Menedżerowie logistyki nadal oceniają bardzo źle sytuację w przemyśle. Syntetyczny indeks PMI spadł z 43 pkt. odnotowanych we wrześniu do 42 pkt w październiku.
Przemysł będzie borykał się w najbliższym czasie z brakiem nowych zamówień i spadkiem produkcji. To zapewne wynik ciągle złych nastrojów panujących na rynkach w UE. Zamówienia z zagranicy spadają już ósmy miesiąc z rzędu. Jednocześnie swoje trzy grosze dokłada inflacja i to bardziej ta producencka.
Prawdopodobnie zaczynają się też obawy o brak możliwości dalszego przekładania wzrostu kosztów działalności na cenę produktów i usług. Mimo tego, że popyt konsumpcyjny nie słabnie, tak jak można było tego oczekiwać, pracodawcy zaczynają podchodzić do tej sytuacji dużo bardziej pragmatycznie. Wstrzymywane są rekrutacje oraz blokowane zakupy nowych towarów. Te spadały w październiku w najszybszym tempie od niemal dwóch i pół roku. Firmy wolały wykorzystywać wcześniej zgromadzone zapasy, zwłaszcza, że wzrosły oczekiwania dotyczące obniżki cen materiałów w nadchodzących miesiącach.
Już od kilku miesięcy widzimy też, że oczekiwania w badaniach nijak się mają do rzeczywistości. W tym przypadku zapewne też tak będzie. Wskaźnik PMI zaczyna wkraczać na nowe minima w 2022 r., a w twardych danych nie zobaczymy w tym roku wyraźnego wyhamowania w przemyśle.
Branża przemysłu mody, aby sprostać wyzwaniom, jakie stawia rynek, potrzebuje wykwalifikowanych kadr. Instrumentem, który może służyć młodym ludziom w nabywaniu praktycznych umiejętności, jest staż uczniowski realizowany w firmach.
modapracapracodawcyprzemysł
28 września na Wydziale Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów Politechniki Łódzkiej odbyła się debata pod hasłem „Moda, ekologia, edukacja”. Spotkanie zorganizowane było wspólnie przez Konfederację Lewiatan oraz Związek Przedsiębiorców Przemysłu Mody Lewiatan i było zwieńczeniem projektu „Modelowe programy stażu uczniowskiego w branży przemysłu mody (23)”
Branża modowa potrzebuje wykwalifikowanych kadr
Branża przemysłu mody, aby sprostać wyzwaniom, jakie stawia rynek, potrzebuje wykwalifikowanych kadr. Szkolnictwu zawodowemu stawia się obecnie wymagania przygotowania absolwentów zgodnie z potrzebami rynku pracy. Kształcenie zawodowe ma zatem na celu przygotowanie uczących się do wykonywania pracy zawodowej oraz aktywnego funkcjonowania na zmieniającym się rynku pracy.
Niezależnie od zmian technologicznych i organizacyjnych dokonujących się na rynku pracy cel kształcenia zawodowego jest od zawsze niezmienny: uczymy się zawodu, aby w przyszłości znaleźć swoje miejsce na rynku pracy.
W tym kontekście ważne jest podejmowanie działań prowadzących nie tylko do skorelowania oferty edukacyjnej z potrzebami rynku pracy oraz oczekiwaniami pracodawców, ale także do wskazania szczegółowych zasad współpracy szkół z pracodawcami.
Połączenie mody z ekologią i edukacją
W czasie debaty zachęcaliśmy do zacieśniania współpracy z pracodawcami w zakresie praktycznej nauki zawodu. Instrumentem, który może służyć młodym ludziom w nabywaniu praktycznych umiejętności jest staż uczniowski realizowany w firmach. Wsparciu realizacji staży posłużą modelowe programy wypracowane w projekcie i zaprezentowane podczas konferencji. Uczestnicy konferencji otrzymali je także w wersji elektronicznej. Modelowe programy zostały także zamieszczone na końcu tego artykułu.
Połączenie mody z ekologią i edukacją to nie lada wyzwanie. Wizja kryzysu spędza sen z powiek, a w takich okolicznościach trzeba nauczyć się funkcjonować i wykrzesać z siebie siłę do działania i inspirowania kolejnych pokoleń, które rozwiną branżę zgodnie z ambicjami unijnymi o konkurencyjnej i cyrkularnej gospodarce. Branża przemysłu mody zatrudnia ok. 200 tysięcy specjalistów, a do podjęcia zatrudnienia w tym sektorze kształci się obecnie ponad 3 tysiące uczniów w szkołach branżowych, ponad 1,5 tysiąca słuchaczy na kursach, a do 2030 r. będzie potrzeba kolejnych 30 tysięcy pracowników.
