wszystkich zainteresowanych zmianami, jakie niesie rewizja dyrektywy powietrznej, zachęcamy do zapoznania się z nagraniem webinaru:


Jan Ruszkowski, ekspert Lewiatana

Artykuł dla marcowego wydania Brussels Headlines – europejskiego biuletynu Lewiatana

Wydłuża się lista przepisów, które utrudnią prowadzenie biznesu
29 listopada 2022

Wydłuża się lista przepisów, które utrudnią prowadzenie biznesu

Likwidacja obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie, nieobjęcie dużych firm ochroną przed wzrostem cen energii, blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie czy niekorzystne zmiany w opłacie cukrowej, to tylko kilka przykładów regulacji, które negatywnie wpłyną na prowadzenie biznesu – wynika z zestawienia przygotowanego przez Konfederację Lewiatan.

Lista ostatnio wprowadzonych oraz projektowanych przepisów, które uderzają lub uderzą w działalność przedsiębiorców ciągle się wydłuża. Dlatego nie dziwi, co wynika z Indeksu Biznesu Lewiatana, że 69% firm uważa, że w ostatnich sześciu miesiącach, pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. 28% nie widzi znaczącej zmiany, a dla 3% warunki się poprawiły. Najbardziej krytycznie oceniają rzeczywistość małe firmy. 68% przedsiębiorstw obawia się dalszych zmian w prawie, w tym 68% małych i dużych oraz 67% średnich.

  Regulacje, które utrudnią działalność przedsiębiorstw:

– Wprowadzenie przepisów niekorzystnych dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych.

Zwiększenie częstotliwości sprawozdawczości z 6 sześciu miesięcy do raz w tygodniu, drakońskie kary przy drobnych błędach sprawozdawczych – nawet 8 lat więzienia.

– Zniesienie obliga giełdowego dla energii elektrycznej.

Likwidacja obowiązku sprzedaży wytworzonej energii na giełdzie towarowej (obligo giełdowe), będzie działać w kierunku przeciwnym do rozwoju rynku, poprzez zmniejszenie płynności na giełdzie energii. Doprowadzi wręcz do wzrostu cen energii.

– Wprowadzenie wielu rozwiązań niekorzystnych dla firm w ustawie o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej.

Ochroną przed wzrostem cen energii nie zostały objęte duże przedsiębiorstwa, które ponoszą obecnie ogromne koszty związane ze wzrostem cen energii.

– Zamrożenie w Sejmie ustawy o odblokowaniu energetyki wiatrowej na lądzie.

Przyjęcie ustawy umożliwiłoby budowę nowych farm wiatrowych, zwiększenie efektywności instalacji już istniejących oraz wprowadzenie nowych zasad ich bezpiecznej eksploatacji.

– Negatywne dla firm zmiany w opłacie cukrowej.

Obecnie obowiązujące przepisy ustawy o zdrowiu publicznym obciążają opłatą cukrową  wyłącznie napoje z dodatkiem cukru, kofeiny lub tauryny. Propozycja zmierza do opodatkowania napojów nawet jeśli nie zawierają tych składników.

– Zawieszenie norm jakości paliw stałych (na razie na pół roku, ale ustawa dopuszcza 2 lata), dopuszczenie do sprzedaży dla gospodarstw domowych nawet węgla brunatnego.

To sygnał, że długookresowe strategie dotyczące walki z niską emisją, namawiania Polaków do termomodernizacji i dekarbonizacji ogrzewania można zmienić w kilka dni. Zmiany uderzają przede wszystkim w producentów materiałów budowlanych i banki mające zapewniać wsparcie w finansowaniu termomodernizacji.

– Wprowadzenie nowej opłaty na rynku farmaceutycznym.

Miałaby ona być źródłem współfinansowania funkcjonowania Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. To kolejny podatek dla aptek, hurtowni, producentów leków.

Konfederacja Lewiatan

Zdrowie publiczne w Unii Europejskiej – potrzeba nowej podstawy prawnej?
23 listopada 2022

Zdrowie publiczne w Unii Europejskiej – potrzeba nowej podstawy prawnej?

fot. CDC / Unsplash

Czy potrzebne jest wzmocnienie kompetencji UE w zakresie zdrowia publicznego? Kompetencje Unii Europejskiej w zakresie ochrony zdrowia są mocno ograniczone.

Główną rolę odgrywa tutaj art. 168 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Unia uzupełnia polityki krajowe, głównie skupiając się na działaniach koordynujących i wprowadzających jednolite standardy (poza obszarem leków i wyrobów medycznych, gdzie Unia ma szersze uprawnienia). Działalność KE wskazują na rosnące znaczenie obszaru zdrowia publicznego w UE. Obserwujemy wzrost znaczenia zdrowia publicznego w działaniach instytucji europejskich, które stopniowo powiększają swoje kompetencje w tym obszarze bez zmiany traktatów unijnych. Można się zastanawiać się czy takie działanie (na które widzimy zgodę Państw Członkowskich) doprowadzi w niedalekiej przyszłości do zmian traktatów unijnych i oficjalne przekazanie kompetencji w zakresie zdrowia na poziom UE.