Tymczasem, ze względu na zderzenie z realiami rynku wrażliwego na bodźce (kryzysy: gospodarczy, klimatyczny, zdrowotny, energetyczny, rosnące koszty, inflację) coraz więcej absolwentów szkół branżowych sektora mody nie wiąże swojej ścieżki zawodowej z branżą.
Jednocześnie, w ostatnich latach rynek tekstylno-odzieżowy ulega szybkim i dynamicznym przemianom, w wyniku których powstaje zapotrzebowanie na nowe specjalizacje. W efekcie takie specjalizacje na rynku powstają szybciej niż programy edukacyjne opracowywane przez szkoły.
Staże uczniowskie realizowane w firmach
Intensywny rozwój nowych technologii jest dodatkowo źródłem pewnych trudności. Tempo ich rozwoju istotnie wyprzedza nie tylko programy edukacyjne ale także posiadane kompetencje obecnych specjalistów. Tym bardziej istotna jest współpraca sektora prywatnego i sektora edukacji. Skuteczną metodą nabywania kompetencji przez uczniów, ale także atrakcyjną dla szkół i firm formą kształcenia zawodowego są właśnie staże uczniowskie.
Zachęcamy do zapoznania się z materiałami i prezentacjami z tego wydarzenia:
Analiza: „Edukacja i rynek pracy w polskim sektorze tekstylno-odzieżowym” – raport otwarcia
Osoba do kontaktu w Konfederacji Lewiatan: Małgorzata Lelińska
e-mail: mlelinska@lewiatan.org
Konferencja została zorganizowana w projekcie pt.: „Modelowe programy stażu uczniowskiego w branży przemysłu mody (23)” współfinansowanym przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Dofinansowanie projektu z Funduszy Europejskich: 576 854,46 PLN.
W sierpniu br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 10,9% w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku, natomiast w stosunku do lipca br. wzrosła o 0,7% – podał GUS.
Sierpień przyniósł miesięczny wzrost produkcji o 0,7%. W ujęciu rocznym produkcja urosła ponownie ponad 10% i wyniosła dokładnie 10,9%. To więcej niż oczekiwali ekonomiści i więcej niż przewidywały nasze prognozy. Przemysł dostosowuje się do zmieniających się warunków zmniejszającego się, choć nadal silnego popytu. Już dane o sprzedaży detalicznej pokazywały, że konsumujemy coraz więcej dóbr nietrawałych. Za tym trendem podążył także przemysł. Jedynie produkcja dóbr trwałych zanotowała w sierpniu roczny spadek, o 1,4%.
W ciągu roku odnotowaliśmy znaczny wzrost produkcji w dwóch branżach. Pierwsza to wydobywanie węgla, co z oczywistych względów jest wynikiem zbliżającego się kryzysu na rynku tego surowca – podwyższony popyt, dużo wyższe ceny, silne bodźce do wzmożenia produkcji. Ostatecznie w ciągu roku wydobycie węgla wzrosło o 43,3%. Drugą branżą notującą silne wzrosty (40% r/r) jest produkcja samochodów. Tu niestety mamy jednak do czynienia z bardzo niską bazą z zeszłego roku, kiedy to branża motoryzacyjna przeżywała szczyt wzmożonego popytu przy jednoczesnym braku dostępności gotowych produktów, ale także, a może głównie podzespołów. W skali miesiąca natomiast produkcja samochodów przeżywa drugi raz z rzędu poważne spadki. Sierpień kończymy z wynikiem -13,3%.
Ogólnie ten dobry wynik przemysłu, idący w poprzek miękkim odczytom takim jak np. indeks PMI zapowiada, że widmo technicznej recesji w Polsce, w III kw. br. się oddala.
Przemysł mimo spadku popytu konsumpcyjnego, ale również i możliwości eksportowych nadal dotyka bardzo wysoka inflacja producencka. O ile ta dla konsumentów przekracza 16%, dla przedsiębiorców osiągnęła właśnie ponownie barierę 25%. Prym we wzroście nadal mają ceny energii.
Słabe nastroje w przemyśle - już trzeci miesiąc z rzędu PMI jest poniżej granicy 50 pkt. Idziemy prostą drogą do poziomów obserwowanych podczas kryzysu finansowego z 2008 r.