Działania dot. zdrowia publicznego wynikające z innej podstawy prawnej

KE przedstawiła propozycję Europejskiej Przestrzeni Danych Dotyczących Zdrowia, która ma duży wpływ na zdrowie publiczne, ale jego podstawą prawna nie wynika bezpośrednio z art. 168. Dodatkowo, warto zaznaczyć, że propozycja prawna została przedstawiona przez KE, ale infrastruktura do stosowania rozwiązań w niej zawartych tworzona jest przez Państwa Członkowskie.  Kwestie zdrowotne pojawiają się także w zakresie prawa żywnościowego, które obecnie podlega szerokim konsultacjom w związku ze strategią „Od pola do stołu”, np. bezpieczeństwo żywności czy materiały mające kontakt z żywnością. Także regulacje dot. rynku wewnętrznego mają wpływ na zdrowie – swobodny przepływ pracowników ochrony zdrowia.

Można zaobserwować, że inicjatywy KE dotyczące zdrowia wynikają z różnych podstaw prawnych, niekoniecznie bezpośrednio odwołujących się do zdrowia publicznego. Jednak w świetle wyników Konferencji na temat przyszłości Europy i rosnącego długu zdrowotnego, unijne działania w tym obszarze będą zwiększać swoją intensywność. Dlatego otwartym pozostaje pytanie o zmiany w zakresie art. 168 TFUE i przekazanie szerszych uprawnień instytucjom unijnym w zakresie ochrony zdrowia.


Kacper Olejniczak, ekspert ds. branży life sciences

Artykuł dla listopadowego wydania Brussels Headlines, newslettera europejskiego Konfederacji Lewiatan

Akt o Sztucznej Inteligencji – co zawiera?
23 listopada 2022

Akt o Sztucznej Inteligencji – co zawiera?

fot. Markus Spiske / Unsplash

Prezydencja Czeska opublikowała finalną wersję Aktu o Sztucznej Inteligencji (Artificial Intelligence Act), która jest pierwszą na świecie próbą kompleksowego uregulowania systemów sztucznej inteligencji i ich zastosowań. Ze względu na swój rewolucyjny charakter Akt ten ma szanse, aby wywrzeć istotny wpływ na rozwój systemów SI nie tylko w Unii Europejskiej, ale i na całym świecie.

Jednym z wielu kluczowych tematów związanych z regulacją, była kwestia dotycząca tego, które z zastosowań AI w dziedzinie ubezpieczeń (insurance) należy uznać za systemy obarczone wysokim ryzykiem. W ostatniej poprawce Aktu, za wysokie ryzyko uznano tylko algorytmy stosowane do oceny ryzyka oraz wyceny ubezpieczeń zdrowotnych i ubezpieczeń na życie. Co ważne, reszta systemów zostanie objęta przepisami sektorowymi.

W ostatecznym tekście Rady pojawiła się również kwestia związana z algorytmami używanymi do oceny zdolności kredytowej, które finalnie również zostały umieszczone w koszyku systemów wysokiego ryzyka, uznając, iż jest to kluczowy sposób pozyskiwania dostępu do podstawowych usług.

Natomiast jeżeli chodzi o infrastrukturę krytyczną, w poprzednim tekście kompromisowym Prezydencja Czeska wskazała, że tylko jej elementy bezpieczeństwa, które zapewniają jej integralność fizyczną, należy uznać za obiekty wysokiego ryzyka, wyłączając systemy cyberbezpieczeństwa, które wykorzystują sztuczną inteligencję z bardziej rygorystycznych obowiązków.

Zastosowano również nowe sformułowanie, aby określić, iż elementy bezpieczeństwa nie są niezbędne do funkcjonowania systemu, a wyłącznie do zapewnienia jego integralności. Zgodnie z argumentacją Rady, ma to na celu dostosowanie tekstu do Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie produktów maszynowych.

Projekt wzbudza wiele emocji i choć prace nad nim wciąż trwają i będzie on z pewnością podlegać modyfikacjom w toku procesu legislacyjnego, to wydaje się, że jego główne założenia pozostaną niezmienione. Członkowie Konfederacji Lewiatan z niecierpliwością czekają efekty kolejnego etapu legislacyjnego jakim jest praca w trilogach.


Eliza Turkiewicz, ekspertka Departamentu Rynku Cyfrowego

Artykuł dla listopadowego wydania Brussels Headlines, newslettera europejskiego Konfederacji Lewiatan