2022lipiecPMIprzemysł
– Na słaby odczyt indeksu, a co za tym idzie nastroje menadżerów, wpłynęły przede wszystkim braki w nowych zamówieniach. Zmniejszenie popytu z kolei wpływa na wyraźne osłabienie produkcji – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. – Wszystko to skłania pracodawców do co raz większej wstrzemięźliwości co do dalszych planów zatrudnieniowych – zaznacza ekspert.
W danych wyraźnie widać również „schodzenie” z zapasów. Stany magazynowe obniżono drugi miesiąc z rzędu, w dodatku w najszybszym tempie od kwietnia 2020 r. To wyraźny sygnał, że czynnik, który jeszcze kilka miesięcy temu znacząco wpływał na wysokość odczytu PKB straci na znaczeniu.
Konfederacja Lewiatan
01 lipca 2022
Przemysł ostro hamuje. Widmo stagflacji na horyzoncie [+MP3]
Rollercosterowy zjazd przemysłu. Tak silne spadki miały miejsce tylko dwa razy w historii badania (24 lata). Pierwszy raz w czasie kryzysu finansowego. Drugi raz podczas niedawnego szczytu Covid-19. Przy obecnej trudnej sytuacji geopolitycznej, surowcowej i cenowej można powiedzieć, że nasz przemysł wytrzymał i tak bardzo długo. Ta odporność związana była prawdopodobnie z jego silną dywersyfikacją branżową. Nie da się jednak utrzymywać na fali wzrostowej gdy Europa Zachodnia – nasz główny odbiorca eksportu – wstrzymuje nowe zamówienia. Nie da się też gonić z produkcją, gdy brakuje podstawowych komponentów lub surowców do tejże produkcji. Pierwszy raz od marca 2021 w składowych indeksu widać spadek zapasów. To oznacza, że tracimy jedną z głównych lokomotyw naszego wzrostu PKB.
W II kwartale wzrost gospodarczy nie przekroczy 1%. Dodatkowo, jeśli nie uda się uruchomić środków z KPO to końcówka roku zaczyna nam się jawić pod znakiem początku stagflacji.
Kubeł zimnej wody dla przemysłu w końcu został wylany. Pierwszy raz od ponad 2 lat indeks PMI dla przemysłu spadł poniżej granicy 50 pkt. oddzielającej rozwój od recesji. PMI w maju odnotował wynik 48,5 pkt., co oznacza spadek z miesiąca na miesiąc o 3,9 pkt. Już dwa miesiące temu wieszczyliśmy, że rozgrzany do czerwoności przemysł w końcu musi zwolnić i dziś widzimy tego pierwsze, poważne oznaki. Dodatkowo prognozy dotyczące przyszłej produkcji pogorszyły się w związku z obawami o inflację, wojnę w Ukrainie i wynikającą z niej niestabilność rynkową. Ogólne nastroje spadły do najniższego poziomu od 19 miesięcy.
Nie tylko przyszłość jawi się w ciemnych barwach. Na obecny wynik również wpływają dokładnie te same czynniki, czyli wojna i wysoka inflacja. W konsekwencji produkcja i nowe zamówienia gwałtownie spadają. Produkcja maleje również przez ciągłe kłopoty związane z dostawami, co oznacza, że czynnik zapasów w przedsiębiorstwach prawdopodobnie gwałtownie się kurczy. Patrząc na wczorajsze twarde dane GUS o PKB, można oczekiwać, że rozwój gospodarczy znacznie spowolni w drugim kwartale.
PMI potwierdza również ciągłe niedobory na rynku pracy. Zaległości produkcyjne przedsiębiorcy próbowali nadrobić dodatkowymi rekrutacjami, co wyjaśnia ciągłe spadki bezrobocia.
Przemysł przez ostatnie miesiące wybijał się ponad przeciętność. Kolejne wyniki publikowane przez GUS wskazywały, że poruszamy się w obszarach znacznie odbiegających od wieloletniego trendu. Marzec, ku zaskoczeniu wszystkich jest kontynuacją tego zjawiska. Produkcja przemysłowa wzrosła w ciągu roku o 17,3%. To wynik niewiele niższy niż przed miesiącem, gdy wzrost wyniósł 17,6%. Konsensus prognoz zakładał, że dynamika przemysłu zwolni do około 12%.
Nadal głównym elementem, który silnie wpływa na szybki wzrost produkcji przemysłowej jest produkcja energii, która w marcu przebiła szczyty z przełomu roku, rosnąc o 78%.
W przemyśle widać również piętno wojny. Tym razem w dynamikach wzrostu prym wiedzie produkcja metalurgiczna, co jest prawdopodobnie związane z pragmatycznym podejściem przedsiębiorców i produkowaniem na zapas. To właśnie metale są głównym towarem, zaraz po surowcach energetycznych, importowanych z Rosji i w obawie przed embargiem handlowym przedsiębiorcy decydują się na wykorzystanie ostatniego momentu w drożnych łańcuchach dostaw.
Przypomina o sobie również pandemia, o której w Polsce chyba już powoli zapominamy, a tymczasem Chiny wprowadzają kolejne lockdowny, które kolejny raz negatywnie odbijają się na łańcuchach dostaw, w tym komponentów do produkcji samochodów i maszyn. Produkcja tej branży w marcu spadła o 12,7% w skali roku.
Przemysł, mimo niesprzyjających okoliczności nie zwalnia, ale ta rozpędzona lokomotywa musi się kiedyś zatrzymać. Jeśli w kwietniu odnotujemy kolejny tak silny wzrost produkcji to praktycznie dojdziemy do poziomów przewyższających spadki z początku pandemii.
Branża przemysłu mody, aby sprostać wyzwaniom potrzebuje wykwalifikowanych kadr. Konfederacja Lewiatan apeluje do firm o organizowanie staży uczniowskich, które będą wspierać młodych ludzi w nabywaniu praktycznych umiejętności.
modaprzemysłstaże
Szkolnictwu branżowemu stawia się wymagania przygotowania absolwentów zgodnie z potrzebami rynku pracy. Kształcenie zawodowe ma przede wszystkim na celu przygotowanie uczących się do wykonywania pracy zawodowej oraz aktywnego funkcjonowania na zmieniającym się rynku pracy. Branża mody stwarza ogromne możliwości rozwoju dla absolwentów takich kierunków jak technik przemysłu mody czy technik stylista.
Bardzo trudno osiągnąć efekty kształcenia kluczowe dla rynku pracy bez zaangażowania w ten proces pracodawców.Dlatego Lewiatan zachęca firmy do realizacji staży uczniowskich. Obecnie tylko ok. 30% absolwentów kierunków kształcenia z branży przemysłu mody podejmuje pracę w przemyśle. Pozostałe osoby pracują niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami i kierunkiem kształcenia.
Dlaczego staż uczniowski jest dobrym narzędziem przygotowania przyszłych kadr? Staż uczniowski pozwala pracodawcy na pozyskanie pracowników, którzy będą najlepiej przygotowani do danego miejsca zatrudnienia. Firma przyjmująca ucznia na staż ma obowiązek zapewnić mu bezpieczne i higieniczne warunki odbywania stażu na zasadach określonych w Kodeksie pracy, ale program stażu może być przez nią dowolnie kształtowany.
– Co ważne dla uczniów: staż uczniowski zalicza się do okresu zatrudnienia, od którego zależą uprawnienia pracownicze. Koszty świadczenia pieniężnego wypłacanego uczniowi przyjętemu na staż mogą zostać przez pracodawcę wliczone w koszty uzyskania przychodu, ale wynagrodzenie za staż nie jest obligatoryjne – wyjaśnia Małgorzata Lelińska, dyrektorka departamentu funduszy europejskich i kompetencji cyfrowych Konfederacji Lewiatan.
Największym wyzwaniem jest obecnie możliwość nawiązania współpracy firm i szkół. Te pierwsze nie mają czasu, by oddelegować pracowników do opieki nad uczniami, a bez tego nauka w miejscu pracy nie ma sensu.
– Kluczowa dla pobudzenia współpracy pracodawca – szkoła jest rekompensata finansowa dla firmy za czas poświęcony uczniom. Bez tego krąg chętnych firm do zaangażowania się nie będzie poszerzał się szybko – komentuje Małgorzata Lelińska. – Firmy muszą mieć szansę, by bez ponoszenia ryzyka i nakładu finansowego sprawdzić, że takie dodatkowe działania przynoszą im korzyści – dodaje.
Staże uczniowskie to bez wątpienia skuteczne narzędzie wyławiania talentów. Wymaga to jednak współpracy w trójkącie szkoła-uczniowie-firmy. Z doświadczeń wynika, że pracodawcy – nawet ci najbardziej zdeterminowani nie poradzą sobie z całym procesem bez udziału szkoły. Przygotowanie harmonogramu stażu czy określenie efektów uczenia się to nie są zadania dla firmy, w tym musi pomóc nauczyciel kształcenia praktycznego. Niemniej jednak naprawdę warto ponieść wysiłek.
Konfederacje Lewiatan wraz ze Związkiem Przedsiębiorców Przemysłu Mody Lewiatan po raz drugi realizuje projekt, który wspiera budowanie współpracy szkół branżowych i pracodawców. Tym razem zależy nam przede wszystkim na upowszechnieniu staży uczniowskich.
Tego w zasadzie można było się spodziewać. Wszystkie składowe indeksu PMI pogorszyły się w marcu. Kwestią niewiadomą było jak głęboki będzie to spadek i jakich składowych będzie dotyczył. Jest to jednocześnie drugi odczyt danych, po badaniach koniunktury GUS, w którym widoczne są już konsekwencje wojny. Przemysł zwalnia, ale nie oznacza to, że rozpędzona lokomotywa się zatrzyma. Bardzo dużo będzie zależało od tego jak długo potrwa wojna w Ukrainie i jak długo będziemy doświadczać napięć w handlu zagranicznym.
Dobra passa we wszystkich składowych głównego wskaźnika została przerwana po ponad rocznych wzrostach. Spadają nowe zamówienia, zatrudnienie, spada samo tempo produkcji, coraz ciężej jest dostać surowce i półprodukty potrzebne do produkcji. Do tego dochodzi ponowny wzrost cen na rynkach. PMI pierwszy raz sugeruje również problemy nie tylko ze wzrostem cen nośników energii, ale również ze wzrostem cen stali. To właśnie ten produkt stanowi dużą cześć naszego importu z Rosji i Ukrainy.
W tej sytuacji menedżerowie logistyki decydują się, kolejny raz na pragmatyczne podejście, tj. zaczynają ponownie gromadzić zapasy. Jednocześnie producenci po raz kolejny są zmuszani do przenoszenia podwyższonych kosztów produkcji na cenę końcowego produktu.
Konfederacja Lewiatan
22 marca 2022
Firmy zaczynają odczuwać skutki wojny w Ukrainie [+MP3]
Wskaźnik ogólnego, bieżącego klimatu koniunktury w przemyśle w marcu wyniósł -16,7 pkt., co oznacza spadek w ciągu miesiąca o 6,7 pkt. – podał dzisiaj GUS.
Kolejny miesiąc z rzędu badania koniunktury pokazują, że nastroje w przemyśle są minorowe, a sama przyszłość też nie jest postrzegana pozytywnie. Mimo to, ogromny popyt konsumencki nie pozwala wyhamować przedsiębiorstwom z produkcją, gdzie w normalnych warunkach przy takich cenach producenckich przemysł doświadczałby recesji.
Najbardziej skutki wojny, a dokładnie wyjazdu pracowników do Ukrainy odczuwają dwie branże: transportowa oraz budowlana. O ile bieżąca ocena nie jest specjalnie gorsza od ogólnej koniunktury, to skala redukcji z miesiąca na miesiąc pokazuje, że te dwie branże w najbliższym czasie będą pod bardzo silną presją w kwestii możliwości wywiązywania się ze swoich zobowiązań lub realizacją nowych zamówień. Tylko w samym transporcie przyszły wskaźnik koniunktury spadł w marcu z -12,7 pkt. do -28,3 pkt. W budownictwie przedsiębiorcy równie krytycznie patrzą w przyszłość – spadek z -19,3 pkt. do -26,5 pkt.
Z pozytywnych informacji należy zauważyć sukcesywne odbudowywanie się branży, która w największym stopniu ucierpiała podczas pandemii, a która do tej pory nie odzyskała poziomu sprzed lutego 2020 r., tj. zakwaterowanie i gastronomia. Mimo, że nadal przeważają w tej branży oceny negatywne, to w marcu bieżąca sytuacja jest oceniana przez przedsiębiorców lepiej niż przed miesiącem. Jako jedyni patrzą w przyszłość bardziej optymistycznie aniżeli reszta branż. Złożyły się na to prawdopodobnie dwa czynniki. Wchodzimy w sezon turystyczny (okres świąteczny) oraz zapowiedź zakończenia obostrzeń pandemicznych, co przedsiębiorcy mogli uznać, że nie będzie już powrotu do częściowych ograniczeń działalności w najbliższej przyszłości.